
wczoraj i tak nie biegałem, bo calutki dzień mocno lało.
dziś zrobię więc 12-13 km, a potem tak jak radzisz: wtorek, środa, piątek i sobota zawody.
dam znać po zawodach.
Myślę że pisząc 1 posta nie zdawał sobie sprawy ile to kosztuje wysilku aby te 45minut osiągnąć. Teraz ma naTarnovia pisze:
Sam ten wątek zacząłeś wiec w sposób naturalny wystawiłeś się na pochwały i krytykę. Mi nie chodzi o to w ile teraz biegasz teraz 10k, tylko o to że sam chciałeś być bohaterem to się nie rozdrabniaj postami typu już mi się nie chce ale na pewno dałbym radę.
Bądź tym bohaterem-sam dla siebie nie dla nas. Wyznacz sobie przedział czasowy, plan biegania i zrealizuj to 45 min albo i nie ale choć powalcz o to.
https://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=7354funthomas.com pisze: może znasz jakiś tygodniowy plan do zapętlenia, który mógłbym przerabiać przez te 8-9 tygodni?
nie czaisz? sam zacząłeś na forum o bieganiu pisać o bzykaniu, a teraz chowasz głowę w piasek?Tarnovia pisze: Ja tam nie czaje takiego poczucia humoru.
spróbuję. tak jak wcześniej pisałem, miałem odpuścić, bo to, co chciałem sobie udowodnić, to już sobie udowodniłem, ale po ostatnich zawodach zmieniłem zdanie. ciężkiej pracy się nie boję, gorzej może być z czasem, którym dysponuję. poza tym, też już to pisałem, całą sprawę traktowałem jako zabawę i 45 min od początku było celem raczej abstrakcyjnym, bo zaczynając przygodę z bieganiem czy pisząc tutaj pierwszego posta, nie wiedziałem, jaki wysiłek się za tym kryje. być może nadal nie do końca zdaję sobie sprawę z wagi zadania, jakiego się podejmuję, ale po wczorajszych zawodach postanowiłem spróbować na serio złamać 45.00, bo czuję, że jest w mięśniach jeszcze rezerwa. jak dołożę do tego dobry trening, to może się uda.sebastian899 pisze:Będąc szczery zeby za 2 miechy zrobić sub45 szanse są naprawdę małe ,
dzięki. biegałem to i chyba wrócę. 3x/tydz. sobota, niedziela i jakiś dzień w tygodniu.khorne pisze: https://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=7354
Jak potrzebujesz 3 dni w tyg, to po przeczytaniu opisu a nie tylko rozpiski wyrzucisz ten który najmniej będzie przydatny
Kilka lat temu byłem w podobnej sytuacji jak Ty (nieco lepszej, bo jednak wyjściowa dycha była o minutę szybsza) - we wrześniu pobiegłem 47:33 i mocno napaliłem się żeby zrobić sub45 11 listopada. W ciągu 1,5 miesiąca udało mi się zejść do 44:58 biegając coś takiego:funthomas.com pisze:
co byś polecił? jakie treningi?
może znasz jakiś tygodniowy plan do zapętlenia, który mógłbym przerabiać przez te 8-9 tygodni?
Kod: Zaznacz cały
Niedziela: Długi bieg z narastającą prędkościa (15-18km)
Poniedziałek: Bieg spokojny, 7,5km w tempie 5'30, na koniec podbiegi
Środa: Interwały 7 razy 1km w tempie 4'24, przerwa stała 3'30 (przerwa trucht lub marsz, ja robiłem i polecam robić w truchcie)
Piątek: 2km rozgrzewki, 30 minut w tempie 4'43, 2km truchtu na koniec