PROJEKT SUB 9

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rubin pisze:Szkoda, że nie mam ze 25 lat mniej, bo to są tak ciekawe zagadnienia, że może zmieniłabym fach.
Oj, tak.
Ale przynajmniej jest co robić w tzw. "czasie wolnym" (nie mam telewizora) ;).

Dzięki, rubin, za linki, mi nie zawsze chce się szukać, materiału dostępnego jest dużo, a nie wszystko jest w równym stopniu wartościowe.
New Balance but biegowy
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Panowie co słychać w projekcie? O szlifowaniu techniki jest info na bieżąco w Sub9 oraz w innych tematach np o długości kroku ale co się dzieje od strony nazwijmy to sportowej? Przecież celem projektu jest osiągnięcie pewnego wyniku na konkretnym dystansie.
Oprócz szlifowania techniki, jaki trening realizuje Robert? Były/będą jakieś starty kontrolne? W którym miejscu jesteście?
Możecie się pokusić o podsumowanie kilku miesięcy pracy? Jest jakiś plan na ostatnie miesiące? Sprężynka sprężynką ale do godziny zero już niewiele czasu zostało.
Pytam bo projekt jest bardzo interesujący i trzymam kciuki za powodzenie.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12921
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gdzie się nie odwrócę to dupa z tyłu.
Ostatnio pochyliłem się nad tym więc dostaję kopa z drugiej strony. Muszę sprawdzić co tam Robert robi i czy z temp 3:20 jest już w stanie lajtowo wejść na 3:10. Zabawa trwa.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A kto to jest "Biały Keniol" ? Bo czasami widzę, że się do niego odnosicie.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12921
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zdaję sobie sprawę, że czytanie projektu z doskoku niewiele wyjaśni.
Biały Keniol to Daniel z okolic Bytomia, choć to trochę naciągane, bo mieszka w Tychach. Gość z parametrami 181/60. Przyjeżdża do mnie na warsztaty. Myślałem, czy nie uruchomić z nim projektu Bytom Dynamics, czyli piątka poniżej 16 minut. Na razie poprawił się z 17 na 16:40. To mogłoby być ciekawe przedsięwzięcie.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ok, Dzieki .
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Przyjrzałem się kilku nagraniom z waszych biegów i kilka osób to mam wrażenie, że nie bardzo się wczuwa w zadanie.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12921
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie mogę się za bardzo przykładać, bo wtedy robię się okrutny. Ludziom potem przykro, ja żałuję, że tak opierdalałem, itd. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, zmian się nie przyspieszy. Dobry trener to nie ten, który nerwowo krzyczy na stadionie w stylu, biegasz! biegasz! Ręce! ręce! Dajesz, przyspiesz, wyżej kolana! itp. Relacje układają się pomyślnie w ciszy. Do tego się dojrzewa. Wiemy co chcemy uzyskać. Nie wiemy w jaki sposób to uzyskać u konkretnej osoby. Tak to wygląda od kuchni.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:[...]I powinienem wyciąć teraz ten Twój obrazek Keri ale nie chce byc oskarżany o cenzurę.
Spoko można ciąć.

A poważniej, oczywista prawda jest taka, że homogeniczna grupa biegaczy amatorów nie istnieje. A im większa, tym większe dysproporcje i różnego typu dysfunkcje.
A dodatkowo trener ma tylko jedną parę oczu.
burzatg
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
Życiówka na 10k: 41,59
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Dziś na Planet natrafiłem na dokument "Powięź" z 2017 r. Materiał przedstawiał w większości treści poruszane przez Yacoola. Okazuje się, że na chwilę obecną najbardziej poznaną i zbadaną częścią tej powięzi jest pasmo tylne a szczególnie odcinek przylędźwiowy. Swoją drogą to ciekawe, że przez tyle lat i przy takim rozwoju medycyny na nowo odkrywane są tajniki ludzkiego ciała. Bardzo pouczający materiał i rzucający nowe światło na ogólnie pojmowanie funkcjonowania ludzkiego ciała.
Ad treningu powięzi. Wypowiadał się tam R. Schleip i promował skakanie na skakance dla pobudzania powięzi.

Dziś na treningu a właściwie truchcie próbowałem wzbudzać tą sprężynę. Muszę przyznać, że to bardzo frustrujące. Bardzo rzadko pojawiało się uczucie lekkości i swobody wybicia, ale jak się pojawiło to fajne uczucie :-). Dużo pracy przede mną, szczególnie, że prawa strona jest mocno pospinana. Co jakiś czas przystawałem i robiłem te nożyce, ale do tyło mi wychodziły swobodniej niż w przód.
Masz może Yacool jakieś rady na rozluźnienie prócz rozciągania i rolowania? Do fizjo też muszę się udać w najbliższym czasie. Siedzący tryb pracy też nie pomaga :-/
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ja mam jednak pewne "podejrzenie", że lepsze od skakanki jest po prostu truchtanie. Schleip mówi o skakance, bo skakanka jest uniwersalna, ale dla biegacza lepszy jest trucht, chodzi nam przecież o przemieszczanie się wprzód.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12921
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nożyce robione do tyłu wychodzą lepiej i to mogą potwierdzić koledzy.
Do fizjo powinno się chodzić profilaktycznie przynajmniej raz w miesiącu, ale więcej uwagi poświęca się odzieży, butom i gadżetom, wydając i nie żałując na to kasy. Tymczasem biegać można w byle czym lecz biegać trzeba mieć czym. Nic nie sprawia takiej radości jak sprawne ciało.

