Plan zrealizowałem dwa razy

Za pierwszym razem nie wykonywałem go najlepiej. Przekraczając 30km/tygodniowo łapałem kontuzje/urazy, a to wymuszało przerwy. Ostatecznie start zakończył się wynikiem 1:59:55.
Od czerwca 2016 (po półmaratonie Wrocław) nie biegałem więcej niż 13km, a przed koroną półmaratonów wypadałoby się przygotować. Tym razem przestrzegałem 4treningów, dystanse nieco zmieniałem ale przestrzegałem długiego wybiegania i tygodniowego przebiegu. Nie zrealizowałem tylko tygodnia nr 16, ze względu na start w Poznań Półmaraton. Wynik 1:54 (niedosyt), 2 tygodnie później we Wrocławiu 1:51 (nadal zapas sił).
Na chwile obecną powyżej 40km/tygodniowo odczuwam "shin splints" - ale trzymam je na wodzy lodem, voltarenem, suplementacją i ćwiczeniami. Od Pn do Pt mam 3 treningi (7-10km/trening), z czego jeden to tempówka lub interwały 800m W weekend jedno długie wybieganie, minimum 18km. Ogólnie tempo wszystkich treningów zwiększyło się, np długich wybiegań z 5:35 do 5:23.
Planuje utrzymać taki cykl treningowy do połowy czerwca (starty w Grodzisku i Wrocławiu), ale co dalej? :D