WojtekM pisze:
to podaj jeszcze ile było w Polsce konkurencyjnych maratonów we wspomnianym 1979 roku.
są to opowieści sentymentalne typu: kiedyś to było hohoho ......
bo aktualnie co większe miasto ma swój maraton i biegacze są bardzo rozproszeni. a co mieli do wyboru w 1979 roku biegacze z klubów wojskowych i milicyjnych? wiadomo, że wszyscy spotykali się w jednym miejscu z braku specjalnego wyboru. a że bieganie nie było wtedy aż tak masowym sportem, to średnia z wyników, wywindowana przez zawodników zebranych w jednym miejscu (przy ogólnej liczbie startujących), była imponująca.
Trudno o bardziej ignorancka opinie.
Ci co nie znaja historii nie wiedza dokad daza, bedac jedynie dziecmi zagubionymi we mgle.
Wlasnie powyzsza opinia dowodzi braku znajomosci fundamentalnych podstaw.
Pierwszy Maraton Pokoju byl wylomem w biegowym swiecie i de facto zapoczatkowal ere biegow masowych.
Co prawda Bieg Lechitow w Gnieznie byl pierwszym biegiem masowym w kategorii biegow ulicznych ale liczba uczestnikow amatorow nie powalala.
Maraton Pokoju mial jedyny i niepowtarzalny marketing w srodkach masowego przekazu. Glownie dzieki Tomaszowi Hopferowi zwykly Kowalski dowiedzial sie ze moze bez przeszkod i obowiazku trenowania w klubie sportowym. Co wiecej, do maratonu dopuszczono osoby maloletnie, w tym przyszlego rekordziste Polski na tym dystansie Grzegorza Gajdusa, wowczas ucznia szkoly podstawowej.
Ewenementem bylo to ze w stosunkowo krotkim czasie kilkunastu miesiecy bieg przyciagnal ponad 2 tysiece uczestnikow, biegajacych w byle czym, czasem w bandazach owijajacych stopy.
Pomimo krotkiego okresu przygotowan startujacy popisali sie niebywalymi wynikami, wiele z nich pomimo 3 godzin. Pomimo trasy krotszej o okolo 1.5 km do dzisiaj jest to imponujacy rezultat.
Co prawda w czolowce znajdowali sie wyczynowi zawodnicy ale proporcja biegaczy zrzeszonych w klubach do amatorow nie majacych do tej pory cienia szansy wystartowania na tym dystansie byla zdecydowanie na korzysc amatorow. Wystarczy spojrzec na porownywalne statystyki maratonu w Debnie.