Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2024
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tym podcaście wyraźnie było powiedziane, że jak trener T.Lewandowski bierze zawodnika "na warsztat" to w pierwszej kolejności sprawdza jaka jest dysproporcja siły poszczególnych grup mięśniowych lewej i prawej nogi. Więc wprost wynika z tego, że w pierwszej kolejności siła to prewencja i balansowanie ciała do przyszłych obciążeń.
To co było poruszane później czyli hardcorowe ćwiczenia wzmacniające po których potrzeba było 72+ godziny regeneracji to zupełnie inna bajka. Być może w tej sile szukano rezerw w zawodniku, bo taki Adam Kszczot nie miał lekkości biegowej Rudishy, a na eksperymenty już było za późno w karierze.
Pozostaje pytanie czy talent motoryczny jest dany zawodnikowi na zawsze, czy wymaga określonego treningu i określonych okoliczności - patrz Patryk Dobek (szybki świetny technicznie 400m płotki -> nałożony na to trening wytrzymałościowy u trenera Króla = sukces).
To co było poruszane później czyli hardcorowe ćwiczenia wzmacniające po których potrzeba było 72+ godziny regeneracji to zupełnie inna bajka. Być może w tej sile szukano rezerw w zawodniku, bo taki Adam Kszczot nie miał lekkości biegowej Rudishy, a na eksperymenty już było za późno w karierze.
Pozostaje pytanie czy talent motoryczny jest dany zawodnikowi na zawsze, czy wymaga określonego treningu i określonych okoliczności - patrz Patryk Dobek (szybki świetny technicznie 400m płotki -> nałożony na to trening wytrzymałościowy u trenera Króla = sukces).
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13445
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Mi bardziej chodzi o to, że można sobie biegać w cholerę i technika sama przyjdzie i nawet będzie optymalna, ale już nie można sobie robić przysiadów w cholerę, bo technika sama nie przyjdzie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1508
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Logika tego rozumowania jest porażająca... Skoro w każdej (może się mylę) dyscyplinie wypracowano jakąś technikę realizacji, dlaczego w bieganiu miałoby być inaczej? Przykład z przysiadem jest jednym z najprostszych, dlatego poraża oczywistością.
Ale idźmy krok dalej, dlaczego jednak nie idziemy tą drogą? Moim zdaniem są dwa powody: nie do końca wiadomo (trenerzy nie do końca wiedzą) jak prawidłowo biegać, stąd lęk przed wdrażaniem jakiegoś schematu, po drugie nie do końca wierzymy, że coś można tu zasadniczo zmienić, czyli każdy ma jakiś sposób realizacji kroku biegowego i raczej nic z tym nie zrobimy, poza kosmetyką.
Poza tym to bardzo trudny temat, nowatorski (mam na myśli podejście Yacoola) i jednak wielka niewiadoma jak organizm zawodnika zareaguje, czy nie pojawią się pretensje zawodnika itd. w przypadku braku (oczekiwanych cudownych) efektów...
Mnie jednak ciekawi jak to jest możliwe, że dwóch bardzo dobrze realizujących treningi biegowe na profesjonalnym poziomie osiąga bardzo rozbieżne wyniki? Odpowiedź nie jest łatwa.
Ze swojego doświadczenia wiem, że trenując jak trenowałem przez lata powinienem biegać wyraźnie szybciej nawet przy mojej wadze (jak to ktoś określił „atletycznej”). Drogą dedukcji doszedłem do wniosku, że przede wszystkim coś jest nie tak z moją realizacja kroku biegowego... Doszedłem do tego kilka lat temu i zacząłem pracę nad ruchem.
Efekt jest taki, że z grubsza wiem jak realizować krok biegowy, a precyzyjniej: jak chciałbym realizować krok biegowy, ale co z tego, skoro organizm przez dysfunkcje nie jest w stanie tego wykonać. Więcej uwidaczniają się, budzą się nowe dysfunkcje, do których byłem już przyzwyczajony, a teraz wymagają naprawy (dyskomfortowej, a czasem bolesnej) by biegać.
Jak się nie naprawię nie będę dobrze biegał, to już wiem. A parę problemów już naprawiłem. Gdybym te parę lat wcześniej nie zaczął pracować nad ruchem (trochę po omacku), a skupił na ciężkim treningu strikte biegowym dzisiaj byłym (organizm) jeszcze bardziej popsuty.
Szczęśliwi Ci, którzy mają dobrą technikę biegową jakby od urodzenia. Dla nich faktycznie praca nad techniką jest trochę bezsensowa, a modyfikacja doskonałego może zaszkodzić.
Mam nadzieję, że się nie rozsypię, a naprawię, i swój eksperyment doprowadzę do końca -> 3:00/km : )
Wiem, że lubicie czytać ; )

