kiedyś wojownicy jedli serca upolowanych lwów, żeby posiąść ich siłęblas pisze:wspaniała teoria:)Arek Bielsko pisze:Proponuje codziennie galaretę z nóżek wieprzowych
Taką gotowaną ok.5h, aż te wszystki ścięgna i inne powięzi się rozgotują, tak żeby zupka była kleista... potem do miseczek, do lodówy na kilka godz i można się suplementować/obżerać naturalnym kolagenem
Żeby mieć mocne kości trzeba jeść...dużo kości, żeby mieć zdrową krew trzeba pić dużo krwi, żeby mieć mocne ścięgna trzeba jeść ścięgna,
a żeby być mądrym trzeba jeść mądre mózgi, itd. itd. :P
A w żołądku siedzi zawiadowca i kieruje kości do kości, krew do krwi, ścięgna do ścięgien a mózgi do mózgu :D
Może warto jeść dużo kauczuku(albo sprężyn), żeby było sprężyście?
a tak btw - jak sobie zrobie taki kolageno-loading, czyli przez 2-3 tyg wcinam galarety, to mi od razu mniej szczyka w kolanach... cud? placebo? kij go wie... ale działa