Od zera do bohatera, czyli 10 km w 45 min
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Dziwny ten wykres tempa, ten pierwszy pik to raczej jakaś pomyłka.
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
heheziko303 pisze:Dziwny ten wykres tempa, ten pierwszy pik to raczej jakaś pomyłka.

sebastian889, 3 kanapki na 3 godz. przed meczem - nie za mało? może jakieś jabłko w tzw. międzyczasie?
oczywiście nie zamierzałem się ustawiać na czele stawki - pytam, bo nie wiem, jakie są zwyczaje i etykieta.
4km truchtu w tempie 8.30 min to bardzo, bardzo wolno

5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Ale mi chodzi o to 3:54 

Jak przykładowo o 7 zjesz 1 jabłko dodatkowo jeszcze to myślę że nic się nie stanie , ale generalnie chodzi o to że powinno się to biec nie z pełnym żołądkiem , lepiej czuć mały nie dosyt , trochę inaczej to wygląda przy maratonie . Co do jedzenia jeszcze praktycznie wszyscy zwracają na to uwagę , że nie mniej ważne co śniadanie przed startem jest porządna kolacja przed dzień startu .Co do ostatniego treningu to może z tym 8.30 faktycznie trochę przesadziłem , ale generalnie chodzi o to że to ma być naprawdę truchcik , który nie sprawia Ci większego problemu , czemu tak , nie wiem ale wszyscy dużo mądrzejsi ode mnie w tym temacie tak samo się wypowiadają , jak zrobisz sobie wolne dzień prze startem myślę że też będzie ok, są tacy trenerzy którzy też popierają taką opcję , ale większość jednak zaleca wersje 1. Tak naprawdę to wszystko są detale , jesteś na samym początku tej drabinki , więc po prostu 1 zawody potraktuj zapoznawczo jako nowe doświadczenie a samym startem i wynikiem się nie stresuj i nie napinaj , co pobiegniesz to będzie , na pewno będziesz bogatszy o nowe doświadczenie i zapoznasz się z całą atmosferą zawodów i tego co się wokól nich dzieje . Pobiegniesz jakiś wynik , na plus będzie to że póżniej będziesz miał motywacje aby w przyszłośći poprawić ten czas , jak tak przynajmniej miałem , nic najważniejsze to pamiętaj rozsądny trening i moje motto ciesz się bieganiem .funthomas.com pisze:heheziko303 pisze:Dziwny ten wykres tempa, ten pierwszy pik to raczej jakaś pomyłka.to nie pomyłka. wpadło mi coś do buta i zwolniłem, a nawet stanąłem na moment.
sebastian889, 3 kanapki na 3 godz. przed meczem - nie za mało? może jakieś jabłko w tzw. międzyczasie?
oczywiście nie zamierzałem się ustawiać na czele stawki - pytam, bo nie wiem, jakie są zwyczaje i etykieta.
4km truchtu w tempie 8.30 min to bardzo, bardzo wolnodlaczego akurat tak?
Co do twego wykresu to faktycznie wynika z niego że strasznie szarpiesz , raz mocno potem zwalniasz , jak ja biegam bieg ciągły i wcześniej określam sobie na jaki czas chce biegnąć , to potrafię 10km przebiec i tempo poszczególnych km praktycznie czasem jest nie mal identyczne , nie mam na myśli tutaj zatrzymania do 0 bo faktycznie też mi się często zdarza bo mam na swojej trasie 2 przejscia dla pierwszych , oczywiście samobójcą nie jestem i jak jest potrzeba to się zatrzymuję .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 505
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
3 kanapki na 3 godziny przed wystarczą. Na 10 km można biec na lekko pustym żołądku. I nie eksperymentuj z jedzeniem przed i w dzień zawodów. Normalnie to co jesz i po czym Ci się dobrze biega. To będzie Twój pierwszy start, także mały stresik będzie, a przy tym o rewolucje żołądkowe nie trudno, także lepiej na pustym żołądku i bez eksperymentów.funthomas.com pisze:heheziko303 pisze:Dziwny ten wykres tempa, ten pierwszy pik to raczej jakaś pomyłka.to nie pomyłka. wpadło mi coś do buta i zwolniłem, a nawet stanąłem na moment.
sebastian889, 3 kanapki na 3 godz. przed meczem - nie za mało? może jakieś jabłko w tzw. międzyczasie?
oczywiście nie zamierzałem się ustawiać na czele stawki - pytam, bo nie wiem, jakie są zwyczaje i etykieta.
4km truchtu w tempie 8.30 min to bardzo, bardzo wolnodlaczego akurat tak?
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:09 - 29.03.2025 (parkrun)
10k - 42:35 - 11.11.2024
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:09 - 29.03.2025 (parkrun)
10k - 42:35 - 11.11.2024