Ale idźmy krok dalej, dlaczego jednak nie idziemy tą drogą? Moim zdaniem są dwa powody: nie do końca wiadomo (trenerzy nie do końca wiedzą) jak prawidłowo biegać, stąd lęk przed wdrażaniem jakiegoś schematu, po drugie nie do końca wierzymy, że coś można tu zasadniczo zmienić, czyli każdy ma jakiś sposób realizacji kroku biegowego i raczej nic z tym nie zrobimy, poza kosmetyką.
Poza tym to bardzo trudny temat, nowatorski (mam na myśli podejście Yacoola) i jednak wielka niewiadoma jak organizm zawodnika zareaguje, czy nie pojawią się pretensje zawodnika itd. w przypadku braku (oczekiwanych cudownych) efektów...
Mnie jednak ciekawi jak to jest możliwe, że dwóch bardzo dobrze realizujących treningi biegowe na profesjonalnym poziomie osiąga bardzo rozbieżne wyniki? Odpowiedź nie jest łatwa.
Ze swojego doświadczenia wiem, że trenując jak trenowałem przez lata powinienem biegać wyraźnie szybciej nawet przy mojej wadze (jak to ktoś określił „atletycznej”). Drogą dedukcji doszedłem do wniosku, że przede wszystkim coś jest nie tak z moją realizacja kroku biegowego... Doszedłem do tego kilka lat temu i zacząłem pracę nad ruchem.
Efekt jest taki, że z grubsza wiem jak realizować krok biegowy, a precyzyjniej: jak chciałbym realizować krok biegowy, ale co z tego, skoro organizm przez dysfunkcje nie jest w stanie tego wykonać. Więcej uwidaczniają się, budzą się nowe dysfunkcje, do których byłem już przyzwyczajony, a teraz wymagają naprawy (dyskomfortowej, a czasem bolesnej) by biegać.
Jak się nie naprawię nie będę dobrze biegał, to już wiem. A parę problemów już naprawiłem. Gdybym te parę lat wcześniej nie zaczął pracować nad ruchem (trochę po omacku), a skupił na ciężkim treningu strikte biegowym dzisiaj byłym (organizm) jeszcze bardziej popsuty.
Szczęśliwi Ci, którzy mają dobrą technikę biegową jakby od urodzenia. Dla nich faktycznie praca nad techniką jest trochę bezsensowa, a modyfikacja doskonałego może zaszkodzić.
Mam nadzieję, że się nie rozsypię, a naprawię, i swój eksperyment doprowadzę do końca -> 3:00/km : )
Wiem, że lubicie czytać ; )

