Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
fangss torpeda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 paź 2025, 11:46
Życiówka na 10k: 43.22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chyba już z 5-6 razy czytam ostatnie parę zdań, żeby je lepiej zrozumieć. :O :hejhej: Jako że wypowiadam się pod tym nikiem jako dawny "fangss", pragnę przekazać kilka spostrzeżeń, które mi się nasunęły po ostatnim 0,5 roku amatrorskich prób biegania metodą opisywaną w tym wątku.
1/Bieganie z gumami faktycznie odcina trochę przepływ krwi, i ostatecznie zostało u mnie na 1-nym treningu tygodniowo, najczęściej 14x400 z fioletową gumą wiązaną podwójnie, opuszczaną na kolana, przynajmniej 1x w połowie takiego treningu, po 4-ch miesiącach takiego trenowania, stwierdzam, że jest to bezpieczne, mięśnie pośladkowe ładnie się przyzwyczajły do nowej roli; niebieskie gumy koniecznie trzebaby opuszczać na kolana po każdym odcinku.
2/Wytrenowałem coś co trzeby by nazwać automatyczną zmianą biegów - na równi i na zbiegu biegnę "fangsem" 2-2-1-2, pod górkę nawet tę mniejszą biegnę "modem" 2-1-1-1. :usmiech:
3/Po próbach z rytmem 2/2 na większych prędkościach, stwierdziłem, że łatwiej przeciążam w tym rytmie moją słabszą lewą nogę, więc wróciłem do rytmów symetrycznych.
4/ Zauważyłem, że trochę dziwnie pracuję rękami, tak jakbym chciał trochę robić "dociśnięcia" do podłoża, ale nie łokciem tylko dłońmi, może chodzi o to, żeby środek ciężkości był choćby odrobinę niżej przez tę pracę dłoni. :niewiem: Jak biegnę, to ta praca rąk jest w odczuciu fajna, ale po obejrzeniu tego na filmie, jest jej jakby trochę za dużo. A może to spowodowało bieganie z kijami przez ~ 1x 400m w tygodniu przez ostatnie 4 miesiące. :niewiem:
Ogólnie, gdyby ktoś miał wątpliwości, to "system ładnego biegania" u mnie działa, takie mam odczucie, choć jest jeszcze nad czym pracować mimo tego, że jestem z różnych przyczyn po części tylko samoukiem. :hejhej:
To przechodzenie ciała w tryb "kajakarza", zastanawiające... :niewiem:
PKO
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Wrzucę, bo może kogoś zaciekawi temat.
Chłopak trenuje dopiero (jeśli dbrze pamiętam) od marca tego roku. Ale dostał się na testy. I posłuchajcie sobie co tam mówi osoba analizująca.
Z tego co zrozumiałem, to raczej można zmienić długość kroku, a gct to już kwestia predyspozycji. Podobno sprinterzy uzyskują nawet 80ms, a krok ponad dwa metry, to chyba "chleb powszedni"...
Czyli co? niie ważne czy sprint czy bieg długi, to jednak długe kroki się przydają??
Tam nic o kadencji nie słyszałem i środku ciężkości...

PS. Fajnie, że potrafią na długości 60m zrobić takie pomiary. Brakuje tylko, żeby ktoś pobiegł po tym torze pomiarowym w zegarku i porównał na ile taki garmin, polar, coros, sunto itp. są wiarygodne...
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobek mi opowiadał jak wydłuża się krok na przebieżkach, żeby potem wejść na rytm 13-12-krokowy na płotkach, czyli jakoś tam było średnio 2.50 i 2.80m. Więc żeby to na luzie robić, to na płaskich przebieżkach dochodził do 3.05m. Takie rzeczy. O tym się nie mówi i to od razu szokuje, ale jak sobie weźmiesz rozstaw między płotkami (35m) i kalkulator, no to samo wychodzi, że trzeba biegać tak długim krokiem.

