dobrze kolega pisze, to nie gimnastyka artystycznaklosiu pisze:Doświadczony czy nie doświadczony biegacz, tutaj akurat tompoz ma rację.
Ja generalnie rozgrzewkę jako poprawienie mechaniki stawów czy mięśni mam gdzieś - na rowerze nie ma zwiększania zakresu ruchu wraz z intensywnością, więc można przyjąć, że tak rozumiana rozgrzewka nie ma żadnego wpływu na wynik. Ale wiem, że bez przygotowania organizmu na intensywność mogę się pożegnać z dobrym startem i w ogóle piewszymi 30 minutami zawodów.
Nie chodzi o rozruszanie gnatów, tylko o parę skoków na podjeździe na próg mleczanowy i parę mocnych sprintów po płaskim, żeby organizm dostał porcję beztlenowego wysiłku i porcję mleczanu do zutylizowania przed startem. Wtedy sam start znacznie lepiej idzie.
Zresztą to samo pokazuje ten eksperyment w artykule - z kamizelką był po prostu większy wysiłek w czasie rozgrzewki.
A te rozciągania, krążenia czy fitnessowe rozgrzewki które są popularne przed maratonem moim zdaniem nie mają żadnego większego wpływu na wynik. Lepiej to olać i zrobić parę sprintów.
Adam, to nie chodzi o to żeby tak jak zawodowcy trzaskać rozgrzewkę półtoragodzinną, tylko żeby parę razy na krótko wbić się na dużą intensywność. Już to poprawi znacznie przetwarzanie mleczanu i znoszenie zakwaszenia.
Komentarz do artykułu Im lepiej się rozgrzejesz, tym szybciej pobiegniesz
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zaraz dojdziemy do wniosku że rozgrzewka szkodziMichalJ pisze:Ale rozkreciliscie watek
Troche przesadziliscie z tym ze krazenie kolan wywoluje kontuzje. No bez przesady przeciaz to sa delikatne ruchy, a nie szarpanie jak w slalomie specjalnym na nartach.
Ja osobiscie nie robie juz zadnej rozgrzewki przed bieganiem 4 lata. Przed zawodami tylko trucht i 4 przebieżki. Postanowilem to wyprobowac po artykule jednego naukowca chyba ze szwecji, ale nie jestem pewny, ktory to udowodnil, ze nie ma to zadnego sensu wrecz przeciwnie, mowil ze dluga rozgrzewka sprawia, ze zawodnicy sa bardziej podatni na kontuzje. Odszukam to gdzies i napisze. Ja osobiscie jestem zadowolony bo zawsze rozgrzewka mnie wkurzala

Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
rozgrzewka jest bardzo ważna ale npMichalJ pisze:Czyli rozgrzewka nie ma sensu
mam problem z ITBS i rozciagajac sie w pionie skłony boczne z uniesiona ręka najzwyczajniej wzmaga ból albo go wrecz wywołuje, jak było pisane wczesniej niech kazdy sobie odpuści cw które mu szkodza i skupi sie na rozgrzewce na ruchu który ma byc później wykonywany tylko na 40-60 %
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
po co ?trucho pisze:a czy przed jakimiś długimi spokojnymi biegami jest sens się rozgrzewać?
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
takfantom pisze:Czy zepsula sie opcja edycji swojego posta ?
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Co do rozciągania przed bieganiem, to lepiej uważać (zwłaszcza, gdy ktoś jest z tych bardziej "sztywnych").
Nie robiłem raczej rozgrzewek, ale w ostatnim czasie postanowiłem coś zmienić w swoim bieganiu.
Kilka dni temu przed bieganiem porozciągałem się solidnie. Zaaplikowałem sobie trochę ćwiczeń siłowych (wykroki, przysiady, itp.). Biegało mi się zaraz po tych ćwiczeniach całkiem dobrze.
Tyle tylko, że na drugi dzień dopadło mnie coś jakby zakwasy w ścięgnach po wewnętrznej stronie ud i ból pośladków. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem, a o zakwasach zdążyłem już zapomnieć. Dokuczało mi to trzy dni (zwłaszcza przy porannym wstawaniu, ale też przy mocniejszym dotyku). No i pierwsze kilometry biegu, mimo spokojnego tempa, nie były za bardzo przyjemne.
Chyba rozgrzewkę ograniczę jednak tylko do truchtu.
Nie robiłem raczej rozgrzewek, ale w ostatnim czasie postanowiłem coś zmienić w swoim bieganiu.
Kilka dni temu przed bieganiem porozciągałem się solidnie. Zaaplikowałem sobie trochę ćwiczeń siłowych (wykroki, przysiady, itp.). Biegało mi się zaraz po tych ćwiczeniach całkiem dobrze.
Tyle tylko, że na drugi dzień dopadło mnie coś jakby zakwasy w ścięgnach po wewnętrznej stronie ud i ból pośladków. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem, a o zakwasach zdążyłem już zapomnieć. Dokuczało mi to trzy dni (zwłaszcza przy porannym wstawaniu, ale też przy mocniejszym dotyku). No i pierwsze kilometry biegu, mimo spokojnego tempa, nie były za bardzo przyjemne.
Chyba rozgrzewkę ograniczę jednak tylko do truchtu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
bylon jest jeszcze inna płaszczyzna, choć to trzy wymiary więc nawet nie płaszczyzna. podnoszenie zewn./wewn. krawędzi stopy.
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mylisz tematy to co cie spotkało to zwykłe bezmyślne dorwanie sie do sportu zamiast wszystko robic stopniowo zaczynac od delikatnego rozciagania krótkiego i co kilka dni zwiekszac obciażenie obserwujac zachowanie ciała cwiczyłes na maksa swoje sztywne ciało i najzwyczajniej ponaciagałes i miesnie i ścięgna a to ze tak sobie zrobiłes nie ma zwiazku ze szkodliwoscia rozciagania czy rozgrzewki przed bieganiemKrzysiekJ pisze:Co do rozciągania przed bieganiem, to lepiej uważać (zwłaszcza, gdy ktoś jest z tych bardziej "sztywnych").
Nie robiłem raczej rozgrzewek, ale w ostatnim czasie postanowiłem coś zmienić w swoim bieganiu.
Kilka dni temu przed bieganiem porozciągałem się solidnie. Zaaplikowałem sobie trochę ćwiczeń siłowych (wykroki, przysiady, itp.). Biegało mi się zaraz po tych ćwiczeniach całkiem dobrze.
Tyle tylko, że na drugi dzień dopadło mnie coś jakby zakwasy w ścięgnach po wewnętrznej stronie ud i ból pośladków. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem, a o zakwasach zdążyłem już zapomnieć. Dokuczało mi to trzy dni (zwłaszcza przy porannym wstawaniu, ale też przy mocniejszym dotyku). No i pierwsze kilometry biegu, mimo spokojnego tempa, nie były za bardzo przyjemne.
Chyba rozgrzewkę ograniczę jednak tylko do truchtu.
wiem o czym pisze bo cwicze gimnastyke od bardzo dawna

nawiązujac do rzekomej szkodliwosci cwiczen np kolan przed bieganiem, kwestia jest raczej sensownosci nie szkodliwosci tych cwiczen, wycwiczone kolano bedzie chodzic jak ta lala we wszystkie strony pytanie czy to potrzebne biegaczowi i chyba nie bardzo no moze zabezpiecza przed kontuzjami jezeli ktos jest podatny i tyle
Ostatnio zmieniony 12 lut 2014, 07:55 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Otóż to. Ludzie zazwyczaj chcą ugryźć więcej niż mogą przełknąć i stąd biorą się wszystkie kontuzje i tym podobne rzeczy.
KrzysiekJ, to że dostałeś zakwasów to nie znaczy że rozciąganie jest złe, tylko że ty robiłeś to źle. Za mocno jak na możliwości twojego ciała. Zrób sobie jeszcze solidny automasaż wałkiem, dopiero zobaczysz co to są zakwasy bez żadnego wysiłku sportowego
.
Inna sprawa, że rozciąganie mięśni przed bieganiem nie jest za rozsądne. Jak już to po bieganiu, jak mięśnie są rozgrzane, lepiej na tym wyjdziesz.
KrzysiekJ, to że dostałeś zakwasów to nie znaczy że rozciąganie jest złe, tylko że ty robiłeś to źle. Za mocno jak na możliwości twojego ciała. Zrób sobie jeszcze solidny automasaż wałkiem, dopiero zobaczysz co to są zakwasy bez żadnego wysiłku sportowego

Inna sprawa, że rozciąganie mięśni przed bieganiem nie jest za rozsądne. Jak już to po bieganiu, jak mięśnie są rozgrzane, lepiej na tym wyjdziesz.
The faster you are, the slower life goes by.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Cytat: Zrób sobie jeszcze solidny automasaż wałkiem, dopiero zobaczysz co to są zakwasy bez żadnego wysiłku sportowego
.
Jakie korzyści można wyciągnąć z takiego automasażu? Czy chodzi o taki drewniany wałek z nacięciami jak do masowania stóp?

