Start w maratonie
-
Malinaa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 1
- Rejestracja: 19 cze 2015, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
osobiście trenuje bieganie od kilku miesięcy. Są to krótkie dystanse. Moim marzeniem jest przebiegnięcie maratonu. Ile czasu trzeba średnio do przygotowania się? Czy wystarczy pół roku?
___________________
Venneker zajmujemy się sprzedażą warchlaków | Koloryzacja włosów : Iva
osobiście trenuje bieganie od kilku miesięcy. Są to krótkie dystanse. Moim marzeniem jest przebiegnięcie maratonu. Ile czasu trzeba średnio do przygotowania się? Czy wystarczy pół roku?
___________________
Venneker zajmujemy się sprzedażą warchlaków | Koloryzacja włosów : Iva
Ostatnio zmieniony 14 lut 2016, 15:42 przez Malinaa, łącznie zmieniany 3 razy.
-
harlan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 665
- Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: 2:49:35
Zależnie od tego w jaki wynik celujesz i na jakim jesteś poziomie, ale pół roku w zupełności wystarczy każdemu "biegającemu" biegaczowi.Malinaa pisze:Witam,
osobiście trenuje bieganie od kilku miesięcy. Są to krótkie dystanse. Moim marzeniem jest przebiegnięcie maratonu. Ile czasu trzeba średnio do przygotowania się? Czy wystarczy pół roku?
-
bjj
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Ja człapie od 3 lat i nie czuję się na siłach żeby biec maraton i jakoś mi się wcale do tego nie śpieszy. Każdy ma jednak inne podejście i inne cele ale mnie również dziwią napaleńcy chcący przygotować się do maratonu od zera w kilka miesięcy. Najbardziej nie mogę zrozumieć po co i gdzie się im tak śpieszy. Jak ktoś chce sobie udowodnić ,że jest w stanie tylko przebyć dystans ponad 42km to można sobie to zrobić np. na treningu. Może komuś zależy na bzdetach w postaci medalu
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
Radek_1988
- Dyskutant

- Posty: 40
- Rejestracja: 26 wrz 2013, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panuje jakaś dziwna moda na "bieganie" maratonów. Wyraz bieganie nieprzypadkowo wziąłem w cudzysłów, bo pokonanie maratonu w 4, 5, czy 6 h, to w sumie żadne bieganie... Niemniej, jak ktoś trafnie zauważył w tym temacie, można siebie nazwać maratończykiem i zebrać lajki od ładnych koleżanek na FB.
-
harlan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 665
- Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: 2:49:35
Radek_1988 nie do końca jest tak jak piszesz. Jeśli ktoś ma 50-60 lat i pokonuje maraton w czasie 4-5 czy nawet 6h to wielki szacunek za to, że w ogóle mu się chce wyjść z domu i się spocić. Natomiast zdrowa osoba która ma 20-30 lat kończy maraton w takim czasie to naprawdę nie jest powód do dumy. Może wśród babci, cioci, wujków wzbudzi podziw ale wśród pozostałych biegaczy, nawet tych biegających krótsze dystanse pozostanie tylko spacerowiczem.
Sam na początku biegania miałem chęć na maraton, ale obiecałem sobie ze to zrobię tylko wtedy kiedy będę w stanie pobiec co najmniej 10 minut poniżej 4h. Po pół roku byłbym w stanie ten czas osiągnąć, ale dałem sobie kolejne pół roku na solidne przygotowanie się do maratonu. Efekt? Debiut w maratonie z czasem 3:19 po 13 miesiącach od pierwszego biegu. Jestem z tego wyniku dumny do tej pory, bo przebiegłem go z w miarę lekko i przyjemnie. Czy taka droga nie jest lepsza od pośpiechu i startu bez przygotowania albo z przygotowaniem praktycznie zerowym? Pomyślcie przyszli maratończycy/spacerowicze.