Co do wiarygodności pomiarów, to nikt się tym nie przejmuje. Garmin na przykład zrezygnował już z dalszej sprzedaży PODów. Produkt nie był rozwijany w stronę poprawy stabilności, dokładności, większej ilości metryk. Czujnik pracował na przestarzałych podzespołach. Poza tym większość ludzi nie rozumie co te urządzenia oferują. W podkastach o technice biegu nikt nawet się nie zająknie o tych metrykach. Nie ma informacji, nie ma edukacji. Wszystko to prowadzi do wycofania produktu z rynku. Rządzi marketing.
Olaboga
Wyga
Wyga
Posty: 134
Rejestracja: 23 sty 2022, 14:32
Życiówka na 10k: 49:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ekhm..
https://www.youtube.com/shorts/1R0sKoHcXpQ

Jak sobie ją obejrzeć z bocznej perspektywy, to nie robi młynka rękami i ma bardzo wyciągnięty, spokojny krok.
Pozdro:)
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 21 lis 2025, 08:03 Dobek mi opowiadał jak wydłuża się krok na przebieżkach, żeby potem wejść na rytm 13-12-krokowy na płotkach, czyli jakoś tam było średnio 2.50 i 2.80m. Więc żeby to na luzie robić, to na płaskich przebieżkach dochodził do 3.05m. Takie rzeczy. O tym się nie mówi i to od razu szokuje, ale jak sobie weźmiesz rozstaw między płotkami (35m) i kalkulator, no to samo wychodzi, że trzeba biegać tak długim krokiem.
No wychodzi 2.7 - 2.9m...

A to akurat ciekawa sprawa. Myśle, że w dobie garminów itp. 2 m wydaje sie długim krokiem. A to taki sobie krok przy 3m.
To trochę mniej mnie już dziwi zjawiskowe wyprzedzanie Dobka po wewnętrznej na kilku krokach.

A jak juz opowiadał, to mial jakieś ciekawe ćwiczenia do tego, albo sposoby?
Może warto spróbować?

Bo jak tak sobie myślę, to nie powinno być problemem zrobienie dłuższego kroku niz wzrost na przebieżce, a jednak obstawiam, że można mieć z tym problemy...
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

On był i jest pod wpływem idei trenera Kaliniczenko i pracy z ruchem opartej na metodzie Bernsteina (pięciopoziomowy model organizacji ruchu Mikołaja Bernsteina). Wrzuć do czata, to ci streści. Ciekawe koncepcje, które z dzisiejszą wiedzą o powięzi i pomiarami można by podrasować, nadając im bardziej namacalny rys. Mniej mistycznie, a bardziej po inżyniersku. Gadaliśmy przez godzinę. Długi, świadomy krok i siła w ruchu. Kompletnie inna bajka od tej, którą nam teraz wszyscy serwują, czyli siłownia i skrócenie kroku.

Pomyśl teraz o wzmocnieniach łokciem i ataku na płotek na wydechu.
Jaki rytm dla 12-krokowca? Może 3x 2/1 + 2/2 co daje 12 (i krok za płotkiem).
Jaki rytm dla 13-krokowca? Może 2x 2/1/1/1 + 2/2 co daje 13 + 1 (z pamięci piszę więc mogłem się jebnąć)
No ale kto to sprawdzi, czy to jest możliwe? Berstien + konkretny rytm wzmocnień do sprawdzenia. Na to pomiary z miednicy i zaczyna się zabawa w profesjonalizację biomechaniki biegu.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Obstawiam, że niewiele osób biega w ramach hobby bieg z przeszkodami, prędzej już jakieś OCR czy Runmagedon...

I teraz pytanie jeśli można biegać z różną ilością kroków miedzy płotkami, to pewnie zawodnicy moga tez biegać z różnym "rytmem oddechu", przy czym świadomie nie analizując tego oddechu (rytmu oddechu).


A wracając do polskiego podwórka biegowego...
Jak się podobała transmisja z Mistrzostw Przełajowych albo rywalizacja?

