Jacek, Ty się starzejesz świata nie zbawisz a na pewno nie w tym portalu - więc poszukaj innej drogi - w sensie innego portalu - a jak go nie ma to znaczy, że jest wolne miejsce na rynkuyacool pisze: ↑23 wrz 2021, 09:50To zależy od nas i naszego podejścia do tematu. Bezrefleksyjne wypociny Brągiela vs inspirujące poszukiwania Pawła Ruraka. Jeżeli w tym nie siedzisz, to nie masz pojęcia o ruchu i gadasz głupoty, ale powtórzę jeszcze raz: najgorsze jest gdy w tym siedzisz i gadasz głupoty.
Technika biegu - analiza
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No to skupmy się, nie mam nic przeciwko, słucham wiec z nieudawanym zaciekawieniem.Drwal Biegacz pisze: ↑22 wrz 2021, 20:42 Może więc ograniczmy się do tych elementów, które są NIEZBĘDNE, żeby mieć WYNIK (taki na poziomie rekordu świata lub w pobliżu)?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Może to zbyt ryzykowne, ale być może nie ma takiego pojedynczego elementu. Oczywiście nie biorę pod uwagę takich tam ogólników, trzeba ciężko pracować, mieć talent, poświęcić się itp. bo niczego nie wnoszą. No może jedyny taki, który da się obronić to odpowiednio niska waga, powiedzmy w granicach 65? Da się podważyć?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
A co do techniki biegania, co myślicie o radach tego pana: https://www.youtube.com/watch?v=1lPmcGiJkW0
Pasuje do biegania powięziowego? Wzmocni mój ruch biegowy, czy jednak osłabi?
Pasuje do biegania powięziowego? Wzmocni mój ruch biegowy, czy jednak osłabi?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie pasuje. Za to wpasowuje się w ogólny szum. Same pierdoły.
Gość nie pokazał jak biegnie, a jeżeli nie potrafi, co można zrozumieć, to powinien mieć do pomocy kogoś kto potrafi i na nim pokazać ruch, który opisuje. Jak ktoś w tym siedzi długo, to przede wszystkim poprosi o widok z kamery od czoła. Wtedy najwięcej widać i jest to łatwe do oceny.
Tu masz znacznie więcej informacji, pomimo tego że nie padło żadne słowo. Spróbuj to zrobić. Jest overstriding, jest rytm wyjścia w górę (choć rozchwiany, bo nie wchodzi prawe biodro, nadrabia większym odwiedzeniem prawej stopy i nachodzi bardziej tułowiem na prawo) jest hamowanie i ładowanie. Wszystko to jest poza fizycznym doświadczeniem tamtego gościa.
Zamiast rozkminiać i wymieniać czynniki niezbędne do bycia wyczynowcem warto rozwijać w sobie wrażliwość i uważność na ruch. Gość z twojego filmu nie jest skoordynowany. Dla mnie to spektakl niezborności i w konsekwencji ruchowego kalectwa.
Gość nie pokazał jak biegnie, a jeżeli nie potrafi, co można zrozumieć, to powinien mieć do pomocy kogoś kto potrafi i na nim pokazać ruch, który opisuje. Jak ktoś w tym siedzi długo, to przede wszystkim poprosi o widok z kamery od czoła. Wtedy najwięcej widać i jest to łatwe do oceny.
Tu masz znacznie więcej informacji, pomimo tego że nie padło żadne słowo. Spróbuj to zrobić. Jest overstriding, jest rytm wyjścia w górę (choć rozchwiany, bo nie wchodzi prawe biodro, nadrabia większym odwiedzeniem prawej stopy i nachodzi bardziej tułowiem na prawo) jest hamowanie i ładowanie. Wszystko to jest poza fizycznym doświadczeniem tamtego gościa.
Zamiast rozkminiać i wymieniać czynniki niezbędne do bycia wyczynowcem warto rozwijać w sobie wrażliwość i uważność na ruch. Gość z twojego filmu nie jest skoordynowany. Dla mnie to spektakl niezborności i w konsekwencji ruchowego kalectwa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Dzięki za wyczerpującą analizę i rady. Jak zwykle postaram się pojąć o co chodzi, czyli wyłapać te drobiazgi od których wszystko zależy, czyli są sednem i istotą danego elementu oraz zastosować.
Cały czas szukam jakiegoś sposobu by zapamiętywać dany ruch, w znaczeniu sekwencje ruchów, która w konsekwencji daje to co mam w głowie. Dla swoich potrzeb, tę sposób realizowania kroku biegowego, samego biegu w określony sposób, nazywam "ubrankiem", które w jakiś sposób kształtuje ruch. Ubranko jest niematerialne, tylko w wyobraźni, ale takim ubrankiem jest przecież w jakimś sensie powięź.