Jakie korzyści można wyciągnąć z takiego automasażu? Czy chodzi o taki drewniany wałek z nacięciami jak do masowania stóp?
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Zdaję sobie sprawę, że to forum głównie dla ludzi, którzy uprawiają bieganie amatorsko.
Rozumiem, że biegając długie dystanse z umiarkowaną intensywnością człowiek nie potrzebuje specjalnej rozgrzewki.
Ale protestuję przeciwko tezom jakoby rozgrzewka była całkowicie zbędna.
Rozgrzewka musi być dopasowana do rodzaju podejmowanego wysiłku.
Krótko mówiąc: im krótszy i intensywniejszy wysiłek, tym dłuższa i wszechstronniejsza rozgrzewka.
Przed startem, który trwa kilka-kilkadziesiąt sekund sprinterzy rozgrzewają się ponad godzinę.
Jest w tym trucht, krążenia, dynamiczne rozciąganie, ćwiczenia bieżne oraz przebieżki biegane nawet z prędkością submaksymalną. Niektórzy korzystają także z pomocy masażysty.
Mam swoje lata i wiem, że jeżeli nie zrobię godzinnej rozgrzewki przed startem, to nie tylko nie osiągnę przyzwoitego wyniku, ale mam dużą szansę nie dobiec do mety.
Rozumiem, że biegając długie dystanse z umiarkowaną intensywnością człowiek nie potrzebuje specjalnej rozgrzewki.
Ale protestuję przeciwko tezom jakoby rozgrzewka była całkowicie zbędna.

Rozgrzewka musi być dopasowana do rodzaju podejmowanego wysiłku.
Krótko mówiąc: im krótszy i intensywniejszy wysiłek, tym dłuższa i wszechstronniejsza rozgrzewka.
Przed startem, który trwa kilka-kilkadziesiąt sekund sprinterzy rozgrzewają się ponad godzinę.
Jest w tym trucht, krążenia, dynamiczne rozciąganie, ćwiczenia bieżne oraz przebieżki biegane nawet z prędkością submaksymalną. Niektórzy korzystają także z pomocy masażysty.
Mam swoje lata i wiem, że jeżeli nie zrobię godzinnej rozgrzewki przed startem, to nie tylko nie osiągnę przyzwoitego wyniku, ale mam dużą szansę nie dobiec do mety.

Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
KrzysiekJ -> nie, o taki.
Wielki chłop, a ma łzy w oczach
. Zasada jest taka jak przy kijku (The Stick), i całkiem dobrze to robi przy likwidowaniu przykurczów. Ale zakwasiki potrafią być.
Wielki chłop, a ma łzy w oczach

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Co za bzdury... Jeżeli cie to wkurza, to jedna rzecz, ale takie coś innym proponować powinno być karalne...MichalJ pisze:Ale rozkreciliscie watek
Troche przesadziliscie z tym ze krazenie kolan wywoluje kontuzje. No bez przesady przeciaz to sa delikatne ruchy, a nie szarpanie jak w slalomie specjalnym na nartach.
Ja osobiscie nie robie juz zadnej rozgrzewki przed bieganiem 4 lata. Przed zawodami tylko trucht i 4 przebieżki. Postanowilem to wyprobowac po artykule jednego naukowca chyba ze szwecji, ale nie jestem pewny, ktory to udowodnil, ze nie ma to zadnego sensu wrecz przeciwnie, mowil ze dluga rozgrzewka sprawia, ze zawodnicy sa bardziej podatni na kontuzje. Odszukam to gdzies i napisze. Ja osobiscie jestem zadowolony bo zawsze rozgrzewka mnie wkurzala

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Mleczana przy rozgrzewce nie ruszysz, ale obniżysz trochę pH we krwi, co spowoduje reakcje zwrotna organizmu, żeby pH wyrównać i wtedy zniesiesz więcej wysiłku w biegu. Także naciąganie dynamiczne jest bardzo ważne.klosiu pisze: Adam, to nie chodzi o to żeby tak jak zawodowcy trzaskać rozgrzewkę półtoragodzinną, tylko żeby parę razy na krótko wbić się na dużą intensywność. Już to poprawi znacznie przetwarzanie mleczanu i znoszenie zakwaszenia.
Przy maratonie lepiej oszczędzać siły i pobiec pierwsze 2 km o 30-40" wolniej jako rozgrzewka.