Komentarz do artykułu Wytrzymałość czy tempo? Co chcemy poprawic interwałem ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
O, w tej historii jest taki klasyczny obraz trenowania wg tej klasycznej szkoły:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=3590
https://bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=3590
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4984
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Chyba nie do konca o tym samym mowimy.Adam Klein pisze:No to ja zadam pytanie bardziej "filozoficzne"
Co chcemy wytrenować?
Szybkość? Tzn chcemy być coraz szybsi? Co to znaczy w odniesieniu do długodystansowca?
Tak rozumując, można od razu wybrać może 2:30 i próbować to utrzymać jak najdłużej.
Albo zrobić 100 metrowy odcinek na maksa, odczekać kilkanaście sekund i znowu.
Ja zalozylem, ze rozmawiamy o odcinkach 1km i o tym w jakim tempie najlepiej je biegac przy treningu pod 5 czy 10km.
Musimy moim zdaniem trzeba jedna zmienna "ustalic" (tutaj dl. odcinka), zeby moc zajac sie druga (tempo).
Dlatego interesuje mnie jakim tempem najlepiej biegac wziete z przykladu interwaly 1km:
- tempem rownym swojemu 5k
- czy moze jednak lepiej biec troche szybciej?
Warunkem oczywiscie jest to, ze obydwa tempa jestesmy w stanie ogarnac, czyli pelen trening wykonac i nie zejsc na koncu

Intuicja podpowiada mi, ze jednak w tempach troche szybszych niz 5k. Dlaczego tak? A dlaczego nie?
Skoro trening udaje sie zrobic zgodnie z zalozeniami, to chyba lepiej, ze impuls treningowy dla organizmu bedzie wiekszy niz mniejszy(?)
Chociaz jesli o mnie chodzi, to nie wiem czy na treningu (szczegolnie przy tych temperaturach) wydole 5x 1km w T5k.
Ja jestem z tych co tylko na zawodach potrafia dac z siebie wszystko.
Ale poteoretyzowac mozna, nie?

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie, no ja Cię rozumiem. Po pierwsze trening powinien być zrabialny.
A po drugie - musisz sobie sam odpowiedzieć, czy trudne jest dla Ciebie dokończenie każdego odcinka, czy dokończenie treningu? Jeżeli jedno i drugie, to może lepiej skupić się na jednym?
Bo wg tej mojej koncepcji musiałbyś po prostu pobiec trochę więcej niż 5x1km (może nawet minimalnie wolniej jeśli miałbyś słaby dzień). 5x1km powinieneś pobiec "w miarę" spoko, ale problemem powinny być kolejne odcinki.
A po drugie - musisz sobie sam odpowiedzieć, czy trudne jest dla Ciebie dokończenie każdego odcinka, czy dokończenie treningu? Jeżeli jedno i drugie, to może lepiej skupić się na jednym?
Bo wg tej mojej koncepcji musiałbyś po prostu pobiec trochę więcej niż 5x1km (może nawet minimalnie wolniej jeśli miałbyś słaby dzień). 5x1km powinieneś pobiec "w miarę" spoko, ale problemem powinny być kolejne odcinki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13788
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Oczywiście ze w 100% na temat, ale tak jak napisałem... nie dla Ciebie, kogoś kto nie lubi i nie czyta ze zrozumieniem prac naukowych, tylko dla tych co to interesuje.Adam Klein pisze:Po pierwsze Rolli to trochę nie na temat, bo dotyczy tego, czy lepsze jest bieganie na prędkościach jak do 1500m czy jak do 5000mRolli pisze: Wynik: Interwały w prędkościach na 3kT (nawet trochę szybciej) sa lepsze jak interwały w 10kT.
Po drugie nie wiem gdzie Ty powyższy wniosek z tego badania wyczytałeś.
Po trzecie choćby Jack Daniels od zawsze twierdzi, że interwały należy biegać zawsze na 100% vo2max (z czy ja czasem polemizuję, ale generalnie się zgadzam).
-
- Stary Wyga
- Posty: 163
- Rejestracja: 11 mar 2016, 16:09
- Życiówka na 10k: 42:40
- Życiówka w maratonie: 3:30:05
Ciekawy temat został poruszony. Jestem typowym amatorem, ale im więcej biegam, czytam opinii i blogów na różnych forach, tym bardziej mam większy mętlik w głowie. Oczywiście tylko czasami. Zarówno opinie Adama jak i Sikor'a ale i Rolli'ego dają do myślenia.
Ale zarówno ilu komentujących tyle opinii.
Ja mam proste pytanie, przynajmniej tak mi się wydaje. Co będzie wartościowsze w perspektywie możliwego do osiągnięcia wyniku :
5-6 x 1 km w 4:00 ( tak zaleca m.in. Daniels ) czy 5-6 x 1 km w 3:50 ??? Oba wykonalne, różnica tylko 10 s/odcinek i oczywiście w wysokości tętna.
Uogólniając: można "podrasować" trochę tempa mając w perspektywie jednak korzyść ?
Ale zarówno ilu komentujących tyle opinii.
Ja mam proste pytanie, przynajmniej tak mi się wydaje. Co będzie wartościowsze w perspektywie możliwego do osiągnięcia wyniku :
5-6 x 1 km w 4:00 ( tak zaleca m.in. Daniels ) czy 5-6 x 1 km w 3:50 ??? Oba wykonalne, różnica tylko 10 s/odcinek i oczywiście w wysokości tętna.
Uogólniając: można "podrasować" trochę tempa mając w perspektywie jednak korzyść ?
Nie rozumię jak jesteś w stanie zrobić 6*1 w 3.50 to wiadomo że więcej korzyści bedziesz mial z takiego treningu.
