PROJEKT SUB 9
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No właśnie problem jest w tym, że nie poprawi się całości działając na każdy element z osobna. To podważa skuteczność stosowania treningu wyizolowanego. Dlatego pojawia się problem z doborem ćwiczeń, które angażują całą strukturę. To co można izolować to ograniczanie wpływu przeciążenia podczas takich ćwiczeń. Tu bieżnia antygrawitacyjna mogłaby okazać się dobrym narzędziem.
Określanie efektywności na podstawie wyniku jest obarczone wieloma czynnikami, w tym ekonomicznym, a to mocno wypacza ewentualne wnioski. Dla mnie to co widzę w Kenii jest zwykłym niewolnictwem, tyle że w wysublimowanej formie.
Określanie efektywności na podstawie wyniku jest obarczone wieloma czynnikami, w tym ekonomicznym, a to mocno wypacza ewentualne wnioski. Dla mnie to co widzę w Kenii jest zwykłym niewolnictwem, tyle że w wysublimowanej formie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Kiedy ma być jakiś sprawdzian Roberta?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Będzie jeszcze biegać w kolcach na 200 metrowej bieżni treningi typu 6x500 i 3x800. Nie planował jakiegoś sprawdzianu w formie startu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale w ogóle jest przecież planowany ten jakiś start docelowy, nie wiem po prostu kiedy to ma być.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06
Keri pisze:Widzę, że kolega Robert zarejestrował się na mistrzostwa:
https://wmaci2019.com/listy-zarejestrowanych/?lang=pl
także trzymamy kciuki. Rozumiem, że chodzi o sprawdzian, bo kategoria wiekowa w chwili obecnej to 45-49.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Start jest w niedzielę. W ramach informacji - wg regulaminu Robert będzie startował w M45, pomimo że rocznikowo wskoczył już do M50. Może to i lepiej, bo jest większa szansa, że ktoś mocniej poprowadzi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Aaa, no świetnie, o to chodziło.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Hej.
Część z Was wie, część może i nie oprócz biegania jestem fizjoterapeutą. Chciałbym się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem.
Piszę to w tym wątku, gdyż łączy się ono z propozycjami yacoola. Część tych propozycji, również przypadła mi do gustu. W pewnym stopniu jestem również "królikiem" yacoola i postanowiłem sprawdzić propozycję na „żywym organizmie” jakim są pacjenci biegacze i nie tylko.
W tym wątku chciałbym się skupić na treningu uzupełniającym. Yacool jak wiecie nie jest zwolennikiem w treningu biegowym treningów typu croosfit i ćwiczeń typu przysiady, ćwiczeń statycznych w napięciu izometrycznym, itp. Ja w innym wątku bardzo krytycznie odniosłem się do "planka".
Na jesień trafił do mnie pacjent "dobry znajomy" biegacz. Człowiek w wieku około 35 lat, mający za sobą kilka biegów ultra z rocznym przebiegiem około 4 -5 tyś/km. W wakacje na ostatniej imprezie biegowej podczas biegu doznał kontuzji kręgosłupa lędźwiowego. Gdzieś przy zbieganiu "zakuło go mocno w plecach" ukończył bieg przy pomocy kijków, gdyż bez nich musiałby zejść z trasy. Po tym biegu miesiąc przerwy od biegania. Wizyta u osteopaty, coś pomacał, zalecił mu to co robił do tej pory
w treningu uzupełniającym, czyli "plank" i jego wariacje różnego typu oraz szóstkę Weidera.
Niby ból minął jednak pozostał dyskomfort i tak zgadaliśmy się jesienią. Krótka rozmowa, zalecenia co do badań i kontakt się urwał. Po 3 miesiącach kolega nawiązał kontakt, badania owszem zrobił ale już się nie pochwalił. W tym czasie przeszedł trzech ortopedów u wszystkich dostał zalecenie aby zaprzestał biegać, osteopata też odradzał bieganie. Zdiagnozowano u niego "kręgozmyk" L3, spłycenie lordozy lędźwiowej. W zaleceniach wzmacnianie korpusu. Pacjent wciąż rzeźbił planki i szóstkę Weidera. Po tych trzech miesiącach zdecydował się na współpracę. Wiedział wcześniej co myślę o planku, bo przeczytał oczywiście moje wpisy, postanowił zmienić postępowanie.
Dosłownie przez telefon dostał zalecenia co do ćwiczeń, zaczął ćwiczyć "dynamiczną yogę" oprócz wzmacniania dużo rozciągać mięśnie tułowia, kręgosłupa lędźwiowego. Po miesiącu spotkaliśmy się celem kontroli i dołożyłem ćwiczenie na rozciągnięcie mięśnia czworobocznego lędźwi, propononowane również przez yacoola.