Ja miałem wrażenie, ze za dużo bylo pokazywania trasy ( i ujęć z daleka). Ale oglądałem wyrywkowo. Zeszłoroczny w Bytomiu dron na trasie tuż przy zawodnikach moim zdaniem lepiej się sprawdzał.

Choć zawsze na plus, że była zoorganizowana transmisja z Mistrzostw i komentarz!
----------------------------------------------------------
1440miles
pma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 421
Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
Życiówka na 10k: 34:46
Życiówka w maratonie: 2:43:25

Nieprzeczytany post

mimi pisze: 22 lis 2025, 22:31
Jak się podobała transmisja z Mistrzostw Przełajowych albo rywalizacja?
Ciężkie to było do oglądania niestety, dużo ujęć z drona z wysokości, a zdecydowanie za mało przebitek na zawodników, chaos w strefie mety, kamera ustawiona tak, że nic nie było widać, jakieś przypadkowe przełączanie się między (chyba) trzema kamerami na trasie w momencie gdy akurat rozgrywał się finisz biegu no i komentarz niekoniecznie o tym co się dzieje na trasie. W poprzednich latach jednak lepiej to wyglądało.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chyba pozostaje cieszyć się tym jak jest. MP mają swoją kamerę, nawet trzy. Czasem nawet ktoś coś powie. Generalnie potworna nuda, ale wynikająca właśnie z tego, że ludzie przed mikrofonami powinni być bardziej przygotowani. Trzeba mieć wydrukowane materiały, a nie liczyć że w necie na szybko się znajdzie. Tymczasem właśnie internet im siadał, nie mieli w namiocie farelki więc Wosiek do auta uciekał się grzać. Takie rzeczy. Tak nie da się prowadzić relacji. No i gadka na spontanie to też nie była mocna strona tej ekipy. O kłopotach technicznych nie wspomnę...
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mamy kolejny podkast o technice biegu u Pawlaka LINK, czyli temat żywo nas tutaj interesujący.

00:09:02 Kuba Pawlak
na drugim
końcu skali jest chociażby maraton, bo
tam zdarza się, że wygrywają biegacze
będący nawet tak wizualnie dla laika
bardzo daleko od takiego wyobrażonego
wzorca ruchu, czyli mają różne
przyruchy, jest brak symetrii widoczny.
gołym okiem.


Tutaj mamy znów klasyczne wprowadzenie do dystalnego świata laickiej obserwacji. To samo co w podkaście Pączka z Figatem. Jakieś ruchy rękami, jakies asymetrie, czyli wszystko co widoczne gołym okiem i najmniej istotne.

00:09:43 Pani Julia
ja bym w ogóle tak zaryzykowała i
rozdzieliła sprint od dłuższego
dystansu,
>> że to jednak są troszkę inne możliwości
ruchowe i troszkę inna technika nawet i
wtedy nam będzie łatwiej to zrozumieć.
Czyli cały sprint, faktycznie on wymaga
ekstremalnie dobrej techniki, ale on
wymaga techniki w krótkim czasie i
bardzo dobrej koordynacji. No bo siły
generowane i szybkość w jakim czasie, w
jakim to się dzieje są po prostu no
niemożliwe do do wyobrażenia dla osoby,
która nie sprintuje pewnie.


Ja bym nie ryzykował takiego rozdzielenia. Po pierwsze wcale nie będzie łatwiej zrozumieć techniki w biegach długich jeśli oddzielimy ją od sprintu. Po drugie w biegach długich też jest koordynacja i też są szybkie zmiany przebiegów prędkości na wykresach. Ich efektem są choćby ekstremalnie krótkie GCT rzędu 130-150ms, utrzymywane przez blisko godzinę.

00:11:18 Kuba Pawlak
jak popatrzymy na 800 metrowców,
no to oni biegają przepięknie i nie wiem
z naszego podwórka Patryk Dobek parę lat
temu, no to po prostu ja ja wiesz
totalnie się na tym nie znam. Tak,
nigdy.
>> Ale to ci wygląda ładnie.
>> Tak, ale to on zwłaszcza na żywo jak się
to ogląda, to ten facet leci, ta pięta
dotyka pośladka, wygląda po prostu jak
jakiś adonis.