Poszliśmy nieco dalej od Schleipa i jego uniwersalnej skakanki podnosząc trucht do rangi funkcjonalnego ćwiczenia na sprężynowanie.

SUB 9 (30)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Mam taki komentarz po kilku miesiącach obserwacji. Bardzo ciekawe jest to dążenie do idealnej sprężystości. Przyznaje, że ja sam nie widziałem kiedys w tym potencjału, a teraz widzę.
Natomiast jest i czarna strona tej koncepcji. Ludzie biorą amortyzowanie na szkielet. Opowiadanie, że to powięź, to jest takie wróżenie z fusów, nie wiesz tego, chciałbyś zeby tak było ale nie wiesz. Jak czytam Roberta ktory jest zadowolony z tego, że to już nie mięsień ale biodro bierze na siebie uderzenie to sie zastanawiam czy on nie zdaje sobie sprawy z tego gdzie zmierza? Przekonałeś Jacek wszystkich (mówię o tej grupce wyznawców) do pójścia w Twoje metody po bandzie. Chcesz na siłę w kilka miesięcy zrobić z nich Kenijczyków a oni idą jak barany na rzeź, tak w kazdym razie ja to widzę. Te różne rzeczy które wymyślasz są czasami sensowne a czasami tak absurdalne że aż nie moge w to uwierzyć, że ludzie się na to godzą, myślę choćby o tym "torowaniu powięzi" i tym do czego zmuszasz tego kolesia, do jakich nieanatomicznych zachowań.
Narazie wszystko jest fajnie, każdemu z nich opada szczeka, bo są zaskoczeni, że ich ciało daje taką odpowiedź i chyba myślą, że to nie zostawia konsekwencji a w kazdym razie nie większe niz "zwykły" trening. Nie chce byc złym prorokiem ale w niektórych przypadkach konsekwencje mogą byc długofalowe i oby nie nieodwracalne.
Żeby nie było, że jestem taki niekonstruktywny, postaram sie w najblizszych dniach zrobić nagranie pokazujące mój pomysł, który też nie jest taki nieryzykowny ale chyba mniej ryzykowny niz Twoje (chociaż przy mojej masie ciała pewnie bardziej ryzykowny niż Twoich szczupłych zawodnikow).
Jeszcze raz podkreślam że Twoje zwrócenie uwagi na sprężystość i możliwe konsekwencje (pozytywne konsekwencje) jest bardzo wartościowe.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam nie jest tak do końca jak piszesz. Amortyzowanie na kręgosłupie jest i tu i w klasycznym bieganiu. Nie ma tu niczego nadzwyczajnego po to masz krzywizny kręgosłupa aby to wszystko amortyzowały. Przy lądowaniu na przodostopiu nie masz możliwości aby ruch u nie zamortyzować na czworogłowym, chyba że będziesz lądował na wyprostowanej nodze. Tu raczej chodzi o lądowanie na wstępnie napiętej nodze, ale jednak zgiętej w stawie biodrowym, kolanowym i skokowym. Z tego powosu musi dojść do aktywacji pośladka i pewnie z tego powodu naszła Roberta myśl o tym, że amortyzuje na biodrze. Amoetyzacja w tym momencie będzie mniejsza ale myślę, że i tak będzie lepsza niż u ludzi lądujących na pięcie.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Roba
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 01 gru 2017, 10:41
Życiówka na 10k: 35:50
Życiówka w maratonie: 2:59

Nieprzeczytany post

Drodzy dyskutanci, jak by to nie ująć chodzi o ruch biegowy który umożliwi szybkie przemieszczanie się przy najmniejszym zuzyciu energetycznym, dla większości nasze poszukiwania są abstrakcyjne jak dla dużej rzeszy amatorów prędkości 3/km i szybciej, jeszcze 2 lata temu 3:20/km było dla mnie szczytem marzeń, teraz 3/km to tempo na wyciągnięcie ręki i już ujarzmiane na treningach, ale nie to nas napędza, ok będę pisał o sobie, więc moim napędem jest sprawność ruchowa a celem nie jednorazowy SUB9 , rozwój planuje na lata i cele pośrednie będziemy wyznaczać wg postępów biomechanicznych, to oznacza że wszystko co robimy jest pod kontrolą w większej mierze moją bo sam dozuje codzienne obciążenia i ta świadomość trenowania jest najistotniejszą sztuką, więc nie dla każdego kto nie umie sam decydować co kiedy robić zeby się nie uszkodzić, ale to doświadczenie zdobywa się każdego dnia :) i nie ma tu miejsca dla baranów :)
Ostatnio zmieniony 08 gru 2018, 20:47 przez Roba, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