na czas jaki się przygotowuje to powinien operować czasem treningu a nie kilometrami - w piątek np. ma 35 km spokojnego biegu - zakładam, że spokojny bieg przy tym poziomie to powinno być jakieś 5.30-6 min - więc 3 godziny biegania to dużo za dużo
Brak dłuższych biegów ciągłych w przygotowaniach do maratonu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie znamy dotychczasowego treningu, wiec to bym powiedział: "wróżenie z fusów"gasper pisze: ↑30 sie 2022, 16:26na czas jaki się przygotowuje to powinien operować czasem treningu a nie kilometrami - w piątek np. ma 35 km spokojnego biegu - zakładam, że spokojny bieg przy tym poziomie to powinno być jakieś 5.30-6 min - więc 3 godziny biegania to dużo za dużo
Dla nie, po 4-5 wybieganiach dlugosci 35km (dodatkowo z szybkimi ostatnimi kilometrami) powoduje, ze takie 35km nie jest zadnym obciążeniem, którego regeneracja trwa więcej jak 2 dni. Sam wpisuje treningi rodzaju "10k zawody w sobotę i 35km w niedziele" na 2 tygodnie przed maratonem, i jest to bardzo efektywne... taki booster. Nawet na 7 przed maratonem sa planowane 10km zawody i długie wybiegania (do 28km) i nikt od tego nie umarł, lub spotkał ścianę. Ścianę spotkają przeważnie ci, którzy sa za mało wybiegani.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
powielasz błąd - powinno się operować czasem - 35 km dla Szosta to zupełnie inny trening niż 35 km dla kogoś z poziomu 3:15 - i nie porównuj zawodów na 10km z trzema i pół godziną szuraniaRolli pisze: ↑30 sie 2022, 16:34Nie znamy dotychczasowego treningu, wiec to bym powiedział: "wróżenie z fusów"
Dla nie, po 4-5 wybieganiach dlugosci 35km (dodatkowo z szybkimi ostatnimi kilometrami) powoduje, ze takie 35km nie jest zadnym obciążeniem, którego regeneracja trwa więcej jak 2 dni. Sam wpisuje treningi rodzaju "10k zawody w sobotę i 35km w niedziele" na 2 tygodnie przed maratonem, i jest to bardzo efektywne... taki booster. Nawet na 7 przed maratonem sa planowane 10km zawody i długie wybiegania (do 28km) i nikt od tego nie umarł, lub spotkał ścianę. Ścianę spotkają przeważnie ci, którzy sa za mało wybiegani.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jeszcze cytat z Gosi Sobańskiej:
Mój debiut odbył się półtora miesiąca później w Carpi , czas 2.35.50. Może warto zaznaczyć, że do debiutu w maratonie nie wystartowalam w biegu dłuższym niż 17km i najdłuższy dystans na treningu jaki pokonałam, to było 25km ( raz się chyba zdarzyło)
Mój debiut odbył się półtora miesiąca później w Carpi , czas 2.35.50. Może warto zaznaczyć, że do debiutu w maratonie nie wystartowalam w biegu dłuższym niż 17km i najdłuższy dystans na treningu jaki pokonałam, to było 25km ( raz się chyba zdarzyło)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Raczej nie porównuje tu żadnego Szosta. Po prostu jestem innego zdania i nie widzę w 35km w 3:15 żadnego problemu. Zadnego! Jak sie do tej odległości odpowiednio przygotujesz.
Wlasnie porównanie Szosta do przygotowania amatorskiego widzę tez jako blad, bo obciążenie biegu maratońskiego odbywa sie w rożnych strefach energetycznych i wymaga zróżnicowanego przygotowania i dlugosci treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jak chcesz, to porownaj jej trening (i wynik) z treningiem Pauli Radcliffe. No i co jest efektywniesze?gasper pisze: ↑30 sie 2022, 16:51 jeszcze cytat z Gosi Sobańskiej:
Mój debiut odbył się półtora miesiąca później w Carpi , czas 2.35.50. Może warto zaznaczyć, że do debiutu w maratonie nie wystartowalam w biegu dłuższym niż 17km i najdłuższy dystans na treningu jaki pokonałam, to było 25km ( raz się chyba zdarzyło)
Ja sam tez pobiegłem maraton z czystego treningu MD (były tylko 2 biegi okolo 30km) w 2:42... i nie chce na temat tej psychicznej ruiny nawet wspominać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
gdzie ja tu tylko pokazuje ile trwa wysiłek przy 35 km dla zawodowca a ile dla amatora i jak ktoś twierdzi, że amator powinien biegać dwa razy tyle co zawodowiec to powinien przemysleć czy to nie jest strzelanie z armaty do wróblaRolli pisze: ↑30 sie 2022, 16:51Raczej nie porównuje tu żadnego Szosta. Po prostu jestem innego zdania i nie widzę w 35km w 3:15 żadnego problemu. Zadnego! Jak sie do tej odległości odpowiednio przygotujesz.
