Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

Gratuluję Maćkowi PB :taktak:

Wysłuchałem dzisiaj na spokojnie w samochodzie waszego wczorajszego live-chata i kilka uwag ode mnie:
1. Obstawiłem wynik trochę lepszy, który był w zasięgu, jakby nie hurra-optymistyczny szacunek Maćka na 2:52. Ale sam o tym już powiedział, że to był jego błąd.

2. Błąd trenera również dot. punktu 1, że nie przypilnował zawodnika, nie omówił z nim tego i trochę nie sprowadził na ziemię.

3. Z tego co do tej pory biegał Maciek, również z krótszych dystansów (a przejrzałem właśnie wyniki na enduhubie i gdzieś w 2015 widziałem wynik z 10km 37:40), to tu zwyczajnie nie było potencjału na 2:50. Przy optymalnym biegu 2:53-54 było do zrobienia. Na pewno też 4mce to był krótki okres na przygotowanie, choćby z uwagi na wagę zawodnika na początku.

4. Ad filozofii i podejścia trenera wg mnie 5+. Na 6 zabrakło dopilnowanie punktu 2.

Wg mnie Maćkowi niepotrzebne było piłowanie dłuższych tempowych jednostek w tempach <3:50. Ne pewno by tego nie zregenerował i z całą pewnością odbiło by się to na ważniejszych treningach pod sam maraton. Można było oczywiście pobiegać okolice TM, niekoniecznie w biegu ciągłym, ale na odcinkach np 3x4, taki trening jest łatwiejszy do ogarnięcia przez zawodnika. Można było ew. spróbować "oszukać" trochę zawodnika i zamiast np kazać mu biegać jakiś trening 10x400, dać mu zabawę biegową 10-15x90" / 60". Idę o zakład, że biegał by to ok 3:40-45/km i to by zrobiło robotę złapania odrobiny zapasu prędkości.
Spodobało mi się natomiast, że Maciek sam odebrał ten trening jako dość lekki, który wykonywał po pewnym okresie już z rezerwami, jak dobrze zrozumiałem. Nigdzie nie jest powiedziane, że na bieganie maratonu powiedzmy do 2:45 , trzeba biegać wszystko na permanentnym zmęczeniu, bo tak jest po 30km.
Widzę tu analogię do mojego życiowego maratonu sprzed 4 lat. Jestem trochę starszy od Maćka, wtedy miałem 42lata.
Cały okres przygotowawczy był dla mnie dość lekki łatwy i przyjemny. Oczywiście kilka jednostek było trudnych, ale nie chodziłem wiecznie poobijany mięśniowo.
Różnica między nami jest tylko (aż) taka, że mam o wiele większy zapas prędkości niż Maciek ;)

-----
Krysia80 pisze:...
Ale trenował w młodości i to ma olbrzymie znaczenie. A tutaj korposzczurki się oderwały od stołków po 30. Ciężko porównywać.

No i zawsze trenowało się tak biegi średnie a potem się wydłużamy. Teraz każdy robi od ***y strony.
A z tak radykalnymi osądami proponuję uważać, jak się nie zna przeszłości sportowej np. z juniora lub innej dyscypliny sportu.
Notabene, akurat korporunner był 8 open :hahaha:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Buddy pisze: 2. Błąd trenera również dot. punktu 1, że nie przypilnował zawodnika, nie omówił z nim tego i trochę nie sprowadził na ziemię.
4 miesiące na współpracę trener - zawodnik, to trochę mało na ślepe zaufanie. To tak jak z biegiem w upale - każdy wie, że trzeba zwolnić, ale każdy też zaliczył zgon z powodu upału. Ja też. I tak samo pierwszy start wg wskazówek nowego trenera - kusi bardzo, by wiedzieć lepiej ;)
Ja potrzebowałem kilku startów, by się dograć z trenerem :)

Rezultat i tak dobry, choć z mojego, perfekcjonistycznego punktu widzenia - do ewidentnej poprawki ;) Brawa dla obu za ten publiczny projekt - nie każdy ma takie jaja ;) Brawa dla Adama za próby zaklinania rzeczywistości ;), i dla Maćka za włożoną pracę i ambicje :)
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Awatar użytkownika
wjabs
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 21 lut 2018, 13:42
Życiówka na 10k: 41:22
Życiówka w maratonie: 3:32:52
Lokalizacja: Inowrocław

