Goralll, zgadzam się, nie ma co szaleć, ale poprawić wynik bym chciał. Nastawiam się w tej chwili na równą połówkę z pacemakerami i potem depnąć. Przeanalizowałem dzisiaj bardzo dokładnie ile osób wyprzedziłem w Warszawie i wyszło mi, że na 40km 66 osób miało lepszy ode mnie czas, na 30km 224, a na połówce z lepszym czasem zameldowało się 421 osób, zatem najważniejsza jest właśnie strategia i raczej skłaniam się, a właściwie zgadzam się w tej chwili z teorią szybszej drugiej połówki, czyli zdaje się negative split, jak mawiają obeznani w biegowej nomenklaturze
.
No i z zupełnie innej beczki w nawiązaniu do jakiegoś tutaj na forum wątku, poszukam go i tam też się odezwę w tej sprawie, a mianowicie ile należy wybiegać km, by w ogóle próbować swoich sił w maratonie.
Ja głównie jeżdżę na rowerze, jak już pisałem. Sprawdziłem sobie na sports-tracker.com, czyli na mojej stornie w wynikami (bo nadal używam sports-trackera) swoje statystyki i wydaje mi się, że są na tyle interesujące, że się nimi podzielę:
mój kilometraż w tym roku z podziałem na miesiące i liczbę treningów:
styczeń: 20km biegu, 2 treningi, rower: 382km - 25 treningów
luty: 34km - 3 treningi, rower: 342km - 26 treningów
marzec: 4,98km - 3 treningi, rower: 648km - 47 treningów
kwiecień: 0km, rower: 639km - 53 treningi
maj: 11,81km - 2 treningi, rower: 462km w 37 treningach
czerwiec: 34,78km - 3 treningi, rower: 620km w 41 treningach
lipiec: 35,07km - 3 treningi, rower: 204km w 11 treningach
sierpień: 107,29km - 9 treningów, rower: 420/36
wrzesień: 130km - 8 treningów, rower: 363/31
podsumowując: przebiegłem licząc bardzo łaskawie aż od stycznia: 378km, średnio na miesiąc 42km i zrobiłem czas 3:28.
zdaję sobie sprawę, że nie jest to plan 6-tygodniowy, czy nawet 20tygodniowy, ale podaję to właśnie jako przykład solidnej bazy wydolnościowej, by w dobrym zdrowiu i z niezłym moim zdaniem wynikiem ukończyć maraton