Wlasnie porównanie Szosta do przygotowania amatorskiego widzę tez jako blad, bo obciążenie biegu maratońskiego odbywa sie w rożnych strefach energetycznych i wymaga zróżnicowanego przygotowania i dlugosci treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ale w czym problem?
No i zastanów sie ile trwa wysiłek w czasie zawodów? Kipchoge 2:01... Amator 3:20... Wiec jakie wyciągasz wnioski? Jak długo powinien biegać amator w treningu? Tak jak Kipchoge? (pominmy tu procentualna różnice do maksymalnego wysiłku i wpływ na to rodzaj treningu)
Fajnie na ten temat pisze własnie Greif na temat tych 35km (mniej więcej z pamięci):
"będą tobie mówić ze za duzo, ze nie potrzebne, ze strzelanie armaty do wróbla. Ale to sa własnie ci, którzy w dzien zawodów biegną za tobą i wala głowa w mur, opowiadając: "ale przecież do 25km było wszystko OK"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Rolli, ja nie mówię, że 35 nie jest skuteczne tylko twierdzę, że niepotrzebne dla amatora i podobny efekt można uzyskać znacznie mniejszym kosztem czasowym - taki amator z 3.30 to zamiast biec 35 km więcej zyskałby jakby przebiegł 20 a pozostałe 1,5 h przeznaczył na trening sprawnościRolli pisze: ↑30 sie 2022, 17:55Ale w czym problem?
No i zastanów sie ile trwa wysiłek w czasie zawodów? Kipchoge 2:01... Amator 3:20... Wiec jakie wyciągasz wnioski? Jak długo powinien biegać amator w treningu? Tak jak Kipchoge? (pominmy tu procentualna różnice do maksymalnego wysiłku i wpływ na to rodzaj treningu)
Fajnie na ten temat pisze własnie Greif na temat tych 35km (mniej więcej z pamięci):
"będą tobie mówić ze za duzo, ze nie potrzebne, ze strzelanie armaty do wróbla. Ale to sa własnie ci, którzy w dzien zawodów biegną za tobą i wala głowa w mur, opowiadając: "ale przecież do 25km było wszystko OK"
Druga sprawa, że amatorzy często nie są przygotowani do BPS, który realizują - albo mają zbyt ambitne cele, albo za mało wcześniej biegali i ich wyjściowa forma jest niewystarczająca do osiągniecia założonego rezultatu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A ja jestem innego zdania.gasper pisze: ↑30 sie 2022, 18:28 Rolli, ja nie mówię, że 35 nie jest skuteczne tylko twierdzę, że niepotrzebne dla amatora i podobny efekt można uzyskać znacznie mniejszym kosztem czasowym - taki amator z 3.30 to zamiast biec 35 km więcej zyskałby jakby przebiegł 20 a pozostałe 1,5 h przeznaczył na trening sprawności
Druga sprawa, że amatorzy często nie są przygotowani do BPS, który realizują - albo mają zbyt ambitne cele, albo za mało wcześniej biegali i ich wyjściowa forma jest niewystarczająca do osiągniecia założonego rezultatu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dla marco1980 będą to dwa takie biegi. Wcześniej (w tych przygotowaniach biegał tylko dystans do 13 czy 15km - tak to w końcu zrozumiałem).
Niezły przeskok, nagle o 20km więcej na treningu.
Ale czy jeden, czy dwa takie długie biegi pomogą? Czy lepiej np 3 lub 4. Od ilu powtórzeń będzie już faktycznie adaptacja do wysiłku w przygotowaniach do kolejnego już maratonu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Problem w tym, że marco1980 nie opisał jaki trening robił wcześniej i czy go modyfikował. Wystarczyło podać chociaż kilka najważniejszych jednostek treningowych z tempami, aby mieć punkt odniesienia. Można też było z grubsza opisać system Greifa, bo inaczej mozna pomyśleć, że na 2 tygodnie przed startem marco chce pobiec jedyny długi bieg i to od razu 35 km.
