Tętno progowe / efektywny trening

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Krzysztof Janik pisze:Teoria progu mleczanowego. Co i gdzie to jest? Co się wtedy dzieje? I jaką drogę w treningu nam pokazuje pokazuje?
To jest teoria poszukiwania św. Graala. Takie teorie przeszkadzają w treningu, a nie pomagają.
Krzysztof Janik pisze:A ja napisałem mój post, żeby ciebie wyprowadzić z błędu. Próg mleczanowy to mit.
Mit... to mit. Przyjmuję z pokorą. To w takim razie w oparciu o co ustawić prawidłowo pulsometr, by mieć z niego pożytek podczas treningu?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

najlepiej pulsometr zapakować do pudełka producenta i ustawić w oparciu o książki na półce.

pożytku mieć nie będziesz - ale przynajmniej nie będzie Ci przeszkadzał w treningu - a to już dużo w dzisiejszym świecie.
- metoda sprawdzona, i dająca rezultaty więcej niż zadowalające.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:najlepiej pulsometr zapakować do pudełka producenta i ustawić w oparciu o książki na półce.
pożytku mieć nie będziesz - ale przynajmniej nie będzie Ci przeszkadzał w treningu - a to już dużo w dzisiejszym świecie.
- metoda sprawdzona, i dająca rezultaty więcej niż zadowalające.
zdrówko
Ufff... co za ulga. Wspaniale. Pieniądze w kieszeni (sprzęt jeszcze nie kupiony). To poradź drogi kolego w oparciu o co ustalać OWB1 i WB2? Tylko mi nie pisz, że opierać o oparcie fotela... :hejhej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
kulawy pies pisze:najlepiej pulsometr zapakować do pudełka producenta i ustawić w oparciu o książki na półce.
pożytku mieć nie będziesz - ale przynajmniej nie będzie Ci przeszkadzał w treningu - a to już dużo w dzisiejszym świecie.
- metoda sprawdzona, i dająca rezultaty więcej niż zadowalające.
zdrówko
Ufff... co za ulga. Wspaniale. Pieniądze w kieszeni (sprzęt jeszcze nie kupiony). To poradź drogi kolego w oparciu o co ustalać OWB1 i WB2? Tylko mi nie pisz, że opierać o oparcie fotela... :hejhej:
Po kupnie pulsometru, jak każdy neofita, byłem bardzo gorliwym użytkownikiem i nosiłem go na każdym treningu. Teraz biegam zazwyczaj na czucie (pulsometr w szafce), kontrolując od czasu do czasu tempo, ale staram się trzymać konkretnego tempa tylko w akcentach (a i to nie zawsze). I tak jakoś wychodzi, że biegam w tempie zbliżonym do Danielsowskiego (organizm to sobie reguluje sam). Jakiś czas temu zacząłem biegać szybciej i za chwilę zawody potwierdziły wskoczenie na następny VDOT.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

bati pisze: Po kupnie pulsometru, jak każdy neofita, byłem bardzo gorliwym użytkownikiem i nosiłem go na każdym treningu. Teraz biegam zazwyczaj na czucie (pulsometr w szafce),
No właśnie (obawiam się tego u siebie) ... dlatego na razie się zastanawiam czy pulsometr pomoże mi w przygotowaniach do debiutu w maratonie.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Ja pozwolę się nie zgodzić, przynajmniej w części. Sam też biegam bez pulsometru, ale uważam, że każdy skorzysta na tym jak pobiega trochę, (przynajmniej kilka miesięcy) z pulsometrem. Chodzi żeby trochę poznać lepiej swój organizm. Potem już będziesz wiedzxiał na wyczucie czy to jest 65, 70 czy 75%, a ile to 90%.

Potem rzeczywiście można odstawić pulsometr.
Krzysiek
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:To poradź drogi kolego w oparciu o co ustalać OWB1 i WB2?
musisz rozróżniać te dwa zakresy (co btw jest bardzo lokalną specyfiką), czy wystarczy, że będziesz szybciej biegać?

----------
przebieg pulsometromanii miałem bardzo podobny jak bati - z tym, że
- początek miałem bardziej traumatyczny (ponad 2000zł za polara z gps i fp swojego czasu)
- ubiegłoroczne badanie vo2max z wyznaczeniem stref treningowych (Katowice, w ramach epizodu z Orzełkiem) potwierdziło z dokładnością do kilku sekund tempa danielsowskie. (zresztą pisałem o tym już kiedyś na forum)

-----------
wszystko, czego potrzebujesz to odpowiednia baza tlenowa, sprawność i trochę pracy na intensywnościach/odcinkach okołodocelowych.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Buniek -ale do tego, żeby się tylko od czasu do czasu orientować (celem kształcenia czucia) - wystarczy mieć:

a)palec
b)szyję

jak powszechnie wiadomo, zarówno palec jak i szyja poza ewidentnymi cnotami szerokiej dostępności i niskich kosztów, mają tę cenną zaletę (w kontekście pomiaru tętna) że nie wkurzają pikając...

