Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4241
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No dobra nie wiem jak było, to oczywiste.
Ale wiem na pewno, że co by nie było to taktyka załatwiła wszystko. Po prostu się stało i nawet nie widzę winy Sebastiana. Czasami tak jest.
Jak pomylisz pociągi, to na pewno nie dojedziesz bez problemowo do stacji docelowej. Koniec kropka.
A jeżeli dzisiaj przy okazji nie szło (może organizm walczył z wirusem) albo jetlag pogodowy, albo coś, to tym bardziej znaczy, że stać go na te 28:50. No.
Ale wiem na pewno, że co by nie było to taktyka załatwiła wszystko. Po prostu się stało i nawet nie widzę winy Sebastiana. Czasami tak jest.
Jak pomylisz pociągi, to na pewno nie dojedziesz bez problemowo do stacji docelowej. Koniec kropka.
A jeżeli dzisiaj przy okazji nie szło (może organizm walczył z wirusem) albo jetlag pogodowy, albo coś, to tym bardziej znaczy, że stać go na te 28:50. No.
-
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W każdym sporcie są wzrosty i spadki formy...lipa że nie będzie was w Wiązownie
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13132
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
28:50 jest w zasięgu, ale co dalej? Wydaje mi się, że Kiplimo w tej chwili bardziej zniechęca niż motywuje do biegania. Jutro pewnie mi przejdzie, ale dziś nie chce mi się. Jedno jest pewne - ładne bieganie istnieje. Dziś było w Barcelonie.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4241
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Żona powiedziała, że dlatego tak pobiegł, bo sobie dobry cal do dogonienia wybrał. Czerwony samochód.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1379
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Też mi coś po głowie chodzi...
Czyli to wszystko jest budujące/rozwijające
Może na otarcie łez przyjadą i pozamiatają!
I z własnego podwórka, postanowiłem zrzucić kilogramy dla sprawy! Kilogramów mi nie żal, ale ciężko uporać się z tym dyskomfortem, ale co zrobić za długo to już trwa
Czyli to wszystko jest budujące/rozwijające
Nic nie jest pewne!
Może na otarcie łez przyjadą i pozamiatają!

I z własnego podwórka, postanowiłem zrzucić kilogramy dla sprawy! Kilogramów mi nie żal, ale ciężko uporać się z tym dyskomfortem, ale co zrobić za długo to już trwa

