
Weryfikacja planu treningowego... odwrotne efekty...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
O o o właśnie. Pierwszy raz spotykam się z opinią, że odstawienie soli (kuchennej) jest niezdrowe 

- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Asia jestemMar.co pisze: kolego mógłbyś rozwinąć tą myśl o soli.

http://medical-dictionary.thefreedictio ... deficiencyZ tego co wiem dzienne zapotrzebowanie na sól zawiera się przykładowo w 2 kromkach chleba białego, ewentualnie w 2 gryzach hamburgera itp. Ja od kilku lat nie używam soli w ogóle , ta zawartość która jest w pożywieniu przed ewentualnym dodaniem soli w zupełności wystarczy. Natomiast nadmiar soli każdy wie czym skutkuje. Pozdrawiam
no, jesli jesz hamburgery albo inne tego typu przetworzone potrawy, to spoko, niedobor soli raczej Ci nie grozi. taka sytuacja nie jest jednak zupelnie abstrakcyjna i moze sie zdarzyc, ze w organizmie rzeczywiscie zabraknie soli kuchennej, a to skutkuje podobnymi efektami, jak jej niedobor.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Nie zapomnijcie, że każdym treningiem i potem sól z organizmu jest wydalana. Mimo, że nie solę bo tez uznaję, że jest jej tyle w jedzeniu, które spożywam, trzeba się zbadać i jeśli niedobór wystąpi, zmienić nastawienie i solić.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dzienne zapotrzebowanie człowieka na sól wynosi 2 g i jego spożycie nie powinno przekraczać 6 g, z samych gotowych, przetworzonych produktów spożywczych przeciętny człowiek dostarcza swojemu organizmowi 9g soli dziennie!
przykładowo zjadając na śniadanie 2 kanapki z żółtym serem i szynką uzupełniasz swoje dzienne zapotrzebowanie na nie.
I wiem czym grozi niedobór soli, wiem również że podczas biegu się ją traci, ale sposobem na to nie jest solenie potraw tylko uzupełnienie tego poziomu podczas biegu ewentualnie przed/po.
Chodzi o fakt odstawienia przysłowiowej "solniczki" i całkowite wyrzucenie soli kuchennej z domowej kuchni. Uwierzcie mi, nikt na tym nie ucierpia a wręcz przeciwnie. Chociaż nauczenie się jedzenia nieposolonych ziemniaków troche u mnie trwało
przykładowo zjadając na śniadanie 2 kanapki z żółtym serem i szynką uzupełniasz swoje dzienne zapotrzebowanie na nie.
I wiem czym grozi niedobór soli, wiem również że podczas biegu się ją traci, ale sposobem na to nie jest solenie potraw tylko uzupełnienie tego poziomu podczas biegu ewentualnie przed/po.
Chodzi o fakt odstawienia przysłowiowej "solniczki" i całkowite wyrzucenie soli kuchennej z domowej kuchni. Uwierzcie mi, nikt na tym nie ucierpia a wręcz przeciwnie. Chociaż nauczenie się jedzenia nieposolonych ziemniaków troche u mnie trwało

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Rownie dobrze moglbym sie od razu uczyc jedzenia papieru toaletowego...Mar.co pisze:Chociaż nauczenie się jedzenia nieposolonych ziemniaków troche u mnie trwało
To dosc ciekawe w takim razie policzmy. O ile wiem to sol stanowi jakies 2% chleba czyli na 500g bochenek wypada 10g soli. 2 kanapki chleba to max 50g chleba czyli jakis 1g soli. Cos slabo sie to zgadza z twoim zapotrzebowaniem na solZ tego co wiem dzienne zapotrzebowanie na sól zawiera się przykładowo w 2 kromkach chleba białego

