Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 20 kwie 2015, 09:02
- Życiówka na 10k: 39:07
- Życiówka w maratonie: 3:07:48
Po pierwsze gadżety po to są by z nich korzystać. Po drugie używając GPS nie należy sugerować się tempem chwilowym, tyko jeśli już to średnim na jakimś dystansie. Po trzecie z całym szacunkiem, ale z tym wydatkiem energetycznym przy spoglądaniu na zegarek to chyba przesada.
- wjabs
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 lut 2018, 13:42
- Życiówka na 10k: 41:22
- Życiówka w maratonie: 3:32:52
- Lokalizacja: Inowrocław
z tym to się całkowicie zgadzam, bo jak zachować rytm, lukając na zegarek, wybiajając się z ruchu barkiem a na sam koniec kombinowanie jak dostosować swój bieg do tego co wskazuje czasomierz, uważam to za niepotrzebne straty.Adam Klein pisze:Maraton na życiówkę to gra z energią. Chodzi o zminimalizowanie niepotrzebnych wydatków energetycznych. Mając GPS każdy zawodnik instynktownie co chwila sprawdzi tempo. Pewnie co minutę? Co 30 sekund? Przecież widzę jak to się odbywa. Więc w ciągu 3 godzinnego maratonu to jest może nawet ponad 200 razy podnoszenie ręki, skręcanie głowy itd. I do tego dochodzi najgorsze, czyli przyspieszanie i zwalnianie na skutek sugerowania sie chwilowymi wskazaniami i stres z tym związany.
Kilometrowe oznaczenia to tylko 42 zerknięcia na zegarek, może jeszcze kilka na początkowych kilometrach na tętno (jeżeli Maciek będzie biegł z pulsometrem).
Duży czy mały chłopiec, jak mu dać gadżet to z niego korzysta.
abstrachując od wszyskiego świadomość miejsca i czasu często jest okolicznością demotywującą (to zależy jaką kto ma psychikę), tak dla przykładu mnie biega się lżej jeśli wiem że do mety mam daleko.... ale pewnie to już nie w temacie
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
popłynąłeś w dobrym kierunku, ale jednak popłynąłeś, bo to jest dopiero tak naprawdę odrębny temat.wjabs pisze:jak zachować rytm, lukając na zegarek, wybiajając się z ruchu barkiem (...)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do tego stopnia, że spotkałem się z zaleceniem, żeby na zawodach w słoneczne dni nosić ciemne okulary, bo mrużenie oczu to też wydatek energetyczny.Adam Klein pisze:Maraton na życiówkę to gra z energią.
A poza tym, to maraton rozgrywa się w głowie. Mózg w miarę ubywania zapasów glikogenu, wody i elektrolitów będzie wysyłał negatywne sygnały, co jest fizjologicznym mechanizmem obronnym. O potrzebie uzupełniania strat w czasie biegu nie ma co pisać, bo to oczywiste. Mniej oczywista jest umiejętność rozbrajania tych sygnałów, a nawet oszukiwania własnego organizmu. Na przykład, małe dawki węglowodanów uwalniane z trzymanej pod policzkiem tabletki dekstrozy są za małe żeby stanowić jakieś istotne uzupełnienie strat, ale wchłaniają się szybko ze śluzówki i są wystarczające do oszukania mózgu. Zapasy topnieją, ale przecież są na bieżąco uzupełniane, wiec nie ma powodu do alarmu. Tak to działa. Ale takie rzeczy trzeba mieć wytrenowane dużo wcześniej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Główny wydatek to niepotrzebne przyspieszanie i zwalnianie a przynajmniej stres związany z niepewnością czy masz dobre tempo. Ale ten ciągły mus patrzenia na zegarek też, jeśli nie masz na co patrzyć to masz więcej luzu. Biegacz amator na maratonie co chwila patrzy na zegarek. A przyjrzyj się jak biegnie czołówka maratonu.Rebelyant74 pisze:Po pierwsze gadżety po to są by z nich korzystać. Po drugie używając GPS nie należy sugerować się tempem chwilowym, tyko jeśli już to średnim na jakimś dystansie. Po trzecie z całym szacunkiem, ale z tym wydatkiem energetycznym przy spoglądaniu na zegarek to chyba przesada.
