kiedy zacząć trening na 40min 10k
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale przecież coś takiego jak czysty tlen nie istnieje, ja umownie stosuję takie określenie. No powiedzmy nawet, że czysty tlen to spokojny trucht. Czysty beztlen to 10sekundowy wysiłek maksymalny. Mój "tlen" - czyli tlen w którym robiłem trening był w bardzo szerokiej strefie, od spokojnego truchtu do pewnie czasami tempa z testu Coopera czyli mojej prywatnej definicji granicy czystego tlenu (choć oczywiście to też jest umowne). Potem (im szybciej) tym poprostu udział beztlenu szybciej narasta.
Więc nie ma dla mnie jakiejś jednej intensywności której przekroczenie mógłbym uznać za jakąś szczególną barierę której przekroczenie wywoła szczególne efekty.
Patrząc na to jak biegałem (czyli te mocne końcówki 25 kilometrowego biegu) to nie przypuszczam żebym długo był w stanie biec w tempie jak z Testu Coopera, więc generalnie to zawsze był raczej niezbyt wyśrubowany tlen.
Więc nie ma dla mnie jakiejś jednej intensywności której przekroczenie mógłbym uznać za jakąś szczególną barierę której przekroczenie wywoła szczególne efekty.
Patrząc na to jak biegałem (czyli te mocne końcówki 25 kilometrowego biegu) to nie przypuszczam żebym długo był w stanie biec w tempie jak z Testu Coopera, więc generalnie to zawsze był raczej niezbyt wyśrubowany tlen.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Widzę tu trochę niekonsekwencji*. Z jednej strony piszesz o bieganiu czystego tlenu (początkowo zrozumiałem to jako po prostu biegi spokojne, może też tempa maratońskie) jako środku treningowym, który doprowadził Cię do przeskoku o kilka(naście) poziomów (z >40 min / 10 km do 36:30 min /10 km), a teraz piszesz o biegach w tempie z testu Coopera. Przecież takie tempo Daniels podaje jako tempo interwałów (tempo, które jesteś w stanie utrzymać przez 10-12 minut ciągłego biegu). I jeśli dobrze zrozumiałem, to odcinki w takim tempie biegałeś ciągle, bez przerwy, a nie w interwałach, czyli jednostka treningowa była nawet trudniejsza niż interwały. Po zebraniu tych wypowiedzi w kupę wychodzi na to, że standardowo w tygodniu biegałeś spokojnie, w niedziele długie wybiegania z mocnym finiszem. A biegi spokojne pewnie biegałeś w tempach 4:10-5:10 min/km (o ile nie szybciej), zależy jak ci podawała noga i jak się czułeś. Do tego dochodziły odcinki naprawdę mocne, bo w tempie z testu Coopera (ja zrozumiałem, że ciągiem, bez przerw). I prawdopodobnie bardzo dużo dało wzmocnienie mięśni na siłowni, czyli coś, co większość z nas, biegaczy-amatorów, zaniedbuje. Czyli jednak Twój trening to nie było po prostu spokojne klepanie kilometrów dzień za dniem, nawet jeśli nie realizowałeś jakiegoś konkretnego planu.
*albo raczej, że rozwiązanie nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka
*albo raczej, że rozwiązanie nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie wiem gdzie niekonsekwencja? Wszystko co wolniejsze-równe niż Test Coopera to dla mnie tlen.
Natomiast nie da się fizycznie wykonać długiej pracy w tempie z testu Coopera na ciągłym odcinku, zdarzała się mocna piątka, mocna ósemka na końcu, czyli musiało być znacznie wolniej niż test Coopera ale mogło sie poprostu zdarzyć, że ostatnie 300m lecę tempem z testu Coopera.
Ale ta mocna końcówka zawsze była przyjemna, to był dla mnie zawsze wskaźnik, na co sobie moge pozwolić.
Mocne końcówki w biegu progresywnym są wg mnie mega bodźcujące dla prawie kaźdego dystansu, ale nie mogą byc robione automatycznie, powinno być przyjemnie.
Natomiast nie da się fizycznie wykonać długiej pracy w tempie z testu Coopera na ciągłym odcinku, zdarzała się mocna piątka, mocna ósemka na końcu, czyli musiało być znacznie wolniej niż test Coopera ale mogło sie poprostu zdarzyć, że ostatnie 300m lecę tempem z testu Coopera.
Ale ta mocna końcówka zawsze była przyjemna, to był dla mnie zawsze wskaźnik, na co sobie moge pozwolić.
Mocne końcówki w biegu progresywnym są wg mnie mega bodźcujące dla prawie kaźdego dystansu, ale nie mogą byc robione automatycznie, powinno być przyjemnie.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
No ta ja rok temu biegałem coś podobnego, z tym że kilometrów i treningów znacznie mniej. Pozwoliło mi to w przeciągu 1,5 miesiąca z 52 min zejść do 47 na 10km. Pierwszy start był na trasie z atestem, za 1,5 miesiąca dystans był większy o 880m. Obecnie po wykurowaniu kontuzji zamierzam wrócić do tego typu treningu. Osobiście dla mnie ten trening ma jeszcze jedną fajną rzecz, mianowicie realizacja dwóch planów w tym roku zmęczyła mnie bardziej psychicznie niż fizycznie. Bieganie na odczucia jest spontaniczne, dające więcej swobody w treningu i nie wieje nudą.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
To są typowe Lydiardowskie biegi
Sam tak trenuję i polecam