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Widzisz kolego niektórzy sa zmuszeni do odstawienia soli tak jak ja (wywiad rodzinny - wysokie nadciśnienie tętnicze), także jeśli musiałbym jeść tylko papier toaletowy bo było by to zdrowe rozwiązanie, to jadł bym go.Co do wyliczeń odnośnie chleba masz racje. Pomyłka w zapotrzebowaniu. Dzienne zapotrzebowanie to dokładnie 1g. Pozdrawiamfantom pisze:Rownie dobrze moglbym sie od razu uczyc jedzenia papieru toaletowego...Mar.co pisze:Chociaż nauczenie się jedzenia nieposolonych ziemniaków troche u mnie trwało
To dosc ciekawe w takim razie policzmy. O ile wiem to sol stanowi jakies 2% chleba czyli na 500g bochenek wypada 10g soli. 2 kanapki chleba to max 50g chleba czyli jakis 1g soli. Cos slabo sie to zgadza z twoim zapotrzebowaniem na solZ tego co wiem dzienne zapotrzebowanie na sól zawiera się przykładowo w 2 kromkach chleba białego

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 20 sie 2011, 08:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
słabo u mnie z matmą, ale z tego co wiem to sól kuchenna to chlorek sodu i 1g soli nie = 1g sodu
2g sodu ~ 5g soli
http://www.netrition.com/rdi_page.html - niby zalecane 2.4g SODU, ale w każdym powiedzmy 'wiarygodnym' źródle zaznaczone jest, że zapotrzebowanie to sprawa indywidualna.
teraz kalkulacja nr2, /bardzo/ teoretyczny jadłospis:
śniadanie 5mg
płatki owsiane 50g / 2mg
otręby owsiane 20g / 1mg
banan 100g / 1mg
2śn 700mg
grahamka 70g /250mg
serek wiejski 150g /400mg
dżem 20g / 50mg
obiad 120mg
ryż 100g / 6mg
kurczak 200g / 65mg
brokuły 250g / 50mg
podwieczorek 550mg
jajko 3x, 200g / 300mg
pomidor 200g / 1mg
grahamka 70g / 250mg
kolacja 800
tuńczyk 200g / 800mg
pomidor 200g / 1mg
~2175mg jeśli nie walnęłam się w obliczeniach, czyli spokojne zmieszczenie się w normie normalnym (przynajmniej według mnie) jadłospisem. Jeśli pieczywo zastąpione zostałoby innym źródłem węglowodanów, czyli np. ryżem lub innym nieprzetworzonym źródłem, od razu ilość spada. To samo przy wyrzuceniu np. tuńczyka puszkowanego, mocno solonego. Albo zamiana części tego dużą ilością warzyw, nawet 'hurtową'.
Przy uprawianiu sportu niedobór sodu to głównie skurcze mięśni. Na przykładzie obojętnie jakiego napoju izotonicznego - hot activlab 350mg na porcję 500ml, czyli np. trening kolarski 4h - szacunkowa ilość wypitego płynu 1000ml, czyli już 700mg - bez uzupełnienia tego na pewno wydajność organizmu/mięśni spadłaby. Podczas treningów biegowych z tego co wiem raczej nie pije się, więc ten 'dług' teoretycznie może być znacznie większy, no i w połączeniu z dietą 'zero soli' może skończyć się niedoborem.

