Tutaj nikt nie mówi, że jest starcem, spokojnie może pobiegać 10 lat dobre wyniki. Niekiedy 20latek, wyniszczony może zejść z wynikami. Chodzi o to że jeśli ktoś zaczyna w wieku ok 30lat bieganie wyczynowe to praktycznie nie ma szans na osiągnięcie maksymalnie swoje potencjału.yacool pisze:30-letni amator nie jest starcem robiącym pod siebie i spokojnie może cieszyć się higieniczną samodzielnością jeszcze dekadę. W grę wchodzi bardziej czas potrzebny na regenerację, którego amator ma mniej niż zawodowiec. Na wynik 2:30 akcent treningowy przesuwa się właśnie w kierunku odpoczynku i wyciszenia psychicznego, co stanowi wyzwanie dla osoby w szczycie wieku produkcyjnego.
Kolejną rzeczą jest już zauważalny styl w jakim biega się maraton. Tutaj jest coraz mniej kalectwa i zaczyna dominować ekonomia biegu. Bez tego nawet 20-letni starzec prędzej się ze... niż zrobi 2:30.
Atak na 2:30 na jesieni
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
R.S.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13300
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Praktycznie to mu się po prostu nie będzie opłacało, bo z wyczynu się żyje, a 30-latek musi mieć pewniejsze źródła utrzymania. Teoretycznie, czyli z biologicznego punktu widzenia ma dużo czasu do osiągnięcia pełni możliwości. A to że nie regeneruje się już tak szybko, może nadrabiać głową (pod warunkiem, że ją ma). Sądzę też, że dużo stereotypów myślowych nami rządzi, choćby ten z wydłużonym czasem regeneracji czy utratą prędkości na starość.
Jest jeszcze jeden aspekt. Trudno byłoby znaleźć takiego człowieka i namówić go do wyczynu w tym wieku, choćby ze względu na stereotypy własnie.
Jest jeszcze jeden aspekt. Trudno byłoby znaleźć takiego człowieka i namówić go do wyczynu w tym wieku, choćby ze względu na stereotypy własnie.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Masz rację w Polsce za dużo mówi się o stereotypach, jakiś wynaturzeniach, że ktoś jest na coś za stary, że nie ma talentu, że to i tamto, takie filozofie. Ja kiedyś byłem na badaniach lekarskich i takich farmazonów mi nagadali o moim zdrowiu,że się w głowie nie mieści. Podali, że mam słabe płuca, że nie mogę wykonywać wiekszych obciązeń, że za kilka lat mogę nawet nie chodzić, wpajali mi niepełnosprawność. Okazało się, że to stek bzdur. Po wielu latach udowadniam im, że to nieprawda zajmując wysokie lokaty na zawodach. Uważam, po kilku latach, że część ludzi którzy pracują w swoim zawodzie nie nadają się do tego kompletnie, co sprawdziłem w wielu innych dziedzinach. Ale cóż takie życie, cieszyć się z tego co jest i biegać, osiągać coraz lepsze wyniki mimo swoich dolegliwości i przede wszystkim wierzyć w siebie, bez względu na wiek. Wiara jest wszystkim, ciało człowieka jest tylko narzędziem.yacool pisze:Praktycznie to mu się po prostu nie będzie opłacało, bo z wyczynu się żyje, a 30-latek musi mieć pewniejsze źródła utrzymania. Teoretycznie, czyli z biologicznego punktu widzenia ma dużo czasu do osiągnięcia pełni możliwości. A to że nie regeneruje się już tak szybko, może nadrabiać głową (pod warunkiem, że ją ma). Sądzę też, że dużo stereotypów myślowych nami rządzi, choćby ten z wydłużonym czasem regeneracji czy utratą prędkości na starość.
