Półmaraton 2 tygodnie przed maratonem / tempo

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja sobie podbiłem formę w podobny sposób o jakim pisze rolin' - przed swoim pierwszym maratonem.
Tylko to nie była dycha w trupa na 2 tyg przed, ale 5 km w trupa na tydzień przed. Podziałało :-)
2 tygodnie przed M to zrobiłem najwolniejszą trzydziestkę w życiu (coś po 5:50/km), na start w półmaratonie (nawet w jakimś wolniejszym tempie) to bym się nie decydował.
New Balance but biegowy
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 417
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Nikt nie jest wróżką a kalkulator to mało kto biega więc nie zakładałbym z góry, ze kolega w debiucie pobiegnie kalkulator w maratonie i to z jakiegoś wyniku z tego co widzę "wygdybanego".
Wynik nie jest wygdybany. Jest wyliczony z 41:59, pobiegnętego z zapasem mocy i duchotą. Poza tym na ostatnim BNP 30km, ostatnie 5km zrobiłem w 4:16 więc ten czas na 10km w dobrych warunkach na pewno mam lepszy.

Ja ogólnie chciałem pobiec na 3:30, ale to rolin i Logadin zaczynają przekonywać :P

Podsumowując bo nie wszyscy chyba wszystko czytają :P
- Maraton jest w Berlinie, podobno najszybsza trasa
- 10km było robionę w 28 stopnie, w duchotę z zającem asekuracyjnie
- Ostatnie moje BNP z niedzieli to: 15km w 5:17/km + 10km w 4:29/km + 5km w 4:16/km, gdzie też jeszcze spokojnie żyłem i te 4:16 mogłem spokojnie pocisnąć 2-3km jeszcze. A na drugi dzień żadnych zakwasów itp.
yaaceek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 508
Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jeszcze pytanko, jak z ogarnięciem energetycznym. Bo mięśniowo jeśli wytrzymasz, to jak energetycznie (żele itp). Chyba, że pisałeś, że masz to już przetrenowane i zaplanowane.
26/30km bez niczego już biegałem i było znośnie, ale maratonu bym nie dał rady w zakładanym tempie.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4945
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Po takich intensywnościach nie ma zakwasów.Po maratonie też nie będziesz miał zakwasów. Jeśli polecisz na granicy możliwości będzie cię przez kilka dni tylko wszystko napierd....ć :hahaha: przeżyjesz :spoczko:
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 417
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

yaaceek pisze:A jeszcze pytanko, jak z ogarnięciem energetycznym. Bo mięśniowo jeśli wytrzymasz, to jak energetycznie (żele itp). Chyba, że pisałeś, że masz to już przetrenowane i zaplanowane.
26/30km bez niczego już biegałem i było znośnie, ale maratonu bym nie dał rady w zakładanym tempie.
Ogólnie ostatnie wybiegania testowałem żele, najbardziej podeszły mi SIS'a.
Wcześniej biegałem tylko na bananie na śniadaniu i kawie z cukrem i spokojnie dawałem rade 20-25km pobiec bez zauważalnego spadku mocu.

Ostatnie BNP z niedzieli biegłem na 3żelach, żeby sprawdzić jak przyjmuje mój organizm większą ilość żeli na wyskokiej intesywności: 12km, 18km, 24km (żel z kofeiną).
Na maratonie planuje żele na: 10km, 16km, 22km, 28km, 32km, 36km z kofeiną.
Siedlak1975 pisze:Po takich intensywnościach nie ma zakwasów.Po maratonie też nie będziesz miał zakwasów. Jeśli polecisz na granicy możliwości będzie cię przez kilka dni tylko wszystko napierd....ć :hahaha: przeżyjesz :spoczko:
No sam byłem w szoku ogólnie wczoraj :P Pierwszy raz jak zrobiłem 30km po 5:09/km z 5 tygodni temu to miałem z 2-3 dni bolące łydki.
Wczoraj to tylko czułem lekkie zmęczenie ale tak to spoko ;p
yaaceek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 508
Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to spokojnie moim zdaniem korzystaj z trasy i atakuj mocniej jak Ci podpowiadają.
No i polecam też podpowiedź faraona. U mnie się sprawdzało :)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4984
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

