Jaki mam kluczowy brak w przygotowaniach do maratonu ?
- nestork
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 705
- Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26
Pokażcie mi amatora-młodziaka (<40), który w Maratonie ma lepszy czas (z kalkulatorów) niż w krótszych dystansach.
Mnie Daniels z życiówki na dychę (bieganej po imprezie i tygodniu "diety" rosołowej) każe lecieć Maratono w 3:05. Good luck with that. Długasom-amatorom brakuje długości i tyle.
Mnie Daniels z życiówki na dychę (bieganej po imprezie i tygodniu "diety" rosołowej) każe lecieć Maratono w 3:05. Good luck with that. Długasom-amatorom brakuje długości i tyle.
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ajtam, ajtam, o każdej intensywności można tak powiedzieć. Tu jest prosta i czytelniejsza od naszego słynnego drugiego zakresu, ten może nie jest całkiem z kapelusza ale z dobraniem jego rozmiaru bywa różnie.Adam Klein pisze:Słaba jest sama definicja takiej a nie innej intensywności. Wzięta z kapelusza.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
To ja jestem jeszcze bardziej oporny na progres.Poprawa o pół minuty przy kilometrażu ponad 4tys rocznie.rudnickir pisze:jak dla mnie poprawa czasu na 10km przez rok o jedną minutę biegając 60-70km/tydz to ,albo ściema z tym bieganiem ,albo ewidentnie autor jest oporny na progres

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Coś pośrodku...z 40:00 na 39:30.KrzysiekJ pisze:Jeśli to jest progres z 35:00 na 34:30, to i pół minuty cieszy.
Jeśli z 45:00 na 44:30, to faktycznie trudno o zachwyty.
Przez pierwszy rok był największy postęp.Z gościa który nie był wstanie przebiec 1km po 2 miesiącach
60 minut na 10k,po pół roku 47 a po roku 43 minuty na dychę.
Teraz idzie jak krew z nosa,ale też cudów nie osiągnę w wieku 41 lat.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
No tak, trzeba pamiętać o pewnej zasadzie (gdzie oczywiście działalność gospodarcza oznacza trening, objętość treningową) i w pewnym momencie spojrzeć w lustro i zapytać się "k..., co ja z tego mam, bo chudy już jestem"Krzychu M pisze:Coś pośrodku...z 40:00 na 39:30.
Przez pierwszy rok był największy postęp.Z gościa który nie był wstanie przebiec 1km po 2 miesiącach
60 minut na 10k,po pół roku 47 a po roku 43 minuty na dychę.
Teraz idzie jak krew z nosa,ale też cudów nie osiągnę w wieku 41 lat.

Widzę sporo blogów gości, którzy zaczynali biegać w wieku 35+, 40+ no i to się tak mniej więcej kończy na 40/10, ambitniejsi dochodzą do 38:xx, 37:xx ale żeby coś lepiej to trzeba albo młodziej zaczynać albo mieć po prostu talent... Ale powodzenia!
krunner
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie ma się co zniechęcać.
Zacząłem po 40tce bez jakiejkolwiek przeszłości sportowej i mimo oczywistych ograniczeń czuję, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
W każdym razie liczę, że do 45ciu lat będzie progres.
Największy problem upatruję w kiepskiej sprawności ogólnej. Mięknę na prostych ćwiczeniach corestability.
Zacząłem po 40tce bez jakiejkolwiek przeszłości sportowej i mimo oczywistych ograniczeń czuję, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
W każdym razie liczę, że do 45ciu lat będzie progres.
Największy problem upatruję w kiepskiej sprawności ogólnej. Mięknę na prostych ćwiczeniach corestability.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Nikt tu się nie zniechęca,na pewno nie na tym forum.
Najważniejsze,że bieganie sprawia mi ogromną frajdę i jest odskocznią od pracy.
Nie składam broni,walczę o kolejne "życiówki" a to że powoli,trudno,czasu się nie cofnie.
Najważniejsze,że bieganie sprawia mi ogromną frajdę i jest odskocznią od pracy.
Nie składam broni,walczę o kolejne "życiówki" a to że powoli,trudno,czasu się nie cofnie.

