Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Maciej_Zyto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 paź 2014, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czesc Wszystkim,
Siedlak1975 pisze:, jaki jest maksymalny puls Maćka?
W maju 2017 podczas proby wysilkowej moj HRmax to 183
tomhusky pisze:O posiłkach po treningowych pod kątem Maćka mogliśmy przeczytać i również jak Maciek mniej więcej je, ale jaka jest dzienna kaloryczność posiłków dni treningowych i nie treningowych?
Cholera nie wiem. Nie licze kalorii. I nie bardzo chce sie tym zajmowac, bo zle sie czuje w takim laboratoryjnym zyciu. Tutaj nie pomoge.

Dzisiaj plywanie 1km. Ostatnio przeplynalem 1km w 2010 roku, gdy sie bawilem w triatlon. Phelps to ja nie jestem.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maciek, dobrze wiesz, że tylko Phelps jest Phelps.
Nic nie licz w kaloriach, jeśli jesz normalnie tak jak jadłeś i tylko zmiana w tych wt/czw potreningowych posiłkach, to po prostu jesz trochę mniej niż jadłbyś/jadłeś normalnie wcześniej. Jakieś dokładne wyliczenia i tak nic by tu nie pokazały, bo zależą od bardzo wielu czynników.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4672
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Jak bedzie deficyt to i waga bedzie spadac.
Wystarczy nie jeść pieczywa. Nie ważne jakiego. Białego, ciemnego, zielonego i w kropki bordo.
To jest najgorsze dziadostwo. Chlebek i bułeczki na bok waga w dół :taktak: :taktak: :taktak:
Rebelyant74
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 20 kwie 2015, 09:02
Życiówka na 10k: 39:07
Życiówka w maratonie: 3:07:48

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:
Skoor pisze:Jak bedzie deficyt to i waga bedzie spadac.
Wystarczy nie jeść pieczywa. Nie ważne jakiego. Białego, ciemnego, zielonego i w kropki bordo.
To jest najgorsze dziadostwo. Chlebek i bułeczki na bok waga w dół :taktak: :taktak: :taktak:
Na czym opierasz swoją opinię, że pieczywo to "najgorsze dziadostwo". Jak możesz to uzasadnij to jakoś i wskaż jakieś alternatywne źródło węglowodanów, które może zastąpić pieczywo. Wiem jest jeszcze makaron, ryż, ziemniaki, ale co złego widzisz w pieczywie.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4672
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Ponieważ pieczywo zawiera węglowodany proste łatwo absorbowalne przez organizm podwyższające poziom cukru we krwi.
Poza tym zalega w jelitach. Ja przestałem jeść pieczywo poza jedną pajdą rano pod tabletki i w trzy miesiące poszły cztery kilogramy.
Makaron owszem ale po treningu. Ja jem ryż, różnego rodzaju kasze, płatki owsiane, orzechy, wołowinę, drób, ryby i warzywa ale jeden dzień w tygodniu bez hamulców :):):) rolada z kluskami i gęstym sosem :):)
Oczywiście dieta jest dla nas a nie my dla diety i nie dajmy się zwariować.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Można nawet wogóle nie jeść węglowodanów. Są przecież ludzie, którzy tak funkcjonują i maja wyniki w sporcie. Ja akurat lubię węglowodany, komentuje tak dla porządku.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Wystarczy nie jeść pieczywa. Nie ważne jakiego. Białego, ciemnego, zielonego i w kropki bordo.
To jest najgorsze dziadostwo.
Siedlak1975 pisze:poza jedną pajdą rano
Aha. Lubię takie radykalne tyrady.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Jak ktoś nie liczy kalorii, to cokolwiek kalorycznego wyrzuci z diety to będzie progres. Czy to chleb czy coś innego. Ja bez kagańca w postaci liczenia kalorii nie schudłbym nawet kilograma.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

rolin' pisze:Na początku zawsze lecą głównie złogi jelitowe i woda, dlatego Maciek odnotował zauważalny spadek obwodu pasa. Teraz, gdy organizm przestawił się na nowy tryb odżywiania będzie już ciut trudniej, chociaż kilometraż rośnie więc powinno dalej regularnie spadać :)
Pewnie będzie trudniej, ale na razie jest nieźle, dzisiaj rano 69,3. Może za tydzień Maciek opublikuje swoja dietę. :)
Kurilp
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 20 maja 2016, 05:21
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:47:04

Nieprzeczytany post

rolin' pisze:Na początku zawsze lecą głównie złogi jelitowe i woda,
co to są złogi jelitowe?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:
Skoor pisze:Jak bedzie deficyt to i waga bedzie spadac.
Wystarczy nie jeść pieczywa. Nie ważne jakiego. Białego, ciemnego, zielonego i w kropki bordo.
To jest najgorsze dziadostwo. Chlebek i bułeczki na bok waga w dół :taktak: :taktak: :taktak:
Wystarczy miec deficyt kaloryczny, a co bedziesz jadl to juz takie wazne nie jest.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Przyswajalnośc ma też znaczenie.
Ale fakt, z pustego i Salomon nie naleje.

Spory deficyt może byc ryzykowną ścieżką.

Zainteresowani mogą zajrzec do wątków w których udziela się @Bogil. Rozsądny głos na tym forum.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1000kcal to 1000kcal nie ważne czy wchłonie się w godzinę czy w trzy ;) Pomijam oczywiście aspekty zdrowotne, bo jedząc same słodycze można zrzucić zbędne kilogramy, ale cały organizm raczej się przy tym posypie :bum:

Deficyt na poziomie 500kcal jest raczej bezpieczny i spokojnie można sobie go trzymać, zwłaszcza, że tych kalorii przy treningu maratońskim trochę się przepali i jedzenia w zasadzie będzie sporo.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Kurilp pisze:
rolin' pisze:Na początku zawsze lecą głównie złogi jelitowe i woda,
co to są złogi jelitowe?
i skąd pewność, że zawodnik je miał? :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

katekate pisze:
Kurilp pisze:
rolin' pisze:Na początku zawsze lecą głównie złogi jelitowe i woda,
co to są złogi jelitowe?
i skąd pewność, że zawodnik je miał? :hahaha:
Bo każdy je ma. Jeden więcej, drugi mniej. Już samo usystematyzowanie posiłków, fajnie wpływa na ilość zalegających treści w jelitach. U Maćka są teraz mniejsze porcje i te posiłki warzywne po 2 treningach. Jak się dobrze obeżresz na noc, i wyjdziesz rano na trening po porannej dwójce, a na treningu dalej będzie odczuwalny dyskomfort, a może i nawet parcie na kolejną dwójkę to za to są odpowiedzialne właśnie złogi, czyli m.in. pokarm, który nie zdążył się przetrawić i odpadki, które organizm nie zdążył usunąć. Jak ktoś ma ciągle wypchany bęben to warto coś zmienić w diecie.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2017, 15:01 przez rolin', łącznie zmieniany 1 raz.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
ODPOWIEDZ