Sam na początku biegania miałem chęć na maraton, ale obiecałem sobie ze to zrobię tylko wtedy kiedy będę w stanie pobiec co najmniej 10 minut poniżej 4h. Po pół roku byłbym w stanie ten czas osiągnąć, ale dałem sobie kolejne pół roku na solidne przygotowanie się do maratonu. Efekt? Debiut w maratonie z czasem 3:19 po 13 miesiącach od pierwszego biegu. Jestem z tego wyniku dumny do tej pory, bo przebiegłem go z w miarę lekko i przyjemnie. Czy taka droga nie jest lepsza od pośpiechu i startu bez przygotowania albo z przygotowaniem praktycznie zerowym? Pomyślcie przyszli maratończycy/spacerowicze.
-
ziomgg
- Rozgrzewający Się

- Posty: 7
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 22:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Eh,
Tak jak mówiłem, każdy postrzega rzeczywistość inaczej. Chce sobie udowodnić, że jestem w stanie przebiec ten maraton. Nie mam zamiaru czekać do wiosny na maraton, skoro i tak nie zależy mi tak bardzo na pobijaniu czasu. Może kiedyś. Gdyby mi ten pomysł wpadł wcześniej, to najprawdopodobniej poświęciłbym 6 miesięcy na przygotowania i byłoby okej.
I raczej nie będę "biegł" 6h, myślę, że będzie to około 4,5-5h.
Tak jak mówiłem, każdy postrzega rzeczywistość inaczej. Chce sobie udowodnić, że jestem w stanie przebiec ten maraton. Nie mam zamiaru czekać do wiosny na maraton, skoro i tak nie zależy mi tak bardzo na pobijaniu czasu. Może kiedyś. Gdyby mi ten pomysł wpadł wcześniej, to najprawdopodobniej poświęciłbym 6 miesięcy na przygotowania i byłoby okej.
I raczej nie będę "biegł" 6h, myślę, że będzie to około 4,5-5h.
Oprócz biegania, wykonuję też audyt UX
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
żadne "przebiec". powinieneś zajrzeć na forum z Nordic Walkingiem - ponieważ 4,5-5h i tak znaczy, że nie będziesz biegł. będziesz wyglądał jakoś tak:ziomgg pisze:Chce sobie udowodnić, że jestem w stanie przebiec ten maraton. [...]I raczej nie będę "biegł" 6h, myślę, że będzie to około 4,5-5h.
https://www.youtube.com/watch?v=Lqut31781WE
uważaj, żeby ktoś nie sfilmował i nie odtworzył filmiku na imprezce - medal strasznie zaciąży.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2015, 20:53 przez WojtekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Go Hard Or Go Home
-
ijon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Ludzie mają prawo wiedzieć kto piszę takie denne komentarze, więc napisz proszę jaki masz wynik w maratonie.Radek_1988 pisze:Panuje jakaś dziwna moda na "bieganie" maratonów. Wyraz bieganie nieprzypadkowo wziąłem w cudzysłów, bo pokonanie maratonu w 4, 5, czy 6 h, to w sumie żadne bieganie... Niemniej, jak ktoś trafnie zauważył w tym temacie, można siebie nazwać maratończykiem i zebrać lajki od ładnych koleżanek na FB.
-
Radek_1988
- Dyskutant

- Posty: 40
- Rejestracja: 26 wrz 2013, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zacznę od tego, że w zawodach maratońskich jeszcze nie uczestniczyłem. Chcę być do niego w pełni gotowy, by móc go PRZEBIEC w czasie oscylującym w granicach 3:00-3:05. Przebiec, a nie przejść. A i wtedy, biorąc pod uwagę poziom najlepszych zawodników, będę bardzo ostrożny w nazywaniu siebie maratończykiem. Czy wobec tego, Twoim zdaniem, nie mam prawa do oceny osób, które chełpią się tytułem maratończyka pomimo pokonania go w żółwim tempie?ijon pisze:Ludzie mają prawo wiedzieć kto piszę takie denne komentarze, więc napisz proszę jaki masz wynik w maratonie.Radek_1988 pisze:Panuje jakaś dziwna moda na "bieganie" maratonów. Wyraz bieganie nieprzypadkowo wziąłem w cudzysłów, bo pokonanie maratonu w 4, 5, czy 6 h, to w sumie żadne bieganie... Niemniej, jak ktoś trafnie zauważył w tym temacie, można siebie nazwać maratończykiem i zebrać lajki od ładnych koleżanek na FB.