-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 23 lut 2017, 12:12
- Życiówka na 10k: 44:01
- Życiówka w maratonie: brak
ogólnie wnoskuję że trening ten wygląda trochę jak ten przed realizacją planu na 40 min:
poniedziałek ok. 8km – 75% intensywności
wtorek ok. 12km – 75% intensywności
czwartek ok. 10km – 80%
sobota ok.8km – 70%
niedziela ok. 15km – 70%
Oczywiście dodając ćw. siłowe. Ogólnie teraz mało biegałem ten tydzień i próbowałem 3km i poleciało w tempie 4 min i nawet nie było to zabójstwo. Ogólnie przekonaliście mnie, spróbuję biegać w tlenie plus ten jeden czwartkowy trening trochę mocniej i oczywiście siłownia. Zobaczymy co będzie na wiosnę
poniedziałek ok. 8km – 75% intensywności
wtorek ok. 12km – 75% intensywności
czwartek ok. 10km – 80%
sobota ok.8km – 70%
niedziela ok. 15km – 70%
Oczywiście dodając ćw. siłowe. Ogólnie teraz mało biegałem ten tydzień i próbowałem 3km i poleciało w tempie 4 min i nawet nie było to zabójstwo. Ogólnie przekonaliście mnie, spróbuję biegać w tlenie plus ten jeden czwartkowy trening trochę mocniej i oczywiście siłownia. Zobaczymy co będzie na wiosnę

Run hard, eat healthy, have fun. Life is good.
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
- Życiówka na 10k: 49 min
- Życiówka w maratonie: brak
czyli pomijając połowę wątku, wystarczy biegać na poziomie 4:30-5:30 4x w tygodniu po ok 10-15 km żeby łamać z dużym zapasem 40 min / 10 km?? a co z teorią: żeby biegać szybko biegaj szybko??
Czy to naprawdę tak działa? Skąd w takim układzie mamy wziąść wytrzymałość na większe prędkości?? Samo w praniu wyjdzie?
Czy to naprawdę tak działa? Skąd w takim układzie mamy wziąść wytrzymałość na większe prędkości?? Samo w praniu wyjdzie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeśli chodzi o mnie, to raz w tygodniu biegałem jednak coś szybszego (choć pewnie nie zawsze) ale generalnie wg mnie TAK, samo w praniu wyjdzie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 657
- Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 39,11
- Życiówka w maratonie: 3,23,05
Adam Klein pisze:Wszystko co wolniejsze-równe niż Test Coopera to dla mnie tlen.
No bez jaj, że tempo z testu Coopera to dla Ciebie tlen. Przecież założenie tego testu to pobiec w trupa.
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A dychy nie biegniesz w trupa?
- barcel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1107
- Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58
Z tym tempem testu Coopera to Adam troszkę przesadzasz wg mnie. Przysłowiowy tlen, to sytuacja gdy przemiany tlenowe stanowią ponad 50%, czyli tych beztlenowych jest mniej niż 50%. Taka sytuacja dla danego organizmu zmienia się wraz z formą, więc ten przysłowiowy punkt, czy też linia zmienia swoje położenie i jest ruchoma. Podobnie zresztą jak tempo w teście Coopera.
W jaki sposób chcesz udowodnić, że tempo w teście Coopera to nadal tlen? Jak to zbadałeś i na jakiej próbie, że przy takim tempie udział przemian tlenowych jest dominujący?
W jaki sposób chcesz udowodnić, że tempo w teście Coopera to nadal tlen? Jak to zbadałeś i na jakiej próbie, że przy takim tempie udział przemian tlenowych jest dominujący?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wiesz, że ja uciekam przed fizjologią i naukowymi dowodami. Tlen to dla mnie pewien symbol wysiłków znajdujących sie na wypłaszczonej części krzywej zwalniania.barcel pisze:Z tym tempem testu Coopera to Adam troszkę przesadzasz wg mnie. Przysłowiowy tlen, to sytuacja gdy przemiany tlenowe stanowią ponad 50%, czyli tych beztlenowych jest mniej niż 50%. Taka sytuacja dla danego organizmu zmienia się wraz z formą, więc ten przysłowiowy punkt, czy też linia zmienia swoje położenie i jest ruchoma. Podobnie zresztą jak tempo w teście Coopera.
W jaki sposób chcesz udowodnić, że tempo w teście Coopera to nadal tlen? Jak to zbadałeś i na jakiej próbie, że przy takim tempie udział przemian tlenowych jest dominujący?
Ale, żebym nie był taki "gołosłowny"

Wydaje mi sie, że badań pokazujących udział przemian tlenowych w zależności od czasu trwania wysilki maksymalnego (lub dystansu wyścigu) było sporo, wklejam jakiś pierwszy z brzegu przykład do jakiego mam akurat dostęp (ksiazka leży obok

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- barcel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1107
- Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58
Opierając się na załączonych badaniach, można przyjąć, że do prędkości na dystansie 5000m to jest "czysty tlen". Wówczas przytaczana przez Ciebie sentencja miałaby słuszność. Oznacza to tylko tyle, że stwierdzenie biegania w tlenie, ma bardzo szeroki zakres znaczenia, więc dla uszczegółowienia wypowiedzi dobrze by było bardziej sprecyzować o jaki pułap prędkości chodzi.Adam Klein pisze: Wiesz, że ja uciekam przed fizjologią i naukowymi dowodami. Tlen to dla mnie pewien symbol wysiłków znajdujących sie na wypłaszczonej części krzywej zwalniania.
Ale, żebym nie był taki "gołosłowny"
Wydaje mi sie, że badań pokazujących udział przemian tlenowych w zależności od czasu trwania wysilki maksymalnego (lub dystansu wyścigu) było sporo, wklejam jakiś pierwszy z brzegu przykład do jakiego mam akurat dostęp (ksiazka leży obok).
Czy mogę poprosić o tytuł i autora tej książki ? Chętnie się zapoznam.
Edite
Poszperałem i znalazłem kilka ciekawych publikacji. O dziwo wszystkie z lat '70, '80