plan na 3000m
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 20 lis 2010, 20:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
WITAM!
Zacząłem realizować plan na 1500-3000m wg. szkoły amerykańskiej i mam do was kilka pyt. Zacznę od początku mam 19 lat
(20 skończe w pażdzierniku) 174cm wzrostu i ważę 70 kg. Na poważnie zacząłem biegać od października 2010 roku. Teraz zdecydowałem się na jakiś plan. Zawsze byłem aktywny fizycznie grałem w piłkę itd. Wcześniej nie miałem czasu na regularne treningi. Moje osiągnięci to 2:54 na 1000m osiągnięte na lekcji W-F rok temu na wiosnę. Może niektórzy z was uważają że porywam się z motyką na słońce ale właśnie o to mi chodzi żeby ktoś mi doradził. W październiku zaczynałem spokojnie 15-20 min spokojnego biegu. Z czasem progresywnie zwiększałem kilometraż. w styczniu biegałem od 40-60min 5-6 razy w tyg. Podszedłem do sprawy poważnie i kupiłem pulsometr. Moje HRmax to 201 dla ułatwienia przyjąłem że 75% HRmax to 150/min. biegałem tak żeby nie przekraczać tej granicy, mój średni puls z treningu wahał się od 140 do 144. Trasa po której biegam ma kilka podbiegów 200-300 metrowych zawsze na nich zwalniałem aby nie przekroczyć progu 75% i nie wiem czy dobrze robię. We wtorki mam trening piłki nożnej i nie wiem czy da się to jakoś pogodzić. Ostatnio wyczytałem że biegi typu easy runs biega się między 70-80% HRmax czyli u mnie 140-160 a long runs trochę wolniej i nie wiem czy long i easy biegać do 75% czy tak jak wyczytałem. Czy kupić jakieś odżywki typu aminokwasy itp. Dziękuję za wszystkie opinie i uwagi.
Zacząłem realizować plan na 1500-3000m wg. szkoły amerykańskiej i mam do was kilka pyt. Zacznę od początku mam 19 lat
(20 skończe w pażdzierniku) 174cm wzrostu i ważę 70 kg. Na poważnie zacząłem biegać od października 2010 roku. Teraz zdecydowałem się na jakiś plan. Zawsze byłem aktywny fizycznie grałem w piłkę itd. Wcześniej nie miałem czasu na regularne treningi. Moje osiągnięci to 2:54 na 1000m osiągnięte na lekcji W-F rok temu na wiosnę. Może niektórzy z was uważają że porywam się z motyką na słońce ale właśnie o to mi chodzi żeby ktoś mi doradził. W październiku zaczynałem spokojnie 15-20 min spokojnego biegu. Z czasem progresywnie zwiększałem kilometraż. w styczniu biegałem od 40-60min 5-6 razy w tyg. Podszedłem do sprawy poważnie i kupiłem pulsometr. Moje HRmax to 201 dla ułatwienia przyjąłem że 75% HRmax to 150/min. biegałem tak żeby nie przekraczać tej granicy, mój średni puls z treningu wahał się od 140 do 144. Trasa po której biegam ma kilka podbiegów 200-300 metrowych zawsze na nich zwalniałem aby nie przekroczyć progu 75% i nie wiem czy dobrze robię. We wtorki mam trening piłki nożnej i nie wiem czy da się to jakoś pogodzić. Ostatnio wyczytałem że biegi typu easy runs biega się między 70-80% HRmax czyli u mnie 140-160 a long runs trochę wolniej i nie wiem czy long i easy biegać do 75% czy tak jak wyczytałem. Czy kupić jakieś odżywki typu aminokwasy itp. Dziękuję za wszystkie opinie i uwagi.
