Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Sebbor, to jakaś taka moja koncepcja, może przekombinowana, ale chodzi o to, że jeśli biegniemy dychę z treningu maratońskiego to wiemy gdzie jesteśmy. Jeśli jednak biegniemy dychę z treningu pod dany start to nie bardzo, bo faktycznie nie mamy wydłużonego tego nowego poziomu. Może to w wielu przypadkach nie zawadzi, ale w niektórych pewnie tak. Jesteśmy bardzo nakręceni na ciagłe podnoszenie tempa (nawet rozbiegań) bo to świadczy o dobrej formie, Ale z drugiej strony duża ilość nieudanych startów maratońskich (poza zbyt szybkim poczatkiem) też może z tego wynikać (że uwierzyliśmy, że jesteśmy w maratonie na poziomie o którym powiedziała nam "napompowana dyszka).
PKO
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Wiedziałem, że coś w tym musi być, że mocna jednostka treningowa 2,3 dni przed startem wpływa znacząco na polepszenie wyniku na najbliższych zawodach. Ja to nazwałem, że się w ten sposób "podresuję". Nigdy jednak nie słyszałem, żeby to było jakoś udowodnione naukowo. Zacząłem to stosować od jakiś dwóch lat, bo nie przynosiła mi satysfakcji szkoła Skarżyńskiego, który mówi że im starszy zawodnik tym wypoczynek przed zawodami ma być dłuższy. Wręcz nawoływał, żeby po trzydziestce cały tydzień przed zawodami już robić tylko truchty. W rezultacie czego zawsze na zawodach na pierwszych 10k byłem ospały i czekałem aż się obudzę. Przez przypadek kiedyś potrenowałem mocno w tygodniu przed jakimiś tam zawodami i poszło mi wyjątkowo dobrze. Wtedy właśnie zrozumiałem, że coś jest nie tak z tym oszczędzaniem się przed startem.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

miroszach pisze:Wiedziałem, że coś w tym musi być, że mocna jednostka treningowa 2,3 dni przed startem wpływa znacząco na polepszenie wyniku na najbliższych zawodach. Ja to nazwałem, że się w ten sposób "podresuję". Nigdy jednak nie słyszałem, żeby to było jakoś udowodnione naukowo. Zacząłem to stosować od jakiś dwóch lat, bo nie przynosiła mi satysfakcji szkoła Skarżyńskiego, który mówi że im starszy zawodnik tym wypoczynek przed zawodami ma być dłuższy. Wręcz nawoływał, żeby po trzydziestce cały tydzień przed zawodami już robić tylko truchty. W rezultacie czego zawsze na zawodach na pierwszych 10k byłem ospały i czekałem aż się obudzę. Przez przypadek kiedyś potrenowałem mocno w tygodniu przed jakimiś tam zawodami i poszło mi wyjątkowo dobrze. Wtedy właśnie zrozumiałem, że coś jest nie tak z tym oszczędzaniem się przed startem.

nie słyszałeś o tzw. superkompensacji ? udowodniona naukowo :-)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5017
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Oczywiście, że na maksa, a co ma piernik do wiatraka? Dlaczego trening nie może byc na maksa?
To jest trening, polegający na tym, że zawodnik ma sie zmusic do maksymalnego wysiłku.
Nie patrz na wszystko tak jednowymiarowo: że albo trening albo sprawdzian.
Na czym polega zatem roznica miedzy treningiem na maksa a sprawdzianem? :niewiem:
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sprawdzian sprawdza a trening trenuje. :-P
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13465
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie szukaj jakichś kategorycznych klasyfikacji. Jak ma pobiec zawody z treningu, to na wstępnym podmęczeniu, a jak ma się sprawdzić, to na względnym wypoczęciu. I tyle.
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 625
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dokładnie - ja na wypoczęcie zamiast zwykłego treningu 6km rozbiegania robię.