Jest jeszcze jeden aspekt. Trudno byłoby znaleźć takiego człowieka i namówić go do wyczynu w tym wieku, choćby ze względu na stereotypy własnie.
R.S.
-
- Stary Wyga
- Posty: 193
- Rejestracja: 11 lut 2008, 20:38
Ciekawa dyskusja sie wywiazala wiec i wtrace konkretny przyklad ktory mnie zafascynowal ostatnio i w sumie wciaz fascynuje.
A oto on. Gosc Göran Sander(Szwed) rocznik 67, zaczal trenowac bieganie w wieku 27 lat przy czym bedac dosc malo aktywnym poprzednio, troche silowni i tyle.
Obecnie, zeszly rok to maraton, nowa zyciowka: 2.29 !!! pol-maraton: 1.10 nowa zyciowka !!!
Dodatkowym szokiem jest objetosc obecnie okolo 100k/tyg. bez zadnego wyrafinowania w treningu, zaczynal od objetosci 50/60km.
Oto przyklad normalnego tygodnia, bez zawodow:
Normalny tydzien tr.
Pon.: przedpoludnie 10 km, po-poludniu 10 km.
Wt.: Interwaly badz cross/podbiegi.
Sr.: 12 km.
Czw.: 10 km.
Pt: przed-poludnie 8 km, po-poludnie 10 km ciagly/tempo.
Sb: odpoczynek.
Nd.: Dlugie wybieganie 28-35 km.
Recepta to konsekwenty trening przez wiele lat, bez jakiegos naglego zwieksznia objetosci i cudowania.
Dodatkowo twierdzi ze najwiecej mu daje bieganie do i z pracy
Prywatnie zonaty, dwojka dzieci, umyslowa praca na etacie.
Czyli mozna? mozna....ale wydaje mi sie ze jednak jakis talent musi w nim siedziec
Pozniezej link do wywiadu, niestety po szwedzku.
http://www.marathon.se/news/article.cfm?NewsId=912088
Jak ktos zainteresowany sluze tlumaczeniem.
/Grzesiek
A oto on. Gosc Göran Sander(Szwed) rocznik 67, zaczal trenowac bieganie w wieku 27 lat przy czym bedac dosc malo aktywnym poprzednio, troche silowni i tyle.
Obecnie, zeszly rok to maraton, nowa zyciowka: 2.29 !!! pol-maraton: 1.10 nowa zyciowka !!!
Dodatkowym szokiem jest objetosc obecnie okolo 100k/tyg. bez zadnego wyrafinowania w treningu, zaczynal od objetosci 50/60km.
Oto przyklad normalnego tygodnia, bez zawodow:
Normalny tydzien tr.
Pon.: przedpoludnie 10 km, po-poludniu 10 km.
Wt.: Interwaly badz cross/podbiegi.
Sr.: 12 km.
Czw.: 10 km.
Pt: przed-poludnie 8 km, po-poludnie 10 km ciagly/tempo.
Sb: odpoczynek.
Nd.: Dlugie wybieganie 28-35 km.
Recepta to konsekwenty trening przez wiele lat, bez jakiegos naglego zwieksznia objetosci i cudowania.
Dodatkowo twierdzi ze najwiecej mu daje bieganie do i z pracy

Prywatnie zonaty, dwojka dzieci, umyslowa praca na etacie.
Czyli mozna? mozna....ale wydaje mi sie ze jednak jakis talent musi w nim siedziec

Pozniezej link do wywiadu, niestety po szwedzku.
http://www.marathon.se/news/article.cfm?NewsId=912088
Jak ktos zainteresowany sluze tlumaczeniem.
/Grzesiek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Nie trywializuj Adam. To, że to był AZS, a nie np Legia, niczego nie zmienia. Był zawodnikiem regularnie trenującym przez większość studiów biegi średnie (jak sam mówi - dla pieniędzyAdam Klein pisze:Jaki były zawodnik? Jak był na studiach pochodził trochę na zajęcia AZSu i tyle.PiotrekMarysin pisze:Paweł to właśnie były zawodnik, który maratony biegał już tylko "dla siebie", bo miał z czego (szybkość).

Dla zdecydowanej większości z nas osiągnięcie takiego poziomu jest niemożliwe, a dla tych dla których jest możliwe musiało by, jak pisze yacool zająć wiele lat.
Przykład z postu wyżej tylko potwierdza trę tezę, bądź jak kto woli jest potwierdzającym wyjątkiem od reguły.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]