Jeden z moich obecnych treningow to bardzo spokojny, wolny bieg przelajowy, po czym wbiegam na stadion i robie tam 3-4 km tempem szybszym o 30-40 sek./km, potem powrot znow powoli. Mam dwie mozliwosci: albo dobiegam w 15 minut na stadion i potem wracam 30-40 min. lub odwrotnie - dobiegam 30-40 i wracam w 15. Ktory uklad jest sensowniejszy: lekkie pobudzenie, zmeczenie, dluzsze utrzymanie wysilku czy wstepne zmeczenie, zmachanie sie zasadnicze i lekkie wystudzenie w drodze powrotnej?
Jest to moje srednie bieganie, oprocz niego robie krotsze, cale w zwawym tempie oraz dluzsze cale w wolnym tempie. Cel: stopniowe przyzwyczajanie organizmu do coraz dluzszych biegow.
Kiedy przyspieszenie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trening takiego typu że pierw biegniesz w umiarkowanych tępie jakiś czas pózniej robisz krótszą czesć treningu intensywniejszą by pózniej zrobić rokrecenie w bardziej umiarkowanym tępie jest typowym treningiem zgodnie z prawidłami czyli pierw rozgrzanie sie rozkręceniem potrenowaniem umiarkowanie zrobieniem w środkowej cześci przyspieszeń odcinków wmocniejszym tępie a pózniej umiarkowany koniec oziebienie.
Tompoz
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
polecam najpierw 30 min a powrót 15 minut !!!.
choć ja bym zrobił jeszcze zupełnie inaczej.
15 minut dobiegu rozgrzewka, trening zasadniczy, i 15 min powrót
bo 30 min przed takim akcentem to za duzo
a 30 min po akcencie to tez za duzo
choć ja bym zrobił jeszcze zupełnie inaczej.
15 minut dobiegu rozgrzewka, trening zasadniczy, i 15 min powrót
bo 30 min przed takim akcentem to za duzo
a 30 min po akcencie to tez za duzo
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Jedna uwaga: te czasy to "czysty" bieg, nie wliczam w nie rozgrzewki i schlodzenia, ktore sa osobnym elementem. Tak wiec od pierwszej do ostatniej minuty ma to byc trening nastawiony na konkretny cel.
O co mi chodzi? O przeciwdzialanie zmuleniu, ktore obserwuje po rozpoczeciu dlugich, wolnych biegow. Potrafie wydluzac dystans, ale tylko bardzo rownym, stabilnym tempem. Gdy pojawia sie koniecznosc zwiekszonego wysilku, wypadam z "transu" i czesto nie umiem juz do niego powrocic, co konczy bieg. Dlatego ten trening ma byc symulacja zmiennego obciazenia, np. dlugiego podbiegu na trasie maratonu. Chce nauczyc organizm pracy w roznych trybach, nie tylko w jednym, stalym.
Dotychczas znacznie trudniej przychodzi mi wariant 15-zryw-30 - w tej ostatniej fazie nie umiem sie pozbierac, mimo ze zwalaniam i zwalniam ciagle narasta zmeczenie. To sie chyba nazywa dlug tlenowy?
O co mi chodzi? O przeciwdzialanie zmuleniu, ktore obserwuje po rozpoczeciu dlugich, wolnych biegow. Potrafie wydluzac dystans, ale tylko bardzo rownym, stabilnym tempem. Gdy pojawia sie koniecznosc zwiekszonego wysilku, wypadam z "transu" i czesto nie umiem juz do niego powrocic, co konczy bieg. Dlatego ten trening ma byc symulacja zmiennego obciazenia, np. dlugiego podbiegu na trasie maratonu. Chce nauczyc organizm pracy w roznych trybach, nie tylko w jednym, stalym.
Dotychczas znacznie trudniej przychodzi mi wariant 15-zryw-30 - w tej ostatniej fazie nie umiem sie pozbierac, mimo ze zwalaniam i zwalniam ciagle narasta zmeczenie. To sie chyba nazywa dlug tlenowy?
kamil