Od zera do bohatera, czyli 10 km w 45 min

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:Skoor, obawiam sie, ze jednak zbytnio upraszczasz sprawe.
Oczywiscie, ze w ogolnym rozrachunku trzeba wiecej wydatkowac niz sie przyjmuje, ale...
Okreslenie ile sie w danej chwili wydatkuje (1) i ile sie aktualnie de facto przyjmuje (2) sa w praktyce niemierzalne, bo zaleza od wielu czynnikow wewnetrznych jak i zewnetrznych.
Polecam cala serie artykulow na IDM-Program.
Koles co prawda czesto sie powtarza i tworzy duzo tekstu, ale czyta sie to dosc szybko.
Plusem jest za to zebranie tego wszystkiego do kupy w jednym miejscu. Odwoluje sie tez do wynikow badan.
Czy wszystko stamtad trzeba wziac bezkrytycznie? Jak zwykle nie, ale moim zdaniem warto sie wglebic.
Kilka linkow do serii artykulow:
https://idmprogram.com/how-do-we-gain-w ... es-part-1/
https://idmprogram.com/evidence-caloric-restriction/
https://idmprogram.com/fix-broken-metabolism/
https://idmprogram.com/fasting-a-history-part-i/
https://idmprogram.com/historic-perspec ... obesity-1/
faktycznie, ciekawe teksty, czyta sie to lekko

a tu coś z naszego podwórka:
https://www.youtube.com/watch?v=lTSHQ4U73rY
https://www.youtube.com/watch?v=BVkFbkHSG34
to tylko ich przykładowe filmiki, ogólnie polecam całą serię
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
New Balance but biegowy
mietox
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 04 mar 2017, 08:26
Życiówka na 10k: 00:40:13
Życiówka w maratonie: 03:31:06

Nieprzeczytany post

Keiw
No wybacz, ale "karetka, szpital otarcie się o śmierć lub kalectwo" i trzy tygodnie po tym biegniesz kolejne zawody i to ma być rozwaga?
OK, nic się nie stało, ale na pewno to nie jest rozwaga i o tym kojer napisał.
Powiedz więc ile powinienem czekać rok może dwa?

Po całym incydencie miałem wykonane kompleksowe badania wraz z tomografia głowy, badania były ok brak przeciwwskazań do biegania.

Bieg ukończyłem normalnie, dopiero parę minut za metą próbując przejść w inne miejsce zasłabłem, odwonienie utrata elektrolitów.
Na szczęście cała sytuacja była na mecie obok służb medycznych. Po paru kroplówkach w szpitalu postawili mnie na nogi.
Wszystko zakończyło się dobrze ale na własnej skórze doświadczyłem jak niewiele brakuje aby doszło do tragedii.
Wyniki / 10km: 40:13 / 21km: 1:36:26 / 42km: 03:31:06
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8790
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Tak jak napisałem, odpowiedziałeś w kontekście "rozwagi" podając swój przykład, którego to akurat ja nie uważam za rozważny.
Powiedz więc ile powinienem czekać rok może dwa?
Nie napisałem, że w ogóle nie powinieneś biegać. To, że badania zrobiłeś to OK, ale bieganie zawodów 3 tyg po jakiś przejściach, które określiłeś: "karetka, szpital otarcie się o śmierć lub kalectwo", nie wpisuje się w definicję "rozwaga".

Tak samo uważam, że nierozważne jest przyjęcie założeń przez autora wątku "10 km w 45 min za 4 mies" przy jego przeszłości biegowej, a właściwie jej braku i obecnej wadze.
To nie znaczy, że tego się nie da rady zrobić - kwestią pozostaje tylko jakim to się odbędzie kosztem i w jakim celu tak szybko to robić?
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

keiw pisze:To nie znaczy, że tego się nie da rady zrobić - kwestią pozostaje tylko jakim to się odbędzie kosztem i w jakim celu tak szybko to robić?
No i powiedzmy sobie szczerze, na zawodach to czy się biegnie 45 czy 50 to w zasadzie żadna różnica, na pudło w M40 szanse żadne ;).
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

panowie, nie jestem mamutem :usmiech:
zauważyłem, że wielu z piszących oceniając szanse osiągnięcia celu z tytułu wątku odnosi się do mojej wagi (obecnie 102 kg).
mam jednak wrażenie, że pomijacie pewne ważne kwestie, które przeszły niezauważone: aktywny sportowo jestem od 35r. życia, a więc już 7 lat, a nie jest tak, że w lutym br. zerwałem się z kanapy. przepłynąłem w tym czasie wiele basenów, bieżnia, orbitrek, siłownia 3 razy w tygodniu, kickboxing. ostatni rok to crossfit (3 x 60 min/tydz.) - kto był, ten wie, jaki to wycisk. oczywiście nie wszystko na raz.