Nieprzeczytany post

najliczniejsza grupa amatorów to przedział 40-50 lat, o czymś to świadczy.
większość ma tendencje wkładania do jednego worka osoby trenujące na wynik od osób które biegają wyłącznie dla przyjemności i jednocześnie startujące w zawodach.
ciekawe która grupa ma więcej z biegania
czytałem gdzieś tutaj o osobie która katowała się kilka miesięcy aby zrobić wynik, udało się, ale już następnego dnia wyzanczył sobie następny czas do złamania
ja tutaj widzę brak umiaru i nieumiejętność cieszenia się z sukcesu.
zobaczcie na Macieja, zrobił życiówkę, ale ewidentnie widać niedostyt, nawet rozczarowanie, trener to samo, a to dlatego że nie pobiegł 2 min szybciej :hahaha:
śmieszni również są niektórzy komentujący, nieustannie poruszają te same kwestie i co ważne, jeden piszę że za mało tempówek, drugi żę BNP, a trzeci że za dużo tego i tego, jednocześnie mimochodem wtrącając że oni są właśnie w tym lepsi (żenada)
Było mineło, bieg był udany, projekt również, wygranymi jesteśmy wszyscy.
Shodan
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 28 paź 2010, 17:37
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wjabs pisze: większość ma tendencje wkładania do jednego worka osoby trenujące na wynik od osób które biegają wyłącznie dla przyjemności i jednocześnie startujące w zawodach.
ciekawe która grupa ma więcej z biegania.
Ja trenuję i biegam na wynik i czerpię z tego ogromną przyjemność. Zastanawiam się więc w którym worku jestem wg tej klasyfikacji...
tombzd74
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 279
Rejestracja: 06 gru 2012, 18:23
Życiówka na 10k: 39:56 min
Życiówka w maratonie: 3.15:46

Nieprzeczytany post

Projekt na żywym organizmie pokazuje jakie problemy można napotkać. Podoba mi się filozofia realizacji przygotowań przez trenera. Akceptuje bardzo pozytywnie te aspekty pracy z zawodnikiem które pozwalają mu na podkręcanie lub zwalnianie w zależności od zmęczenia. Jeśli trener analizuje dokładne poczynania zawodnika w tych aspektach których ma dowolność faktycznie dają mu dużo informacji o zawodniku. Dzięki tej filozofii widzę poważną wadę sztywnych planów treningowych na np 2- 4 miesiące (lub więcej).

Ta dowolność doprowadziła do tego że Maciek poczuł że może sam podjąć decyzję na temat swojego biegu i jego realizacji. To spory błąd i widać że nie wszystko było tak miedzy zawodnikiem i trenerem, bo nie zaufał trenerowi. Nie podzielił się swoimi odczuciami, nie przegadał.

Bieg na tętno był też błędem. Chodzi mi o to że nie powinien być głównym wyznacznikiem. Może być wskaźnikiem. Maciek bez pulsometru uważał że się dobrze czuje, a jak miał się czuć? Maraton to 30 km rozgrzewki i 12,2 walki. Może warto przemyśleć zegarek z odczytem tętna z nadgarstka? Poza tym pulsometr i tak nie zadziałał

Uważam, że lapowanie co 1 km to kolejne niedociągnięcie. Maciek wydaje się że czuł tempo. Lapowanie powinno chyba występować co 5 km, a drugim oknie odczyt ostatniego tempa okrążenia dałby, co prawda z GPS ale jednak jakiś pomiar. Nie wiem jakiego zegarka używał Maciek, ale błąd pomiaru jest trochę za duży. (Maciek wspominał 600 metrów)


Mimo wszystko

Genialny projekt. Dziękuję Adamie i Macieju a to co zrobiliście dla amatorów biegania.
TomB

HM 1:27:04
M 3:15:46
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Człowiek, z którym wczoraj rozmawiałem trenuje od 3 lat. Ten fakt zmienia nieco optykę, bo dla 20 latka pobiec po kilku latach trenowania dychę w 35 minut to jedno. Dla 50-letniego byłego wyczynowca pobiec w tym samym czasie to drugie, a dla praktycznie nowicjusza w zaawansowanym wieku sportowym to trzecie. W tym przypadku nie ma w zasadzie żadnych mocnych stron, dlatego trzeba szukać rezerw szybkości w nieszablonowy sposób. Rzecz sprowadza się w zasadzie do poszukiwania szybkości. Dotyczy to również Macieja. Każdy ma swój indywidualny próg prędkości, po przekroczeniu którego lawinowo spada ekonomika biegu. Nie lubię określenia próg, bo to zawsze kojarzy się z jakimś radykalnym definiowaniem, ale z drugiej strony próg przemawia bardziej do wyobraźni. Dla konserwatywnych radykałów praca nad szybkością to po prostu łupanie interwałów po 3:20 i szybciej i potem analizowanie fizjologicznych odpowiedzi organizmu. Tymczasem istnieje inne podejście, w którym analizie podlega pojedynczy krok biegowy, czyli wychodzi się z innych założeń i co innego staje się wówczas priorytetem. To podejście ma praktycznie same minusy, ale trafiają się od czasu do czasu desperaci, którzy chcą się z tym zmierzyć. Nie odrzucają wtedy niczego, co mogłoby przybliżyć ich do celu. Na przykład wystartują na 800m, albo poświęcą rok na sam proces zmiany ruchu, żeby nie zakłócać go jakimikolwiek startami, itp.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