Umówmy się, szanuję ludzi, którzy robią coś ze swoim życiem i nie siedzą na tyłku. Pod warunkiem, że robią to dla siebie, a nie na pokaz. Fakt, że przebiegam 100 m w 19 sekund, a więc tylko dwukrotnie wolniej od Bolta, nie predestynuje mnie do miana sprintera, tak jak przebiegnięcie maratonu w 4:30 nie stawia mnie wśród grona maratończyków.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Strasznie generalizujesz i stawiasz zbyt kategoryczne tezy. Nie każdy kto biega maraton w 4,5h biega po to aby się chwalić na fejsie. Powiem więcej niektórzy nie mają nawet konta na fejsieRadek_1988 pisze:Umówmy się, szanuję ludzi, którzy robią coś ze swoim życiem i nie siedzą na tyłku. Pod warunkiem, że robią to dla siebie, a nie na pokaz. Fakt, że przebiegam 100 m w 19 sekund, a więc tylko dwukrotnie wolniej od Bolta, nie predestynuje mnie do miana sprintera, tak jak przebiegnięcie maratonu w 4:30 nie stawia mnie wśród grona maratończyków.
-
ijon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Czy nie uważasz, że szyderstwo, które zastosowałeś w stosunku do ludzi biegających "wolno" jest kompletnie nie na miejscu, skoro sam nawet nie przebiegłeś maratonu? Na ten moment, to osoba z wynikiem 4,5h jest szybsza od Ciebie.Radek_1988 pisze:
Zacznę od tego, że w zawodach maratońskich jeszcze nie uczestniczyłem. Chcę być do niego w pełni gotowy, by móc go PRZEBIEC w czasie oscylującym w granicach 3:00-3:05. Przebiec, a nie przejść. A i wtedy, biorąc pod uwagę poziom najlepszych zawodników, będę bardzo ostrożny w nazywaniu siebie maratończykiem. Czy wobec tego, Twoim zdaniem, nie mam prawa do oceny osób, które chełpią się tytułem maratończyka pomimo pokonania go w żółwim tempie?
Umówmy się, szanuję ludzi, którzy robią coś ze swoim życiem i nie siedzą na tyłku. Pod warunkiem, że robią to dla siebie, a nie na pokaz. Fakt, że przebiegam 100 m w 19 sekund, a więc tylko dwukrotnie wolniej od Bolta, nie predestynuje mnie do miana sprintera, tak jak przebiegnięcie maratonu w 4:30 nie stawia mnie wśród grona maratończyków.
Druga sprawa, to co to niby znaczy być, albo nie być maratończykiem? Albo dlaczego 3h jest wartościowszym wynikiem, które zrobisz Ty po długich przygotowaniach i w młodym wieku, od 5h zrobionych przez osobę starszą? Albo mającą niewiele czasu na trening? Albo zmagająca się z innymi ograniczeniami?
