PROJEKT SUB 9

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Tak trochę z przymrużeniem oka.
Może Seba pobiegnie w jakimś dobrze obstawionym maratonie.
Tutaj międzyczasy (piątek) Kenenisy Bekele z dzisiejszego maratonu berlińskiego:
14:24
14:29 (28:53)
14:36 (43:29)
14:29 (57:58)
14:32 (1h12:30)
14:25 (1h26:55)
14:20 (1h41:15)
14:15 (1h55:30)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Już mu to wysyłałem.
Wcale nie traktuję tego jak czegoś z przymrużeniem oka. Liczyliśmy na tempo 2:50 w Warszawie i komfortowe wiezienie się, po to żeby testować ułożenia ciała. Wiezienie się za dobrym technicznie zawodnikiem jest najlepszym treningiem biomechanicznym jaki można zrobić. Czucie tego tempa w czasie do kilkunastu minut, pozwala zatopić się w ruchu i prowokować efekt flow, ponieważ flow to nie jest nic tajemniczego, czy mistycznego. To konkretne i wyczuwalne stany funkcjonowania ciała. Taki switch on- switch off, czyli napięcie i rozluźnienie. Szacuję aktualne możliwości Sebastiana na około 14:30 z kilometrażu do 55/tydz i z dwoma eksperymentalnymi akcentami prowokującymi efekt flow, tj. OW (overload workout) lub aktualnie OWD (downhill overload workout) i tlenówka, czyli bawienie się ruchem w trudnym terenie, szukanie sztywności i wychodzenie z niej na miękkim podłożu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zaczynają spływać pierwsze materiały do analiz. Szkoda tych dwóch sekund, ale zostawmy to już na boku. Siła i szybkość z jaką wali nogą w glebę jest wciąż nie mierzona, a to może być kluczowym parametrem. Imponujący switch on w podporze i najbardziej spektakularny switch off, manifestujący się bezwładnością oraz obszernością wahadła tylnego. Nikt nie potrafi tak szybko rozluźnić się, czyli przejść ze stanu napięcia do rozluźnienia jak Bekele. Pod warunkiem oczywiście, że nic go nie boli. Zarówno projekt SUB 9 jak i obecny trening Sebastiana, zasadzają się na trenowaniu tych właśnie zdolności motorycznych. To są jedne z najtrudniejszych aspektów biegania, które wciąż leżą odłogiem. Podnosimy je i próbujemy przekształcać, poddając procesowi treningowemu. Szukamy sposobów, szukamy metod skutecznego wywoływania pożądanych odpowiedzi organizmu. Odrzucamy wszystkie metody i filozofie treningowe, w których dochodzi do przytępienia szybkości przełączania stanów w ciele. W tym przede wszystkim odrzucamy trening na zmęczeniu, wszelkiego rodzaju poświęcenia mające na celu zagłuszanie naturalnych czynników obronnych organizmu. To najbardziej przeszkadza w naszej pracy. W jednym zdaniu - można by określić nasze trenowanie jako ciągły tapering z akcentem na czucie ciała.
Co da się zauważyć u obecnego Bekele, a czego nie było w takim nasileniu dekadę temu? Rotacja obręczy barkowej. Im człowiek starszy tym bardziej kostnieje. Kiedyś Bekele miał większą rotację stawów biodrowych. Dziś zmniejszony zakres rotacji wewnętrznej uda nogi podporowej, nasila rotację barku i najazd tułowiem na podporę. Jest to forma kompensacji. Podobną kompensację można zaobserwować u Lewandowskiego.
Zachęcam do skrupulatnego analizowania najlepszych techników. Oglądajcie też Sebastiana, bo to jest rzadka możliwość śledzenia procesu poprawiania techniki biegu.
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W 44:30 1:14:30 tego filmu jest fajne ujęcie z czoła.
https://m.youtube.com/watch?v=VFZ3wdxnGrY
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Już mu to wysyłałem.
Wcale nie traktuję tego jak czegoś z przymrużeniem oka. Liczyliśmy na tempo 2:50 w Warszawie i komfortowe wiezienie się, po to żeby testować ułożenia ciała. Wiezienie się za dobrym technicznie zawodnikiem jest najlepszym treningiem biomechanicznym jaki można zrobić. Czucie tego tempa w czasie do kilkunastu minut, pozwala zatopić się w ruchu i prowokować efekt flow, ponieważ flow to nie jest nic tajemniczego, czy mistycznego. To konkretne i wyczuwalne stany funkcjonowania ciała. Taki switch on- switch off, czyli napięcie i rozluźnienie. Szacuję aktualne możliwości Sebastiana na około 14:30 z kilometrażu do 55/tydz i z dwoma eksperymentalnymi akcentami prowokującymi efekt flow, tj. OW (overload workout) lub aktualnie OWD (downhill overload workout) i tlenówka, czyli bawienie się ruchem w trudnym terenie, szukanie sztywności i wychodzenie z niej na miękkim podłożu.
Na zawodach takiej rangi to ciężko biec za dobrym technicznie zawodnikiem. Ta piątka to przecież była dla amatorów.
A co do treningu to Robert dalej robi swój trening, a ty mu telko w technice doradzasz czy już bardziej jak Seba zmienił trening?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiezienie się przez kilka kilometrów za dobrym technicznie zawodnikiem, to było w kontekście berlińskiego maratonu. Takie doświadczenia przydałyby się naszym zawodnikom. Na przykład Mariuszowi Giżyńskiemu, żeby nie powielał głupot o technice z książek Skarżyńskiego. Robert ma wolną rękę. Konsultujemy jedynie pracę nad ruchem.
michalp
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 03 mar 2014, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lewy biegnie 5tkę przy półmaratonie krakowskim. Ale nie mam pojęcia czy szybko czy w celach czysto promocyjnych?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i Seba 14:55 poleciał, ekipa chyba zadowolona nie?