2g sodu ~ 5g soli
http://www.netrition.com/rdi_page.html - niby zalecane 2.4g SODU, ale w każdym powiedzmy 'wiarygodnym' źródle zaznaczone jest, że zapotrzebowanie to sprawa indywidualna.
teraz kalkulacja nr2, /bardzo/ teoretyczny jadłospis:
śniadanie 5mg
płatki owsiane 50g / 2mg
otręby owsiane 20g / 1mg
banan 100g / 1mg
2śn 700mg
grahamka 70g /250mg
serek wiejski 150g /400mg
dżem 20g / 50mg
obiad 120mg
ryż 100g / 6mg
kurczak 200g / 65mg
brokuły 250g / 50mg
podwieczorek 550mg
jajko 3x, 200g / 300mg
pomidor 200g / 1mg
grahamka 70g / 250mg
kolacja 800
tuńczyk 200g / 800mg
pomidor 200g / 1mg
~2175mg jeśli nie walnęłam się w obliczeniach, czyli spokojne zmieszczenie się w normie normalnym (przynajmniej według mnie) jadłospisem. Jeśli pieczywo zastąpione zostałoby innym źródłem węglowodanów, czyli np. ryżem lub innym nieprzetworzonym źródłem, od razu ilość spada. To samo przy wyrzuceniu np. tuńczyka puszkowanego, mocno solonego. Albo zamiana części tego dużą ilością warzyw, nawet 'hurtową'.
Przy uprawianiu sportu niedobór sodu to głównie skurcze mięśni. Na przykładzie obojętnie jakiego napoju izotonicznego - hot activlab 350mg na porcję 500ml, czyli np. trening kolarski 4h - szacunkowa ilość wypitego płynu 1000ml, czyli już 700mg - bez uzupełnienia tego na pewno wydajność organizmu/mięśni spadłaby. Podczas treningów biegowych z tego co wiem raczej nie pije się, więc ten 'dług' teoretycznie może być znacznie większy, no i w połączeniu z dietą 'zero soli' może skończyć się niedoborem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
2,400g sodu nie jest zalecane tylko maksymalne. Zalecane jest 0,575g sodu czyli troche ponad 1g soli. Zresztą wklejam linka z tabeją zeleceń Instytutu Żywności i Żywienia, czyli instytucji profesjonalnie zajmującej się tymi aspektami:
http://www.mediweb.pl/nutrition/wyswiet ... hp?id=1040
Myśle, że to wyjaśni Wasze wątpliwości.
Poza tym zakładając stosowanie prawidłowej diety wg tych wskazówek jednak powinno się uzupełniać poziom sodu w czasie wysiłku. Ja podczas godzinnego biegu wypijam 0,5l izotonika. Pozdrawiam
http://www.mediweb.pl/nutrition/wyswiet ... hp?id=1040
Myśle, że to wyjaśni Wasze wątpliwości.
Poza tym zakładając stosowanie prawidłowej diety wg tych wskazówek jednak powinno się uzupełniać poziom sodu w czasie wysiłku. Ja podczas godzinnego biegu wypijam 0,5l izotonika. Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To jest dobre. Jak tak to nie jesz soli ale po treningu to izotonik mus
Na to co zalecaja ozne instytucje trzeba patrzec przez wlasny filtr umiaru i rozsadku. Podobnie do soli ma sie sprawa z weglowodanami, tluszczami, nabialem itd Co chwila rozne organizacje zmieniaja zdanie w kwestii tych produktow zaprzeczajac swoim wczesniejszym opiniom takze zycze wiecej wlasnego zdania przy slepym sluchaniu wszystkiego co pisza rozne instytucje.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 20 sie 2011, 08:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie mówię, że moje źródło tej ilości spożycia sodu było 100% pewne i iwarygodne, bo każde rozsądne mówi, że zapotrzebowanie to sprawa indywidualna. Ale ta profesjonalna instytucja niekoniecznie mnie przekonuje (tak samo jak firmowane ich rekomendacją książki/poradniki)Mar.co pisze:2,400g sodu nie jest zalecane tylko maksymalne. Zalecane jest 0,575g sodu czyli troche ponad 1g soli. Zresztą wklejam linka z tabeją zeleceń Instytutu Żywności i Żywienia, czyli instytucji profesjonalnie zajmującej się tymi aspektami:
http://www.mediweb.pl/nutrition/wyswiet ... hp?id=1040
Myśle, że to wyjaśni Wasze wątpliwości.
Kod: Zaznacz cały
http://www.izz.waw.pl/images/stories/piramida%20zdrowego%20zywienia%20i%20normal.jpg
Kod: Zaznacz cały
http://www.izz.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=41&Itemid=35&lang=pl
Prawie dwukrotnie zwiększyło się spożycie owoców i ich przetworów. Wzrosło także spożycie warzyw.
Wykazano również przeciwstawne tendencje w odniesieniu do zawartości tłuszczu pochodzenia zwierzęcego i roślinnego: ilość tego pierwszego podlegała od 1990 r. tendencji spadkowej, podczas gdy zawartość tłuszczu roślinnego wykazała szybki wzrost.
Korzystne zmiany zaszły także w konsumpcji mięsa. Spożycie mięsa wieprzowego pozostało mniej więcej na tym samym poziomie, podczas gdy konsumpcje wołowiny zmalała prawie dwukrotnie na korzyść znacznie większego spożycia drobiu."

