Meshack, przewracający się Sebastian, przewracający się ja, 80 letni ED biegnący 10km w 42 minuty, telewizor ... Z wszystkiego tego razem zrodziło się parę pytań.
1. Może czynnikiem, który najbardziej kształtuje technikę Kenijczyków są właśnie te kamieniste wyboiste drogi, plus bose lub w sandałach, czy innych minimalistycznych butach, bieganie?
Zakładam, że gdyby Meshack, czy inny Kenijczyk miał pobiec z zamkniętymi oczyma,albo parząc w niebo też by się nie przewrócił. Krótko teren ukształtował ich technikę, tak by się nie potykali, a to okazało się skuteczne na wszystkich powierzchniach do biegania. W drugą stronę to nie działa (z asfaltu na kamienie

2. Proste pytanie, (odpowiedz już niekoniecznie prosta) czy biegnąc techniką Eda (tą na filmie) ale z wydolnością 50-latka jesteśmy w stanie pobiec szybciej? Np. poniżej 40 na 10 km ruchem Eda? Da się? To pociąga kolejne pytania np. jeżeli nie da się to co to oznacza dla techniki? A jeżeli się da to jak to można wykorzystać do trenowania?
Byłbym ciekawy na ile Ed biega powięziowo. Ciągle mam problemy z tą analizą techniki