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Z tego wykresu nie wynika, że utrzymałeś tempo 3:54 przez dłuższy czas, tylko że to było maksymalne tempo, jakie uzyskałeś i to jest ten pierwszy pik między 11 a 24 min. Jeśli wtedy nie przyspieszałeś, jest to błąd GPS. Szeroki pik po 50min trwa może 2-3min i trzyma na oko jakieś 4:30, z krótkim maksimum nieco bliżej 4:00. Można narysować na wykresie prostą linię, by to zobaczyć.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
nie chodziło mi o to, że utrzymałem tempo 3:54 min przez dłuższy czas.
napisałem:
"po 7,5 km postanowiłem nieco przyspieszyć, żeby zejść poniżej 1 godz. tempo powoli rosło, na wykresie widzę, że biegłem nawet 3:54 min i przez chwilę myślałem, że dowiozę taką szybkość do końca biegu, ale po 800-900 metrach dałem sobie spokój."
"zacząłem szybciej po 7.5 km, do tempa 4:00 min/km zbliżyłem się na 7.800-7.900 m i tak leciałem z 800-900 metrów do 8.600-8.800 m. dlatego 8. i 9. km mam szybszy, ale początek 8. km i końcówka 9. km była już wolniejsza, więc średnio wyszło 5:40 i 5:27."
przy tym pierwszym wpisie źle spojrzałem i w opisywanym przyspieszeniu po 7,5 km przypisałem sobie najwyższe zanotowane tempo 3:54 min, które jest na wykresie w innej części biegu. ale tylko na wykresie, bo faktycznie żadnego wtedy przyspieszenia nie było, więc to błąd gps. poza tym niezbyt precyzyjnie się wyraziłem, bo chodziło mi o to, że biegłem nawet 3:54 min (najszybszy moment) i że myślałem podczas biegu, iż tę zwiększoną szybkość, która rosła po 7.5 km dowiozę do samego końca, a nie tę maksymalną, i że po 800-900 metrach postanowiłem zwolnić z powrotem do tempa sprzed przyspieszenia, czyli do ok. 6:30 min.
natomiast drugi cytowany powyżej wpis jest bardziej precyzyjny i odzwierciedla to, co się naprawdę stało.
piszesz o szerokim piku po 50 min, który wg ciebie trwał może 2-3 min. a przecież przez 2-3 min przy tempie 4:00 min można przebiec (zwykła matematyka) 500-700 m, więc się wszystko z grubsza zgadza. patrzyłem na zegarek, kiedy zacząłem przyspieszać i spojrzałem również wtedy, gdy zwolniłem. kolega nie dowierzał, więc wkleiłem screeny. naprawdę nie wiem, po co miałbym ściemniać.
napisałem:
"po 7,5 km postanowiłem nieco przyspieszyć, żeby zejść poniżej 1 godz. tempo powoli rosło, na wykresie widzę, że biegłem nawet 3:54 min i przez chwilę myślałem, że dowiozę taką szybkość do końca biegu, ale po 800-900 metrach dałem sobie spokój."
"zacząłem szybciej po 7.5 km, do tempa 4:00 min/km zbliżyłem się na 7.800-7.900 m i tak leciałem z 800-900 metrów do 8.600-8.800 m. dlatego 8. i 9. km mam szybszy, ale początek 8. km i końcówka 9. km była już wolniejsza, więc średnio wyszło 5:40 i 5:27."
przy tym pierwszym wpisie źle spojrzałem i w opisywanym przyspieszeniu po 7,5 km przypisałem sobie najwyższe zanotowane tempo 3:54 min, które jest na wykresie w innej części biegu. ale tylko na wykresie, bo faktycznie żadnego wtedy przyspieszenia nie było, więc to błąd gps. poza tym niezbyt precyzyjnie się wyraziłem, bo chodziło mi o to, że biegłem nawet 3:54 min (najszybszy moment) i że myślałem podczas biegu, iż tę zwiększoną szybkość, która rosła po 7.5 km dowiozę do samego końca, a nie tę maksymalną, i że po 800-900 metrach postanowiłem zwolnić z powrotem do tempa sprzed przyspieszenia, czyli do ok. 6:30 min.
natomiast drugi cytowany powyżej wpis jest bardziej precyzyjny i odzwierciedla to, co się naprawdę stało.
piszesz o szerokim piku po 50 min, który wg ciebie trwał może 2-3 min. a przecież przez 2-3 min przy tempie 4:00 min można przebiec (zwykła matematyka) 500-700 m, więc się wszystko z grubsza zgadza. patrzyłem na zegarek, kiedy zacząłem przyspieszać i spojrzałem również wtedy, gdy zwolniłem. kolega nie dowierzał, więc wkleiłem screeny. naprawdę nie wiem, po co miałbym ściemniać.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nie o to chodzi, że ściemniasz tylko o to, że tempo chwilowe z GPS jest mało wiarygodne. Powtórz taki trening na stadionie z 400m bieznią i pokaż wynik z 2,5 okrążenia. Mam dziwne wrazenie, że tempo takiego najszybszego kilometra będzie sporo słabsze niż 4:00. 
Wysłane z mojego Redmi Note 3 .