przypominam też, że mam 195 cm wzrostu. jestem szczupły, nie mam brzucha - nikt ze znajomych nie daje mi tylu kg.
stale robię pomiary tkanki tłuszczowej, obecnie to ok. 19%.

ja wiem, że to na biegacza z dużo, ale nie chcę być zawodowym biegaczem.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Generalnie 195cm/102kg wciąż daje BMI 26,82...więc gdzies te kilogramy siedzą...a nie ważne gdzie, to Twoje kolana będą to musiały znieść, a przy zbyt intensywnym treningu może się to skończyć kontuzją. Bieganie to jednak inny typ ruchu niż kosz, czy kick-boxing. Po prostu kolana Ci mogą paść...

--
Axe
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

axe pisze:Generalnie 195cm/102kg wciąż daje BMI 26,82...więc gdzies te kilogramy siedzą...a nie ważne gdzie, to Twoje kolana będą to musiały znieść, a przy zbyt intensywnym treningu może się to skończyć kontuzją. Bieganie to jednak inny typ ruchu niż kosz, czy kick-boxing. Po prostu kolana Ci mogą paść...

--
Axe

co z tego, 45 minut będzie, można przestać biegać :bum:


kolana nie padają od samej wagi, ale od słabych mięsni nóg
ja zakładam, że nasz kolega ma dobrze obudowane kolana i cel osiągnie :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Owszem, ale obudowane zalezy gdzie. Ja mogłem grać 2h w kosza i nic, a po 15 minutach wolnego truchtu dopadały mnie bóle kolan...inny typ ruchu, obciążenia w innych miejscach i tyle.
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze: ja zakładam, że nasz kolega ma dobrze obudowane kolana i cel osiągnie :hej:

i to mi się podoba :usmiech:
a propos bólu - kolana mnie nie zabolały ani razu. pisałem za to o piszczelach i niniejszym dziękuję wybawcy, który wrzucił do tego wątku kilka informacji i linków. co prawda moja żona była wczoraj lekko zaniepokojona, gdy zobaczyła przypadkiem, że oglądam na YT owłosione męskie łydki, ale zaraz potem przyznała, że to zawsze lepiej, gdybym np. oglądał żeńskie nagie pośladki..

w każdym razie pomogło - nie samo oglądanie oczywiście, ale ćwiczenia mięśni okołopiszczelowych, które podpatrzyłem dzięki wam.
zawsze nazajutrz po treningu ledwo chodziłem rano dopóki się mięśnie nie rozgrzały, a i to nie zawsze dawało ulgę. a dziś? nie ma śladu po bólu, choć wczoraj wieczorem doskwierał. wystarczyło 20-30 min nawet nie za bardzo intensywnych ćwiczeń. bingo!

zatem włączam to na stałe do swojego repertuaru.
wielkie dzięki :usmiech:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

polecamy się na przyszłość ;-) może nie wszyscy na raz, ale się polecamy :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Skrzypkowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:27
Życiówka na 10k: 48:50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Będę przeglądał post i śledził postępy! Trzymam kciuki za ten czas ;)

Sam osobiście też chciałbym przełamać 45min. Obecnie 48:50 rekord. 184cm wzrostu i 89kg wagi :/
Zobaczymy co będzie się dało zrobić. :taktak:
Awatar użytkownika
Deathecator
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 19 kwie 2018, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