- Ultimate_Runner
- Stary Wyga
- Posty: 178
- Rejestracja: 24 kwie 2010, 17:44
- Życiówka na 10k: 34:33
- Życiówka w maratonie: brak
A ty to jesteś mężczyzna czy kobieta ?, że się trzymasz jakiś głupkowatych reguł odnośnie tempa… takie rzeczy to są dla starych babek albo dziadków… ty jesteś młodym człowiekiem z niezłą życiówką 1km. Jak chcesz coś nabiegać, a piszesz, że się poważnie za to zabrałeś, więc chyba chcesz to pulsometr w kąt i za przeproszeniem „zapier……”, bieganie to jedna z najbardziej naturalnych form ruchu, jak na treningach się opieprzasz to czasu nie zrobisz, jak po prostu zapieprzasz to wynik będzie się poprawiał i poprawiał ;d oprócz tego jakieś ćwiczenia w domu lub na siłowni na siłę by ci się przydały żeby wzmocnić mięśnie i to wszystko. I nie bazuj na pulsie, nie wiem co za pajac takie coś wymyślił, tak jak te wszystkie buty z amortyzacją po 500 zł itp., ale wiem, że przyczynił się w jakiś sposób to upadku tej dyscypliny (poza Afryką gdzie takich zabawek nie ma). Zawodnicy zamiast skupiać się na mocnych treningach i dążeniu do celu to skupiają się na tym żeby jakiegoś ustalonego tętna nie przekroczyć… Popatrz z jakich lat są rekordy Polski, np. rekord Bronka Malinowskiego na 5km (13:18), z przed 30-40 lat ;d nie było wtedy tych wszystkich zabawek, butów po 500zł, chłopak w trampkach zapieprzał, a czas na 5km wykręcił o pół minuty lepszy niż teraz nasi najlepsi długasi : D Pamiętaj, trzeba być twardym, nie miękkim ! No pain no gain !! Czy też afrykańska maksyma – Train Hard Win Easy !
- Tomek1993
- Wyga
- Posty: 84
- Rejestracja: 30 sty 2011, 21:38
- Życiówka na 10k: 37:27
- Życiówka w maratonie: 3:03:42
- Lokalizacja: Wielkopolska
Nareszcie ktoś kto normalnie rozumuje. Ultimate dzięki tobie nie straciłem wiary w ludzi:)
Zgadzam sie z tobą w 100%, a co do FENOMENALNYCH BIEGACZY Z FORUM z życiówką 4h w Maratonie to ich wynik chyba mówi sam za siebie...stosuj sie do ich rad to skończysz jak oni i będziesz płakał, żeby w polskich biegach nie startowali trzeciorzędni etiopczycy, którym mogą co najwyżej buty zawiązać na starcie, bo później kontakt wzrokowy się urywa.
Bez ciężkiej pracy nie ma owoców. Weźmy takich młodych kenioli czy etiopczyków oni przez prawie cały okres nauki biegają do szkoły, bez żadnych planów treningowych poprostu coraz szybciej, a kiedy kończą naukę to biegają już na 90% swoich możliwości i wtedy dopiero ważny jest plan treningowy(nadal oparty na ciężkiej pracy)
I oczywiście nie proponuje kopiowania afrykanów tylko zdania się na własny organizm - czujesz sie źle biegasz wolniej, masz dobry dzien biegasz szybciej
polecam artykuł
http://www.polskatimes.pl/meskarzecz/51 ... l?cookie=1
ten koleś nie przejmował się, że wszedł w II zakres i coś osiągnął
ja ten artykuł przeczytałem chyba ze 100 razy zawsze kiedy mi się nic nie chciało i działa na mnie extramotywująco
Zgadzam sie z tobą w 100%, a co do FENOMENALNYCH BIEGACZY Z FORUM z życiówką 4h w Maratonie to ich wynik chyba mówi sam za siebie...stosuj sie do ich rad to skończysz jak oni i będziesz płakał, żeby w polskich biegach nie startowali trzeciorzędni etiopczycy, którym mogą co najwyżej buty zawiązać na starcie, bo później kontakt wzrokowy się urywa.
Bez ciężkiej pracy nie ma owoców. Weźmy takich młodych kenioli czy etiopczyków oni przez prawie cały okres nauki biegają do szkoły, bez żadnych planów treningowych poprostu coraz szybciej, a kiedy kończą naukę to biegają już na 90% swoich możliwości i wtedy dopiero ważny jest plan treningowy(nadal oparty na ciężkiej pracy)
I oczywiście nie proponuje kopiowania afrykanów tylko zdania się na własny organizm - czujesz sie źle biegasz wolniej, masz dobry dzien biegasz szybciej
polecam artykuł
http://www.polskatimes.pl/meskarzecz/51 ... l?cookie=1
ten koleś nie przejmował się, że wszedł w II zakres i coś osiągnął
ja ten artykuł przeczytałem chyba ze 100 razy zawsze kiedy mi się nic nie chciało i działa na mnie extramotywująco
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 29 sty 2011, 16:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak czytam co wy tam piszecie i szczerze mowiac dziwie sie wam o tym co piszecie zaczynajac od tego zeby dawac z siebie wszystko na kazdym treningu,jezeli biegasz juz minimum 3 lata to wiesz ze jezeli zbyt mocno zaczniesz na poczatku swej kariery moze to przyniesc odwrotny skutek na poczatku bedziesz robil znaczne wyniki ze wzgledu na swiezy organizm ktory bedzie znosil ciezkie treningi ale to do pewnego momentu potem ''staniesz w miejscu'' wiem to po wlasnym przykladzie po 1 roku zrobilem nie samowita poprawe potem po 3 latach nie poprawilem sie praktycznie wogule