Wysłane z mojego Redmi Note 3 .
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
"niech przemówią liczby...
luty, 4 treningi, 9 km
marzec, 8 treningów, 36 km
kwiecień, 13 treningów, 116 km
maj, 7 treningów, 45 km"
Te liczby mówią niestety o przypadkowosci twojego biegania, moim skromnym zdaniem za wcześnie na jakiekolwiek plany, analizy tempa, starty na czas i takie tam
Na sam początek, bo nadal jesteś na początku, wyrobiłabym sobie nawyk wychodzenia REGULARNIE 4 razy w tygodniu, mimo upałów, mrozów, katarku, itd. Absolutnie nie zwracalabym uwagi na tempa, tylko po prostu biegała, krótkie treningi trochę szybciej(1-2razy w tyg) dłuższe wolniej (2-3razy w tyg). Łącznie 30-40 km/tydzień
Systematycznosc to klucz do sukcesu i wstęp do biegania w/g jakichkolwiek planu, powodzenia!
luty, 4 treningi, 9 km
marzec, 8 treningów, 36 km
kwiecień, 13 treningów, 116 km
maj, 7 treningów, 45 km"
Te liczby mówią niestety o przypadkowosci twojego biegania, moim skromnym zdaniem za wcześnie na jakiekolwiek plany, analizy tempa, starty na czas i takie tam

Na sam początek, bo nadal jesteś na początku, wyrobiłabym sobie nawyk wychodzenia REGULARNIE 4 razy w tygodniu, mimo upałów, mrozów, katarku, itd. Absolutnie nie zwracalabym uwagi na tempa, tylko po prostu biegała, krótkie treningi trochę szybciej(1-2razy w tyg) dłuższe wolniej (2-3razy w tyg). Łącznie 30-40 km/tydzień
Systematycznosc to klucz do sukcesu i wstęp do biegania w/g jakichkolwiek planu, powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
katekate pisze:"niech przemówią liczby...
luty, 4 treningi, 9 km
marzec, 8 treningów, 36 km
kwiecień, 13 treningów, 116 km
maj, 7 treningów, 45 km"
Te liczby mówią niestety o przypadkowosci twojego biegania, moim skromnym zdaniem za wcześnie na jakiekolwiek plany, analizy tempa, starty na czas i takie tam
Na sam początek, bo nadal jesteś na początku, wyrobiłabym sobie nawyk wychodzenia REGULARNIE 4 razy w tygodniu, mimo upałów, mrozów, katarku, itd. Absolutnie nie zwracalabym uwagi na tempa, tylko po prostu biegała, krótkie treningi trochę szybciej(1-2razy w tyg) dłuższe wolniej (2-3razy w tyg). Łącznie 30-40 km/tydzień
Systematycznosc to klucz do sukcesu i wstęp do biegania w/g jakichkolwiek planu, powodzenia!
To samo miałem na myśli ale nie chciało mi się tak dokładnie analizować;)
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
kojer pisze:Nie o to chodzi, że ściemniasz tylko o to, że tempo chwilowe z GPS jest mało wiarygodne. Powtórz taki trening na stadionie z 400m bieznią i pokaż wynik z 2,5 okrążenia. Mam dziwne wrazenie, że tempo takiego najszybszego kilometra będzie sporo słabsze niż 4:00.![]()
podejmuję wyzwanie

bieganie na bieżni jest nieco nudne, ale w najbliższym czasie poinformuję, co i jak.
miałem napisać, jak było "dzień po". otóż, wieczorem w dniu treningu pobolewał mnie nieco staw krokowy i wczoraj również go "czułem". pomogły ćwiczenia, okręcanie stopą wokół własnej osi. dziś już jest wszystko OK.
p.s. przepraszam, że nie wracam już do tematu tzw. systematyczności lub jej braku w moich treningach, ale temat wyczerpałem w poprzednich wpisach.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Nikt Ci nie karze przepraszać
Systematyczność to klucz do sukcesu...
Tak jak koleżanka Ci napisała przyzwyczaj siebie i swój organizm do biegania a potem bierz się za "szybkie bieganie"...

Tak jak koleżanka Ci napisała przyzwyczaj siebie i swój organizm do biegania a potem bierz się za "szybkie bieganie"...
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
ruszam od jutra z tym planem:

p.s. zrobiłem dziś pomiary: 98 kg i 16,8 proc. tłuszczu.

p.s. zrobiłem dziś pomiary: 98 kg i 16,8 proc. tłuszczu.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
Bardzo dobry plan , tylko życzyć konsekwencji w realizowaniu , mysle że po zawodach jeszcze spokojnie dobre kilka tygodni możesz kontynuować ten plan treningowy.