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13445
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nikt nie mierzy wpływu ćwiczeń siłowych na parametry biomechaniczne biegu, bo nie ma takich narzędzi ogólnie dostępnych. Kszczot mierzy gct, a Czapiewski ilość kroków na przebieżce, bo nie było jeszcze zegarków wtedy. Tak wygląda rzeczywistość. Dlatego łatwo narzucić biegaczom sposób myślenia o ruchu z innych dyscyplin.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4959
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13445
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wiadomo. Lepiej być silnym niż słabym.
Jeszcze mi się przypomniało te 11 setnych gct Kipketera, o którym wspomniał trener Lewandowski. Chyba to jednak błąd pomiaru, albo mierzone z wideo niskiej jakości, bo takie czasy są w sprincie. Bolt pamiętam miał coś koło 110ms gct, Gatlin 100ms. Jakoś tak.
Poprawcie mnie, ale chyba to była jedyna wartość liczbowa jaką rzucił trener. I to wzięta z zawodnika sprzed 30 lat. Nic o aktualnych zawodnikach. To jakaś tajemnica? Czy może jednak nikt tego nie mierzy, bo po co? W końcu Seb Coe też nie mierzył kwasu i dawał radę, więc tym bardziej po co mierzyć biomechanę.
Jeszcze mi się przypomniało te 11 setnych gct Kipketera, o którym wspomniał trener Lewandowski. Chyba to jednak błąd pomiaru, albo mierzone z wideo niskiej jakości, bo takie czasy są w sprincie. Bolt pamiętam miał coś koło 110ms gct, Gatlin 100ms. Jakoś tak.
Poprawcie mnie, ale chyba to była jedyna wartość liczbowa jaką rzucił trener. I to wzięta z zawodnika sprzed 30 lat. Nic o aktualnych zawodnikach. To jakaś tajemnica? Czy może jednak nikt tego nie mierzy, bo po co? W końcu Seb Coe też nie mierzył kwasu i dawał radę, więc tym bardziej po co mierzyć biomechanę.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4529
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
:Po miesiącu przysiadów, siła może wzrosnąć, może się nie zmienić, albo może spaść.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2024
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niemożliwe, żeby Kipketer miał takie gct.
Edit: Gemini podaje, że Usain Bolt, podczas swojego rekordu świata na 100 metrów (9.58 sekundy), miał kontakt z podłożem trwający średnio 0.086 sekundy na każdy krok.
Edit: Gemini podaje, że Usain Bolt, podczas swojego rekordu świata na 100 metrów (9.58 sekundy), miał kontakt z podłożem trwający średnio 0.086 sekundy na każdy krok.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13445
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na stronie jafu są ogólnodostępne raporty biomechaniczne.
Wykaz gct na 100m:

Wykaz gct na 400m:

Ten wykaz na 400 jest bardziej adekwatny i pokazuje, że nie ma szans, żeby Kipketer miał gct 110ms.
Podsumowując już te wypociny o biomechanice biegu w polskim internecie - słabe to jest i bezrefleksyjne, i chyba zostaje pójść na siłownię...
Wykaz gct na 100m:

Wykaz gct na 400m:

Ten wykaz na 400 jest bardziej adekwatny i pokazuje, że nie ma szans, żeby Kipketer miał gct 110ms.
Podsumowując już te wypociny o biomechanice biegu w polskim internecie - słabe to jest i bezrefleksyjne, i chyba zostaje pójść na siłownię...
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4529
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Słabe i bezrefleksyjne wypociny są też o fizjologii biegania.
-
- Wyga
- Posty: 149
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Inaczej powiem...yacool wyłapał szarpnięcie miednicy , trenerka nie wspomniała nawet o tym,wręcz mówiła coś odwrotnego,druga rzecz... każdy z nas mógłby powiedzieć Kamilowi -2 km po 2.50, dwusetki po 32 sekundy,mierzymy kwas i spadamy do domu...koniec treningusultangurde pisze: ↑19 sie 2025, 11:49Wyrwane z kontekstu to wszystko. Na hali może być znacząco mniej tlenu i gorzej się oddycha, chciała powiedzieć że obserwuje zawodnika na tych szybszych odcinkach i podejmuje decyzje odnośnie powtórzeń na bieżąco, a co do relacji trener zawodnik to oparte jest to na wzajemnym zaufaniu ale i autorytecie. Ale widać, że Kamil jest poukładany i im współpraca idzie. Zapytaj wybranych trenerów jak się trenuje płeć piękną w wielu 15-23 to dopiero się nasłuchasz hahaha:Radość z biegania pisze: ↑19 sie 2025, 10:03 Mam wrażenie że pani trenerka Kamila jakoś średnio się zna... mówi że na hali mniej tlenu,bieg musi być płynny,no i żeby się nie wyrywał za bardzo bo dostanie reprymendę... pachnie mi to starym systemem![]()
![]()