Otóż to, jak mówi stara chińska mądrość: jeden obraz z youtuba wart jest tysiąca obrazów mentalnych.Qba Krause pisze:yacool, może jakiś filmik na zilustrowanie przykładu?
Komentarz do artykułu Motoryka - część IV - proksymalność i bezwładność
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w punkt!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No widzę, widzę. Spróbuję nakręcić coś równie wybujałego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Jakos do tej pory nie zwracalem uwagi na moja warge w korelacji do techniki biegu. Dzis truchtajac w okolocy 5:00 po parkrunie dotarlo do mnie, ze dolna warga ma tendencje do falowania. Wydaje mi sie, ze opada wzglednie szybko w momencie krotkiej fazy "lotu". Musze to sprawdzic na wyzszych predkosciach. Mam nadzieje, ze bedzie to bardziej dla mnie czytelne. Dzieki za podpowiedz.yacool pisze:Pulsację można wyczuć różnymi częściami ciała. Na przykład skupiając się na dolnej wardze. Rozluźniony mięsień faluje i poddaje się pulsacji czyli chwilowemu przyspieszeniu z opóźnieniem. To właśnie tę inercję wyczuwa układ czuciowy. Wszystko to ma związek z generalnym ruchem, czyli fazą odbicia i wyciszenia w locie. Przy napiętych mięśniach nie poczujesz pulsacji.
Jeżeli pulsacja lub drżenie przypada na fazę lądowania, to świadczy o blokadzie w stawie biodrowym i twardej pracy. Ten efekt z kolei jest bardzo niepożądany.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Już tak w nawiązaniu do V części motoryki: przesyłacie mi filmiki do oceny biegu, ale wszystkie są w płaszczyźnie strzałkowej. Pokazuje ona tylko wahadła.
Zobaczcie ile można wynieść informacji z oceny biegu w płaszczyźnie czołowej. Wstawiłem przykład analizy materiału z szybkością rejestracji 240 kl/s. Klasyczne gopro hero3+. Więcej do szczęścia nie trzeba. Na podstawie takiego materiału każdy jest w stanie ocenić swój bieg. O to też mi chodzi, a może nawet przede wszystkim o to żebyście zaczęli zastanawiać się nad tym co widzicie u siebie. Na co zwracać uwagę, czy są jakieś asymetrie, jak wygląda właściwy ruch itd. Wreszcie jakie obrazy mentalne w pracy nad ruchem będą bardziej przemawiać do wyobraźni, co się przydaje, jakie skojarzenia, wizualizacje. Od tego jest właśnie forum, żeby rzucać przykłady wizualizacji do sprawdzenia przez wszystkich zainteresowanych. Może ktoś wpadnie na coś ciekawego i podzieli się tym z resztą.
To, że wrzucam materiały z czarnymi nie oznacza, że są to nieosiągalne wzorce ruchu. To są tylko odnośniki, które są niezbędne, aby móc oceniać własne poczynania w kategoriach: lepiej/gorzej, bliżej wzorca/ dalej od wzorca. Musi być odniesienie i tym odniesieniem są na dzień dzisiejszy Afrykanie. W zasadzie garstka z nich, bo reszta czarnych, to kaleki. Tyle, że lekkie kaleki i to wystarcza, żeby szybko biegać (uprzedzając ewentualne pytania o kenijski fenomen).
Zobaczcie ile można wynieść informacji z oceny biegu w płaszczyźnie czołowej. Wstawiłem przykład analizy materiału z szybkością rejestracji 240 kl/s. Klasyczne gopro hero3+. Więcej do szczęścia nie trzeba. Na podstawie takiego materiału każdy jest w stanie ocenić swój bieg. O to też mi chodzi, a może nawet przede wszystkim o to żebyście zaczęli zastanawiać się nad tym co widzicie u siebie. Na co zwracać uwagę, czy są jakieś asymetrie, jak wygląda właściwy ruch itd. Wreszcie jakie obrazy mentalne w pracy nad ruchem będą bardziej przemawiać do wyobraźni, co się przydaje, jakie skojarzenia, wizualizacje. Od tego jest właśnie forum, żeby rzucać przykłady wizualizacji do sprawdzenia przez wszystkich zainteresowanych. Może ktoś wpadnie na coś ciekawego i podzieli się tym z resztą.
