Witam,
Zwracam się do was z prośbą o poradę. Zdarza mi się ostatnio biegać z szwagrem. Facet lekko powyżej 40, z lekką nadwagą. Biega już od roku, ale dopiero niedawno przekonałem go żeby zwolnił i wyszedł poza 5 km. Teraz jest w stanie przebiec 10 w 56-57 minut (w maksie).
Ma niestety potworną technikę biegu. Stawia stopy na zewnątrz (linie poprowadzone wzdłuż stóp oddalałyby się od siebie przed nim, a przecinały za nim), przez co jego bieg przypomina mi kaczy chód.
Widać u niego braki siłowe, bo ledwo co odrywa się od ziemii. Próbuje go nakłonić do ćwiczeń siłowych i coś tam próbuje ćwiczyć. Czy znacie jakieś ćwiczenia, które w efekcie przynosiłyby poprawę w temacie "kaczego chodu"? Jak po angielsku nazywałaby się taka wada techniki, bo nie mogę znaleść nic na ten temat, bo chyba nie wiem jakie słowa kluczowe wpisać.
pozdrawiam
korygowanie kaczego chodu czyli jak nie stawiać stóp na zew.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
słowa kluczowe: fizjoterapeuta, kumaty, wizyta.
Niech mu sprawdzi balans rotatorów.
Niech mu sprawdzi balans rotatorów.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Yacool, a co uważasz (i inni szpece na forum także) o poprawianiu techniki wśród zawodników? Czy wiek ma tutaj znaczenie?
Czy warto za wszelką cenę poprawiać technikę biegu? W końcu korygując błędy w jakiś sposób walczymy z własnymi nawykami i naszą "naturą".
Sam mam problem z miednicą i koślawię strasznie lewą nogą. Upatruję z reszta w tym problemów z moimi kontuzjami.
Czy warto za wszelką cenę poprawiać technikę biegu? W końcu korygując błędy w jakiś sposób walczymy z własnymi nawykami i naszą "naturą".
Sam mam problem z miednicą i koślawię strasznie lewą nogą. Upatruję z reszta w tym problemów z moimi kontuzjami.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zawodnicy mają o tyle gorszą sytuację, że wszelkie zmiany w ich pracy mogą odbić się na zarobkach. Amator może bawić się i eksperymentować do woli. Zawodnik natomiast oczekuje sprawdzonych i bezpiecznych metod, przede wszystkim chroniących go przed kontuzjami.
Wyjątek stanowić mogą ci na szczycie, którzy są ustawieni i nie muszą już walczyć nogami o chleb. Taki Kipsang chce eksperymentować z techniką biegu, żeby jeszcze szybciej biegać, a nie chronić się przed kontuzjami. To zupełnie inna optyka.
Wyjątek stanowić mogą ci na szczycie, którzy są ustawieni i nie muszą już walczyć nogami o chleb. Taki Kipsang chce eksperymentować z techniką biegu, żeby jeszcze szybciej biegać, a nie chronić się przed kontuzjami. To zupełnie inna optyka.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
U profesjonalnych zawodników pewnie też bardziej w grę wchodzą szczegóły. W książce Salazara chyba było opisane jak analizował krzywy bieg Rupp'a (?) na piasku albo ruch ramion innego zawodnika (nie wiem czy nie Faraha).
Może źle zaakcentowałem, ale bardziej w moim pytaniu chodziło mi o to czy poprawianie techniki poprzez teoretycznie nienaturalny ruch nie spowoduje właśnie gorszych efektów w postaci kontuzji, niż gdybyśmy biegali jak biegamy. Yacool, chyba w końcu będę musiał się pojawić na Oregano Project żebyś mógł zjechać moją technikę od góry do dołu
.
Może źle zaakcentowałem, ale bardziej w moim pytaniu chodziło mi o to czy poprawianie techniki poprzez teoretycznie nienaturalny ruch nie spowoduje właśnie gorszych efektów w postaci kontuzji, niż gdybyśmy biegali jak biegamy. Yacool, chyba w końcu będę musiał się pojawić na Oregano Project żebyś mógł zjechać moją technikę od góry do dołu

Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Czytając Salazara byłem bardzo zawiedziony, że tak lakonicznie wspomniał o asymetrii kroku Ruppa i na tym skończyła się książka.
-----------------
Zapraszam
-----------------
Zapraszam