Patryk Dobek faktycznie biegał dobrze technicznie i to mogło się podobać wizualnie laikom, ale to nie o piętę o pośladek chodzi, bo znów mamy tu dystalną konstatację. To nieprawda, że każdy 800-metrowiec budzi takie emocje estetyczne. Natomiast chodzi o ruch centrum i u każdego 800-metrowca on musi być. Inaczej nie jest 800-metrowcem. Liczy się praca centrum, a nie peryferii. Tylko że do analizy pracy centrum potrzebujemy już innych narzędzi. Potrzebujemy pomiarów, a nie laickiego oka. Przewagą Dobka był proksymalny charakter ruchu, którego nie znamy. Wciąż nie badamy tego albo badania są w powijakach. Pięta o pośladek to tylko efekt końcowy.

00:11:46 Pani Julia
powiedzmy do tej 800 w tych biegach
szybszych bardziej będzie nam zależało
na tej jakości ruchu, na tej płynności,
czyli to co obserwujemy, że ktoś po
prostu ładnie biegnie

No nie. Ostatnią rzeczą jaką można powiedzieć o ładnym, szybki biegu, to że jest on płynny. Dobry technicznie bieg cechuje rwana, szarpana praca centrum.

00:13:58 Pani Julia
jednym z takich czynników,
który świadczy o dobrej ekonomii biegu
jest małe przemieszczenie środka
ciężkości góra dół. No i faktycznie jak
to jest w zakresie dwóch czy 3 cm, no to
chyba, że ktoś ma naprawdę to wychylenie
wielkości 8, 10 cm, no to jesteśmy w
gołym okiem w stanie powiedzieć, że o
dobra, on skacze


2cm? No to chyba w sprincie. Zejście poniżej 5-6cm w tempie 2:19 jest realnym przedziałem dla biegu średniego. Można sobie to zobaczyć na animacji z Katirem LINK , że VO nie schodzi poniżej 4cm. Natomiast 8-10cm jest typowym przedziałem dla długasów i tutaj celem jest praca nad techniką "doklejania" się do podłoża, żeby zbijać VO do 7-8cm. lecz nie o cyferki teraz mi chodzi, tylko o błąd obserwacji. Jeśli ktoś ma VO 8-10cm, to nie znaczy, że on skacze w górę lecz, że dogniata go bardziej w fazie podporu i to widzimy na przebiegach z wykresów. Bardzo ładnie opisał ten błąd obserwacji Filip w swoim artykule. Polecam przeczytać. LINK

Na razie tyle. Czas na kawkę.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

00:14:37 Kuba
...Jima Walmsleya. To jest
taki zawodnik, który specjalizuje się w
biegach trailowych yyy ale szybko też
potrafi pobiec y po płaskim. Yyy no i on
ma taką oscylację bardzo wyraźną i
właśnie często jemu jest zarzucane to
jako bardzo dobremu zawodnikowi, no bo
on jest szalenie utytułowany, to, że on
biega nieekonomicznie. Natomiast ktoś
kto analizował to, przepraszam, nie
pamiętam teraz źródła tego filmu, yyy,
mówił, że Jim Womsley po jak się jakby
przypatrzy jemu ruchowi, jego ruchowi,
no to on nie wkłada jakby m czynnego
wysiłku w to, żeby wybijać się do góry.
On ma po prostu dużą sztywność tej
tkanki, tego podporu i to jakby wybija
go trochę bezwiednie.


Tutaj duży plus dla Kuby, że przytacza tego zwodnika, bo to jest naprawdę ciekawy przypadek wyłamujący się z typowych ram ultrasa. No i drugi, jeszcze większy plus za zauważenie tej sztywności i przywołanie jej w podkaście. Być może coś tam zostało w głowie po rozmowie z Sebą, skoro ten temat drąży LINK. Bardzo dobrze.