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej,
Jak to dobrze ,że ta cała technika jest tak daleko od moich rewirów. Pewnie miałbym kłopot biegnąc na Caryńską
bądź Tarnicę z pulsometrem, nie mógłbym swobodnie przekraczać barier które piętrzą się na trasie,spoglądając
na cyferblat bałbym się o swoje życie :hejhej:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:Buniek -ale do tego, żeby się tylko od czasu do czasu orientować (celem kształcenia czucia) - wystarczy mieć:

a)palec
b)szyję

jak powszechnie wiadomo, zarówno palec jak i szyja poza ewidentnymi cnotami szerokiej dostępności i niskich kosztów, mają tę cenną zaletę (w kontekście pomiaru tętna) że nie wkurzają pikając...

zdrówko
No, OK. A inne funkcje pulsometru?
A z pomiaru odległości i podanego dzięki temu tempa lub funkcji "wyścigu" nie korzystasz w długich biegach (25-42 km)?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

zależy czy robisz akcenty na stadionie - wtedy łatwo zmierzyć dystans i wystarczy zegarek ze stoperem.

jeżeli jesteś gadżeciarzem jak ja, to przydaje się fp/gps, żeby mierzyć dystans i tempo ale możesz realizować prawie wszystkie treningi w oparciu o czucie organizmu bez żadnego gadżetu, szczególnie na początku biegowej drogi.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:zależy czy robisz akcenty na stadionie - wtedy łatwo zmierzyć dystans i wystarczy zegarek ze stoperem.

jeżeli jesteś gadżeciarzem jak ja, to przydaje się fp/gps, żeby mierzyć dystans i tempo ale możesz realizować prawie wszystkie treningi w oparciu o czucie organizmu bez żadnego gadżetu, szczególnie na początku biegowej drogi.
Nie robię akcentów na stadionie. A gadżeciarze jestem choć walczę z tym - z różnym skutkiem... :hejhej:
Mam inny problem. Korzystając z "Kalkulator Intensywności Treningowych" zamieszczonych na naszej stronie wyliczyłem, że biegam zbyt szybko. Przykładowo wczorajszy trening OWB 1 na 10km. przeleciałem ze średnim tempem 5:22 podczas gdy powinienem 06:07 - 05:54 (wg kalkulatorów). Moje maratońskie tempo (kalkulatory) to 05:29. HRmax obliczone z wzorów.... bo oczywiście też nigdy nie byłem zainteresowany pomiarem. :hejhej:
Nie potrafię kontrolować tempa zgodnie z założeniami planu treningowego. Po prostu biegnę, by dobiec - "na czuja". 7 lat tak biegam, nie kontrolując tempa. Jak widać "czuj" rozmija się z tym co "zadane". :grr:
Dlatego się zastanawiam nad kupnem pulsometru, by trochę uporządkować mój trening....
Co myślicie?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
rufuz

Nieprzeczytany post

yacool pisze:próg mleczanowy
Obrazek
Dziwne bo ja jak napije sie za duzo mleka to raczej mam rozwolnienie :ble: :ble: :ble: No i jak tu nie wierzyc w teorie, ze ludzie roznia sie czesto dosc znacznie pod wzgledem reakcji na rozne czynniki zewnetrzne.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Iwan pisze: No, OK. A inne funkcje pulsometru?
A z pomiaru odległości i podanego dzięki temu tempa lub funkcji "wyścigu" nie korzystasz w długich biegach (25-42 km)?
z funkcji wyścigu nie korzystam w ogóle, natomiast kilka-kilkanaście razy w roku dokładam gps - kiedy biegam longi podczas wyjazdów w różnych dziwnych miejscach.

dokładność pomiaru tempa (chwilowego) niestety pozostawia wiele do życzenia - konkretną robotę robię na odmierzonych odcinkach/pętlach.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
Qba Krause pisze: (...) Korzystając z "Kalkulator Intensywności Treningowych" zamieszczonych na naszej stronie wyliczyłem, że biegam zbyt szybko. Przykładowo wczorajszy trening OWB 1 na 10km. przeleciałem ze średnim tempem 5:22 podczas gdy powinienem 06:07 - 05:54 (wg kalkulatorów). Moje maratońskie tempo (kalkulatory) to 05:29. HRmax obliczone z wzorów.... bo oczywiście też nigdy nie byłem zainteresowany pomiarem. :hejhej:
Nie potrafię kontrolować tempa zgodnie z założeniami planu treningowego. Po prostu biegnę, by dobiec - "na czuja". 7 lat tak biegam, nie kontrolując tempa. Jak widać "czuj" rozmija się z tym co "zadane". :grr:
Dlatego się zastanawiam nad kupnem pulsometru, by trochę uporządkować mój trening....
Co myślicie?
Myślimy sobie kolego, że może nie wykonujesz wystarczającej pracy robiąc mocne akcenty..?
Na moim przykładzie: wczoraj kręciłem się po stadionie robiąc III zakres. niby wolno (bo przecież to nie wiosna i w Polsce krzywo się patrzą, na szybkie bieganie o tej porze roku), niby czułem zapas. dziś rano wstaję na rozbieganie z myślą: "ah, wybiegłbym sobie na pobliskiego pagóra mocniej ma ochotę poszaleć". ruszam, a tu... nich.. nic z tego! wychodzi mi jakiś świński trucht, który po pewnym czasie rozkręcam do emeryckiego OBW1 Skarżyńskiego. pod koniec puściło. i tak powinno być. rozbieganie to regeneracja po czymś i przed czymś. także moja hipoteza brzmi: nie gra coś w innych elementach twojego treningu. może w II zakresie, może w sile biegowej, może brak ci czegoś innego..
w tej sytuacji radzę zamiast wydawać kasę na pulsometr, umawiać się z bardziej doświadczonymi kolegami na treningi albo udać się do jakiegoś trenera. wydasz dwie stówki na sensowne konsultacje treningowe albo piątkę na piwo dla kumpla, a zyskasz więcej niżbyś kupił sobie Garmina za 2 tysia
ODPOWIEDZ