Jak się załatwiłem.
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 24 lis 2016, 21:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka ciekawostka że jak zrobie teraz 20 km w tym powiedzmy 5 km biegania ,,, czuje się świetnie, Wszystko wychodzi dopiero na 2 dzień ale na początku powstania tej kontuzji też tak było, dlatego długooo biegałem z kontuzją bo wychodziło na 2 dzien aż do momentu gdy nie mogłem przejść 200 metrów. Taka dziwna kontuzja biegam jest ok na 2 dzień boli pod koniiec dnia jest już lepiej i znowu biegam i pętla ,,, aż do momentu że już na 2 dzien nie mogę się ruszać. Najgorzej jest rano po snie wtedy nie mogę ubrać skarpetek czym więcej chodzę tym lepiej
ktoś pisał że tempo biegu nie ma wpływu ja uważam że ma dlatego muszę nauczyć się biegac wolniej bo 4 30 i bieg na 90% to nie to samo co bieg na 5 30 i 40% zmęczenia zupełnie inny wysiłek dla kręgosłupa

ktoś pisał że tempo biegu nie ma wpływu ja uważam że ma dlatego muszę nauczyć się biegac wolniej bo 4 30 i bieg na 90% to nie to samo co bieg na 5 30 i 40% zmęczenia zupełnie inny wysiłek dla kręgosłupa
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Nie bardzo rozumiem ten kilometraż liczony biegiem i marszem.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 24 lis 2016, 21:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hmmm biegam około 150-200 km miesięcznie jak jestem zdrowy ale łacznie robie 600-650 km marsz i bieganie, Jasne marsz to nie ten wysiłek raczej odpoczynek ale sam się zastanawiam czy to zmęczenie się nie kumuluje jednak
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Kolega Wojtass jest niestety odporny na nasze rady.
Nie, tempo biegu nie ma wpływu na wystąpienie problemów z jakimkolwiek odcinkiem kręgosłupa. Tak prawdę mówiąc to nawet nie nazwałabym tego kontuzją, bo jak już pisałam, pracujesz na to całe życie i przyczyną nie jest bieganie. Bieganie spowodował;o jedynie to, że poczułeś, że masz problem.
Net, film, mecz, piwko - to wszystko robisz raczej w pozycji siedzącej, ewentualnie pół-leżącej. Najgorszej na kręgosłupa.
Idź zrób rezonans, później do dobrego fizjo i zabieraj się za pracę.
Nie, tempo biegu nie ma wpływu na wystąpienie problemów z jakimkolwiek odcinkiem kręgosłupa. Tak prawdę mówiąc to nawet nie nazwałabym tego kontuzją, bo jak już pisałam, pracujesz na to całe życie i przyczyną nie jest bieganie. Bieganie spowodował;o jedynie to, że poczułeś, że masz problem.
Net, film, mecz, piwko - to wszystko robisz raczej w pozycji siedzącej, ewentualnie pół-leżącej. Najgorszej na kręgosłupa.
Idź zrób rezonans, później do dobrego fizjo i zabieraj się za pracę.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie to, plus wrażenie, że będąc młodym jest się nieśmiertelnym i żadna przypadłość nam nie straszna. Złe nawyki zaciągają dług w organizmie o który ten wcześniej czy później się upomni.Ale da się na to zaradzić, tylko dużo masaży, dużo basenu, wzmocnienie mięśnie brzucha, pleców, dużo cierpliwości i dobry fizjoterapeuta. Znam temat, bo mój tata to miał w wieku ok 45 lat, też miał zero ruchu, siedzenie w aucie, przy biurku, zła dieta. Teraz ponad 20 lat później bez problemu jeździ na nartach, rowerze, pływa i nawet konno jeździbeata pisze: Net, film, mecz, piwko - to wszystko robisz raczej w pozycji siedzącej, ewentualnie pół-leżącej. Najgorszej na kręgosłupa.
Idź zrób rezonans, później do dobrego fizjo i zabieraj się za pracę.

Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pomijając inne dobre rady, zamiast cały czas ładować nogi, docelowo poświęć część tego czasu na korpus (i to nie 30 sekund deski i 5 pompek na tydzień), bo nigdy z tego nie wyjdziesz. Na ten moment wyobrażam sobie, że wyglądasz jak lustrzane odbicie gościa z siłowni, który ćwiczy tylko wielką klatę i mega bicepsy, a chodzi na nóżkach jak patyki. Dziwne, że ten fizjo tego Ci nie powiedział, może nie chciał się pozbywać klienta?Wojtasss pisze:...jak nie biegam to robię spacer marsz 20-30 km ...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ale przecież wszyscy właśnie to piszemy, innych rad (poza ewentualnym wykonaniem rezonansu) nie zauważyłam.mpruchni pisze:Pomijając inne dobre rady, zamiast cały czas ładować nogi, docelowo poświęć część tego czasu na korpus (i to nie 30 sekund deski i 5 pompek na tydzień)
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1175
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Może się przyda, a może nie.
Pierwsze 15' po zakończeniu treningu to jest równomierne ochłodzenie organizmu, uspokojenie. Trzeba się trochę napić, można coś przekąsić. Warto poruszać się we wszystkich kierunkach, również w tych niestosowanych w biegu. Mówimy tu o łagodnej gimnastyce bez napinki. To już jest regeneracja.
do 1h po treningu przydałby się prysznic, lekki posiłek i drzemka.
przed nocą dobrze też zrobić gimnastykę odciążającą, zjeść porządną kolację i pójść do łóżka.
Następnego dnia rano zrobić gimnastykę poranną.
Jak to się ma do Twojego schematu? Ten spacer po treningu jest za długi, wystygniesz, zesztywniejesz może nawet zmarzniesz. Czujesz się dobrze, ale w marszu kręgosłup się męczy, a nogi wciąż pracują, nie regenerujesz się, a metabolity w płynach międzykomórkowych powinny już wędrować do węzłów chłonnych. Ten transport jest niewydolny i cały śmietnik zostaje i może wywoływać reakcje immunologiczne. Potencjał osmotyczny tego śmietnika zatrzymuje wodę i robią się mikroobrzęki. Browarek usuwa wodę z organizmu i właściwie nie masz czym tego bagna wypłukać. Idziesz do łóżka i może półleżysz z komputerem na udach. Lędźwie są przeprostowane, a w tej pozycji najbardziej upośledzone jest odżywienie nerwów. Rano walczysz ze skarpetą i wywołujesz mikrouszkodzenia.
Moja propozycja jest taka.
1. Zaplanuj trening pod koniec swojej pieszej wycieczki, jeśli jest to niemożliwe i konieczny jest ten długi spacer, to weź kije i idź aktywnie na rękach, pracując korpusem.
2. Po treningach pij czystą wodę (w trakcie treningu możesz trochę jakieś iso-wynalazki). Bez kawy, browarków, coli itp. Pij tej wody dość dużo.
3. Prysznic kończ zimnym - ale bez przesady.
4. Pozycja w łóżku z komputerem: leżysz płasko, a klawiatura pionowo oparta o mostek/brzuch, ekran lekko pochylony, patrzysz na niego od dołu. Plecy proste, szyja i głowa podparta, cały kręgosłup pracuje w odciążeniu. Plecy się drenują.
5. Poranek rozpoczynasz od wkładania skarpetek, dużo skarpetek. Tak z dziesięć-dwadzieścia par. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś cały dzień te skarpetki wkładał. Skarpetki nie są do tego potrzebne. W pozycji stojącej wykonujesz ruch, jak do włożenia skarpetki i prostujesz się i tak w kółko do obu nóg. Nie ma lepszego ćwiczenia na rwę. Na początku możesz klasnąć pod kolanem.
Oczywiście możesz pójść do fizjo, zrobić rezonans i pójść do kręgarza. Nie zaszkodzi.