Ostani sukces doszedłem do tego, że nie da się załadować (nie podoba mi się to słowo), a więc inaczej (ale o załadowanie chodzi) wylądować, w taki sposób by zamortyzować lądowanie, a jednocześnie móc wykonać nowe odbicie, a u mnie bardziej odczuwam to jako pchnięcie miednicy/bioder, jak rozpoczęcie tego procesu nieco tak to odczuwam, (też było by ciekawe zmierzenie tego nieco) przed środkiem ciężkości ciała. Niby takie proste, ale odczuć to na sobie, zajęło mi 2 lata , a wymaga to jeszcze jakiegoś potwierdzenia, upewnienia się, że to jest to.
Zgadzam się w 100%, że praca nad ruchem jest niesamowicie wciągająca, przynosi efekty i że względu na to, że jest praktycznie niekończąca się, daje również silną niekończącą się motywację do biegania i treningów doskonalących ruch.
Cały czas szukam jakiegoś sposobu by zapamiętywać dany ruch, w znaczeniu sekwencje ruchów, która w konsekwencji daje to co mam w głowie. Dla swoich potrzeb, tę sposób realizowania kroku biegowego, samego biegu w określony sposób, nazywam "ubrankiem", które w jakiś sposób kształtuje ruch. Ubranko jest niematerialne, tylko w wyobraźni, ale takim ubrankiem jest przecież w jakimś sensie powięź.
Ostani sukces doszedłem do tego, że nie da się załadować (nie podoba mi się to słowo), a więc inaczej (ale o załadowanie chodzi) wylądować, w taki sposób by zamortyzować lądowanie, a jednocześnie móc wykonać nowe odbicie, a u mnie bardziej odczuwam to jako pchnięcie miednicy/bioder, jak rozpoczęcie tego procesu nieco tak to odczuwam, (też było by ciekawe zmierzenie tego nieco) przed środkiem ciężkości ciała. Niby takie proste, ale odczuć to na sobie, zajęło mi 2 lata , a wymaga to jeszcze jakiegoś potwierdzenia, upewnienia się, że to jest to.
Zgadzam się w 100%, że praca nad ruchem jest niesamowicie wciągająca, przynosi efekty i że względu na to, że jest praktycznie niekończąca się, daje również silną niekończącą się motywację do biegania i treningów doskonalących ruch.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak Filip ma dane z biegu wyczynowca to może się bawić w porównania z amatorami. Wychodzą interesujące przebiegi wykresów. Tym razem wziął na tapetę kadencję i długość kroku. Czyli same podstawy i wieloletnie naleciałości wokół kanonu 180kr/min. Wciąż należy to traktować bardziej jako studium przypadku, ale przecież od czegoś trzeba zacząć i jest następny temat do dyskusji.
Sugestia Filipa, że obszar wypłaszczenia kadencji (realizowanie tempa tylko zmianą długości kroku) nie jest optymalny dla wyczynowca, ale sztuczna redukcja i podbicie kadencji są jeszcze gorsze, stoi w kontrze do szumu informacyjnego, gdzie skrócenie kroku i zwiększenie kadencji dla zachowania danego tempa, jest uznawane za bardziej ekonomiczne i prewencyjne. Owszem tak może być, ale ekstrapolowanie tego na wyczyn może być błędem. Patrząc jak McSweyn porusza się w grupie amatorów, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że coś w tym jest. Dopiero gdy biegnie swoje, wygląda dobrze. Gdy mam na warsztatach amatorów i przyjedzie Seba na jakiś wspólny trening, to widzę, że się męczy na niskich prędkościach, ziewa, nie może się skoncentrować, wypada z rytmu, mięknie. No słabo to wygląda. Dobra technicznie praca pojawia się dopiero przy 3:20 i szybciej.
Jest to jakiś punkt zaczepienia, może nawet propozycja do oceny wytrenowania, ale wyciąganie daleko idących wniosków może tylko zepsuć tę koncepcję. Na wykresie poniżej widać różnice w zmianie kadencji i wypłaszczenie krzywej zielonej.Za wyznacznik bycia dobrze wytrenowanym możemy uznać moment, w którym musimy zacząć zwiększać kadencję. Im później ten moment następuje, tym bardziej jesteśmy wytrenowani.
Sugestia Filipa, że obszar wypłaszczenia kadencji (realizowanie tempa tylko zmianą długości kroku) nie jest optymalny dla wyczynowca, ale sztuczna redukcja i podbicie kadencji są jeszcze gorsze, stoi w kontrze do szumu informacyjnego, gdzie skrócenie kroku i zwiększenie kadencji dla zachowania danego tempa, jest uznawane za bardziej ekonomiczne i prewencyjne. Owszem tak może być, ale ekstrapolowanie tego na wyczyn może być błędem. Patrząc jak McSweyn porusza się w grupie amatorów, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że coś w tym jest. Dopiero gdy biegnie swoje, wygląda dobrze. Gdy mam na warsztatach amatorów i przyjedzie Seba na jakiś wspólny trening, to widzę, że się męczy na niskich prędkościach, ziewa, nie może się skoncentrować, wypada z rytmu, mięknie. No słabo to wygląda. Dobra technicznie praca pojawia się dopiero przy 3:20 i szybciej.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A garmin twierdzi inaczej.
