bieganie jako druga a nawet trzecia aktywność

[szmojtek]

Witam i proszę o pomoc w znalezieniu jakiegoś planu treningowego. Na co dzień trenuję boks trzy razy w tygodniu po półtorej godziny (będę miał przerwę w okresie czerwiec-sierpień). Są to konkretne treningi, mimo że na sekcji nie zawodniczej. Do tego zazwyczaj dochodziły dwa treningi siłowe w postaci kettli, lub kompleksów sztangowych. Ostatnio robię je wymiennie z ćwiczeniami wzmacniającymi/rehabilitacyjnymi na kontuzjowany bark i łokieć. Więc tu nie jest ostatnio bardzo ciężko.
I właśnie w związku z kontuzja łokcia, która mi uniemożliwia zrobienie konkretnego treningu z kettlami, lub sztanga, od jakiś dwóch miesięcy zacząłem biegać. Zazwyczaj raz, dwa, do trzech razy w tygodniu, po jakieś 5-10km. A że pod domem mam park, to okazało się że te bieganie sprawia mi coraz większą frajdę. Chciałbym tylko to zacząć robić z sensem według jakiegoś planu, a obawiam się że korzystając z typowych planów dla biegaczy mogę się za mocno zajechać, przy tak dużej ilości innych aktywności. Dodam że pewnie zaraz dojdzie jeszcze rower przynajmniej raz w tygodniu po 40-50km. O maratonie nie myślę, ale już o jakimś sensowym czasie na dyszkę, czy nawet półmaratonie owszem.

[Tomeck]

Skądś znam te rozterki. A na sen Ci nie brakuje czasu? Trening treningiem, ale regeneracja też musi być zrobiona, a nie tylko przerzucić się na inny zestaw mięśni.

[szmojtek]

Boks to tygodniowo 4,5 max 5h (z rozciąganiem po treningu), plus kompleksy ketllowo/sztangowe 2h, czyli jakieś 7h tygodniowo. W dni wolne wtorek, sobota robię jeszcze mobilność. Jak się nie ma TV, dzieci, ogranicza internet, to z czasem spoko daje radę. Dieta dopięta ("paleo" z naciskiem na tłuszcze), jak kontroluje sen, to mimo 40 lat na luzie daje radę. Z supli Omega 3, ZMA i jesień-wiosna D3+K2.
O bieganiu myślę ze względu na nie możność wykonywania w pełni tych dwóch konkretnych treningów siłowych, oraz corocznej wakacyjnej przerwy na sekcji. Zazwyczaj na wakacje zamiast na boksu chodziłem na BJJ, lub robiłem siłę plus rower, teraz to odpada... Myślę też o wdrożeniu na wakacje jakiegoś programu na 10km, ewentualnie półmaraton. Inną opcją o której myślę, to jedno dłuższe wybieganie, jeden trening oparty na sprintach i jedna luźna przebieżka. Podobnym schematem trenowałem kiedyś w sezonie gdy trenowałem kolarstwo.