Technika biegu - analiza

[Arti]

Lewy mówi o kamieniach. Dobek mówi o balonach.
Jak myślicie, czy to jest kwestia doboru słów i mniej lub bardziej trafnych analogii, czy jednak ci zawodnicy potrafią dobrze określić, co dzieje się z ich nogami na ostatnich 50 metrach, gdy im odcina prąd?
Co zmienił Król w przygotowaniach Dobka, że Dobek nie przypomina w biegu Dobka? Może udało mu się wyeliminować u zawodnika hamowanie. Kto wie.

Ach ta zawistna ironia. Tak pisze ktoś kto nie trenował w klubie lekkiej. Poza tym w wywiadzie Dobek wyjaśnia co mogło być przyczyną. W tym sezonie już było 1:44 a Dobek cały czas się rozwija i to normalne ,że sprawdza się np. na obóz wysokogórski dobrze zareaguje organizm czy nie itd....reszta w wywiadzie po biegu z Dobkiem. Warto też obejrzeć cały bieg + komentarz.

A jak nie rozumie się co oni opisują to nie pozostaje nic innego jak rozpędzić się i pobiec na maxa 800m

[yaaceek]

Dobek cały czas się rozwija i to normalne, że sprawdza się np. na obóz wysokogórski dobrze zareaguje organizm czy nie itd...

... Przed Mistrzostwami Świata testuje się takie różne rozwiązania.... Dlaczego testowanie propozycji yacoola miało by być gorsze...

[yacool]

Wrócę jeszcze do tego filmiku z Chongiem, bo ma fajne przemyślenia. Mniej więcej w połowie nagrania prezentuje prosty test z ręcznikiem na istnienie połączenia stopa-pośladek. Wiadomo, że to jest jakieś uproszczenie, ale jeżeli hiperarch odgrywa istotną rolę w napędzie, to możliwe, że jego obrazem graficznym będzie właśnie to pokrywanie się na osi czasu maksymalnej wartości zrywu z drugim grzebnięciem.
Inną kwestią poruszoną przez Chonga jest wykonywania przez kogoś ruchu, który z zewnątrz nie różni się od ruchu jaki wykonuje wyczynowiec, ale wewnątrz ciała różnice są już fundamentalne. Tutaj warto przytoczyć wszelkiego rodzaju analizy techniki biegu i pomiary kątów, na podstawie których wnioskuje się o poprawnej technice. To może być złudne jak udowadnia Chong. Dlatego też jakieś celowe ustawienie stopy lub biodra, co przewija się w wykładzie Króla, wcale nie musi prowadzić do poprawy ruchu. Bo jeśli nie ma powięziowego połączenia, to jak mówi Chong - niczego nie poprawimy.

[pawo]

Natomiast nie ma już takiej zgody, gdy rzecz dotyczy magazynowania energii w tkance i potem jej oddawania, co stanowi podstawę pracy niemetabolicznej. Zwiększenie hamowania nie zwiększa automatycznie magazynowania takiej energii.

Uważasz, że tak raczej nie jest, czy, że jest to niemożliwe? No bo skrócenie czasu musi coś zmienić,.Tylko co?

[pawo]

Ło kurde teraz dopiero zauważyłem, yacool gratulacje za 10 tysięcy postów, co prawda połowa to kłótnie z Rollim ale i tak to solidna robota. No i dobrze , że to nie forum BF.

[yacool]

Kłótnie z Rollim bywają też konstruktywne. Nie ma reguły. To znaczy jest, jest jedna reguła, która nabija bezsensowne posty. To jakakolwiek reakcja na udzielającego się tu kretyna, ale filtr robi dobrą robotę.

[yacool]

Dlaczego zwiększone hamowanie nie zwiększa z automatu magazynowania energii, czyli przypadek Bena Robinsona. Rzucam temat. Jest okazja do nabicia licznika.

[pawo]

To może ja źle czytam, ten "automat" mi zamieszał.
Nie zwiększa z automatu, nie zwiększa w ogóle, czy nie może zwiększać? Jak nie może to z jakiego powodu?

[yacool]

To pawelh musiałby doprecyzować swoją wypowiedź. Poruszył temat trudny, jeśli nie najtrudniejszy w bieganiu. U Chonga i Myersa jest o sprężynowaniu powięzi. Większość ludzi też tak sobie to wyobraża jak oni, czyli coś trzeba naciągnąć, żeby to coś potem oddało. Taki hiper łuk. Mało kto zastanawia się ile to zajmuje czasu podczas cyklu biegowego. Bo czym innym jest jakiś incydentalny wyskok, a co innego dzieje się podczas biegu.

[Olaboga]

[...]
Pozostaje kwestia praktyczna, czyli jak ma wyglądać taki trening powięziowy dla biegacza. Chongowi pewnie zajmie to kolejne 10 lat, bo jest rozproszony na wielu dyscyplinach, a to nie sprzyja specjalizacji.