00:16:32 Kuba
każda
oscylacja, czy to pionowa, czy pozioma
środka ciężkości będzie wpływać
negatywnie na ekonomię biegów w
kontekście biegów długodystansowych?


00:16:43 Julia
większe większe wychylenie środka
ciężkości góra dół na pewno i
pozioma oscylacja również nie, bo ona
nam będzie jakby będziemy wytracać tą
energię na boki zamiast biec w przód


Zgadza się. Większe VO jak i LO - lateral oscilations? czyli po prostu shift miednicy w bok, może mieć negatywny wpływ. Zwłaszcza shift. Pytanie natomiast co z HO - horizontal oscillations, czyli oscylacjami tył-przód. Bo skoro dążymy do tego, żeby bieg był jak najbardziej płynny, to również HO należy zmniejszać. A tu już mamy problem poznawczy. Jak załadować tkanki energią sprężystą jeśli HO ma być małe?

00:17:26 Julia
jakby to powiedzieć, ta sztywność układu
to też jest ciekawe zagadnienie, bo to,
bo to się nam wszystkim kojarzy. Znowu
to jest ta to, co troszeczkę
rozmawialiśmy przed. Po angielsku to
jest stiffness, a tak naprawdę po polsku
lepszym tłumaczeniem byłaby sprężystość
właśnie, czyli to zdolność naszego
układu do oddawania energii


Nie. Po angielsku jest to właściwie określone, bo oddaje nienewtowski charakter tkanki łącznej poddanej mechanicznemu bodźcowi. Powięź zachowuje się trochę jak ciecz, ale po uderzeniu w nią zachowuje się trochę jak beton usztywniając całe ciało. Dlatego właśnie paradoksalnie płynny bieg, to bieg amatorski. Wyczynowy bieg, to bieg szarpany z dużymi oscylacjami w poziomie (tył-przód). To pozwala wykorzystywać przemiany fazowe kolagenu do zwiększania sztywności układu, a co za tym idzie do większego oddawania energii.

00:21:02 Kuba
od czego ta ekonomia najbardziej zależy
w kontekście techniki biegu?


00:21:06 Julia
Stabilność tułowia i kadencja.
>> Okej. Czyli kadencja jest
istotna.
>> Jest istotna, bo ona jest takim
nadrzędnym parametrem dla mnie w ogóle.
Jest nadrzędnym parametrem, nie tylko
dla mnie. I z tego względu, że ona
może wpłynąć na inne parametry biegowe.
Bardzo prosto. To znaczy jeśli poprawimy
kadencję, to zmniejszy nam się wychylanie
środka ciężkości góra dół. Jeśli
poprawimy kadencję, to będziemy lądować
bliżej środka ciężkości.


Stabilność tułowia to jak najbardziej. Czyli wyciszenie miednicy w pionie i na boki. Lecz sama kadencja, to nie jest dobry punkt wejścia, bo to będzie prowadzić do skrócenia kroku. Intencją jest usztywnienie sylwetki w fazie podporu. Kadencja może temu służyć jako narzędzie. Uruchomienie struktur wokół miednicy - to jest prawdziwy gejmczejndżer w biegu, a nie kadencja i lądowanie bliżej środka masy. Wyczyn = sztywność + overstriding. Tylko tak można zwiększyć naturalną sprężystość ciała. Nie ma innego sposobu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

00:32:05 Kuba
czy praca
nad poprawą techniki powinna bardziej
odbywać się w warunkach specyficznych,
czyli właśnie w trakcie biegu poprzez
różne ćwiczenia biegowe, czy więcej
powinno być właśnie jednak tych dodatków
na przełamanie tej monotonii?


