Kiedy: 7 kwietnia
Wiek: 35 lat
Wzrost: 178 cm
Masa: 84 kg
Choćbym miał skisnąć muszę złamać 50 minut na imprezie 7 kwietnia: dyszyka przy okazji maratonu DOZ.
Trasę znam:

Możliwości treningowe (dostępny czas, siłownia w domu, elastyczny czas pracy itd.).
Teraz pytanie czy same wybiegi dwa razy w tygodniu po 10km plus jeden 5km (lub 6 w zależności od dobotu trasy) wystarczą?
W 2015 jechałem w/g takie kalendarza i w sumie przed debiutem miałem wybiegane jakieś 350 km co pozwoliło zrzuć kilka kilogramów zbudować jakąś tam formę na te 50 minut.
Może zmienić coś w n/w planie? Mam dużą elastyczność żywieniową więc można tutaj także pograć. Grajmy więc



Jestem bardzo zdeterminowany na ponowne złamanie 50 minut.
Z tabeli po uwzględnienu dat, imprezy, wyjazdów wychodzi, że na miękko zrobię 285 km wybiegów? Czy wystarczy?
