Bieganie na spalanie tłuszczu - jak długo?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

sakii pisze:
oskee pisze:Tu się mylisz i to bardzo.
Czy samochód pali Ci tyle samo na 100km jak jedziesz 50km/h i jak jedziesz 200km/h?

POCZYTAĆ: http://www.bieganie.pl/?cat=13&id=1548&show=1
znam te argumenty, ale ich nie kupuję. Oczywiście, że spalanie kalorii jest inne, ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo. Przy szybkim bieganiu energia idzie z glikogenu, ale powstaje dług tlenowy, który trzeba spłacić. Przy wolnym idzie z tłuszczu, ale dług tlenowy jest mniejszy.
Owszem dlug tlenowy powoduje zahamowanie spalania tluszczy (wzrost mleczanu) ale to sie dzieje powyzej 85-90% hrmax. Tu chodzi o to ze lepiej biegac jeszcze w strefie tlenowej na poziomie 80% niz 70% hrmax bo mimo wszystko tluszczu sie spali wiecej w tej samej jednostce czasu.
PKO
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
sakii pisze:
oskee pisze:Tu się mylisz i to bardzo.
Czy samochód pali Ci tyle samo na 100km jak jedziesz 50km/h i jak jedziesz 200km/h?

POCZYTAĆ: http://www.bieganie.pl/?cat=13&id=1548&show=1
znam te argumenty, ale ich nie kupuję. Oczywiście, że spalanie kalorii jest inne, ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo. Przy szybkim bieganiu energia idzie z glikogenu, ale powstaje dług tlenowy, który trzeba spłacić. Przy wolnym idzie z tłuszczu, ale dług tlenowy jest mniejszy.
Owszem dlug tlenowy powoduje zahamowanie spalania tluszczy (wzrost mleczanu) ale to sie dzieje powyzej 85-90% hrmax. Tu chodzi o to ze lepiej biegac jeszcze w strefie tlenowej na poziomie 80% niz 70% hrmax bo mimo wszystko tluszczu sie spali wiecej w tej samej jednostce czasu.
dobrze, tylko że bieganie w oparciu o poziomy tętna, jest trochę zawracaniem głowy. A to dlatego, że różnica 5 procent w jedną lub drugą powoduje zupełnie inne działanie. A jak trudne, a w zasadzie niewykonalne jest ustalenie tętna maksymalnego - a już na pewno u osoby początkującej - niewytrenowanej nie muszę pisać.
Kiedyś się w to sam bawiłem. Ze wzoru wyszły, że tętno maksymalne mam 197. Inne sposoby wyliczania, czyli po określonym biegu i inne takie wskazywały na wartości od 192 do 204. I wssystko to o kant, bo na wysiłkowym ekg pobiegłem na tętnie 211 i nie chciało mi się ani wymiotować, ani nie straciłem przytomności. Więc myślę, że spokojnie kilka jednostek bym jeszcze mógł wyciągnąć.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

sakii pisze: dobrze, tylko że bieganie w oparciu o poziomy tętna, jest trochę zawracaniem głowy.
Owszem. Chodzi o to zeby nie popasc w taki minimalizm w stylu "biegam w strefie spalania tluszczu wiec spokojniutko bez pospiechu bo tak jest najlepiej".
MaLiSmO88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 25 kwie 2012, 16:52
Życiówka na 10k: 46:16
Życiówka w maratonie: 03:43:56
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja przez 2 sezony biegałem na wyczucie, ok 20-40min, dzięki temu zrzuciłem 15kg w pierwszych 5miesiącach i baaaardzo wiele nauczyłem się o sobie. Wydaje mi się, że wszelkie zabawy z pulsometrami garminami itp. najlepiej zacząć po roku biegania jak już się przejdzie drogę początkującego biegacza, gdzie 1h ciągłego biegu nie jest żadnym problemem :)
5km- 21:29 10km -46:16 21,097km-1:39:56 42,195- 3:43:59
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14

https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sakii pisze:
laborant pisze:@sakii A jak bylo u Ciebie? kontrolowales Puls przy bieganiu?
na początku tak, ale dałem sobie spokój, bo to jest trochę zawracanie głowy. Nie ma znaczenia jaki masz puls dla spalania tłuszczu. Czy przebiegniesz 10 km wolno, czy szybko, to spalisz dokładnie tą samą ilość energii.
Mylisz się.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

