Bieganie na spalanie tłuszczu - jak długo?
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
a kto z nas nie zagryza do wódeczki ?
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Im dłużej biegniesz, tym więcej spalisz. Po prostu. To tak jak z samochodem, na 10 kilometrów spalisz litr benzyny, na 100 kilometrów 10 litrów. Tyle w temacie.Komptronic pisze:Witam
Moje pytanie może wydać się dość banalne, ale nie potrafię znaleźć na nie odpowiedzi, proszę o wyrozumiałość.
Otóż chciałbym się dowiedzieć czy istnieje jakaś górna granica, jakiś maksymalny czas jaki się powinno biegać aby spalić tkankę tłuszczową?
Moje pytanie wzięło się stad, że gdzieś kiedyś wyczytałem, że po jakimś (dłuższym) czasie biegnąć tłuszcz nie jest już spalany, nie wiem może się to komuś wydać głupie, ale męczy mnie tak kwestia. To jak to jest naprawdę?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie ma nic wspólnego, poza tym, że pot pojawia się w wyniku wysiłku fizycznego. Pot to woda, tłuszcze nie wydziela się przez skórę.Komptronic pisze:Dziękuje bardzo wszystkim za odpowiedzi.
Mam jeszcze jedno pytanie, znowu może wydać się głupie, wybaczcie początkującemu.
Ile pocenie podczas biegu ma wspólnego ze spalaniem tłuszczu?
- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A co jesli przed biegiem waze 101 a po 97 kg? To prawdziwy przypadek z wczorajszego dnia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zapewniam cię, że nie spaliłeś 4 kilogramów tłuszczu. Bo do tego potrzeba 32-34 tysięcy kalorii, czyli jakieś 30 godzin biegania. Straciłeś zapewne dużo wody, ale w taki wynik nie wierzę. To by było odwodnienie na poziomie 4 procent, a to już jest groźne dla życia.yazid pisze:A co jesli przed biegiem waze 101 a po 97 kg? To prawdziwy przypadek z wczorajszego dnia.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
To chyba, że w międzyczasie była jeszcze solidna toaleta, bo inaczej to waga do wymianyyazid pisze:A co jesli przed biegiem waze 101 a po 97 kg? To prawdziwy przypadek z wczorajszego dnia.


- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Domyslam sie ze 4 kg to duzo, tak czy inaczej waga wskazywala 101 przed i 97 po ponad 10 km w tempie 7:30 na km. Ponadto mialem juz ubytek ze 101,45 do 98 kg. Tyle ze po treningu w 30 st C. Moze rzeczywiscie waga szwankuje choc watpie bo za pierwszym razem wazylem sie na dwoch wagach. Nie bylo tez zadnej toalety w tym czasie.
-
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 03 sie 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
No to sprawa jasna. Spaliłeś jakieś 1200 kcal w czasie biegu. Z tego nie więcej jak 400 kcal z tłuszczu. Więc 800 z węglowodanów. To razem daje wagowo 57g+200g. Tłuszczu 57g. Nie ma lekkoyazid pisze:Domyslam sie ze 4 kg to duzo, tak czy inaczej waga wskazywala 101 przed i 97 po ponad 10 km w tempie 7:30 na km. Ponadto mialem juz ubytek ze 101,45 do 98 kg. Tyle ze po treningu w 30 st C. Moze rzeczywiscie waga szwankuje choc watpie bo za pierwszym razem wazylem sie na dwoch wagach. Nie bylo tez zadnej toalety w tym czasie.


- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Odwodnienie na poziomie czterech procent nie jest rzadkie. Sam ostatnio jak były upały 30 stopni przyjechałem na metę maratonu mtb chudszy o 4 kg, a ważyłem przed startem 79kg. A na trasie i mecie wypiłem 4 litry płynu. Takie odwodnienie już się odczuwa negatywnie, ale wcale nie uniemożliwia wysiłku. Powiedziałbym że jest normalne w trzygodzinnych zawodach w upale, ile by się nie piło, nie zrównoważy się strat. Po godzinnym bieganiu często wracam lżejszy o 2-2.5kg, jestem w stanie sobie wyobrazić, że grubszy kolega stracił 4 litry potu, im kto grubszy tym bardziej się poci. Niby już odwodnienie na poziomie 2% wpływa na wyniki. Może i wpływa, ale dla mnie jest to nieodczuwalne.
The faster you are, the slower life goes by.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Oczywiście , że to utrata wody, ale 4 kg tracąc na dystansie 10 km przy tempie 7;30/km to jest masakra! Zbyszku, kawał chłopa z ciebie więc i ubytek wody bardzo duży i skoro na finiszu nie zataczałeś się z odwodnienia to jeszcze nie jest tak tragicznie. Jednakże zważywszy na twoja termoregulację, musisz biegać z bidonem bo z czasem może to sie stać groźne dla twojego organizmu.Zbynek pisze:No to sprawa jasna. Spaliłeś jakieś 1200 kcal w czasie biegu. Z tego nie więcej jak 400 kcal z tłuszczu. Więc 800 z węglowodanów. To razem daje wagowo 57g+200g. Tłuszczu 57g. Nie ma lekkoyazid pisze:Domyslam sie ze 4 kg to duzo, tak czy inaczej waga wskazywala 101 przed i 97 po ponad 10 km w tempie 7:30 na km. Ponadto mialem juz ubytek ze 101,45 do 98 kg. Tyle ze po treningu w 30 st C. Moze rzeczywiscie waga szwankuje choc watpie bo za pierwszym razem wazylem sie na dwoch wagach. Nie bylo tez zadnej toalety w tym czasie.Nawet jakby całość poszła z tłuszczu, co jest niemożliwe, to byłoby tego tylko 170g. Więc pozostała ilość do 4kg ubytku to woda oraz wada wagi
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
klosiu, chyba jednak nie byłeś zadowolony z wyniku po takiej utracie wody? Przy takiej wysokiej temperaturze to już tylko można walczyć z przeciwnikami i samym sobą , o wyniku czasowym nie ma co gadać. Jest pewien sposób który dobrze wiąże wodę w mięśniach. Wystarczy kilka godzin przed startem popijać małymi łyczkami roztwór gliceryny z wodą. (oczywiście jeśli nie mamy testów antydopingowych, gdyż gliceryna jest zaliczana do grupy substancji maskujących )klosiu pisze:Odwodnienie na poziomie czterech procent nie jest rzadkie. Sam ostatnio jak były upały 30 stopni przyjechałem na metę maratonu mtb chudszy o 4 kg, a ważyłem przed startem 79kg. A na trasie i mecie wypiłem 4 litry płynu. Takie odwodnienie już się odczuwa negatywnie, ale wcale nie uniemożliwia wysiłku. Powiedziałbym że jest normalne w trzygodzinnych zawodach w upale, ile by się nie piło, nie zrównoważy się strat. Po godzinnym bieganiu często wracam lżejszy o 2-2.5kg, jestem w stanie sobie wyobrazić, że grubszy kolega stracił 4 litry potu, im kto grubszy tym bardziej się poci. Niby już odwodnienie na poziomie 2% wpływa na wyniki. Może i wpływa, ale dla mnie jest to nieodczuwalne.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Z wyniku nie byłem zadowolony, ale to dlatego że straciłem do 10 minut gubiąc dwa razy trasę, bardzo słabe oznaczenie było na tym maratonie. W innym razie na tle stawki wyglądałbym mniej więcej tak samo jak zwykle. W mtb wynik czasowy aż tak się nie liczy, zbyt zmienne są warunki i trasy. Liczy się miejsce w stawce. Ale mówię, takie odwodnienie jest dość normalne przy upale, mtb nie wymaga takiego stałego wysiłku jak bieganie i taki ubytek wody daje się znieść. Podejrzewam że przy bieganiu byłoby już ciężko
.
Sposób z glicerolem znam, jak jeszcze nie był zabroniony był chyba dość powszechnie stosowany, nawet promowany w gazetach rowerowych
. Teraz nie wiem czy się to stosuje, pewnie czasem tak, choć ja nie miałem okazji.

Sposób z glicerolem znam, jak jeszcze nie był zabroniony był chyba dość powszechnie stosowany, nawet promowany w gazetach rowerowych

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 03 sie 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Hmmm... Ze mnie jest mniejszy kawał chłopaapaczo pisze:Zbyszku, kawał chłopa z ciebie więc i ubytek wody bardzo duży i skoro na finiszu nie zataczałeś się z odwodnienia to jeszcze nie jest tak tragicznie.

Pewnie yazida miałeś na myśli.
Dodam tylko luźno, co do nawodnienia, że swego czasu, w ciągu 24h, w tym 35km marszu z plecakiem, wypiłem 7 litrów. O czym kiedyś w innym wątku wspomniałem. Nie było to jakoś specjalnie dużo. Nie odnotowałem wzmożonych ilości zatrzymywania się za potrzebą, a i oddawanie płynów nie było w jakiejś większej ilości.
W domu nie ważyłem się, bo moja mechaniczna waga ma dokładność mniejszą niż Pi razy drzwi

Sprawność fizyczna przed i po była na oko identyczna. Gdybym jednak miał tych płynów np. 3 litry, to jest oczywistem, że odbyłoby się to kosztem dużego zmęczenia i odwodnienia organizmu. Może bym nie stracił 4 kg płynów, choć kto wie.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
To akurat oznaka, że płyny zostały należycie wykorzystane przez organizm.Zbynek pisze:Dodam tylko luźno, co do nawodnienia, że swego czasu, w ciągu 24h, w tym 35km marszu z plecakiem, wypiłem 7 litrów. O czym kiedyś w innym wątku wspomniałem. Nie było to jakoś specjalnie dużo. Nie odnotowałem wzmożonych ilości zatrzymywania się za potrzebą, a i oddawanie płynów nie było w jakiejś większej ilości.