BMI jest nic nie warte, kilogramy mu siedzą w mięśniach, 19% fatu to przecież już spoko, sorry, bo ja nie doczytałem w ogóle Twojego wzrostu. Zejdziesz do 17%-15% jeśli chcesz i nie ma co nawet niżej, chyba, że nie szkoda Ci poświęcać mięśni i będzie to niezbędne dla odciążenia nóg, bo Twoja waga jest tu tylko problemem pod tym względem. Ja mam 26% fatu :hej: (choć raczej słaby pomiar bo wagą za ~300) i po roku przerwy w jakimkolwiek bieganiu/truchtaniu robię 50 min gdy wcześniej były tylko 2x 7km, i to jest jakiś wyczyn, absolutnie nie, no poza tym, że głupoty , bo siada mi tibialis posterior i do 45 nigdy nie doszedłem, bo już nie mogłem z bólu za 3 następne biegi. Także imho musisz postawić na ogarnięcie bóli piszczeli, bo jak coś Cię zatrzyma to to.
filmix777@gmail.com
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 01 maja 2017, 14:44
Życiówka na 10k: 47.06
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:Szczerze to średnio to widzę po ww. informacjach.
Oj.... Także chciałem połamać 45 minut już w pierwszym roku biegania. No bo skoro tak szybko poradziłem sobie z 50-tką to czemu by nie iść za ciosem? No i tak zleciały kolejne dwa lata... Najpierw cofnąłem się do 53 minut, a teraz powoli zaczynam wygrzebywać się z dołka. Zmieniło się wiele, a najbardziej podejście do samego biegania. Przeprosiłem się z "siódemkami", dołożyłem sporo siły, zmniejszyłem liczbę akcentów i powoli zaczyna się to wszystko układać. Drugi raz już gonić na wariata nie będę. Powoli do celu.
Run for Fun

MÓJ BLOG

KOMENTARZE

10K - 47.06 (listopad 2018 - Poznański Bieg Niepodległości)
21K - 1.47.15 (październik 2018 - Półmaraton Bydgoski)
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

filmix777@gmail.com pisze:Przeprosiłem się z "siódemkami", dołożyłem sporo siły, zmniejszyłem liczbę akcentów i powoli zaczyna się to wszystko układać.
a przełożyłbyś to z "biegańskiego" na polski? :usmiech:
a tak przy okazji, może ktoś mi rozjaśni, co to jest "wybieganie" i czym się różni od normalnego biegania? lub co to jest "przebieżka"? pytam serio. takich terminów jest cała masa w slangu biegaczy, a chyba nikt jeszcze nie pokusił się o stworzenie słownika.

ja poszedłem za poradą jednego z forumowiczów i zmniejszyłem dziś dystans z 10 km do 5 km wraz z podkręceniem tempa do 5 min/km. prawie się udało, ale tylko prawie, bo wybiegłem z domu nieco za późno, bo sporo po godz. 20.00 i kończyłem już niemal w całkowitych ciemnościach, a że biegam w lesie, to mocno zwolniłem na ostatnim kilometrze, żeby się nie wyłożyć o jakąś gałąź lub korzeń.

dzisiejszy czas: 5.01 km, 26:08 min.

trzymam się nadal diety, waga leci w dół. już się pokazało na liczniku 101, coraz bliżej 9 z przodu :usmiech:
dziś na śniadanie: płatki owsiane, rodzynki, jogurt i banan. obiad: kasza jaglana, kawałek pieczonej polędwicy z piersi indyka, ogórki kiszone. kolacja: serek wiejski, pół puszki tuńczyka w sosie własnym i dwie kromki chleba 100% orkisz. jabłko na 1 godz. przed biegiem i banan zaraz po. między śniadanie a obiad wcisnąłem jeszcze 1 godz. kickboxingu :usmiech:

następny bieganie w niedzielę. planuję 15 km w czasie 1:45h, czyli wolniuteńko, jak ktoś mądry poradził.
pobiegnę już z nowiuteńkim zegarkiem garmin forerunner 30. jutro przywiezie kurier. ktoś testował?

bywajcie!
Awatar użytkownika
Deathecator
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 19 kwie 2018, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po co Ci ten banan po biegu, nie bierze się cukrów prostych po bieganiu tylko pije wodę i je dobry posiłek w zależności kiedy przyjdzie głód. Ty nie robisz mięśni tylko trenujesz tlenowo.
ODPOWIEDZ