paweu92 pisze:Ogólnie ostatnie wybiegania testowałem żele, najbardziej podeszły mi SIS'a.
Dobre sa, tez je bardzo lubie. Glownie z nich korzystam :taktak:
Wcześniej biegałem tylko na bananie na śniadaniu i kawie z cukrem i spokojnie dawałem rade 20-25km pobiec bez zauważalnego spadku mocu.
I to jest podstawowy blad w rozumowaniu jesli chodzi o maraton.
Te 25km nic Ci niestety nie powiedza jak sie bedziesz czul po 30-ym km.
Na maratonie planuje żele na: 10km, 16km, 22km, 28km, 32km, 36km z kofeiną.
Na cholere Ci kofeina na 36km? :niewiem:
To zadziala akurat jak juz dobiegniesz do mety.
Kofeine wez raczej najpozniej na 28km jezeli chcesz sobie "podbic" koncowke.
A jesli o mnie chodzi, to ja bym wzial (i biore) jeszcze wczesniej, w pierwszej polowie.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Biegałem pierdylion maratonów wg kalkulatora i jak nie byłem zaebany to wszystko się sprawdzało, dobrze mi się biegało 3 tygodnie po wyśrubowanej życiówce w HM, tydzień po mocnym treningu, bez biegania żadnych mocnych rzeczy w BPSie, z długiego zejścia z treningu, z krótkiego zejścia z treningu a ostatnio to nawet prawie bez treningu. Jak bym na to spojrzał na chłodno to są to starty z całkowicie odwrotnych filozofii i powinny się wzajemnie wykluczać a tak nie było. Rady typu pobiegnij tak bo mi tam super weszło są bezużyteczne bo to wszytko ma tak wiele zmiennych, że trudno brać na serio takie wskazówki. Ja mogę napisać, że mi super poszło z 4 tygodni treningu i jednego krótkiego longa bo z takiego niczego pobiegłem życiówkę tyle, ze to rada bezsensowna i dla 99,9% biegaczy bezużyteczna. Pobiegłeś dychę w ciężkich warunkach i zgoda, że pobiegłbyś ją w lepszych lepiej ale ile to trudno powiedzieć więc to tylko przypuszczenia - 90 sekund na dychę to jest przepaść jednak. Opieranie na nich szacunku jest ryzykowne a wnioski z treningów są też pewną wskazówką ale także mało precyzyjną. Z 10km po 42 min to mało znam osób co łamały 3.15 niemniej takich znam i jest to jak najbardziej możliwe niemniej trudne, wymaga też dobrych warunków. Skoro się szacujesz na 40.30 to jak tyle biegałem dychę to pobiegłem maraton w upale w 3.07. To wymaga biegu po 4.30 ale skoro biegasz 4.15 5 km na zmęczeniu to powinna być pestka i luzy. A co do Berlina to raczej bym rzekł, ze to zwykła szybka trasa jakich jest całkiem sporo a tylko dlatego najszybsza, że za tą najszybszość odpowiadają spore pieniądze, które niespecjalnie tyczą się amatorów. To dobra trasa by robić dobry wynik jednak bonusa żadnego nie daje i przegrywa się na niej tak jak na każdej innej jak się da dupy. Atakowanie 3.15 wydaje mi się całkiem ok, na więcej brak papierów jakby.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 417
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

Sikor pisze: Kofeine wez raczej najpozniej na 28km jezeli chcesz sobie "podbic" koncowke.
A jesli o mnie chodzi, to ja bym wzial (i biore) jeszcze wczesniej, w pierwszej polowie.
Ok, to wrzucę kofinę na 22km ;)
mihumor pisze: Atakowanie 3.15 wydaje mi się całkiem ok, na więcej brak papierów jakby.
Na więcej nawet nie chce ;) Nawet jakbym teraz pobiegł życiówkę na 10km w 40:30 to i tak maks na co bym się zdecydował to właśnie łamanie 3:15 w maratonie.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