Obecnie pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowego. Ból ustał po ćwiczeniach "dynamicznej yogi". Po pewnym czasie jak sam przyznał zapomniał o bólu. Następnie po wprowadzeniu mobilizacji czworobocznego lędźwi twierdzi, że poczuł bardzo wielki luz w okolicach lędźwi. Z widocznych zmian można zauważyć pogłębienie lordozy lędźwiowej i powrót do jej fizjologicznej krzywizny, zwiększona ruchomość w obrębie całego tułowia Całkowite ustanie dolegliwości bólowych oraz poczucia dyskomfortu.
Część z Was wie, część może i nie oprócz biegania jestem fizjoterapeutą. Chciałbym się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem.
Piszę to w tym wątku, gdyż łączy się ono z propozycjami yacoola. Część tych propozycji, również przypadła mi do gustu. W pewnym stopniu jestem również "królikiem" yacoola i postanowiłem sprawdzić propozycję na „żywym organizmie” jakim są pacjenci biegacze i nie tylko.
W tym wątku chciałbym się skupić na treningu uzupełniającym. Yacool jak wiecie nie jest zwolennikiem w treningu biegowym treningów typu croosfit i ćwiczeń typu przysiady, ćwiczeń statycznych w napięciu izometrycznym, itp. Ja w innym wątku bardzo krytycznie odniosłem się do "planka".
Na jesień trafił do mnie pacjent "dobry znajomy" biegacz. Człowiek w wieku około 35 lat, mający za sobą kilka biegów ultra z rocznym przebiegiem około 4 -5 tyś/km. W wakacje na ostatniej imprezie biegowej podczas biegu doznał kontuzji kręgosłupa lędźwiowego. Gdzieś przy zbieganiu "zakuło go mocno w plecach" ukończył bieg przy pomocy kijków, gdyż bez nich musiałby zejść z trasy. Po tym biegu miesiąc przerwy od biegania. Wizyta u osteopaty, coś pomacał, zalecił mu to co robił do tej pory
w treningu uzupełniającym, czyli "plank" i jego wariacje różnego typu oraz szóstkę Weidera.
Niby ból minął jednak pozostał dyskomfort i tak zgadaliśmy się jesienią. Krótka rozmowa, zalecenia co do badań i kontakt się urwał. Po 3 miesiącach kolega nawiązał kontakt, badania owszem zrobił ale już się nie pochwalił. W tym czasie przeszedł trzech ortopedów u wszystkich dostał zalecenie aby zaprzestał biegać, osteopata też odradzał bieganie. Zdiagnozowano u niego "kręgozmyk" L3, spłycenie lordozy lędźwiowej. W zaleceniach wzmacnianie korpusu. Pacjent wciąż rzeźbił planki i szóstkę Weidera. Po tych trzech miesiącach zdecydował się na współpracę. Wiedział wcześniej co myślę o planku, bo przeczytał oczywiście moje wpisy, postanowił zmienić postępowanie.
Dosłownie przez telefon dostał zalecenia co do ćwiczeń, zaczął ćwiczyć "dynamiczną yogę" oprócz wzmacniania dużo rozciągać mięśnie tułowia, kręgosłupa lędźwiowego. Po miesiącu spotkaliśmy się celem kontroli i dołożyłem ćwiczenie na rozciągnięcie mięśnia czworobocznego lędźwi, propononowane również przez yacoola.
Obecnie pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowego. Ból ustał po ćwiczeniach "dynamicznej yogi". Po pewnym czasie jak sam przyznał zapomniał o bólu. Następnie po wprowadzeniu mobilizacji czworobocznego lędźwi twierdzi, że poczuł bardzo wielki luz w okolicach lędźwi. Z widocznych zmian można zauważyć pogłębienie lordozy lędźwiowej i powrót do jej fizjologicznej krzywizny, zwiększona ruchomość w obrębie całego tułowia Całkowite ustanie dolegliwości bólowych oraz poczucia dyskomfortu.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No super !
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
kaligr dochodzę do podobnych wniosków.
Jakiś czas temu zarzuciłem trening siłowy, brzuszki robię sporadycznie ale planków wcale.
Za to bardziej skupiłem się na rozciąganiu, szczególnie okolic lędźwiowych kręgosłupa i pływam raz w tygodniu. W odczuciu jest mniejsza sztywność kręgosłupa i ogólna. Ale jak tylko zaniedbam sesję rozciągania to od razu widać różnicę, tym bardziej, że pracę mam siedzącą.
Jakiś czas temu zarzuciłem trening siłowy, brzuszki robię sporadycznie ale planków wcale.
