Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4154
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

A nowy rok to jeszcze raz pospamuje.
Huśtawka, huśtawką, ale 4-5% poprawy ekonomii, toż to więcej niż najki alfy.
https://youtu.be/md-291UIXpw?t=1017
Dopasować do milisekund, wychylenia środka ciężkości oraz drugiego grzebnięcia i po sprawie.

A, bobym zapomniał. Bolą mnie po tych takich czwórki. Najwidoczniej nie mam dupy w ogóle.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tyle wątków do rozwinięcia, że się zapowietrzyłem.

Po pierwsze - wiesz dobrze, że sztylecik analny nie przejdzie. Ale...
Po tym materiale zacząłem zastanawiać się, czy by nie poprosić pączka o zmianę tytułu wątku na: czy istnieje ładne sikanie? Pan bardzo obrazowo to opisuje w 24 minucie nagrania. Uświadomiłem sobie, że przecież ja codziennie rano o tym marzę tylko nie umiałem tego wyrazić słowami.

Po drugie - sztylecik odpada. Bez dwóch zdań. Ale super propulsion, no to przecież bardzo dobre określenie. Taki super napęd wykorzystujący zjawiska hydrodynamiczne wzbudzane drganiami. Jeśli dałoby się przeciągnąć tę analogię na bieg, no to cała masa wody zgromadzona w komórkach, komorach, przedziałach itp. może w odpowiednim momencie napierać na przednie ściany tych struktur zwiększając dynamikę odbicia. Lecz potrzebne jest do tego szybkie zadziałanie wzbudzające, a to umożliwia nam biohydraulika i przemiana fazowa kolagenu. Takie wzbudzające drgnięcie, czyli wyhamowanie i przyspieszenie środka masy trwa 50ms i nawet krócej. Dla porównania SSC (i oparta na tym mechanizmie cała plyometria) jest dwu, trzykrotnie wolniejsze.

Po trzecie - trzeba będzie przestać golić nogi. To wydaje się być warunkiem koniecznym zadziałania super napędu. Jest o tym mowa w 23 minucie filmu.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4154
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Wyobrażam sobie taką sytuację, że najlepsi biegacze bardziej telepią jakąś cieczą i daje im to przewagę. I że garmin przyszłości będzie pokazywał częstotliwość drgań rozchlupujących płyny we wnętrzu biegacza. A plany treningowe będą układane tak: okres budowania amplitudy, okres wyostrzenia to znaczy zwiększenia częstotliwości, powiedzmy do 100 Hz. No i dwa razy w tygodniu :hejhej: technika biegu, czyli synchronizacja chlupania. Norwegowie to nawet będą synchronizować dwa razy dziennie, taki podwójny rozchlup, a najlepsi to do rozchlupu dodadzą trening kawitacyjny, albo antykawitacyjny. Albo taki albo taki bo nie jestem pewien czy kawitacja w tym płynie by wzmocniła efekt, czy osłabiła. Ale jakby dołożyć do czujnika piersiowego mały mikrofonik, to dałoby się rejestrować takie trzaski kawitacyjne.

Chyba nie wytrzeźwiałem po tym sylwestrze. :jatylko:
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 488
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 31 gru 2024, 20:15 Czy 13:54 to szybko na piątkę?

edit: byłem pierwszy tylko internet mi się zaciął
A ta trasa w Hiszpanii poza oznaczeniami co 500m, to ma jakiś spadek?

Teraz wygląda na to, że zawodostwo zaczyna się dopiero od sub 14 minut...

A ja mam trochę mętlik w głowie po zawodach... Garmin niby sugeruje próg mleczanowy przy tempie 3:06 min/km i tętnie 172. To w takim tempie teoretycznie powinienem być w stanie pobiec 10km.
Albo garmin z tymi swoimi wyliczeniami nadaje sie "do kosza", albo "zawodnik do bani", bo odzwyczaił się od wysokiej intensywności biegania, albo jeszcze coś innego...

