Jaki mam kluczowy brak w przygotowaniach do maratonu ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
spaw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: 3h28
Lokalizacja: Sobolew

Nieprzeczytany post

Hehe, widzę Rolli że nie masz już argumentów i nadal nie rozumiesz pewnej rzeczy. Ciekawe jakie byś miał czasy z 30 kg kamizelką. :usmiech:
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13766
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

spaw pisze:Hehe, widzę Rolli że nie masz już argumentów i nadal nie rozumiesz pewnej rzeczy. Ciekawe jakie byś miał czasy z 30 kg kamizelką. :usmiech:
Podoba mi się, ze nie dajesz się sprowokować... :bum:

Ale ja nie rozumie jednego: Dlaczego mam biec z kamizelka albo z 30kg więcej masy jak mogę biegać szybciej jak jestem o 30kg lżejszy?
Awatar użytkownika
spaw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: 3h28
Lokalizacja: Sobolew

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
spaw pisze:Hehe, widzę Rolli że nie masz już argumentów i nadal nie rozumiesz pewnej rzeczy. Ciekawe jakie byś miał czasy z 30 kg kamizelką. :usmiech:
Podoba mi się, ze nie dajesz się sprowokować... :bum:

Ale ja nie rozumie jednego: Dlaczego mam biec z kamizelka albo z 30kg więcej masy jak mogę biegać szybciej jak jestem o 30kg lżejszy?
Żeby "poczuć tę moc". :bum:
Jestem przyjaźnie nastawiony. :usmiech: Dużo się uczę od takich ja Ty.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13766
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mocny ale cienki w bieganiu.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spaw, a startowałeś w jakiś zawodach kulturystycznych? Tam się liczy sylwetka :oczko:
W bieganiu generalnie chodzi o to, żeby jak najszybciej dotrzeć do mety. Proste jak drut. Chyba, że wprowadzą kategorie wagowe, co byłoby raczej nieporozumieniem w tym sporcie. Zresztą trafiłbyś do grupy z jakimś "koszykarzem-wielkoludem", co się w futrynie nie mieści, to byś narzekał, że jest proporcjonalnie od Ciebie dużo szczuplejszy i ma dłuższe nogi :bum:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
spaw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: 3h28
Lokalizacja: Sobolew

Nieprzeczytany post

Każdy ma swoje cele. Ja chcę utrzymać sylwetkę i poprawić się w bieganiu dzięki treningowi, a nie za sprawą redukcji wagi.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ta dyskusja jest "lekko" bezsensowna.
Bieganie jest sportem, gdzie liczy się to, kto najszybciej dotrze z punktu A (start) do punktu B (meta). Fakt, że ktoś trenuje na pół gwizdka z własnego wyboru (no bo sorry - gdyby chciał trenować na poważnie kilka razy na tydz + kiedy trzeba to wręcz "do pożygu", to by nie utrzymał takiej masy) nie oznacza, że jest lepszy od innych. Niestety trening biegowy to nie tylko kilometry -> to też odpowiednia regeneracja, ćwiczenia, rozciąganie i odżywianie. A odżywianie biegacza różni się od odżywiania kulturysty. Analogicznie jak biegacz o wadze 65kg chodząc 2x tydzień na siłownię w celu wzmocnienia raczej nie ma szans mieć umięśnienia podobnego do kulturysty. Jak chcesz się facet porównywać - to zrób sobie ligę biegową na siłowni (albo wśród 5 zaprzyjaźnionych siłowni z miasta) i będzie to miało większy sens. Bo to, co próbujesz robić na tym forum to dziecinada.