To, że wrzucam materiały z czarnymi nie oznacza, że są to nieosiągalne wzorce ruchu. To są tylko odnośniki, które są niezbędne, aby móc oceniać własne poczynania w kategoriach: lepiej/gorzej, bliżej wzorca/ dalej od wzorca. Musi być odniesienie i tym odniesieniem są na dzień dzisiejszy Afrykanie. W zasadzie garstka z nich, bo reszta czarnych, to kaleki. Tyle, że lekkie kaleki i to wystarcza, żeby szybko biegać (uprzedzając ewentualne pytania o kenijski fenomen).
-
- Stary Wyga
- Posty: 205
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Jeśli chodzi o "v-ki" i ustawienie wobec siebie obręczy barkowej i biodrowej, to rzeczywiście zostało w ostatnim filmiku dobrze pokazane. Tylko trzeba się teraz nagrać od przodu i tyłu...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ciekawy odcinek: http://bieganie.pl/?show=1&cat=313&id=9005
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 936
- Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
- Życiówka na 10k: 34'08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
- Kontakt:
trzeba biegać bezwładnie to jest to
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Filmik o dynamicznej stabilizacji miednicy z całą pewnością skłania do myślenia, ale przyznam szczerze, że kilku rzeczy nie mogę zrozumieć - może dlatego, że zawsze byłem kiepski z geometrii. Skupmy się na razie na linii barków i linii bioder obserwowanych w płaszczyźnie czołowej. W którym momencie według Ciebie yacool, te dwie linie powinny być równoległe w "efektywnym" sposobie biegu? Cały czas czy w konkretnym punkcie cyklu biegowego? Jeżeli w konkretnym, to w którym dokładnie? Nie rozumiem również jak tworzymy tą literę V - chodzi o linie łączącą stopę z barkiem? Znowu, w którym momencie dokładnie? Co masz na myśli mówiąc punkt obrotu? Będę wdzięczny za wyklarowanie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Byłoby miło gdyby te linie były cały czas równoległe, co raczej nie jest niczym trudnym do zachowania poza momentem lądowania.
Punkt obrotu to miejsce styku ramion v-ki. Jeżeli będzie na wysokości stóp, to ramię litery V będzie przechodziło przez całą długość ciała. Jeżeli będzie na wysokości pępka, to będzie o połowę krótsze. Wrócę do tych wizualizacji w opisie treningu funkcjonalnego.
Punkt obrotu to miejsce styku ramion v-ki. Jeżeli będzie na wysokości stóp, to ramię litery V będzie przechodziło przez całą długość ciała. Jeżeli będzie na wysokości pępka, to będzie o połowę krótsze. Wrócę do tych wizualizacji w opisie treningu funkcjonalnego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Ok, ale jak w takim razie definiujemy ramiona?yacool pisze: Punkt obrotu to miejsce styku ramion v-ki. Jeżeli będzie na wysokości stóp, to ramię litery V będzie przechodziło przez całą długość ciała. Jeżeli będzie na wysokości pępka, to będzie o połowę krótsze. Wrócę do tych wizualizacji w opisie treningu funkcjonalnego.
Moim zdaniem, równoległość tych linii przez cały czas nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, co można łatwo udowodnić na gruncie teoretycznym jak i zademonstrować na przykładzie najlepszych biegaczy. Te linie generalnie zwracają się ku sobie raz na jedną i raz na drugą stronę. I to jest normalna część chyba dowolnego ruchu lokomocyjnego człowieka wynikająca z ruchu tułowia raz na jedną i raz na drugą stronę, który z kolei jest konsekwencją przenoszenia ciężaru raz z jednej strony na drugą. Kiedy żebra po prawej stronie się otwierają, kręgosłup wygina się w łuk, którego wypukłość jest po stronie prawej i wówczas prawy bark i prawe biodro oddalają się od siebie, zaś lewy bark i lewe biodro zbliżają się do siebie. W pewnym momencie te linie rzeczywiście są równoległe, ale na pewno nie przez cały czas. Wystarczy włączyć dowolny film obrazujący bieg w slow motion. Nawet w płaszczyźnie strzałkowej jest lepiej, bo można zobaczyć, że różnica współrzędnej y-owej barku i biodra raz się zmniejsza, a raz zwiększa. Niestety, rysowanie takich linii na filmach w płaszczyźnie czołowej o słabej rozdzielczości i o niskiej liczbie klatek pozwala na udowodnienie praktycznie dowolnej tezy - o ile linie ramion jest łatwo wyznaczyć, o tyle linie bioder już nie. Trzeba sugerować się ubraniem, które może być przekrzywione. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że kamera z reguły nie jest ustawiona centralnie z przodu, a biodra i barki się jeszcze dodatkowo mocno skręcają.yacool pisze:Byłoby miło gdyby te linie były cały czas równoległe, co raczej nie jest niczym trudnym do zachowania poza momentem lądowania.