-
Radek_1988
- Dyskutant

- Posty: 40
- Rejestracja: 26 wrz 2013, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Owszem, może generalizuję, może stawiam zbyt kategoryczne tezy, ale mierzi mnie to, co ostatnio obserwuję na startach biegowych, gdzie gro ludzi, poubieranych w markowe ciuchy, z IPhonami, Smartfonami i cholera wie czym jeszcze, robi sobie przed startem sweet focie, a później biegnie 10 km w 60 minut...radslo1 pisze: Strasznie generalizujesz i stawiasz zbyt kategoryczne tezy. Nie każdy kto biega maraton w 4,5h biega po to aby się chwalić na fejsie. Powiem więcej niektórzy nie mają nawet konta na fejsie. Nie każdy jest w stanie, z różnych względów, biec szybciej niż te 4,5h, a mimo to biegają dla siebie, dla zdrowia. Dodatkowo próbujesz ubrać w definicję coś czego zdefiniować się do końca nie da. Od jakiego czasu już jestem maratończykiem a od jakiego nie? Od jakiego czasu na 100m jesteś sprinterem a od jakiego nie? Zaznaczam, że mój wynik w maratonie jest o ponad godzinę lepszy niż te wspomniane 4,5 ale z Kipsangiem jeszcze przegrywam
.
Kiedy biegacz staje się maratończykiem? To rzeczywiście trudno zdefiniować i można tę sytuację porównać do paradoksu łysego. Z którym wyrwanym włosem łysy staje się... łysy? Cóż, osoba "biegnąca" maraton (ale nie tylko maraton, bo nie musimy tej sytuacji odnosić wyłącznie do tego dystansu) w 4:30 h jest dla mnie takim "łysym" tyle, że z bujną czupryną.
Dlaczego moją opinię (jeżeli przeanalizujesz ten temat, to zdasz sobie sprawę, że jest ona nieodosobniona) nazywasz szyderczą? Osoba biegnąca maraton w 4:30 nie może, z punktu widzenia logiki, biec go szybciej ode mnie, bo nie ma punktu odniesienia do mojej osoby. Zaręczam Ci jednak, że dałbym radę w takim tempie "przebiec" maratonijon pisze: Czy nie uważasz, że szyderstwo, które zastosowałeś w stosunku do ludzi biegających "wolno" jest kompletnie nie na miejscu, skoro sam nawet nie przebiegłeś maratonu? Na ten moment, to osoba z wynikiem 4,5h jest szybsza od Ciebie.
Ja ze swej strony napisałem wszystko to, co chciałem. Wymieniliśmy poglądu i raczej każdy pozostanie przy swoich.
Pozdrawiam.
-
darekc1
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam 42 lata ,do biegania zmusila mnie nadwaga ,biegam drugi rok ,schudlem blisko 20 kg i uwierz ze przebiegniecie 10 km ponizej 60 min sprawilo mi radosc wieksza niz nie jednemu zejscie ponizej 40 min. W tym roku planuje start w polmaratonie czas ponizej 2 godzin bedzie dla mnie satysfakcjonujący, w przyszlym roku planuje maraton w czasie okolo 3.50-4.10 i czytajac takie artykuly trzeba było by sie zastanowic czy moje bieganie ma sens ,nie moze inaczej czy mam prawo z takimi czasami wychodzic z sciezek lesnich i branie udzialu w zawodach . Pamietaj ze mlodosc przemija, a ze drowiem roznie bywa.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
to masz problemRadek_1988 pisze:mierzi mnie to, co ostatnio obserwuję na startach biegowych, gdzie gro ludzi, poubieranych w markowe ciuchy, z IPhonami, Smartfonami i cholera wie czym jeszcze, robi sobie przed startem sweet focie, a później biegnie 10 km w 60 minut...
a czy niepełnosprawni też się mierżą, bo nie idą tak szybko, jakbyś chciał?
więcej empatii biegaczu
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja wiedzialem ze tak bedzie, aha aha, ja wiedzialem!
Proponuje na mecie postawic pluton egzekucyjny. Kto nie robi dychy ponizej 50min i ma ajfona czy innego smartfona oraz markowe ciuchy... DO ODSTRZALU! Co sie beda szpanerzy po biegach panoszyc!
Proponuje na mecie postawic pluton egzekucyjny. Kto nie robi dychy ponizej 50min i ma ajfona czy innego smartfona oraz markowe ciuchy... DO ODSTRZALU! Co sie beda szpanerzy po biegach panoszyc!