Temat w miarę ciekawy zamienił się w pierdzielenie o dupie maryny.
biegam ultra i w górach :)
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

marek84 pisze: Bieganie jest sportem, gdzie liczy się to, kto najszybciej dotrze z punktu A (start) do punktu B (meta).
No a jak czlowiek biegnie sam :hahaha:
Jezeli bieganie jest sportem to faktycznie masz racje. Biegac mozna z roznych powodow, dla zdrowia, dla zabicia czasu, dla mody i jeszcze miliona powodow.
marek84 pisze:Ta dyskusja jest "lekko" bezsensowna. Temat w miarę ciekawy zamienił się w pierdzielenie o dupie maryny.
Reacja, nawet nie "lekko"
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:Biegac mozna z roznych powodow, dla zdrowia, dla zabicia czasu, dla mody i jeszcze miliona powodow.
Nie widzę sensu pałowania się i porównywania rekordowymi cyferkami jeśli biega się z powodów innych niż sport.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2015, 12:15 przez marek84, łącznie zmieniany 1 raz.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wszystko zależy od punktu widzenia, wyniki 41 czy 35 można uznać za marne jak i można je uznać za świetne, jest to kwestią własnych ambicji i zdefiniowania celów indywidualnych. Dla większości amatorów bieganie 10km poniżej 40 minut jest wynikiem kosmicznym i nieosiągalnym a dla tych co biegają znacznie szybciej to bieganie bardzo wolne. Bieganie maratonów na poziomie 3 godzin to podobna kwestia - wymaga po prostu długiego i odpowiedniego treningu. Trening taki pociąga za sobą przebudowę składu ciała, to niekoniecznie wiąże się zawsze ze stratą masy, ktoś kto ma BMI 19 gdy zaczyna biegać raczej wagi nie zgubi ale po 3 latach będzie "innym człowiekiem" przy odpowiednim treningu, przy "grubasach, zgredach czy "mięśniakach" z siłowni efekt jest widoczny optycznie. Poprawa wyników i silny progres biegowy w początkowych latach biegania u amatora wiąże się właśnie w znacznej mierze z szybką przebudową składu ciała (redukcja wagi, tkanki tłuszczowej, budowa optymalnego składu mięśniowego itp). Funkcja ciągnie formę, organizm optymalizuje budowę do podstawowej funkcji (stawianych zadań) i po prostu wyżej dupy się nie podskoczy. Łączenie pewnych przeciwieństw to stawianie sobie samemu ograniczeń, które będą ciężkie do przeskoczenia, nic więcej. A definiowanie kategorii, przecież i tak są definiowane, wiekowe, branżowe, regionalne itp, dlaczego by nie wagowe, mam w chacie różne dziwne puchary, czasem naprawdę w żenującej poziomem konkurencji niemniej z definicji byłem w niej najlepszy :hahaha: Dajcie chłopakowi spokój - ma swój cel wiec niech sobie kica, być może będzie najszybszym pakerem - co w tym złego, najszybszym biegaczem i tak nie będzie nawet jak schudnie o 80 kg więc nie ma co bić piany. Z drugiej strony to ja z taką wagą maraton szybciej biegałem, bez treningu, będąc otłuszczonym zgredem i biegając 10km dużo, dużo wolniej - do roboty wiec Spaw bo ten wynik nawet na twoją wagę i biceps to mocno obciachowy jest i do poprawki.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na zawodach się raczej samemu nie biega :oczko: Napisałem raczej, bo niedawno trafiłem na wyniki biegów dla dzieci i w niektórych kategoriach biegła jedna osoba :bum:
W każdym razie bez względu na to czy startuje 50 osób czy 5000 główny cel zawodów jest zawsze taki sam :oczko:
Z doświadczenia wiem, że łączenie dwóch dyscyplin w przypadku amatorów jest bardzo trudne.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