Z plusów postartowych, nie bolą łydki, nie bolą uda, a czuć mięśnie pośladkowe. Znaczyłoby, że idę w dobrym kierunku.
Natomiast dziwna sprawa, bo uruchamianie moda w biegu powodowało, że mam jakby nadmiar tlenu... I zrezygnowałem z tego pomysłu po jednej czy dwóch próbach. Może po prostu za lekko dowalalem w glebę.

A inna sprawa biec bez rywala na plecach, to trochę inny rodzaj zawodów niż bieg w grupie kilku osób...

Ten poślad, to może na zawody powinienem być wypoczęty?
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tego co pamiętam to spadku tam nie ma. Barcelona pnie się w górę w miarę oddalania od brzegu, ale trasa jest wyznaczona raczej w poprzek. Ten próg zaraz pewnie garmin skoryguje. Też go oglądamy i na razie bez emocji. A zawody tylko na wypoczęciu.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 488
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 02 sty 2025, 18:31 Z tego co pamiętam to spadku tam nie ma. Barcelona pnie się w górę w miarę oddalania od brzegu, ale trasa jest wyznaczona raczej w poprzek.
To tym bardziej wynik trochę zaskakujący, ale z drugiej strony rywalizacja z facetami może też pomaga, bo nie trzeba samemu napierać tylko jest z kim się ścigać.
yacool pisze: 02 sty 2025, 18:31 Ten próg zaraz pewnie garmin skoryguje. Też go oglądamy i na razie bez emocji.
Ja rozumiem jeden, dwa pomiary... Ale jeśli już mi mierzył tak piątyraz, to pomyślałem, że warto o tym wspomnieć. Może też okazać się że próg wysoko, a powyżej na skali prawie nic nie zostaje w zapasie (ale to domysły)...
yacool pisze: 02 sty 2025, 18:31 A zawody tylko na wypoczęciu.
Ma to sens, tylko jeszcze przyda się wyczucie ile dni trzeba na regenerację po kwazimodo albo poznać umiar w tym ćwiczeniu.
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mimi pisze: 02 sty 2025, 21:49 rywalizacja z facetami może też pomaga
Zgadza się. Rok temu dziewczyny startowały oddzielnie.
mimi pisze: 02 sty 2025, 21:49 wyczucie ile dni trzeba na regenerację po kwazimodo albo poznać umiar w tym ćwiczeniu.
Dokładnie tak jak z taśmami.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

O tej lokomocji by trzeba było. Temat jest ważny, a wręcz fundamentalny. Najlepiej będzie to zobrazować, korzystając z idei piramidy potrzeb.
Obrazek
Lokomocja, czyli w skrócie zdolność do przemieszczania się. To podstawa. Nie chce mi się tego rozwijać, bo w zasadzie cały ten wątek kręci się wokół lokomocji. Reszta pięter oczywista. Te 5% ładnie jest scharakteryzowane w podkaście pączka (46 minuta). Ja bym tam jeszcze wrzucił na szczyt lansowany teraz przez wszystkich trening motoryczny. Razem z rolowaniem, suplami i innymi bajerami. Dlaczego na szczyt, a nie do lokomocji? Bo propsowaną plyometrią nie da się zmienić podstawy. Co wpływa na podstawę i trwale ją zmienia? Wypadki i przewlekłe kontuzje oraz wszystko to o czym napisałem tu.

Położenie tej czerwonej linii jeszcze chciałem omówić, bo w mojej ocenie ona może oddawać ideę talentu, czy też fenomenu ruchowego. Im talent jest większy tym ta linia rzecz jasna będzie niżej, wpływając na proporcje reszty, co już tak oczywiste nie jest.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4225
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

skąd ten wykres?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

z pointa
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4225
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

czyli zwykłe gdybanie przestawiane jako pewnik.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13003
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

albo niczego nie kumasz albo się zwyczajnie przypierdalasz
Jajo
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 21 paź 2020, 10:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cichy70 pisze: 04 sty 2025, 14:53 czyli zwykłe gdybanie przestawiane jako pewnik.
A który trener daje pewniki? To nie kolarstwo czy sporty siłowe. Jak chcesz pewniki, to zostaniesz z niczym.