00:32:34 Julia
będzie to bardzo
enigmatyczne, jeśli transfer nastąpi po
samych ćwiczeniach takich powiedzmy
izolowanych czy nawet treningu siłowym,
że gdzieś tam na końcu w treningu musimy
wdrożyć zawsze ćwiczenia
specjalistyczne, biegowe,
drille biegowe czy ćwiczenia już w
biegu


Zgadza się. Tutaj najlepiej przywołać fragment, który już wiele razy przytaczałem:
In functional training, the exercise must be global (i.e. using the whole body as much as possible) and not training isolated body regions. (…) You cannot train body parts in isolation and expect to have efficient global functioning. (…)
Wilbour Kelsick w książce Fascia in sport and movement.
…czyli, trening funkcjonalny to taki, który jak to tylko możliwe, angażuje w sposób globalny całe ciało, bez ćwiczenia w wyizolowaniu. Ćwiczenie części ciała nie poprawia efektywności jego funkcjonowania jako całości.

Trzeba jednak w tym miejscu zrobić isotne rozróżnienie. Jeśli mówimy o wyczynie, to celem jest maksymalizacja potencjału tkankowego i wchodzi cała problematyka metodologii treningowej. W amatorstwie celem jest poprawa jakichkolwiek zdolności ruchowych. Taka rehabilitacja. Tym zajmuje się pani Julia, do której przychodzą pacjenci. Dlatego jest siłka, jest skracanie kroku, jest podnoszenie kadencji, zwiększanie zakresu w nodze wolnej (wymachowej) na płotkach itd. Celem nie jest szybkie bieganie lecz powrót do zdrowia, podstawowej sprawności. Żeby potem w życiu było łatwiej. Po prostu.

00:38:10 Julia
u zawodowych sportowców to idzie szybciej,
ale dlatego, że oni po prostu są już
wytrenowani też w tym, że uczą się
nowych czynności ruchowych szybciej


Nie. Idzie tak samo opornie, ale jest różnica w determinacji, bo to być albo nie być w wyczynie. Po co amatora męczyć aktywizacją pośladka, żeby z 40 minut na dychę biegał 37. Nikogo to nie obchodzi poza najbardziej zainteresowanym. Taka prawda. Ale żeby z 29 zejść na 28 to jest szukanie rezerw w biomechanie i to jest już bardzo interesujące. Wymaga jednak wyjścia poza standardy w fizjoterapii i schematy trenowania amatorów.

00:40:33 Julia
elastyczność to jest jakby dla mnie
elastyczność taka rozumiana to jest y
możliwość wchodzenia aktywnego w zakresy
ruchu, nie? Czyli jak wysoko podniosę
nogę samodzielnie siłą swoich mięśni i
tak dalej. A to rozciąganie, które
zazwyczaj biegacze robią, to jest
rozciąganie pasywne i trochę daleko jest
od tego rozciągania pasywnego do tego
aktywnego zakresu ruchu.


To jest fokus na nodze wymachowej. W wyczynie nie ma z tym problemu. Problem jest z nogą podporową i jej zakresem ruchu podczas wejścia w przeciążenie. Czyli tam gdzie dzieją się najważniejsze rzeczy dotyczące napędu. Właśnie z punktu widzenia transferu sił, strat z tym związanych, dynamicznej stabilizacji tułowia, aktywizacji pośladka w podporze. W podporze, a nie w wymachu. Jak poprawić transfer, o którym mówi pani Julia? Z fizycznego punktu widzenia poprawa transferu, to dążenie do tego, żeby strzałka reakcji od podłoża trafiała w środek masy przez cały czas trwania fazy podporu. O to tu chodzi. A nie o rozciąganie, żeby wyżej unieść kolano. Jeśli zawodnik wie co jest celem, to zaczyna szukać sposobów na uzyskanie tego. Wtedy wszelkie formy rozciągania są umiejscowione w jasno określonym kontekście.

00:44:32 Kuba
czas kontaktu z podłożem. Czy
uważasz, że to jest coś, co w ogóle,
czym biegacz powinien zaprzątać sobie
głowę?


00:45:08 Julia
w sprincie mamy tam poniżej
bodajże 170 milisekund
>> i koreluje z poziomem wytrenowania
zawodnika mocno?
>> Zdecydowanie tak.


Nie wiem na jakim poziomie wytrenowania są sprinterzy, których mierzy pani Julia, ale nawet zawodnicy długodystansowi uzyskują grubo poniżej 170ms. Top w sprincie to 90ms. Bolt około 100ms. Van Niekerk 120ms. Wystarczy sprawdzić w raportach biomechanicznych na stronie jafu.