Zawsze mi mówi, że jak przyspieszam to zwalniam i że ujowo.
edit: O za takie coś na przykład:
A na zmęczeniu kadencja nawet spada
Zawsze mi mówi, że jak przyspieszam to zwalniam i że ujowo.
edit: O za takie coś na przykład:
A na zmęczeniu kadencja nawet spada
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dlatego to tylko zabawa skłaniająca do przemyśleń i tyle. Jednak wolę to zdecydowanie od bezmyślnego schematu.
Ten wykres też daje do myślenia.
Proste przeliczenie długości kroku do prędkości przy założeniu stałej kadencji i od razu widać, że im szybsze tempo tym krzywa teoretyczna coraz bardziej odbiega od praktycznych przykładów. 3-metrowych kroków nie robił nawet Bolt przy ponad 40km/h, a tu wykres kończy się na 24km/h. Tym tempem Bekele biegał piątkę i miał ledwie 2-metrowe kroki, czyli nadrabiał kadencją. W porównaniu do krzywej teoretycznej można by powiedzieć, że drobił, czyli jego aparat ruchu nie był w stanie podołać przeciążeniom.
Ten wykres też daje do myślenia.
Proste przeliczenie długości kroku do prędkości przy założeniu stałej kadencji i od razu widać, że im szybsze tempo tym krzywa teoretyczna coraz bardziej odbiega od praktycznych przykładów. 3-metrowych kroków nie robił nawet Bolt przy ponad 40km/h, a tu wykres kończy się na 24km/h. Tym tempem Bekele biegał piątkę i miał ledwie 2-metrowe kroki, czyli nadrabiał kadencją. W porównaniu do krzywej teoretycznej można by powiedzieć, że drobił, czyli jego aparat ruchu nie był w stanie podołać przeciążeniom.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Absolutnie nie zabawa.
Już kiedyś dyskutowaliśmy o kadencji, zapewne pamiętasz.
Już kiedyś dyskutowaliśmy o kadencji, zapewne pamiętasz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Kolejnym NIEZBĘDNYM elementem by zrobić WYNIK, jest przekonanie, że mogę zrobić/zrobię ten wynik. Czyli wiara/ufność w swoje możliwości. Nastawienie, że biegam na rekord. Mówi o tym Bekele, tłumacząc dlaczego nie zrobił rekordu, jak zabrakło mu 2 s. https://www.youtube.com/watch?v=BF7249xS0ns Zgadzam się tu z nim.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A może ważniejsze jest ramię momentu ścięgna Achillesa, kto wie. A to by yacoola mogło zainteresować bo mocno powiązane z pronacją.Drwal Biegacz pisze: ↑25 wrz 2021, 08:20 Kolejnym NIEZBĘDNYM elementem by zrobić WYNIK, jest przekonanie, że mogę zrobić/zrobię ten wynik. Czyli wiara/ufność w swoje możliwości.
A w ogóle to wątek o technice więc psychika się nie liczy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Więc koniec na ten temat.
Pronacją chcę biegać, ale co to dokładnie jest "ramię momentu ścięgna Achillesa" nie za bardzo jeszcze. Domyślam się, że jakoś wpływa na pronację. Nie doszedłem jeszcze to takiego stopnia zaawansowania. Pozdrawiam.
Pronacją chcę biegać, ale co to dokładnie jest "ramię momentu ścięgna Achillesa" nie za bardzo jeszcze. Domyślam się, że jakoś wpływa na pronację. Nie doszedłem jeszcze to takiego stopnia zaawansowania. Pozdrawiam.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dawaj o tej psychice, najwyżej temat yacool zmieni na "Technika biegu - psychoanaliza"
A co do momentu to praścizna, może na bicepsie będzie przejrzyściej zobaczyć.
Który atleta będzie miał silniejszy biceps, ten z przyczepem na niebiesko, czy na czerwono?
Objętość mięśni, układ nerwowy, proporcje mięśni szybkich i wolnych zmienisz ale punktu przyczepienia do kości zmienić nie da rady, choćbyś zjadł tonę owsianki i modlił się godzinę przed każdym treningiem.
A co do momentu to praścizna, może na bicepsie będzie przejrzyściej zobaczyć.
Który atleta będzie miał silniejszy biceps, ten z przyczepem na niebiesko, czy na czerwono?
Objętość mięśni, układ nerwowy, proporcje mięśni szybkich i wolnych zmienisz ale punktu przyczepienia do kości zmienić nie da rady, choćbyś zjadł tonę owsianki i modlił się godzinę przed każdym treningiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
OOOO! Dzięki! Nie sprawdzam jak jest u mnie bo nabiorę kompleksów. Ciekawe czy można to operować (przestawiać)? Jaki to będzie rodzaj dopingu?