O cholera nie widziałem, że jestem desperatem, choć to nie o mnie mowa w poście Yacoola :bum:
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Gratuluję Maćkowi i Adamowi. Pierwszy raz nie przychodzi mi na myśl żaden komentarz, troszkę mnie przytkało, muszę to dłużej podtrawić.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jeszcze raz wszystkim dziękuję. :)
wjabs pisze:zobaczcie na Macieja, zrobił życiówkę, ale ewidentnie widać niedostyt, nawet rozczarowanie, trener to samo,
Naprawdę jestem z Macka zadowolony, gdybym nie był nie artykułowałbym tego, raczej nie jestem bardzo wylewny, nie będę już dawał śmiesznych przykładów kiedy ktos dzwoni do mnie ze świetną informacją a ja reaguję bez euforii :)

Ale chodzi o to, że Maćkowi i mi żal jest straconej okazji. Mam nadzieję, że Maciek będzie jeszcze świetnie biegał przez długie lata ale okazja jest okazją.
Ja do dzisiaj żałuję, że nie pobiegłem mojego jedynego maratonu właściwie (jeszcze wtedy, 16 lat temu o niczym pojęcia nie miałem). Wydawało mi się, że poprawię się rok później (nawet z planem na 2:30 :) ). Ale życie się tak potoczyło, że nie udało się. Nie kręci mnie bieganie maratonów ale co innego mieć życiówkę 2:58 a co innego 2:54 (też byłem wtedy na taki wynik gotowy, tylko, że ja zacząłem jeszcze mocniej. po 4:00 ale kończyłem słabiej :) )
Więc żal niewykorzystanej okazji bo nigdy nie wiemy, czy sytuacja się jeszcze powtórzy.
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Maciek jednak nalegał na wynagrodzenie, więc bardzo nie protestowałem. :)
Co do kolejnego zawodnika - musiałby być jakiś naprawdę trudny przypadek.
Jakaś wieloletnia regresja ..., ... albo ... Rekord Polski na 10000m. ;)
No to "Honorny Gość" :taktak: .
Myślę, że spełniam powyższe warunki. Nawet Moja Szanowna Małżonka "wieloletnią regresję" umysłową już dawno zaobserwowała :taktak: . Jest tylko "problem czasowy". 80+ i rekord Pl. na 10000m . (A ile on wynosi ?). Czyli ew. czekamy.
P.S.
W tych "podsumowaniach", to mniej "gdybania", bo tak jak mawiał poeta: "Gdyby Krysia miała fiutka, to by była Krzysiem" :taktak: :spoczko: :oczko:
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Wiele osób twierdziło że nie udało się złamać nawet 3h. Za mało tego, za mało tamtego. Może Maciek nie osiągnął zamierzanego 2:55 natomiast na pewno wiele nauczył się. Wyciągnął z tego przygotowania jakąś wiedzę, lekcje dzięki czemu na kolejny start będzie wiedział co się ostatnim razem sprawdziło a co nie. Nowy PB, na pewno cieszy! BRAWO! :taktak:
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Shodan pisze:
wjabs pisze: większość ma tendencje wkładania do jednego worka osoby trenujące na wynik od osób które biegają wyłącznie dla przyjemności i jednocześnie startujące w zawodach.
ciekawe która grupa ma więcej z biegania.
Ja trenuję i biegam na wynik i czerpię z tego ogromną przyjemność. Zastanawiam się więc w którym worku jestem wg tej klasyfikacji...
W obu, jak ta żaba ;)
Ja np miałem o wiele większą satysfakcję z treningu do maratonu, niż z samego startu. Ot, taka kropka nad i ;) Niecałe 3h vs 6 miesięcy
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

KONKURS

Dwóch panów było równie blisko wyniku Maćka: 2:56:40, z tym, że jeden z nich był szybszy. Czekam na potwierdzenie.

A jako ciekawostkę Maciek powiedział mi, że jeszcze po żadnym maratonie nie czuł się tak dobrze dnia następnego, w sensie braku sensacji bólowych itd.
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:KONKURS



A jako ciekawostkę Maciek powiedział mi, że jeszcze po żadnym maratonie nie czuł się tak dobrze dnia następnego, w sensie braku sensacji bólowych itd.
Czyli nie "wykonał zadania" na złość Trenerowi. Jeżeli "kaska" pobrana, to konsekwencje nieuniknione. Najlepiej głodówka do wagi 60kg :taktak: .
Miłego dnia i najlepszego... dla Szanownych Solenizantek. (W tym Szanownej Teściowej Bożeny, Stryjny Krystyny i przesympatycznej Sz. Krysi 80 (chociaż Robiła wszystko, żeby nikt Jej nie lubił :taktak: ) :spoczko: :oczko: .
P.S.
"Spoko" jeszcze tydz. mojego ew. "pisactwa". Za tydz. WIOSNA i .....(powiedzmy inna działalność bez dostępu do kompa :chlip:)
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
marcin2011
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 14 sty 2012, 20:00
Życiówka na 10k: 43:38
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Potwierdzilem udział w konkursie na maila.
Pozdrawiam i dziękuję:)
ODPOWIEDZ