jezeli chcesz biegac musisz zrobic podstawe piramidy im wieksza podstawa tym wieksza piramide mozna na niej zbudowac ale jesli zaczniesz mocne treningi odrazu na starcie piramida juz tak duza nie bedzie bo nie bedzie miala podstawy byc moze teraz tego nie rozumiesz ale po pewnym czasie przyznasz mi racje 


-
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 25 wrz 2010, 19:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pongo40 pisze:Tak czytam co wy tam piszecie i szczerze mowiac dziwie sie wam o tym co piszecie zaczynajac od tego zeby dawac z siebie wszystko na kazdym treningu,jezeli biegasz juz minimum 3 lata to wiesz ze jezeli zbyt mocno zaczniesz na poczatku swej kariery moze to przyniesc odwrotny skutek na poczatku bedziesz robil znaczne wyniki ze wzgledu na swiezy organizm ktory bedzie znosil ciezkie treningi ale to do pewnego momentu potem ''staniesz w miejscu'' wiem to po wlasnym przykladzie po 1 roku zrobilem nie samowita poprawe potem po 3 latach nie poprawilem sie praktycznie wogulejezeli chcesz biegac musisz zrobic podstawe piramidy im wieksza podstawa tym wieksza piramide mozna na niej zbudowac ale jesli zaczniesz mocne treningi odrazu na starcie piramida juz tak duza nie bedzie bo nie bedzie miala podstawy byc moze teraz tego nie rozumiesz ale po pewnym czasie przyznasz mi racje
Nikt tutaj nie napisał, żeby dawać z siebie wszystko tylko aby zapierniczać. A to jest różnica. Jak już wcześniej napisali inny- bez ciężkiej pracy nie ma owoców czyli wyników. Ja mam tak samo- po pierwszym roku trenowania zrobiłem wielki krok do przodu, po drugim fakt, że wynik na 3km nie był dla mnie satysfakcjonujący, ale wiem, że mogłem pobiec ten dystans nawet 10sek. szybciej, gdybym tylko nie musiał go biec sam i to jeszcze we wrześniu, gdzie praktycznie cała praca wykonana w zimie zniknęła. Nie ma drogi na skróty i dla mnie tzw. często używane w naszym kraju ''wypalenie zawodnika'' to dla mnie bajka, nie ma zawodnika na świecie, który by biegał na poziomie światowym za seniora, a za juniora nie miał żadnych sukcesów. Zawodnicy albo sami się wypalają kończąc kariery, trenując nieregularnie, imprezując za dużo, albo z powodu kontuzji(co fakt jest błędem w treningu). Tak więc nie ma co patrzeć na to, że kiedyś się tam wypalimy, albo jak to sławny Buki mówi- za seniora będę miał wyniki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 29 sty 2011, 16:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie oszukujmy sie zaczynajac biegac majac w wieku 20 lat mistrzem swiata napewno sie nie bedzie ale zależy co chcemy w zyciu osiagnac czy zmierzyć sie z wlasymi slabosciami czy poprostu biegajac dla jakichś nierelanych celow aby byc dobrym niestety kariere trzeba zaczac bardzo wczesnie najlepiej juz w podstawowce ale rowniez dobry trener odgrywa tu niesamowicie istotna role zbyt mocne treningi i ambicje trenera moga wszystko zepsuc 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a Antek Cichończuk?pongo40 pisze:Nie oszukujmy sie zaczynajac biegac majac w wieku 20 lat mistrzem swiata napewno sie nie bedzie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
pokazałem tylko, że nigdy nie jest za późno by zacząć biegać i osiągać sukcesypongo40 pisze:tak ale kolega chyba nie przygotowuje sie do biegow dla weteranow m50-60
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Takie wywody to możesz między bajki włożyć. Jakbyś trochę poczytał dobrych źródeł to być dowiedział się, że byli zawodnicy zaczynajacy w wieku 20 lat a biegali bardzo dobrze. Takim mówieniem nic nie wnosisz a tylko siejesz zamętpongo40 pisze:Nie oszukujmy sie zaczynajac biegac majac w wieku 20 lat mistrzem swiata napewno sie nie bedzie ale zależy co chcemy w zyciu osiagnac czy zmierzyć sie z wlasymi slabosciami czy poprostu biegajac dla jakichś nierelanych celow aby byc dobrym niestety kariere trzeba zaczac bardzo wczesnie najlepiej juz w podstawowce ale rowniez dobry trener odgrywa tu niesamowicie istotna role zbyt mocne treningi i ambicje trenera moga wszystko zepsuc
R.S.