00:48:40 Julia
jeśli się pracuje w
zawodzie medycznym czy pracuje się
jako trener, no to trzeba tą literaturę
fachową czytać i i zmieniać zdanie na
tej podstawie i swoją praktykę, a nie
brnąć w to, co ci się sprawdzało 10 lat
temu


Zgadzam się.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

00:48:54 Kuba
A co twoja praktyka mówi o
aktywizacji pośladka? Bo na przykład to
się też bardzo często powtarza i to jest
taka mantra, że w ogóle to jest taki
game changer


00:49:10 Julia
No pośladek, pośladek jest ważny w
bieganiu. To to powiem tak.
Natomiast no co to jest aktywizacja
jeszcze byśmy musieli wiedzieć.


00:49:24 Kuba
to co próbuje się właśnie przekazać
to że ja jakoś
nie używam tego pośladka tak jak
powinienem biegając i jak go gdzieś tam
trochę pobudzę nawet przed, trochę
pomacham tą nogą, to on będzie
taki chętniejszy do tego, żeby mi
pomagać


00:49:42 Julia
ale czy to się
przełoży na faktycznie jego lepszą pracę
to powiem szczerze nie wiem


Nie przełoży się. Właśnie ze względu na to, że cały czas oboje myślicie o jakimś aktywizowaniu pośladka w nodze wymachowej. Stąd wynika całe niezrozumienie aktywizowania pośladka, gdyż nie o tę nogę chodzi.

00:50:12 Julia
przy szybszym
biegu ten pośladek się i tak i tak
włączy i przepracuje mocno i przy długim
biegu również biodro będzie przejmowało
zmęczoną łydę


Nie. Nie włączy się. Im szybszy bieg tym pojawiają się coraz większe przeciążenia w fazie podporu i właśnie dlatego praca nad włączaniem pośladka do stabilizowania fazy podporu i napędzania rozpoczyna się od stania, chodzenia, truchtania. W wolnym truchcie można wprowadzić pośladkowe do pracy na takim poziomie, że przez kilka dni nie da się potem normalnie chodzić, takie są obolałe. Ale dotyczy to zagadnienia zakresu pracy w podporze, a nie w wymachu. Łydki i achillesy przeciążane są z powodu słabego lub żadnego wsparcia od pośladkowych. Dlatego zamiast pompować łydę lepiej aktywizować pośladkowy.

00:50:36 Julia
ja mam problem z tym słowem aktywizacja.
aktywacja. No jakby no co to ma być?


To jest w ogóle ciekawa sprawa, bo jak jest mowa o aktywizowaniu łydki i jej wzmacnianiu, to nikt nie ma wątpliwości, że o nodze podporowej mowa. Pomyśl w ten sam sposób o pośladku.

00:51:42 Julia
ten karbon
daje pewną energię w tą naszą nogę,
nie? I ta noga musi być na to
przygotowana.


Nie. Tu po raz kolejny badania stwierdzające, że pocięta w poprzek płytka działała tak samo jak oryginalna LINK. Natomiast zmieniają się warunki na początku gct, bo znacznie rośnie powierzchnia czynnej amortyzacji, pozwalając na wzrost dynamiki hamowania miednicy. Na to noga musi być przygotowana, czyli musi zostać włączony pośladek do hamowania. Inaczej karbon będzie tylko przeszkadzał w biegu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13581
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

01:11:52 Kuba
Ruch ramion.
Poruszaj ramionami do przodu i do tyłu
od barku, aby kontrolować rytm z
minimalną rotacją na boki.


