Przebiega ze mna jakies 5km ,oczywiscie kiedys jakies 10 lat temu trenowal duzo pilka nozna i rower gorski w zimie biegi na nartach--tak twierdzi.
Nasze tempo jak razem biegniemy to ok 6:30/km
Nigdy nie bede sie smial ani szydzil z jakiego kolwiek tempa a zwlaszcza na poczatku przygody biegowej,wiec samo tempo ok ja odpoczywam on troche cierpi.
Staram sie go nie zrazic czyli biegam jak on podaje .
Osobiscie dobiegam do niego w tempie ok 5:10/km do jego chaty mam 3km pozniej walczymy 5km w tempie jak pisalem,ja wracam na trening to co mam w planie czy sile biegowa czy podbiegi czy przebiezki lub cos innego.
Zastanawiam sie czy mi to wyjdzie na dobre bo chce wystartowac na polmaratonie za 4 tygodnie.
Problem polega na tym ,ze kolega przydal by sie do biegania --tylko musze go wciagnac z moim obecnym tempem on jeszcze nie da rady ,,co zrobic biegac tak czy raczej nie,,,podpowieccie