Yacool, Chong ma swój kanał na YT, materiały rozrzucone i pofragmentowane nie mniej, niż u Ciebie na kanale;)

Tutaj https://youtu.be/IN8m4z53Xvk coś, co może naprowodzić trening na właściwe Chongowi tory. Teraz jest USA offseason, stąd pewnie spora aktywność Chonga w internetach, jest kolejny podcast https://www.just-fly-sports.com/podcast-67-chong-xie/ , materiał nie jest powtórzeniem tego pierwszego wywiadu. Między innymi przestrzega przed wymuszaniem ruchu kolan do wewnątrz, ten ruch przyjdzie sam, jako inicjacja aktywności pośladka, kiedy już pośladki zaczną aktywnie dominować. (oczywiście wg Chonga)

Pozdro.

[yacool]

Tak, wchodziłem na jego kanał. To jego pierwszy film. Inspirowanie się masajskim skakaniem jest dobrym wstępem do zagadnienia i sam się na to złapałem, a nawet za to zapłaciłem. 20 dolców za nierówny pojedynek na to kto wyżej skoczy. Po co wciskać białym koraliki przed wejściem do parku jak można ich skubnąć na rywalizacji. Mój pierwszy w życiu Masaj okazał się bardzo przedsiębiorczy.
A tak to wygląda w wykonaniu najlepszych: https://parawruch.pl/animacje/masaj/

[yacool]

Hiper aktywny jestem dzisiaj. To chyba przez ten upał, he, he.
No to co z tymi kolanami? Aż tak źle jak się je zmusza do geometrii iksa? To i tak nic w porównaniu z tym jak się kogoś zmusza do tego, żeby myślał, że nie ma kolan i musi sobie dać z tym radę.
A do rzeczy, to czym innym jest koślawienie na luźnej nodze, a czym innym geo iksa przy pełnym napięciu nogi. Chong nazywa to hyperarch i przywołuje przykład Michaela Jordana, który robi takiego iksa podczas rzutu do kosza i to jest wszystko ok, bo ma dobry konekszyn stopa-dupa i przez to dobre napięcie w nodze - tak w skrócie. W tym samym podkaście pada przyrównanie powięzi do raber band, czyli po prostu do takiej gumowej taśmy. Ma to sens i ten ficzer jak najbardziej służy takim ruchom jak wyskoki i inne ruchy balistyczne o stosunkowo długim czasie trwania, ale w bieganiu to jest już problematyczne. Jeśli sztywność tkankową takiego Kipchoge próbuje się tłumaczyć elastycznością powięzi, to tutaj kończy się analogia do raber band i na arenę wkracza nonniutonian ficzer, czyli hydraulika i kolo, który pierwszy użył tej analogii do wyjaśnienia fenomenu biegu topowych zawodników.

[pawo]

Gorąco cholera i spanie mi nie idzie, to przeglądam sobie jak ten upał wykorzystać.
Takie cuś w związku z ciągnięciem człowieka w upale na holenderskiej lince.

Obecne badanie wykazało po raz pierwszy, że wzrost mRNA leukocytów Hsp72 i Hsp90α był zależny od gradientu bieżni i temperatury otoczenia, przy czym największym bodźcem był bieg w dół i wysoka temperatura otoczenia. Ćwiczenie T re wydaje się być głównym bodźcem fizjologicznym ze zwiększonym obciążeniem metabolicznym podczas upałów i aktywacją wrodzonej odpowiedzi immunologicznej. Ponieważ bieganiu w dół towarzyszył DOMS, wysiłkowy stres cieplny jest najbardziej praktycznym stresorem (spośród testowanych) do indukowania mRNA Hsp72 i Hsp90α w leukocytach.

[yacool]

Ooo, a to nie wiedziałem, że są bieżnie z ujemnym gradientem. Super sprawa, bo ja już włączyłem tryb Janusza i pod tylne nóżki zacząłem podkładać książki. Najlepiej nadają się te naukowe o fizjologii wysiłku, bo są grube i dają duży skos.

[Rolli]

Gorąco cholera i spanie mi nie idzie, to przeglądam sobie jak ten upał wykorzystać.
Takie cuś w związku z ciągnięciem człowieka w upale na holenderskiej lince.

Obecne badanie wykazało po raz pierwszy, że wzrost mRNA leukocytów Hsp72 i Hsp90α był zależny od gradientu bieżni i temperatury otoczenia, przy czym największym bodźcem był bieg w dół i wysoka temperatura otoczenia. Ćwiczenie T re wydaje się być głównym bodźcem fizjologicznym ze zwiększonym obciążeniem metabolicznym podczas upałów i aktywacją wrodzonej odpowiedzi immunologicznej. Ponieważ bieganiu w dół towarzyszył DOMS, wysiłkowy stres cieplny jest najbardziej praktycznym stresorem (spośród testowanych) do indukowania mRNA Hsp72 i Hsp90α w leukocytach.

No to wklej tu ten link. Bo ciekawe.