Jeżeli był to plan z Greifa, to takich treningów 35 km było po drodze co najmniej kilka - teoretycznie 1x 35 km w każdym tygodniu, zaczynając od 35km biegu spokojnego, a kończąc na 20km biegu spokojnego + 15 km w tempie maratońskim. Czy tak to marco wykonywał? Nie wiadomo
Pytanie od marco 1980 padło o bieg ciągły i znowu nie zostało to doładnie opisane o jaki bieg ciągły chodzi, bo trucht przez 10km to też bieg ciągły ... Czy chodziło o bieg ciągły w tempie maratońskim? Możliwe, domyślam się tylko. Czy brak takich dłuższych jednostek w tempie maratońskim przełoży się negatywnie na wynik maratonu? Raczej tak. Jak bardzo? Nie znam realizacji planu z poprzednich tygodni, więc nie ma co wróżyć z fusów.
marco1980 pisał też w pierwszym poście o biegu długim, gdzie ostatnie 15km miało być w tempie maratonu (domyślam się że chodzi o 20km biegu spokojnego + 15km w tempie maratonu) - w tym biegu mu nie poszło do końca i zapewne to sprowokowało go do założenia tego posta na forum. Jeżeli pogoda nie była najlepsza (gorąco), to mocno bym się tym nie przejmował, bo temperatura robi swoje, a za 20 dni powinno być zdecydowanie chłodniej.
Całość bazuję na lekkich domysłach, bo marco opisał całość bardzo chaotycznie, co widać również po wypowiedziach innych forumowiczów.
Jeżeli był to plan z Greifa, to takich treningów 35 km było po drodze co najmniej kilka - teoretycznie 1x 35 km w każdym tygodniu, zaczynając od 35km biegu spokojnego, a kończąc na 20km biegu spokojnego + 15 km w tempie maratońskim. Czy tak to marco wykonywał? Nie wiadomo
Pytanie od marco 1980 padło o bieg ciągły i znowu nie zostało to doładnie opisane o jaki bieg ciągły chodzi, bo trucht przez 10km to też bieg ciągły ... Czy chodziło o bieg ciągły w tempie maratońskim? Możliwe, domyślam się tylko. Czy brak takich dłuższych jednostek w tempie maratońskim przełoży się negatywnie na wynik maratonu? Raczej tak. Jak bardzo? Nie znam realizacji planu z poprzednich tygodni, więc nie ma co wróżyć z fusów.
marco1980 pisał też w pierwszym poście o biegu długim, gdzie ostatnie 15km miało być w tempie maratonu (domyślam się że chodzi o 20km biegu spokojnego + 15km w tempie maratonu) - w tym biegu mu nie poszło do końca i zapewne to sprowokowało go do założenia tego posta na forum. Jeżeli pogoda nie była najlepsza (gorąco), to mocno bym się tym nie przejmował, bo temperatura robi swoje, a za 20 dni powinno być zdecydowanie chłodniej.
Całość bazuję na lekkich domysłach, bo marco opisał całość bardzo chaotycznie, co widać również po wypowiedziach innych forumowiczów.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adaptacja jest zawsze, po każdym treningu. Nawet trening regeneracyjny adaptuje do szybszej gotowości do kolejnego akcentu.yaaceek pisze:Dla marco1980 będą to dwa takie biegi. Wcześniej (w tych przygotowaniach biegał tylko dystans do 13 czy 15km - tak to w końcu zrozumiałem).
Niezły przeskok, nagle o 20km więcej na treningu.
Ale czy jeden, czy dwa takie długie biegi pomogą? Czy lepiej np 3 lub 4. Od ilu powtórzeń będzie już faktycznie adaptacja do wysiłku w przygotowaniach do kolejnego już maratonu?
Ale czy per saldo akurat taka jest opłacalna? 3-4 godzinne rozbiegania są świetne ale pod warunkiem, że A) regeneracja nie wymusi upośledzenia kolejnych jednostek, B) progresuje to, co powinno progresować.
Są tacy, dla których trzydziestka ani ziębi ani parzy - ale brakuje im czegoś innego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Czego im brakuje (zakładając, ze trenuje tez 5x150 i 8x1000) ?Deter pisze: ↑31 sie 2022, 16:16Adaptacja jest zawsze, po każdym treningu. Nawet trening regeneracyjny adaptuje do szybszej gotowości do kolejnego akcentu.yaaceek pisze:Dla marco1980 będą to dwa takie biegi. Wcześniej (w tych przygotowaniach biegał tylko dystans do 13 czy 15km - tak to w końcu zrozumiałem).
Niezły przeskok, nagle o 20km więcej na treningu.
Ale czy jeden, czy dwa takie długie biegi pomogą? Czy lepiej np 3 lub 4. Od ilu powtórzeń będzie już faktycznie adaptacja do wysiłku w przygotowaniach do kolejnego już maratonu?
Ale czy per saldo akurat taka jest opłacalna? 3-4 godzinne rozbiegania są świetne ale pod warunkiem, że A) regeneracja nie wymusi upośledzenia kolejnych jednostek, B) progresuje to, co powinno progresować.
Są tacy, dla których trzydziestka ani ziębi ani parzy - ale brakuje im czegoś innego.