Jak masz rekord na 10 w granicy 39.30 to smialo mozesz jechac po 3.50 interwały, zwłaszcza jak przygotowujesz sie do 5 czy 10 , do HM i M juz mysle ze nie musisz tak srubować .W planach do M takie interwały 6*1 nie są na najwyzszych predkosciach , czyli w tempie t5, czy nawet w t10. Własnie oglądałem plan na maraton w 3h i według tego planu znajdują się tam interwały 6*1 i według ich mam je robić po 3.55 czyli jak na maraton w 3h nie są to prędkości zawrotne , odrębna sprawa juz jest taka czy do maratonu takie interwały mają większy sens .
-
- Stary Wyga
- Posty: 163
- Rejestracja: 11 mar 2016, 16:09
- Życiówka na 10k: 42:40
- Życiówka w maratonie: 3:30:05
Do 39:30 jeszcze trochę, napisałem tylko że w planie mam 6x1km po 4:00, ale zrobiłem je również po 3:50. Choć wiem, że to za szybko i bardziej interesuje mnie ewentualna korzyść z szybszych odcinków. Być może skutek będzie odwrotny.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie standardowa odpowiedz jest, żeby po 3:50. Ale rozumiem, że 24 minut po 4:00 nie przebiegniesz. A przecież zalezy Ci, żeby dobrze biegać długie dystanse. Ja bym zrobił po 4:00 ale przerwy skrócił do np minuty, bo zakładam, że Daniels ma pewnie ze 2-3 minuty (nie pamietam a nie mam przy sobie książki).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie mam przy sobie komputera, ale tak na szybko liczę, że dychę biegasz około 42:30 ?
Ten temat interwałów jest oczywiscie ciekawy z matematycznego punktu widzenia, ale generalnie najwiecej skorzystasz na długich, progresywnych biegach.
Ten temat interwałów jest oczywiscie ciekawy z matematycznego punktu widzenia, ale generalnie najwiecej skorzystasz na długich, progresywnych biegach.
-
- Stary Wyga
- Posty: 163
- Rejestracja: 11 mar 2016, 16:09
- Życiówka na 10k: 42:40
- Życiówka w maratonie: 3:30:05
Prawie trafiłeś, 41:57 choć czułem się świetnie po biegu i żałuję, że zbyt zachowawczo zacząłem.Adam Klein pisze:Nie mam przy sobie komputera, ale tak na szybko liczę, że dychę biegasz około 42:30 ?
Ten temat interwałów jest oczywiscie ciekawy z matematycznego punktu widzenia, ale generalnie najwiecej skorzystasz na długich, progresywnych biegach.
Odnośnie poprzedniego wpisu 24 minuty po 4:00 nie próbowałem, ale 9km po 4:18 w miarę poszło.
Możesz podać przykład długiego, progresywnego biegu?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
O te 24 minuty sie zapytałem, bo skoro masz biegać 6x1km po 4:00 to gdyby to było bez przerwy, to bylybyto 24 minuty, i to narazie powinno byc dla Ciebie "niezrabialne" (mowię o takich 6km bez przerwy).
Ciągły progresywny (na Twoim poziomie): 10km po 5:30, 10km po 5:00 i ostatnie 5 jak masz
ochotę. Mozesz bardzo mocno a mozesz dotruchtac. Nie chodzi o to, że to nie ma znaczenia, wbrew przeciwnie, ma, ale teraz nie jestesmy w stanie ocenić jak sie będziesz po 20km czuł, czy będziesz miał ochotę, żeby "pociągnąć" czy nie.
Ciągły progresywny (na Twoim poziomie): 10km po 5:30, 10km po 5:00 i ostatnie 5 jak masz
ochotę. Mozesz bardzo mocno a mozesz dotruchtac. Nie chodzi o to, że to nie ma znaczenia, wbrew przeciwnie, ma, ale teraz nie jestesmy w stanie ocenić jak sie będziesz po 20km czuł, czy będziesz miał ochotę, żeby "pociągnąć" czy nie.
Przy 41.57 to nie zalecam po 3.50 biegać , to faktycznie jak najbardziej rób po 4. Jak przy takim rekordzie robiłeś po 3.50 to musiała być to dla Ciebie niezła orka i myslę że mało który biegacz o podobnym czasie mógłbym wykonać taki trening , mówi sie juz na to "trening do zażygania".
-
- Stary Wyga
- Posty: 163
- Rejestracja: 11 mar 2016, 16:09
- Życiówka na 10k: 42:40
- Życiówka w maratonie: 3:30:05
Być może był dobry zbieg wielu czynników, gdzie na 100 % nie był to trening "do zażygania" . Nie biegam na tętno, ale na wspomnianych odcinkach było to od 165-170 ud przy 185 max, więc wydaje mi się, że rezerwa jeszcze była. Ale musiałbym się bardzo zmusić, aby ponownie wykonać taki trening.
Stąd moje wątpliwości w tym wątku.
Adam wspomniał o 24 minutach ciągiem, jestem tego pewien, że na razie jest to nie do wykonania. Co do propozycji 10+10+5 to fajnie to wygląda i można spróbować. Do tej pory zrobiłem rzadko bo rzadko, ale 5km+4km+3km+2km+1 km odpowiednio 5:30+5:15+5:00+4:45+4:30.
Jak często można wykonywać taki trening ?
Stąd moje wątpliwości w tym wątku.
Adam wspomniał o 24 minutach ciągiem, jestem tego pewien, że na razie jest to nie do wykonania. Co do propozycji 10+10+5 to fajnie to wygląda i można spróbować. Do tej pory zrobiłem rzadko bo rzadko, ale 5km+4km+3km+2km+1 km odpowiednio 5:30+5:15+5:00+4:45+4:30.
Jak często można wykonywać taki trening ?