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
kamowa --> zapewniam, że czterogodzinny trening kolarski spokojnie zrobisz na zwykłym soku rozcieńczanym wodą. Albo na wodzie, jeśli masz jakieś batony. Tylko na 4 godziny liczyłbym pewnie 2-3 litry a nie litr. Akurat sól w izotonikach nie ma żadnego wpływu na wydajność, wszystkie kurcze na rowerze, jakie miałem (wyłącznie na zawodach), brały się tylko ze zbyt małej ilości picia, a nie z braku soli.
Co ciekawe, na bardzo długich zawodach, 6-7h izotoniki w końcu zaczynają powodować odruch wymiotny przez słodki smak. Wtedy pije się wodę, i idąc tropem niezbędności soli, powinno się to natychmiast skończyć kurczami, bo organizm jest już porządnie wysolony (sól niekiedy po zawodach można wykruszać z koszulki i sypać do solniczki
), a tu jeszcze człowiek przestaje sodu dostarczać.
Co ciekawe, na bardzo długich zawodach, 6-7h izotoniki w końcu zaczynają powodować odruch wymiotny przez słodki smak. Wtedy pije się wodę, i idąc tropem niezbędności soli, powinno się to natychmiast skończyć kurczami, bo organizm jest już porządnie wysolony (sól niekiedy po zawodach można wykruszać z koszulki i sypać do solniczki

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 lis 2012, 19:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
prowadzę dość aktywny tryb życia, codziennie spacer 40 minut godzinny i to szybkim tempem.
raz w tygodniu konie, wcześniej dwa razy w tyg. spinning teraz, 3x silownia glownie bieżnia, rowerek.
zrobilam sobie tydzien przerwy i zmęczenie ustało, ale jak jechalam w trasie 5 godzin samochodem to znowu wróciło , po nocy ustało. Moja mam ma problemy z żylakami i zastanawiam się czy nie jest to jakoś genetycznie uwarunkowane.
Sól staram się ograniczac, ale na kanapkę zawsze sobię posypię szczyptę, no inaczej nie zjem i tyle.
raz w tygodniu konie, wcześniej dwa razy w tyg. spinning teraz, 3x silownia glownie bieżnia, rowerek.
zrobilam sobie tydzien przerwy i zmęczenie ustało, ale jak jechalam w trasie 5 godzin samochodem to znowu wróciło , po nocy ustało. Moja mam ma problemy z żylakami i zastanawiam się czy nie jest to jakoś genetycznie uwarunkowane.
Sól staram się ograniczac, ale na kanapkę zawsze sobię posypię szczyptę, no inaczej nie zjem i tyle.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
martitkaa pisze:
Sól staram się ograniczac, ale na kanapkę zawsze sobię posypię szczyptę, no inaczej nie zjem i tyle.
Spróbuj zamiast soli posypać kanapkę pieprzem. U mnie udało się oszukać takim sposobem podniebienie

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Oczywiście że zjesz. Solenie to jest wyłącznie przyzwyczajenie, i o wiele łatwiej się od niego odzwyczaić niż np od kawy. Jak przestaniesz wszystko dosalać, to zacznie smakować inaczej, ale wcale nie gorzej, wręcz przeciwnie, odkryjesz nowe smaki, które sól tłumi. Ja generalnie potrawy solę, nie trawię np jałowych warzyw z pary, ale sól bardzo znacznie ograniczyłem i mam inny problem - wszelkie gotowe potrawy i wędliny są potwornie słone, właściwie czuć w nich wyłącznie sól. Gotowej wędliny nie zjem bez przegryzienia np pomidorem, który trochę tą słoność osłabimartitkaa pisze: Sól staram się ograniczac, ale na kanapkę zawsze sobię posypię szczyptę, no inaczej nie zjem i tyle.

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
kilka tygodni i mozna się przyzwyczaić. Co więcej ja po pozbyciu sie soli z kuchni odkryłem wiele nowych przypraw. Najciężej było z ziemniakami i ryżem, ale doprawia się je po ugotowaniu tymiankiem i rozmarynem. Po za tym bez soli nie znaczy nijako, mięso bez soli smakuje lepiej niz z solą, pieprz, papryka, majeranek itp.