Za to bardziej skupiłem się na rozciąganiu, szczególnie okolic lędźwiowych kręgosłupa i pływam raz w tygodniu. W odczuciu jest mniejsza sztywność kręgosłupa i ogólna. Ale jak tylko zaniedbam sesję rozciągania to od razu widać różnicę, tym bardziej, że pracę mam siedzącą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ja też pozaśmiecam wątek i napiszę, że są znane liczne przypadki fatalnych następstw ćwiczeń jogi dynamicznej. A już zwłaszcza samodzielnego, bez instruktora - zdecydowanie odradzam i dziwię się, że fizjoterapeuta może coś takiego zalecać. Naprawdę znacznie łatwiej nauczyć się robić poprawnie deskę i dzięki temu nie robić sobie krzywdy. Nie ma co rozciągać pojedynczego "chorobowego" przypadku ze szczęśliwym zakończeniem na ogół. Z kolei 6 Weidera rzeczywiście, oprócz tego, że niezbyt działa, to źle wykonywana szkodzi na kręgosłup lędźwiowy (szczególnie jak ktoś już ma poważny problem z tą partią, jak w opisywanym przypadku). Co do rozciągania lędźwi, oczywiście trzeba robić, zwłaszcza przy pracy biurowej.kaligr pisze:Chciałbym się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem (...) Wiedział wcześniej co myślę o planku, bo przeczytał oczywiście moje wpisy, postanowił zmienić postępowanie.
Dosłownie przez telefon dostał zalecenia co do ćwiczeń, zaczął ćwiczyć "dynamiczną yogę" oprócz wzmacniania dużo rozciągać mięśnie tułowia, kręgosłupa lędźwiowego. Po miesiącu spotkaliśmy się celem kontroli i dołożyłem ćwiczenie na rozciągnięcie mięśnia czworobocznego lędźwi, propononowane również przez yacoola.
Obecnie pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowego. Ból ustał po ćwiczeniach "dynamicznej yogi". (...)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Skoro są znane to proszę o ich przedstawienie. Ja takowych nie znam, a chętnie bym poznał. Rówież to jaki był stan kliniczny tych pacjentów, jakie mieli wskazania i przeciwskazania. Jak wyglądała ta ich "dynamiczna yoga" skoro robili ją sami. Czy ćwicząc uwzględniali to czego robić im nie można!!? Osoba z opisanego przypadku była o tym bardzo dobrze poiformowana.mpruchni pisze:To ja też pozaśmiecam wątek i napiszę, że są znane liczne przypadki fatalnych następstw ćwiczeń jogi dynamicznej. A już zwłaszcza samodzielnego, bez instruktora - zdecydowanie odradzam i dziwię się, że fizjoterapeuta może coś takiego zalecać. Naprawdę znacznie łatwiej nauczyć się robić poprawnie deskę i dzięki temu nie robić sobie krzywdy. Nie ma co rozciągać pojedynczego "chorobowego" przypadku ze szczęśliwym zakończeniem na ogół. Z kolei 6 Weidera rzeczywiście, oprócz tego, że niezbyt działa, to źle wykonywana szkodzi na kręgosłup lędźwiowy (szczególnie jak ktoś już ma poważny problem z tą partią, jak w opisywanym przypadku). Co do rozciągania lędźwi, oczywiście trzeba robić, zwłaszcza przy pracy biurowej.kaligr pisze:Chciałbym się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem (...) Wiedział wcześniej co myślę o planku, bo przeczytał oczywiście moje wpisy, postanowił zmienić postępowanie.
Dosłownie przez telefon dostał zalecenia co do ćwiczeń, zaczął ćwiczyć "dynamiczną yogę" oprócz wzmacniania dużo rozciągać mięśnie tułowia, kręgosłupa lędźwiowego. Po miesiącu spotkaliśmy się celem kontroli i dołożyłem ćwiczenie na rozciągnięcie mięśnia czworobocznego lędźwi, propononowane również przez yacoola.
Obecnie pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowego. Ból ustał po ćwiczeniach "dynamicznej yogi". (...)
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Robert, trzymam kciuki. Powodzenia!
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
Mam pytanie co do filmu zamieszczonego na stronie.
Mniej więcej od 8 sekundy materiału wykonywane jest ćwiczenie, w którym kolana z chodzą się do wewnątrz lekko uginając się w kolanach, podczas lekkich podskoków.
Jest to ćwiczenie dość podobne do przysiadów, aczkolwiek w znacznie mniejszym zakresie ruchu.
I tu nasuwa mi się pytanie, bo gdybym robił przysiady, i kolana schodziły by się mi do środka, to każdy trener powiedziałby że jest to błąd. Nawet w książce "Zacznij od siły" jest to opisane jako błąd, który może skutkować kontuzją. Więc jak to jest ?
Mniej więcej od 8 sekundy materiału wykonywane jest ćwiczenie, w którym kolana z chodzą się do wewnątrz lekko uginając się w kolanach, podczas lekkich podskoków.
Jest to ćwiczenie dość podobne do przysiadów, aczkolwiek w znacznie mniejszym zakresie ruchu.
I tu nasuwa mi się pytanie, bo gdybym robił przysiady, i kolana schodziły by się mi do środka, to każdy trener powiedziałby że jest to błąd. Nawet w książce "Zacznij od siły" jest to opisane jako błąd, który może skutkować kontuzją. Więc jak to jest ?
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s