Bieganie z predkoscia nie zmieniajaca niczego!!!

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
krasnoludek6
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 825
Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
Życiówka na 10k: <40
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

Jest tak ,biegam srednio 44minuty na 10km i kiedys czytalem,ze istnieje predkosc treningowa podczas ktorej niczego bieg nie zmienia i nie ksztaltuje.
Jesli ktos wie cos na ten temat to prosze o podpowiedz,ewntualnie w moim przypadku jaka to jest predkosc,serdecznie dziekuje za podpowiedz ,pozdrawiam.

W zasadzie myslac o tym to kazda predkosc cos zmienia cos ksztaltuje na cos wplywa.
Osobiscie tak mysle ,ale jesli madre glowy sa i w treningu sa mistrzami to wole wiedziec to a moj trening bedzie lepszy i oto chodzi :spoko:
PKO
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

to jest koncepcja danielsowska, od której podobnoż sam autor odchodzi na korzyść bardziej płynnych relacji tempo-dystans.
musiałbyś się wgryźć się w jego tabele.
ja książek nie mam bo mnie mało interesują, więc i nie pomogę.

a teraz moje zdanie, MODE ON:
nie sądzę by użyteczność pewnych temp była całkowicie zerowa. są one raczej bardziej i mniej efektywne w stosunku do pewnego zakładanego celu - konkretnego dystansu.
w sytuacji gdy biegam amatorsko i planuję w jednym sezonie starty na różnych dystansach może się okazać że mało przydatne tempo pod pewien dystans będzie bardziej przydane pod inny. nie mówiąc już o tym, że będzie bardziej satysfakcjonujące mnie. nie zawracam więc sobie tym głowy, skupiając się bardziej na przyjemności z treningu niż trzymaniu się - lub unikaniu - konkretnych temp.
choć orientacyjnie coś tam sobie z kalkulatorów wyznaczam.

btw, sama nazwa - tempo śmieciowe - jest dość negatywnie nacechowana.
ale z drugiej strony, np: jedzenie śmieciowe jest lepsze niż brak jakiegokolwiek jedzenia. a od czasu do czasu można sobie z czystym sumieniem i bigmaka wsunać i durnowaty film obejrzeć i pobiegać bez jakiejkolwiek korzyści treningowej.
moje zdanie, MODE OFF
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeżeli chodzi o tzw. "tempo śmieciowe', to Daniels nie twierdzi, że nie zmienia ono niczego. Po prostu jest to trening nioptymalny - za słaby jak na silny bodziec a jednocześnie powodujący zby duże zmęczenie w porównaniu z biegami w tempie easy.
W praktyce każde tempo jest OK i coś daje, czasami po prostu bieganie tym tempem nie ma wielkiego sensu, bo można ten czas wykorzystać efektywniej.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