01:12:20 Julia
Tak, fajne jest bieganie z
pałeczkami na przykład albo kijkami w
rękach, bo one ci dają jednak taki
pogląd, gdzie to ramia pracuje, że nie
ukujesz się w oko na przykład tym
kijkiem. To znaczy, że ta trajektoria
tych rąk jest lepsza. Jest to jakaś
opcja.
Myślę, że to jest dosyć łatwe do
zrobienia. Pytanie po co? Bo pamiętajmy,
że często ta asymetria w pracy rąk to
jest kompensacja z tego, co się dzieje w
biodrach. I teraz poprawisz te ręce i
nagle twoje nogi zaczynają robić
strasznie dziwne rzeczy.


Ważniejsze od skupiania się na trajektorii jest skupienie się na dynamice jej zmiany, co wprost prowadzi do zagadnienia rytmu i koordynacji ruchowej. Czyli nie fiksujesz się na tym jaki ma być kąt w ramieniu i łokciu i czy jest symetrycznie w lewej i prawej ręce. To nie ma większego sensu. Chodzi o to kiedy zmiana tych kątów ma największą dynamikę. O ile stopni na sekundę najbardziej zmieniła się trakektoria ruchu ręki i w którym momencie gct wystąpiła. Wtedy nieważna jest kadencja, bo ona jest efektem proporcji ciała i tonusu. Ważne jest skoordynowanie ruchu ręki w tył z hamowaniem nogą wykroczną. I to jest właśnie rytm. W aspekcie techniki biegu, kadencja i rytm nie są synonimami. Dlatego włączając na treningu muzykę lub metronom wpłyniesz tylko na kadencję, a nie na rytm, który wymaga skoordynowania i nauki.

01:14:10 Kuba
ostatnia to dotyczy rytmu i
kontroli rytmu, prędkości przede
wszystkim poprzez właśnie ruch ramion i
wyprost tych bioder, że to ma wpłynąć
nam ostatecznie na ten rytm.


01:14:26 Julia
No i co?
Nie wiem
Rytm jest ważny. Rytm jest bardzo ważny.
Tak, tu się zgodzę.


Nie, rytm nie jest jakoś ważny jeśli się prowadzi pacjentów, czy amatorów. To tylko wtedy jako ciekawostka może być dla nich. Nic więcej. Natomiast w wyczynie to ma znaczenie. Najbardziej newralgicznym momentem biegu jest lądowanie i wtedy jest aktywna akcja łokciem w tył (największa zmiana trajektorii ruchu ramienia), która zwiększa dynamikę hamowania. Ciało ma swoją częstotliwość drgań własnych. Ręce mogą służyć do wzbudzania i podtrzymywania tych drgań na dystansie. I to jest właśnie ta kontrola rytmu. To jest konkretne wzmocnienie, które pomaga nogom w biegu. Tak samo ze wzorcem oddechu, który też służy wzmocnieniom. Zwłaszcza na krokach wydechowych. Ale to już rozwijam kolejny temat. Wystarczy.
Awatar użytkownika
fangss torpeda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 18 paź 2025, 11:46
Życiówka na 10k: 43.22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 25 lis 2025, 14:17 (...) Łydki i achillesy przeciążane są z powodu słabego lub żadnego wsparcia od pośladkowych. Dlatego zamiast pompować łydę lepiej aktywizować pośladkowy. (...)
To jedna z ważniejszych informacji w tym wątku, moim zdaniem. :taktak:
Zanim około rok temu zacząłem aktywizować mięśnie pośladkowe, miałem właśnie wrażenie, że przeciążam achillesy. Jako typowy amator myślałem właśnie schematycznie, że przyczyna leży w dużej ilości podbiegów. Po ostatnim roku biegania (z 4 miesiącami przerwy) najczęściej miałem wrażenie, że pośladkowe mi rosną, (i czy przypadkiem, nie skończę, jak te niektóre panie, co jak się patrzy na nie idące z tyłu, to ma się wrażenie, że tam idzie tylko kręcąca się powierzchnia ciała służąca do siedzenia :hahaha: ). Po cięższych jednostach, z gumami czułem przez jakiś czas, a najbardziej w dniu następnym taką jakby twardość, zbicie mięśni pomimo prób rozmasowywania. Za to coraz mniej aż do zera symptomów od achillesów i łydek.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