Generalnie się zgadzam z obserwacjami nt. "wycieku energii" przy lądowaniu, ale osobiście tłumaczyłbym ten fenomen zupełnie inaczej niż za pomocą braku równoległości tych linii. Co nie zmienia tego, że przyglądanie się tym liniom podczas własnego biegu - czyli wykorzystanie ich do autoobserwacji - może być czymś bardzo pożytecznym.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ostatecznym weryfikatorem utrzymania dobrej pozycji podczas doznawania przeciążenia jest poczucie mega sztywnej sprężyny i gwałtowności wyjścia w górę. O tym będzie w następnym odcinku.
Tymczasem równoległość linii jaką możemy uzyskać w pozycji stojącej jest jak najbardziej do uzyskania w pozycji dynamicznej stabilizacji. Ręce nie służą wtedy za masy korygujące niestabilność. Jeżeli ręce pełnią taką funkcję korygującą, to dobrym obrazem dla niej jest na przykład spacer po szynie kolejowej lub krawężniku. Ręce zajęte są wtedy konkretną robotą. Jeżeli będą od tej roboty uwolnione (wracając do biegu) wtedy dopiero zaistnieją warunki dla zadziałania koordynacji i pojawią się wzmocnienia ruchu, czyli Rytm. Aura uwolnionych rąk podczas dynamicznej stabilizacji jest jak powstanie z czworaków i stanięcie wreszcie stabilnie na dwóch nogach. Można wtedy w trakcie biegu zapalić fajkę, przeczytać smsa, wypić drinka, a nawet zrobić mobota.
Tymczasem równoległość linii jaką możemy uzyskać w pozycji stojącej jest jak najbardziej do uzyskania w pozycji dynamicznej stabilizacji. Ręce nie służą wtedy za masy korygujące niestabilność. Jeżeli ręce pełnią taką funkcję korygującą, to dobrym obrazem dla niej jest na przykład spacer po szynie kolejowej lub krawężniku. Ręce zajęte są wtedy konkretną robotą. Jeżeli będą od tej roboty uwolnione (wracając do biegu) wtedy dopiero zaistnieją warunki dla zadziałania koordynacji i pojawią się wzmocnienia ruchu, czyli Rytm. Aura uwolnionych rąk podczas dynamicznej stabilizacji jest jak powstanie z czworaków i stanięcie wreszcie stabilnie na dwóch nogach. Można wtedy w trakcie biegu zapalić fajkę, przeczytać smsa, wypić drinka, a nawet zrobić mobota.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
To rozumiem i z tym się zgadzam. Chodzi mi o to, że proces lądowania i przejmowania przeciążeń przez nogę podporową jest procesem dynamicznym i ciężko opisać jego jakość za pomocą statycznego obrazu równoległości dwóch kresek. To co jest najbardziej wątpliwe to to, że te kreski pozostają lub mają równoległe przez cały czas, ale mniejsza już o to. Dla mnie osobiście mówienie o stabilizacji w kontekście sytuacji, w której zależy nam tak naprawdę na maksymalnej mobilności jest dosyć dziwacznym pomysłem. Oczywiście, jest większe wrażenie stabilności sylwetki u zawodowych biegaczy, ale tu tak naprawdę nie chodzi o stabilność tylko o efektywność. Podobnie, profesjonalny narciarz jest w stanie precyzyjniej pokierować swoim slalomem niż początkujący, pomimo, że używa mniej siły mięśniowej. W tym sensie możemy mówić, że jest stabilny w dynamiczny sposób, ale on po prostu jest efektywniejszy. Całe szczęście, że odchodzi się już od pojęcia "core stability", które moim zdaniem jest nieporozumieniem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Obraz mentalny efektywności jest już na zbyt wysokim poziomie abstrakcji. Mózg potrzebuje zakotwiczenia na detalu. Ja zaproponowałem równoległość bioder do barków zobrazowaną liniami, ale tak jak napisałem już wcześniej - każdy może sobie tworzyć własne wizualizacje. Jeżeli czuje i potrafi zwizualizować sobie efektywność, to niech bezpośrednio do niej nawiązuje. Celem jednak jest stworzenie dość przystępnego warsztatu treningowego, tak żeby nawet buki coś z tego zajarzył.