-
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Być może,he,he
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 544
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
A jakie odczucia zawodnika?
Czytałem relacje innego zawodnika ze startu na 10km, to twierdził, że początek był lekko z górki... Może elita poszła bardzo mocno?
Ja może podam przykład ze swojego biegu. Chwyciłem się pleców jednego zawodnika, to bieganie mocno "żarło". Ale pozwoliłem sobie tylko na chwilę odpuścić, zgubiłem bezpośredni kontakt i wszystko spadło o ok. 10s/km (jak nie wiecej). Ale co urwałem prawie "za darmo na początku to moje". Garmin mi zaznaczył ze biegłem na zawodach na progu, ale może nie tak łatwo się zmusić do biegania powyżej progu w samotnej walce.
Innym razem na tej samej trasie bez "ulanskiej" walki na początku tylko teoretycznie grupą (ale raczej wioząca się na plecach) i wyszło wtedy ponad 20s słabiej.
Czy szybki początek był najcięższy? No właśnie uważam, że najłatwiejszy, tylko sobie pilnowałem zawodnika i rytmu/ruchu.
Moim zdaniem coś w tym jest co pisał @pawo. Nastawiasz się na bieganie wyniku. W zasadzie przyjeżdżasz po minimum. Chcesz biec w grupie na wynik. Ale na powiedzmy na 1km czy 2.km (moze to byc 5.km) nie ma ani zakladanej grupy ani nadzieji na minimum i co wtedy?
Jeszcze gdyby ktoś krzyknął z boku Seba ciśnij jest szansa, to możesz ruszyć... Ale bez zastrzyku "odrodzenia" na trasie biegu na prawdę może nie być łatwo.
A w ogóle to tam było tak zadymione? Czy tylko niegroźna mgła?
[edit] "Jeśli zawodnik miał infekcje/chorował w tygodniu startowym, to w zasadzie nie potrzebuje zadawać pytań.
Czytałem relacje innego zawodnika ze startu na 10km, to twierdził, że początek był lekko z górki... Może elita poszła bardzo mocno?
Ja może podam przykład ze swojego biegu. Chwyciłem się pleców jednego zawodnika, to bieganie mocno "żarło". Ale pozwoliłem sobie tylko na chwilę odpuścić, zgubiłem bezpośredni kontakt i wszystko spadło o ok. 10s/km (jak nie wiecej). Ale co urwałem prawie "za darmo na początku to moje". Garmin mi zaznaczył ze biegłem na zawodach na progu, ale może nie tak łatwo się zmusić do biegania powyżej progu w samotnej walce.
Innym razem na tej samej trasie bez "ulanskiej" walki na początku tylko teoretycznie grupą (ale raczej wioząca się na plecach) i wyszło wtedy ponad 20s słabiej.
Czy szybki początek był najcięższy? No właśnie uważam, że najłatwiejszy, tylko sobie pilnowałem zawodnika i rytmu/ruchu.
Moim zdaniem coś w tym jest co pisał @pawo. Nastawiasz się na bieganie wyniku. W zasadzie przyjeżdżasz po minimum. Chcesz biec w grupie na wynik. Ale na powiedzmy na 1km czy 2.km (moze to byc 5.km) nie ma ani zakladanej grupy ani nadzieji na minimum i co wtedy?
Jeszcze gdyby ktoś krzyknął z boku Seba ciśnij jest szansa, to możesz ruszyć... Ale bez zastrzyku "odrodzenia" na trasie biegu na prawdę może nie być łatwo.
A w ogóle to tam było tak zadymione? Czy tylko niegroźna mgła?
[edit] "Jeśli zawodnik miał infekcje/chorował w tygodniu startowym, to w zasadzie nie potrzebuje zadawać pytań.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13132
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wszystko sprzyjało, było z kim biec, pogoda super, temperatura rano plus 7, zero wiatru. Idealnie. To miał być łatwy bieg po minimum. Forma lepsza niż rok temu na maniackiej. Rytm, wzmocnienia - wszystko dobrze opanowane i przetrenowane. W Santa Pola nosiło na tym niesamowicie. To była forma życia. Nadal jest, pod warunkiem że się nie rozłoży. Ale nawet jak przez tydzień nie pobiega, to i tak łatwość z jaką wszedł na poziom z zeszłorocznej maniackiej daje nadzieję, że się odbuduje do marca. Zobaczymy.
Jeszcze co do Kiplimo, to wczoraj też odniosłem takie wrażenie, jakby on chciał dogonić ten samochód. Majk zrobił dla mnie szybki resercz, ale niewiele wiadomo o jego treningu. Biega ponoć do 150km w tygodniu. Trener mówi, że quality over quantity LINK. Nie znaleźliśmy informacji, czy uprawia modne teraz podwójne treszholdy.
Jeszcze co do Kiplimo, to wczoraj też odniosłem takie wrażenie, jakby on chciał dogonić ten samochód. Majk zrobił dla mnie szybki resercz, ale niewiele wiadomo o jego treningu. Biega ponoć do 150km w tygodniu. Trener mówi, że quality over quantity LINK. Nie znaleźliśmy informacji, czy uprawia modne teraz podwójne treszholdy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 paź 2020, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mały problem na maniackiej jest taki, że tam może nie mieć partnerów na 28:50. Rok temu Krystian Zalewski prowadził cały bieg i wyszło chyba dla obu zawodników super, ale w tym roku nie wiadomo jak będzie. Samotnie biec na taki wynik może być ciężko.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13132
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ja się w pełni zgadzam, ale nie rozpowiadaj o tym teraz. Odczekajmy trochę, bo dopiero wczoraj Kiplimo zrobił 2x26:46 pod rząd i to sam. No może nie tak do końca sam, gdyż z pomocą czerwonego samochodu. Możliwe też, że gonił nagrodę główną za WR, a przecież nie wiemy jaki to ma wpływ na poziom serotoniny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1379
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Myślę, że start ten był/może/musi być pouczający i przyniesie swoje owoce.
Brawo/plus dla Sebastiana za podjęcie wyzwania i trenera.
Piwko czy co tam... i do przodu...
Kiplimo... załóżmy, że:
1,9m/195spm=2:42
Więc może na początek:
1,8m/195spm=2:51
I z mojego podwórka
Kadencja z 160 na 169 spm (spróbowałem ją lekko przyjemnie dzisaj podnieść i tak wyszło)
Oscylacja pionowa z ok. 11 cm zeszła do 9,6 cm (bardzo mnie to zdziwiło/zaskoczyło)
Krok tak mniej więcej z 1,1m do 1,04m (spodziewałem się, to była baza, 5:41)
Czas kontaktu bez wyraźnych zmian ponad 270ms (a tu liczyłem na zauważalne zmiany).
Odczuciowo bardzo fajnie się biegało mimo mrozu i zaśnieżenia.
Kiplimo z tego co widzę mocno oscyluje pionowo, ale trudno to ocenić na oko

Brawo/plus dla Sebastiana za podjęcie wyzwania i trenera.
Piwko czy co tam... i do przodu...
Kiplimo... załóżmy, że:
1,9m/195spm=2:42
Więc może na początek:
1,8m/195spm=2:51
I z mojego podwórka
Kadencja z 160 na 169 spm (spróbowałem ją lekko przyjemnie dzisaj podnieść i tak wyszło)
Oscylacja pionowa z ok. 11 cm zeszła do 9,6 cm (bardzo mnie to zdziwiło/zaskoczyło)
Krok tak mniej więcej z 1,1m do 1,04m (spodziewałem się, to była baza, 5:41)
Czas kontaktu bez wyraźnych zmian ponad 270ms (a tu liczyłem na zauważalne zmiany).
Odczuciowo bardzo fajnie się biegało mimo mrozu i zaśnieżenia.
Kiplimo z tego co widzę mocno oscyluje pionowo, ale trudno to ocenić na oko

- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1974
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przy tej kadencji nie ma czasu na zbędną oscylację pionową, raczej kamera sprawia takie wrażenie.
Jak dla mnie on płynie.
Jak dla mnie on płynie.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13132
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli nam zrealizować ten start. Projekt oczywiście trwa. Promowanie biomechaniki również i nie przeszkadza temu fakt, że wciąż bardzo mało o niej wiemy.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4241
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Zimno cholera.
A, bo bym zapomniał, ja jestem z wyniku Sebastiana zadowolony. Bo kto mi zabroni.
A, bo bym zapomniał, ja jestem z wyniku Sebastiana zadowolony. Bo kto mi zabroni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1379
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Ja też uważam, że dobrze pobiegł!