W biegu maratonskim, gdzie startuje czterdziesci tysiecy osob, dla ponad 39 tysiecy nie jest najwazniejsze kto pierwszy dotrze do mety.
Dla wiekszosci najwazniejsze bedzie aby przebiec trase jak najszybciej i niewazne ze bedzie to czasmai 4 godziny po tym pierwszym.
Z drugiej strony, czy takie biegi masowe to sport, czy raczej aktywny wypoczynek i rekreacja?
Ja tam truchtam te swoje kilometry i nawet nie mam celu zeby kiedykolwiek dotrzec pierwszy na mete (no chyba ze bede sam w kategorii :hej: ).
Tylko czy to sport? Sport amatorski.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:W biegu maratonskim, gdzie startuje czterdziesci tysiecy osob, dla ponad 39 tysiecy nie jest najwazniejsze kto pierwszy dotrze do mety.
Dla wiekszosci najwazniejsze bedzie aby przebiec trase jak najszybciej i niewazne ze bedzie to czasmai 4 godziny po tym pierwszym.
99,99% biegaczy nie ma żadnych szans na zwycięstwo w największych i zarazem najważniejszych maratonach. Przecież wiadomo, że w Berlinie nie rzuciłbym się za Kenenisą Bekele, bo wtedy po mniej więcej kilometrze musiałbym zejść z trasy :oczko: Nie oznacza to jednak, że nie mogę walczyć o poprawienie życiówki czy osiągnięcie "maksymalnego wyniku" z aktualnej formy. Trzeba w takich przypadkach znać swoje miejsce w szeregu i nie porywać się z motyką na Słońce.

Sghjwo pisze:Z drugiej strony, czy takie biegi masowe to sport, czy raczej aktywny wypoczynek i rekreacja?
Ja tam truchtam te swoje kilometry i nawet nie mam celu zeby kiedykolwiek dotrzec pierwszy na mete (no chyba ze bede sam w kategorii :hej: ).
Tylko czy to sport? Sport amatorski.
To zależy od podejścia człowieka. Zdecydowana większość biegaczy, przynajmniej w Polsce, traktuje bieganie jako rekreację, możliwość oderwania się od problemów czy szansę na zrzucenie kilku zbędnych kilogramów. To jest właśnie rekreacja, kiedy wychodzisz sobie 2,3 czy 4 razy w tygodniu spokojnie potruchtać po lesie czy ścieżce rowerowej. W momencie jednak, gdy startuje się w zawodach, to powinno to być jakoś związane z rywalizacją, walką o jakiś w miarę ambitny i realny dla danej osoby cel. Startowanie w zawodach "byle się przebiec" jest dla mnie trochę sztuczne. To tak jakby kupić samochód i w ogóle nim nie jeździć, trzymając cały czas w garażu. Przepraszam, ale naprawdę nie rozumiem osób, które startują w zawodach na 10 km uzyskując czas zbliżony do półtorej godziny. Rozumiem, że nie każdy musi śmigać jak Kenijczycy, ale są chyba jakieś granice poniżej których może lepiej byłoby sobie odpuścić udział w zawodach...
To jest sport amatorski. Większość z nas pracuje albo się uczy i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że z biegania się nie utrzyma. Ja mam takie samo podejście. Najważniejsza jest dla mnie rodzina, wartości, praca. Nie liczę na żadne nagrody, puchary, tylko chcę się poprawiać, bo wiem, że dzięki temu też się rozwijam i mam motywację do dalszych treningów.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:. Przepraszam, ale naprawdę nie rozumiem osób, które startują w zawodach na 10 km uzyskując czas zbliżony do półtorej godziny. Rozumiem, że nie każdy musi śmigać jak Kenijczycy, ale są chyba jakieś granice poniżej których może lepiej byłoby sobie odpuścić udział w zawodach...
Znam rodzinę,która biega w tych okolicach 10k.Małżeństwo coś tam truchta i chcąc odgonić synów od komputera zapisują
się całą rodziną na zawody.Chcą by synowie złapali bakcyla do sportu a nie tylko nauka i komputer.
Na kilku kilometrową przebieżkę nie ma szans ich wyciągnąć,ale w zawodach bardzo chętnie startują.
Uważasz,że lepiej aby nie biegali w ogóle czy lepiej niej te 10k przetruchtają w 1h20?
adku
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 04 gru 2014, 23:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzychu, uprawiasz demagogię.

W wypowiedzi Adriana nie widzę żadnego zakazu biegania 10k w 1h20m - napisał jedynie, że nie rozumie takich osób.
ODPOWIEDZ