bati pisze: bieganie tym tempem nie ma wielkiego sensu, bo można ten czas wykorzystać efektywniej.
i tu się zgadzam nie do końca;
1. nie jestem pewien czy tabele pana jacka potrafią dokładnie określić mój najbardziej efektywny trening. bo problem oszacowania właściwego poziomu wskaźnika, bo forma dnia, bo rodzaj podłoża po którym biegnę, bo pogoda, bo powczorajsza melancholia, bo acta...
2. efektywność to stosunek nakładów do osiąganych celów. a cele moga być różne. sama zabawa biegiem może być celem
3. jeśli uznamy że wszystko to co nie jest maksymalnie efektywne jest niepotrzebne, to dochodzimy do jakiegoś szkodliwego kompleksu perfekcjonisty. psychologicznie, na dłuższą metę jest to rzecz niszcząca i demotywująca.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Sam Daniels odszedł od tej koncepcji dla "Tempo Run" i wolniejszych temp.
Nie ma żadnych sensownych dowodów na to, żeby szybsze tempa miały być śmieciowe.
Podam przykład.
Załóżmy, że biegam na zawodach 10 km w 40 minut.
Wg tej koncepcji tempo 4 min/km to jest śmieciowe tempo treningowe - za mocne żeby było traktowane jako "Tempo run" (bo klasyczne tempo run to tempo godzinnego wyścigu, czyli dla tego przykładu około 4:06 /km) a za słabe, żeby robić Interval (vo2max interval :) taka jest oficjalna nazwa)
Myślicie, że trening np 2x15 minut po 4 min/km z przerwą np 5 minut w truchcie w tym tempie to nie jest mocny bodziec?
Jest bardzo mocny.
Z drugiej strony z punktu widzenia fizjologicznych czynników jakie wpływają na możliwość dobrego biegania długich dystansów to jest ten sam typ treningu jak np 30 minut wg Danielsowskiego Tempa, bo nie ma żadnego magicznego "progu" w okolicy godziny maksymalnego wysiłku, który sprawiałby, że trenujemy coś innego. To najlepiej widać na krzywej zwalniania u dobrze wytrenowanych zawodników - powyżej 12 minut czasu trwania maksymalnego wysiłku, utrata mocy jest proporcjonalna wraz ze wzrostem czasu trwania.
Oczywiście do pewnego momentu ale ten moment jest u większości zawodników znacznie dalej niż godzina.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
bati pisze: bieganie tym tempem nie ma wielkiego sensu, bo można ten czas wykorzystać efektywniej.
i tu się zgadzam nie do końca;
1. nie jestem pewien czy tabele pana jacka potrafią dokładnie określić mój najbardziej efektywny trening. bo problem oszacowania właściwego poziomu wskaźnika, bo forma dnia, bo rodzaj podłoża po którym biegnę, bo pogoda, bo powczorajsza melancholia, bo acta...
2. efektywność to stosunek nakładów do osiąganych celów. a cele moga być różne. sama zabawa biegiem może być celem
3. jeśli uznamy że wszystko to co nie jest maksymalnie efektywne jest niepotrzebne, to dochodzimy do jakiegoś szkodliwego kompleksu perfekcjonisty. psychologicznie, na dłuższą metę jest to rzecz niszcząca i demotywująca.
1. Oczywiście, że tabele Danielsa nie są jedynymi słusznymi. Zresztą ja przytoczyłem bardziej opinię Danielsa (z której się ostatnio zresztą trochę wycofuje) niż moją własną.
W rozmowie z Leonidem Szwecowem było wspomniane, że Henryk Szost biega w "tempie śmieciowym" i jakoś się rozwija, tak więc nie jest to jakiś aksjomat, ot jedna z wielu teorii.
2. Oczywiście, że cele mogą być różne, ale domyślnie przyjąłem, że celem treningu biegowego jest biegać szybciej.
Awatar użytkownika
krasnoludek6
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 825
Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
Życiówka na 10k: <40
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

tak wlasnie przeczytalem opinie ,pomyslalem i sam wczesnie zgadzalem sie z tym ,ze kazdetempo do czegos sluzy tymbardziej ,ze jestesmy [jestem]amatorem.
Amatorem choc bardzo systematycznym i uczacym sie wielu teorii treningu a dotego swoje bieganie traktuje dosc powaznie.
Bede biegal dalej i nie bede sie bal ,ze na nic to mi nie idzie .
Czasem tylko mysle ,ze biegam zaszybko -tylko to juz inna sprawa :uuusmiech:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie do końca rozumiem, jaka była intencja Twojego pytania? Chodzi o to, że biegasz prawie każdy trening po około 10 km w 44 minuty? Czy robisz treningi o różnej intensywności i chcesz się dowiedzieć, czy niektóre nich nie są "śmieciowe"?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
krasnoludek6
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 825
Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
Życiówka na 10k: <40
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

nie bo to bylo by bez sensu,,ale nie,pozdrawiam
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