apaczo pisze:
sakii pisze:
laborant pisze:@sakii A jak bylo u Ciebie? kontrolowales Puls przy bieganiu?
na początku tak, ale dałem sobie spokój, bo to jest trochę zawracanie głowy. Nie ma znaczenia jaki masz puls dla spalania tłuszczu. Czy przebiegniesz 10 km wolno, czy szybko, to spalisz dokładnie tą samą ilość energii.
Mylisz się.
z czym się mylę? Czy do przejechania 100 kilometrów samochodem w zależności od szybkości potrzeba różnej ilości energii? No jasne, że nie. Powiesz, że spalanie będzie inne. I pewnie, że będzie inne, ale koła wykonają dokładnie tą sama liczbę obrotów. I analogicznie masz przy organiźmie: do pokonania określonego dystansu musisz wykonać określoną liczbę kroków, a na postawienie każdego kroku potrzebujesz ileś energii. Różnica będzie jedynie taka, skąd będzie pochodziła energia. Tak więc bez znaczenia jest, czy spalę podczas treningu 1000 kcal biegając średnio wolno i potem nie spalę już nic, czy spalę 700 biegnąc szybciej, a pozostałe 300 po treningu. Chodzi wyłącznie o bilans energetyczny, o nic więcej.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sakii pisze: z czym się mylę? Czy do przejechania 100 kilometrów samochodem w zależności od szybkości potrzeba różnej ilości energii? No jasne, że nie. Powiesz, że spalanie będzie inne. I pewnie, że będzie inne, ale koła wykonają dokładnie tą sama liczbę obrotów. I analogicznie masz przy organiźmie: do pokonania określonego dystansu musisz wykonać określoną liczbę kroków, a na postawienie każdego kroku potrzebujesz ileś energii. Różnica będzie jedynie taka, skąd będzie pochodziła energia. Tak więc bez znaczenia jest, czy spalę podczas treningu 1000 kcal biegając średnio wolno i potem nie spalę już nic, czy spalę 700 biegnąc szybciej, a pozostałe 300 po treningu. Chodzi wyłącznie o bilans energetyczny, o nic więcej.
Analogia z samochodem kompletnie bez sensu. Do przejechania 100km z prędkością 50km/h potrzeba znacznie mniej energii niż do przejechania tego samego dystansu z prędkością 100km/h, bo znacząco zmienia się opór powietrza.
Co do meritum, to się zgadzam, że - upraszczając trochę sprawę - nie ma znaczenia jak biegamy - liczy się przebyty dystans. Widziałem też badania, w których grupa biegała jeden długi odcinek, a druga grupa ten odcinek dzieliła na kilka krótszych z czasem trwania poniżej 20min każdy. Odcinki te były biegane w ciągu dnia. Utrata wagi była w obu grupach taka sama.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

bati pisze:
sakii pisze: nie ma znaczenia jak biegamy - liczy się przebyty dystans.
Liczy sie CZAS spedzony na wysilku ale wiecej spalisz tluszczu biegnac okreslona jednostke czasu przy 80% HRmax niz przy 65-70% i to jest fakt absolutnie niezaprzeczalny.
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
bati pisze:
sakii pisze: nie ma znaczenia jak biegamy - liczy się przebyty dystans.
Liczy sie CZAS spedzony na wysilku ale wiecej spalisz tluszczu biegnac okreslona jednostke czasu przy 80% HRmax niz przy 65-70% i to jest fakt absolutnie niezaprzeczalny.
więcej spalę w trakcie wysiłku przy pierwszym wariancie. Przy drugiem wariancie mniej spalę w trakcie wysiłku, więcej po wysiłku.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

sakii pisze: więcej spalę w trakcie wysiłku przy pierwszym wariancie. Przy drugiem wariancie mniej spalę w trakcie wysiłku, więcej po wysiłku.
Nie ale widze ze nie da sie ciebie przekonac.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
bati pisze:
sakii pisze: nie ma znaczenia jak biegamy - liczy się przebyty dystans.
Liczy sie CZAS spedzony na wysilku ale wiecej spalisz tluszczu biegnac okreslona jednostke czasu przy 80% HRmax niz przy 65-70% i to jest fakt absolutnie niezaprzeczalny.
Czyli uważasz, że 2 godz. spaceru (powiedzmy 10km) to jest to samo co 2 godz. biegu (powiedzmy 24km). Dystans jest istotny. Mało intensywny wysiłek pozwala na wykonanie dużej pracy, przy niskim ryzyku kontuzji i dlatego jest zalecany
laborant
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 10 paź 2011, 11:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

panowie na co te sprzeczki. Kazdy ma swoje zdanie podparte jakims doswiadczeniem i wiedza. Sa rozne sposoby na dojscie do tego samego celu. Jedni beda zwracali uwage czynniki X a inni na Y. Warto wziac pod uwage, ze na kazdego moze to wplywac inaczej.
Np zwracanie uwagi na puls moze byc jakims czynnikiem motywujacym tez przy bieganiu
Awatar użytkownika
yazid
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
Życiówka na 10k: 58:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to w końcu na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową przy jednoczesnym zbijaniu wagi około 1 kg na tydzień?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

bati pisze: Czyli uważasz, że 2 godz. spaceru (powiedzmy 10km) to jest to samo co 2 godz. biegu (powiedzmy 24km). Dystans jest istotny. Mało intensywny wysiłek pozwala na wykonanie dużej pracy, przy niskim ryzyku kontuzji i dlatego jest zalecany
Przeczytaj to co napisalem jeszcze raz, dokladnie i ze zrozumieniem. Czy idac bedziesz mial ten sam puls co biegnac ?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

yazid pisze:No to w końcu na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową przy jednoczesnym zbijaniu wagi około 1 kg na tydzień?
Nie ma takiego procentu HRmax, najlepsze dla zrzucania jest bieganie dlugie, jesli jestes w stanie biegac przez godzine szybko to bedzie to efektywniejsze niz bieganie przez godkzine wolno ale jesli masz biegac szybko a krotko czy dlugo a wolno to oczywiscie lepsze jest to drugie. Nie przejmujcie sie tak tym magicznym HRmax, biegajcie tak aby wam bylo komfortowo ale jak najdluzej.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