Odnośnik do książki Earlsa wrzuciłem pierwszy z brzegu. Natomiast już analizowałam dla was tę książkę wybierając kilka interesujących fragmentów. Poczytajcie.
________________________________
Warsztaty z techniki biegu

Jest trochę tego materiału w zebranych fragmentach...yacool pisze: ↑22 lis 2024, 11:00
Odnośnik do książki Earlsa wrzuciłem pierwszy z brzegu. Natomiast już analizowałam dla was tę książkę wybierając kilka interesujących fragmentów. Poczytajcie.
________________________________
No włożył kolegom 7 sekund na ostatnim okrążeniu.
U mnie jest podobnie. Dobre bieganie z góry interpretuję jako właściwą realizację kroku biegowego, który tutaj omawiamy/trenujemy.mimi pisze: ↑23 lis 2024, 20:57 /.../
Z moich o obserwacji przy zabawa z rytmem (i próbami dużej masy), to bardzo dobrze czuję się w biegu na płaskim, a już szczególne na lekkim zbiegu. Na tle innych zawodników dużo zyskuję. Tylko nie jestem pewny, czy to specyfika moja, czy może tak już po prostu jest- przy zabawie z dużą masą?
Nie pochylam się jakoś, do przodu tylku próbuje pilnuje ćwiczonego ustawanie miednicy i wkrętki.
Pod górę też mogę dowalić, ale ogranicza mnie zmęczenie mięśniowe (którego), a właściwie świadome unikanie totalnego nazwijmy to nabicia mięśni ( czy zalania mleczanem). Zresztą w drugiej części dystansu np. na 5km też tego "nie chce" dotykać.
/.../
U siebie też to zauważam, chyba tak jest przy zabawie z dużą masą. Albo obaj mamy jeszcze braki w wyćwiczeniu podbiegów w biegu w rytmie. Albo chodzi o to, że podbieg skraca możliwość swobodnego puszczenia nogi i jeśli się nie nadrabia kadencją, to się traci. Na dzień dzisiejszy u mnie wygląda to tak, że na zbiegu zwiększam długość kroku, na podbiegu zwiększam kadencję. Powoli krystalizuje się u mnie ta lepsza technika.Drwal Biegacz pisze: ↑24 lis 2024, 11:42 mimipisze: (...)Z moich o obserwacji przy zabawa z rytmem (i próbami dużej masy), to bardzo dobrze czuję się w biegu na płaskim, a już szczególne na lekkim zbiegu. Na tle innych zawodników dużo zyskuję. Tylko nie jestem pewny, czy to specyfika moja, czy może tak już po prostu jest- przy zabawie z dużą masą? (...)