Jak to weszło "ruchowo"?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sebastian chciał pobiec szybciej, ale tego dnia nie było woli współpracy. Kilka godzin po biegu, gdy już zeszła presja napisał:

"15’ to kolejna bariera którą biję w tym roku tak naprawdę ze śmiesznego można by rzec treningu, bazując na ruchu i opracowanej przez nas kolejności trenowania."

Nie wiem czy była jakaś relacja wideo. Ja szczerze mówiąc w tym czasie analizowałem powracającego do gry Bekele. Z relacji Sebastiana wiem, że do 4km było czucie i sztywna sprężyna. Potem zgasł prąd. Co ciekawe Seba podkreśla, że wytrzymałościowo ok, czyli ten brak prądu taki trochę mylący. Trzeba więc wyjaśnić, że przy prowokowaniu takiej specyficznej pracy tkankowej dzieją się różne rzeczy, których odczuwanie trudno jest nam opisać.

"Ekipa zaczęła mnie dochodzić. No niestety 4km miękka noga i buła w ciele, łyknęli mnie jak chcieli. Chciałem ich dojść ale straciłem jakby przerzut w biegu. Zacząłem zwyczajnie ciągnąć ostatni km, miałem ich w zasięgu ale zwyczajnie nic nie pomagało. Wytrzymałościowo ok lecz coś jednak było takiego, że czułem się jak parówka."
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A pierwsze 4km w jakim czasie były?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Między 3:00 i 2:55. Czasu zbiorczego nie mam. Ostatni km najwolniejszy.
"Zegarek pokazał pierwszy kilometr ok 2:58. Leciałem już na gps i trzymałem tempo. W końcu mnie doszli. Myśle sobie jak tak by to wyglądało z nimi to lecimy na 15 z dużym hakiem. Doszli mnie i znów urwałem żeby pociągnąć mocniej, nikt nawet nie drgnął. Ok lecę swoje i patrzę gdzie oni są. Kolejny puknął w 2:56. Wiatr już zaczynał powoli mnie pompować. No dobra lecę dalej na kadencji i fajnie nóżka wciąż podaje. GPS wciąż wskazuje mocne tempo i pokazał 2:53."

edit:
ostatni km w 3:02
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A u Roberta coś nowego? Na jakim teraz jest poziomie robiliście/macie w planie jakieś testy?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nic nie planuję jeśli chodzi o zawody. Jak Robert będzie miał wenę to gdzieś pobiegnie. Ostatnio coś planował, ale miał zlot rodzinny i na kacu poleciał sub 18/5k. Chyba pb w takich warunkach.
Wrzuciłem na yt materiał z naszego ostatniego treningu. Do życzenia pozostaje praca lewej nogi. Poza tym ruchowo ok.
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj Seba 15:19 na 5km w przełaju. Nieźle. Macie jeszcze zaplanowane jakieś starty na ten rok?
https://citytrail.pl/zawody/wyniki/mias ... 020/id/912
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12920
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wyszedł bardzo dobry ciągły. Przed biegiem siedzieliśmy w komórkach i oglądaliśmy Kipchoge. Naładowani poszliśmy na start. Z samej elastyczności, przy kompletnie pasywnym ruchu Seba nabiegał swój drugi najszybszy wynik na tej trasie. Jeżeli chodzi o odczucia: w porównaniu z latami ubiegłymi, gdzie było umieranie na mecie, to dzisiaj na mecie Seba wyglądał jak Kipchoge skaczący z flagą po ulicach Wiednia. Powoli zaczyna procentować inne podejście do trenowania. Na razie w planach jest jeszcze dycha na biegu niepodległości. Trzeba więc będzie podnieść nieco kilometraż. Może do 60km/tydz. Zobaczymy.
ODPOWIEDZ