Do rzeczy. Walnął wczoraj śnieg w Poznaniu... Dla mnie wiąże się to z 2 rzeczami:
- po pierwsze, pierwszy raz od lat musiałem odśnieżać chodnik (zachciało się przeprowadzki na swoje, to mam),
- po drugie, bieganie odpada, bo nie mam butów na taką ślizgawicę. A miała być wizyta w lesie i skatowanie dupy gumami...

Trzeba wymyślić alternatywę. Wziąłem więc gumę do piwnicy, pojemnik na śmieci z jednej i krzesło z drugiej strony piwnicy oznaczały moje nawrotki. Podobno w kwazimodo można skatować dupę po 40m, więc próbujemy. 2 kółka wokół piwnicy to były 44 kroki, pewnie krótsze niż 1 metr, więc ile to metrów, nie wiem, może 30. Potem minuta przerwy i kolejna rundka. Zrobiłem takich serii kilka i wyszło mi 12 minut, dość mało jak na trening "biegowy", ale lepiej zrobić coś niż nic. Czy skatowałem dupę? Zadawałem sobie to pytanie wczoraj. Dzisiaj już go nie zadaję, bo ledwo wstałem z łóżka. :bum:

Tak więc kwazimodo daje fajną opcję na szybkie ćwiczenia domowe, nawet jeśli warunki zewnętrzne nie sprzyjają bieganiu lub po prostu się nie chce robić dłuższego treningu (na te 10-15 minut zawsze będzie siła, nie ma wymówki). Z minusów - przy takim podejściu nie ma miejsca na torowanie ruchu, tzn. wyczucie zmian w biegu po ćwiczeniu. Jest tylko skatowana dupa.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4225
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

drażni mnie pisanie tutaj przez yacolla wszystkiego jako prawdy objawionej jedynie skuteczniej.
na mecie tej czy innej nie dają wciąż medali za doładowanie.
póki co jest to kilkuletni wątek bez kompletnie żadnego potwierdzenia w wynikach.
równie dobrze można by założyć podobny o wiązaniu sznurowadeł.
i nie, nie mam nic do jacka.
męczące jest tylko branie na tapetę najlepszych zawodników, dorabianie do tego czy innego ruchu ideologii i przedstawiane wszystkiego jako jedynie słusznej drogi.
gdzie nie ma to kompletnie przełożenia na nazwijmy to przeciętnego kowalskiego, który jak to w życiu bywa zamiast się np odchudzać licząc kalorie woli czary mary i kupić magnetyzer który mu sam zrzuci 5kg
i to na forum gdzie wynik 20/5 dla przeciętnego trzydziestolatka jest dużym wyzwaniem.

nie neguje że taki czy inny ruch nie ma wpływu na wynik, neguje metodę podawania tej “ wiedzy tajemnej” która wciąż sprowadza się do teori nie popartych żadnymi wynikami.

tu jest forum dla “bardzo szeroko pojętego” amatora który naczywawszy się o zabiach i o tym że z biegania 30/km na tydzień bez problemu się będzie robiło ( pod warunkiem doładowania ) 35/10 zaczyna w to wierzyć.
i to jest słabe.
a bez biegania nie ma biegania.
kto chce się bawić gumami bardzo prosze.
nic mi do tego.
ale wklejanie obrazków z painta na podstawie własnego widzimisię i oznajmianie wszechświatu że to jest ta droga jest po prostu słabe.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4154
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 04 sty 2025, 15:08 albo niczego nie kumasz albo się zwyczajnie przypierdalasz
Skąd wiesz, że "albo"?
ODPOWIEDZ