Bardzo dobry pomysł z tym dołączeniem się do biegu tuż po. Ci, co radzą ustawiać się na starcie w trakcie biegu, czy startowanie z końca - chyba tego nie robili ;)
Idealny pomysł to końcówka tych 10km robiona właśnie na trasie biegu, przepuszczenie czołówki i dołączenie do peletony na swoim miejscu.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4971
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Wczoraj zrobiłem 15km wolno plus 5km na maksa bez robienia przerwy. Sam biegłem.
Zegarek raportował o tempie co 500m. Raz 4:05 raz 4:15 i tak cały czas od sasa do lasa.
Jak bym biegł to w opcji jaką ma zrobić Maciek czyli z innymi zawodnikami spokojnie byłoby równo na poziomie 4:05 lub szybciej.
Bardzo dobry pomysł z podłączeniem się do zawodów.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
Adam Klein pisze:Oczywiście, że na maksa, a co ma piernik do wiatraka? Dlaczego trening nie może byc na maksa?
To jest trening, polegający na tym, że zawodnik ma sie zmusic do maksymalnego wysiłku.
Nie patrz na wszystko tak jednowymiarowo: że albo trening albo sprawdzian.
Na czym polega zatem roznica miedzy treningiem na maksa a sprawdzianem? :niewiem:
Na priorytetach:

trening - czyli trening
sprawdzian - czyli jakoś planujesz, czy robić tapering, potem się nastawiasz na jakąś analizę sprawdzianu bo skoro sprawdzian, to on coś musi Ci powiedzieć

Nie znaczy, że ja nie będę analizował, ale priorytet to trening, zmuszenie się do mocnego wysiłku.

Zapraszam w sobotę o 8:30 do Parku Żeromskiego, gdyby ktoś chciał.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5017
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No dobra, nie to zebyscie mnie przekonali :oczko:, ale rozumiem o co Wam chodzi i koncze dyskusje.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Sebbor, to jakaś taka moja koncepcja, może przekombinowana, ale chodzi o to, że jeśli biegniemy dychę z treningu maratońskiego to wiemy gdzie jesteśmy. Jeśli jednak biegniemy dychę z treningu pod dany start to nie bardzo, bo faktycznie nie mamy wydłużonego tego nowego poziomu. Może to w wielu przypadkach nie zawadzi, ale w niektórych pewnie tak. Jesteśmy bardzo nakręceni na ciagłe podnoszenie tempa (nawet rozbiegań) bo to świadczy o dobrej formie, Ale z drugiej strony duża ilość nieudanych startów maratońskich (poza zbyt szybkim poczatkiem) też może z tego wynikać (że uwierzyliśmy, że jesteśmy w maratonie na poziomie o którym powiedziała nam "napompowana dyszka).
Tutaj też chyba rozumiem o co Ci chodzi, choć nie do końca się zgadzam, żeby dyszka poprzedzona interwałem napompowała formę w kosmos, którego nie opanujemy.
Ale powiedzmy, że rozumiem tok myślenia i obawy, więc nie drążę dalej.
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

ok, superkompensacja superkompensacją, po co zatem Skarżyński radzi dłużej wypoczywać przed zawodami?
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
marco1980
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
Życiówka na 10k: 40:33
Życiówka w maratonie: 3:07:40

Nieprzeczytany post

Te podbiegi Maćka z wysoko podniesionym kolanem i ze śródstopia jak sprinter, to norma? Styl ten wprowadził mnie w zakłopotanie. Spróbowałem go naśladować i po 7 x 180 metrów już drugi dzień mnie bolą łydki.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

To co widzisz to tylko konsekwencja ustawienia bioder, tułowia, plus dynamiki pracy, chodziło o to, żeby zreplikowac kąty jak w biegu "na płaskim" a wykorzystać nachylenie jako obciążenie. Akurat moze tak mu kolana wysoko wyszły. Co do śródstopia to jeżeli chcemy, żeby na szybkim odcinku nie było etapu hamowania i ruch był płynny to powinnismy sie starać biegać je na śródstopiu, to w koncu techniczne ćwiczenie, które ma jakieś swoje (czy moje) wymogi.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4971
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Adam, pewnie moje pytanie z przed paru dni gdzieś umknęło. Jak długi jest podbieg, który robi Maciek i jakie ma nachylenie?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