Pierwsze 15' po zakończeniu treningu to jest równomierne ochłodzenie organizmu, uspokojenie. Trzeba się trochę napić, można coś przekąsić. Warto poruszać się we wszystkich kierunkach, również w tych niestosowanych w biegu. Mówimy tu o łagodnej gimnastyce bez napinki. To już jest regeneracja.
do 1h po treningu przydałby się prysznic, lekki posiłek i drzemka.
przed nocą dobrze też zrobić gimnastykę odciążającą, zjeść porządną kolację i pójść do łóżka.
Następnego dnia rano zrobić gimnastykę poranną.
Jak to się ma do Twojego schematu? Ten spacer po treningu jest za długi, wystygniesz, zesztywniejesz może nawet zmarzniesz. Czujesz się dobrze, ale w marszu kręgosłup się męczy, a nogi wciąż pracują, nie regenerujesz się, a metabolity w płynach międzykomórkowych powinny już wędrować do węzłów chłonnych. Ten transport jest niewydolny i cały śmietnik zostaje i może wywoływać reakcje immunologiczne. Potencjał osmotyczny tego śmietnika zatrzymuje wodę i robią się mikroobrzęki. Browarek usuwa wodę z organizmu i właściwie nie masz czym tego bagna wypłukać. Idziesz do łóżka i może półleżysz z komputerem na udach. Lędźwie są przeprostowane, a w tej pozycji najbardziej upośledzone jest odżywienie nerwów. Rano walczysz ze skarpetą i wywołujesz mikrouszkodzenia.
Moja propozycja jest taka.
1. Zaplanuj trening pod koniec swojej pieszej wycieczki, jeśli jest to niemożliwe i konieczny jest ten długi spacer, to weź kije i idź aktywnie na rękach, pracując korpusem.
2. Po treningach pij czystą wodę (w trakcie treningu możesz trochę jakieś iso-wynalazki). Bez kawy, browarków, coli itp. Pij tej wody dość dużo.
3. Prysznic kończ zimnym - ale bez przesady.
4. Pozycja w łóżku z komputerem: leżysz płasko, a klawiatura pionowo oparta o mostek/brzuch, ekran lekko pochylony, patrzysz na niego od dołu. Plecy proste, szyja i głowa podparta, cały kręgosłup pracuje w odciążeniu. Plecy się drenują.
5. Poranek rozpoczynasz od wkładania skarpetek, dużo skarpetek. Tak z dziesięć-dwadzieścia par. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś cały dzień te skarpetki wkładał. Skarpetki nie są do tego potrzebne. W pozycji stojącej wykonujesz ruch, jak do włożenia skarpetki i prostujesz się i tak w kółko do obu nóg. Nie ma lepszego ćwiczenia na rwę. Na początku możesz klasnąć pod kolanem.
Oczywiście możesz pójść do fizjo, zrobić rezonans i pójść do kręgarza. Nie zaszkodzi.
- Arasso
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 570
- Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nawet za darmo nie powierzyłbym mojego kręgosłupa jakiemuś znachorowi. Tylko lekarz i fizjoterapeuta z dyplomem i doświadczeniem.rocha pisze:(...) i pójść do kręgarza. Nie zaszkodzi.
https://lodz.naszemiasto.pl/po-wizycie- ... c1-6791069
"Life can pull you down but running will always lift you up."
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 24 lis 2016, 21:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziekuje wszystkim za pomoc. Zanotowałem sobie najważniejsze sprawy. Chodziłem miesiąc na zabiegi i do fizo prywatnie. Teraz się doczekałem z NFZ. Zawsze to coś
kasy już trochę wydałem na tę kontuzję tak że ileż można 


- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1175
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Gdybyś leczył złamanie z osteoporozy, tobym ci tego nie radził, ale skoro ganiasz godzinami, to... nie rozśmieszaj mnie!Wojtasss pisze:A z tymi skarpetkamija nie dam rady...
Dasz radę.
Zacznij od klaskania pod kolanami i - bardzo ważne - pełen wyprost za każdym razem. Chodzi o mimowolny ruch miednicy w pełnym zakresie.