O te 3.15 łatwo nie będzie. Nigdy nie jest łatwo
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Ale dużo fajniej będzie powalczyć niż przetruchtać. Im krócej na trasie tym zdrowiej :bum:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 417
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

Przetruchtam sobie Chicago 3 tygodnie później jak coś :P
krabul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
Życiówka na 10k: 40:10
Lokalizacja: miasto100mostów

Nieprzeczytany post

Mam wrażenie, że doświadczeni koledzy piszą z nieco innej perspektywy. To jest jednak debiut i pewna niewiadoma. Sam jestem w identycznej sytuacji gdyż debiutuję we Wrocławiu.
Co do kalkulatorów biegowych - im mniejszy staż i mniej w nogach tym więcej się będzie "tracić" w stosunku do kalkulatora w miarę wydłużania dystansu. Oczywiście, wiadomo że są ludzie z predyspozycjami "bardziej szybkościowymi" oraz "bardziej długodystansowymi".
Moja życiówka na dychę 39:17 pewnie oznacza, że powinienem walczyć o złamanie trójki w maratonie. Zwłaszcza, że była zrobiona prawie pół roku temu, a było to najmocniej przepracowane przeze mnie pół roku. Jednak zrobiona miesiąc później życiówka w połówce to "tylko" 1:29:49 - tutaj straciłem już prawie 3 minuty względem kalkulatora. I wiem, że na dystansie maratońskim tę stratę będę miał duuuużo większą. Po prostu (jeszcze) nie ten przebieg, nie ten staż.
Ta wspomniana połówka była przebiegnięta na takiej intensywności, że parę minut po biegu niemal miałem torsje i czułem się naprawdę źle, trudno mi sobie wyobrazić żebym mógł pobiec to mocniej.

Co do ostatnich treningów, to ja 2 dni temu zrobiłem sobie zakładanym TM 25km i wyszło to przyzwoicie - subiektywne odczucia były ok. Dokładnie 25,07km 1h56m04

Założenie na bieg mam takie - z balonami na 3h15 i zobaczę co się będzie działo. Jeśli po 30km będzie moc to być może delikatnie zaatakuję. Jeśli nie to będę starał się dowieźć 3h15.
Dla mnie priorytetem jest zakończenie tego maratonu bez gwałtownego kryzysu, równo. Lepiej pierwszą połówkę 2 min wolniej niż całość 15 min wolniej. A walka będzie na 100%, bez żadnego odpuszczania, ja po prostu inaczej zawodów nie biegam.
Jeśli chodzi o największe pokonane do tej opry dystanse to dwukrotnie brałem udział w Zimowej Trzydziestce. W tym roku czas 2h17, to był koniec lutego.

Energetyka - nawet długie jednostki robiłem bez żadnego wspomagania, w to lato ze 2-3 razy zrobiłem rano na czczo, bez wody 20-25km tempem ok 5km/min i nie było żadnego problemu. Na maraton wezmę ze 2 żele, a tak to standardowo - to co na stołach, banany, izo itp.
37:52 1:25:24 3:12:11
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4945
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Tylko kurna nie pij izo ze stołów! Z jedzeniem byle czego podobnie. Tylko sprawdzone rzeczy i napoje. Najlepiej swoje sprawdzone żele plus woda. Kilka miesięcy przygotowań można spieprzyć pokazowo :bum:
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 417
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

krabul pisze:Oczywiście, wiadomo że są ludzie z predyspozycjami "bardziej szybkościowymi" oraz "bardziej długodystansowymi".
Ja coś czuje, że mam to drugie, tzn ja po wybieganiach to raz miałem zakwasy :D Ogólnie mogę kończyć BNP swoim tempem na 10km i dalej nie zdychać ;p


Siedlak1975 pisze:Tylko kurna nie pij izo ze stołów! Z jedzeniem byle czego podobnie. Tylko sprawdzone rzeczy i napoje. Najlepiej swoje sprawdzone żele plus woda. Kilka miesięcy przygotowań można spieprzyć pokazowo :bum:
Nie ma szans, raz wziąłem jakąś czekoladę na półmaratonie to kolkę miałem z 2km :D Teraz zawsze biorę tylko wodę ;p
ODPOWIEDZ