Ale jak się dobrze czujesz korzystając na maratonie z gadżetów to przecież Twoja sprawa. Ale to fakt, że gps zabiera czucie tempa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Kurcze przebiegłem dopiero kilka maratonów ale się tymi wszystkimi zegarkami, znacznikami, kliknięciami i innymi cudami nie przejmowałem i było fajnie. Po tej całej lekturze mam stresa
Rozpisywałem na ręce międzyczasy co 7km plus zerkałem na zegarek jak mi zaraportował czas przebiegniętego każdego kolejnego kilometra i koniec. Po tym co przeczytałem trzeba będzie jeszcze na trasie postawić wskaźniki siły i kierunku wiatru
Rozpisywałem na ręce międzyczasy co 7km plus zerkałem na zegarek jak mi zaraportował czas przebiegniętego każdego kolejnego kilometra i koniec. Po tym co przeczytałem trzeba będzie jeszcze na trasie postawić wskaźniki siły i kierunku wiatru
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czołówka ma wyczucie tempa co do sekundy, a zwłaszcza na początku wyścigu amatorowi z tym bardzo ciężko. Dodatkowym utrudnieniem jest nabranie świeżości, kiedy nogi same niosą. Ja nie odważyłbym się wystartować bez GPS, w Wiązownie bym na tym popłynął na pewno. Sprawdzam tempo 2-3 razy na pierwszym kilometrze, potem na znacznikach i ew. kiedy coś się dzieje - ktoś mija, zwalnia itp.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
"Czołówka ma wyczucie tempa co do sekundy" - a gdzie. Wystarczy popatrzeć jak biegają i pooglądać ich międzyczasy i tempowe różnice Też potrafią niemiłosiernie szaleć i zwykle tak to wygląda. Tylko, że oni nie biegną tak jak amatorzy na czas, a na miejsce. Więc oni nie są "niewolnikiem" GPS, a tych którzy biegną obok niego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Prawda. Biegną po kasąLogadin pisze:"Czołówka ma wyczucie tempa co do sekundy" - a gdzie. Wystarczy popatrzeć jak biegają i pooglądać ich międzyczasy i tempowe różnice Też potrafią niemiłosiernie szaleć i zwykle tak to wygląda. Tylko, że oni nie biegną tak jak amatorzy na czas, a na miejsce. Więc oni nie są "niewolnikiem" GPS, a tych którzy biegną obok niego.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
I przy biegu w okolicach 3 min/km 1-2s w tempie na pewno robi większą różnicę, niż porzy biegu 4 min/km.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- wjabs
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 lut 2018, 13:42
- Życiówka na 10k: 41:22
- Życiówka w maratonie: 3:32:52
- Lokalizacja: Inowrocław
się nie czepiam, ale matematycznie, na mecie róznica jest indetyczna czyli 42,195 razy x (sekund)rolin' pisze:I przy biegu w okolicach 3 min/km 1-2s w tempie na pewno robi większą różnicę, niż porzy biegu 4 min/km.
nie wiem jakiego byś GPSa, nie użyli to trasa nie nie wydłuży
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
Stres będzie miał jeszcze większy gdy nie będzie wiedział, nie będzie czuł jakim biegnie tempem a słyszał, mimo wszystko, komentarze innych biegnących.Adam Klein pisze:Główny wydatek to niepotrzebne przyspieszanie i zwalnianie a przynajmniej stres związany z niepewnością czy masz dobre tempo.
Ja tam wolałbym mieć swój własny pomiar szczególnie na pierwszych kilometrach.
Maciek ma 910-tkę, która elegancko wibruje lapując kilometry, nie musi co chwile zerkać, wystarczy jak skontroluje tempo po wibracji zegarka i odniesie to do znaczników na trasie.
I jeszcze raz powtórzę - Maciek to nie mały chłopiec, który nagle zachwycił się gadżetem, który pika, wibruje i wyświetla to i owo
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...tu matematyka zaczyna wyraźnie rozmijać się z praktyką. Wcześniej w tym wątku wrzucałem wykres z tempami w zależności od poziomu sportowego, gdzie widać że linie temp dla różnych intensywności wyraźnie zbiegają się. Gdyby było tak jak mówisz, to linie temp biegłyby równolegle od poziomu 4h do 2h w maratonie.wjabs pisze:matematycznie, na mecie róznica jest indetyczna czyli 42,195 razy x (sekund)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Przecież co kilometr jest oznaczenie, wystarczy wtedy sprawdzić czas/międzyczasJaca_CH pisze:Stres będzie miał jeszcze większy gdy nie będzie wiedział, nie będzie czuł jakim biegnie tempem a słyszał, mimo wszystko, komentarze innych biegnących.Adam Klein pisze:Główny wydatek to niepotrzebne przyspieszanie i zwalnianie a przynajmniej stres związany z niepewnością czy masz dobre tempo.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
To jest pole danych Race screen:piotrwl pisze:To ja dorzucę jeszcze od siebie, że jakiś czas temu natknąłem się na "tarczę" Garmina, która przy ręcznym lapie w okolicach pełnego kilometra przelicza wszystkie wskazania tak jakby tam właśnie stał znacznik. Nie testowałem, ale brzmi obiecująco.
https://apps.garmin.com/en-RO/apps/6a30 ... 634983fc93
Ja uzywam Race Screen od dosc dawna jako moj glowny ekran do biegania.
Zarowno w czasie treningow jak i na zawodach.
Na ostatnim maratonie swietnie sie sprawdzil.