- outsider991
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 27 cze 2011, 15:37
- Życiówka na 10k: 34:17
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Biegałem ich dużo na planach maratońskich i 5-15k u Danielsa.Teraz próbuję nieco inaczej trenować,nie latam pooutsider991 pisze:Przejrzałem Twój blog i bardzo dużo odcinków dzielonych biegasz ale mało ciągłych w drugim zakresie.
80-120km/tyg za to bardziej intensywniej.
Z premedytacją prawie nie biegam II zakresów.Wydaje mi się,że ten środek treningowy w treningu do dychy nie jest
najważniejszy,ale mogę się mylić.
Zobaczę czy odcinki 4x2 czy 3x3 w T10,podbiegi i trening szybkościowy podniesie mnie na wyższy poziom.
Dopiero się uczę,wszystko zapisuję i porównuję.Mam taki plan aby po skończeniu tego cyklu biegać przez jakiś czas
tylko BS-y i 2x w tyg. BC2.
Do połówki czy maratonu to niezbędny środek treningowy,ale czy do dychy?
- outsider991
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 27 cze 2011, 15:37
- Życiówka na 10k: 34:17
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13766
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wystarczy popatrzyć na alternatywę:krunner pisze:No tak, trzeba pamiętać o pewnej zasadzie (gdzie oczywiście działalność gospodarcza oznacza trening, objętość treningową) i w pewnym momencie spojrzeć w lustro i zapytać się "k..., co ja z tego mam, bo chudy już jestem"Krzychu M pisze:Coś pośrodku...z 40:00 na 39:30.
Przez pierwszy rok był największy postęp.Z gościa który nie był wstanie przebiec 1km po 2 miesiącach
60 minut na 10k,po pół roku 47 a po roku 43 minuty na dychę.
Teraz idzie jak krew z nosa,ale też cudów nie osiągnę w wieku 41 lat.?
Widzę sporo blogów gości, którzy zaczynali biegać w wieku 35+, 40+ no i to się tak mniej więcej kończy na 40/10, ambitniejsi dochodzą do 38:xx, 37:xx ale żeby coś lepiej to trzeba albo młodziej zaczynać albo mieć po prostu talent... Ale powodzenia!
krunner
chipsy, piwko i TV.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Niby tak,ale np. Igloi odnosił ogromne sukcesy a wszyscy długodystansowcy z maratończykami włącznie biegali tylko interwały 100 i 200m,bardzo rzadko 400-setki i nic więcej.outsider991 pisze:Oczywiście że niezbędny. Biegi długodystansowe to mieszanka odcinków dzielonych i biegów ciągłych, a nie bieganie tylko jednego albo tylko drugiego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kwestia punktu widzenia. Dla mnie 40 minut na 10k to kosmos, więc gość 40+ biegający takie czasy jest kozakiem godnym szacunku. Mniej niż 40'/10km , trójka z przodu - to już taki "amatorski wyczynowiec".krunner pisze:No tak, trzeba pamiętać o pewnej zasadzie (gdzie oczywiście działalność gospodarcza oznacza trening, objętość treningową) i w pewnym momencie spojrzeć w lustro i zapytać się "k..., co ja z tego mam, bo chudy już jestem"Krzychu M pisze:Coś pośrodku...z 40:00 na 39:30.
Przez pierwszy rok był największy postęp.Z gościa który nie był wstanie przebiec 1km po 2 miesiącach
60 minut na 10k,po pół roku 47 a po roku 43 minuty na dychę.
Teraz idzie jak krew z nosa,ale też cudów nie osiągnę w wieku 41 lat.?
Widzę sporo blogów gości, którzy zaczynali biegać w wieku 35+, 40+ no i to się tak mniej więcej kończy na 40/10, ambitniejsi dochodzą do 38:xx, 37:xx ale żeby coś lepiej to trzeba albo młodziej zaczynać albo mieć po prostu talent... Ale powodzenia!
krunner