Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 25 kwie 2024, 17:18 "zalało go kwasem i walczy o przetrwanie"
ooo! to! musi być mocny przekaz. Sensacyjny. Czyli w analizowanym teraz przypadku będzie: "zblokowało mu kostkę i walczy o przetrwanie" albo "jak on to przeżył, przecież hamowanie zabija prędkość".
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3896
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Tak myślę sobie o tej kostce i porównaniu Filipa do Sebastiana, no i o tętnie.
Tętno podczas długiego biegu u wyczynowców jakoś tam koreluje z VO2max a u amatorów podczas wolniejszego biegania rozjeżdża się po kilku kilometrach.
Może trzeba by porobić pomiary kostki podczas dłuższego biegu i zobaczyć co wyjdzie.
Szybkość zabija tylko niekiedy, czas zabija zawsze i wszystkich.
Tak sobie filozofnąłem. :spoczko:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 25 kwie 2024, 20:45 Może trzeba by porobić pomiary kostki podczas dłuższego biegu i zobaczyć co wyjdzie.
To są podstawowe kwestie jeśli chcemy cokolwiek wiedzieć o procesie wpływu zmęczenia na funkcjonowanie powięzi. Nic o tym nie wiemy i spekulujemy tylko. Powięź się odwadnia, odkładają metabolity, zmienia się chemia, zmienia się lepkość. Może nawet cała charakterystyka płynięcia się zmienia i powiedzmy początkowo z substancji przypominającej przebieg zielony na wykresie, zaczyna przypominać przebieg czerwony. Albo odwrotnie.
Wszystko to jednak nie może zdominować praktycznych doświadczeń ruchu i wypracowanej rutyny warsztatu treningowego. Jak idzie, jak się kręci, jak nosi, to niczego nie zmieniamy. To znaczy jedną rzecz bym zmienił. Regen. Ale na to na razie nie mam wpływu.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3896
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Czyli Cheptegei na przełajach i te dwie urocze panie mogli za mało wypić?
https://youtu.be/9I1LPUT5WCA?t=38
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

...albo popłynęła im powięź i mięśnie straciły w niej podparcie.
Już proponowałem pomysł endoszkieletu jako takiego przybliżonego opisu specyficznego działania powięzi w wyczynie, gdy jest ona gwałtownie uderzona, czy też poddana ścinaniu. Jakkolwiek. Endoszkielet pojawia się błyskawicznie i równie szybko zanika po ustąpieniu siły odkształcającej. Ale to wystarczy, żeby mięśniom dać podparcie. Coś jak zawijanie kolan bandażami elastycznymi w przysiadzie lub nadgarstków w wyciskaniu na ławeczce. Z tą różnicą, że tu te bandaże są pod skórą i zawijają się na całej nodze podporowej, a może też wyżej. Taki efekt mumii na kilkanaście - kilkadziesiąt milisekund. Tak wyobrażam sobie zjawisko hydraulicznego wzmocnienia, czyli chwilowego wzrostu ciśnienia w tkankach, dzięki czemu uzyskujemy bardzo dynamiczne odbicie. No i to odbicie pojawia się dużo wcześniej aniżeli podpowiada nam intuicja.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3896
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

No ta, mięśnie to podstawa, lepiej być silnym. Wiadomo.
Bandaże, czy koszula to raczej jak trampolina działają, ale pas ciężarowy to faktycznie jak powięź.
I jeszcze układ nerwowy może tu mieszać. W takim martwym ciąg z paskami podniesiesz więcej niż bez, nawet jak masz dobry chwyt, który utrzyma ten ciężar. No ale jak masz i utrzymać i się wyprostować, to nie da rady. Się układ nerwowy nie rozdwoi, albo coś. Tak jak nie czuje się bólu z dwóch miejsc naraz.

Przy rozplątywaniu przedłużacza pomyślałem, że już wiem czemu nie można podróżować w czasie. No bo entropia.
I apropos, pani Veronica coś ciekawego badała, o entropi kroku, albo jakoś tak. Zaraz poszukam.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Farszem trzeba wypełnić ten endoszkielet przecież. I po to są mięśnie. A pas ciężarowy, to i owszem. Może nawet lepszy, bo jak szarpnie na początku GCT, to pas przytrzyma i zblokuje agresywniej niż bandaż. Tak wygląda w akcji taka powięziówka (niebieska koszulka i żółte buty). Nawet w Kenii to rzadki widok. Do takiego efektu wizualnego chcę doprowadzić zawodnika, a potem to wzmacniać, żeby było jeszcze bardziej udarowo.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3896
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

Ale to jakiś inny gatunek. :ojoj:

to jednak inna pani, ale znalazłem, ciekawe bo pokazuje wyższość biegania na kostkę, nad bieganiem na Hr.
Nowa grupa uczestników maratonów z minimalnym doświadczeniem napotyka zjawisko zwane „uderzeniem w ścianę”, charakteryzujące się zauważalnym spadkiem prędkości, któremu towarzyszy zwiększone odczuwanie zmęczenia (wskaźnik postrzeganego wysiłku, RPE). Poprzednie badania sugerowały, że pomyślne ukończenie maratonu wymaga utrzymywania własnego tempa zgodnie z RPE, a nie prób utrzymywania stałej prędkości lub tętna. Nie jest jednak jasne, w jaki sposób biegacze mogą samodzielnie ustalać tempo biegu na podstawie sygnałów otrzymywanych na podstawie fizjologicznych i mechanicznych parametrów biegu. Celem tego badania jest zbadanie związku między ilością informacji przekazywanych w komunikacie lub sygnale, RPE i wydajnością. Przypuszcza się, że redukcja informacji fizjologicznych lub mechanicznych (określonych ilościowo za pomocą Shannon Entropy) wpływa na wydajność. Dla każdego kilometra wyścigu obliczono entropię tętna, prędkości i długości kroku. Wyniki pokazały, że długość kroku miała najwyższą entropię spośród zmiennych, a zmniejszenie jej entropii do mniej niż 50% wartości maksymalnej (H = 3,3) było silnie powiązane z dystansem (od 22 do 40), jaki uczestnicy zgłaszali „ciężki wysiłek” (na co wskazuje RPE wynoszący 15) i ich wydajność ( p < 0,001). Odkrycia te sugerują, że włączenie informacji zwrotnej Entropy o długości kroku do nowych zegarków kardioGPS może poprawić wyniki maratończyków.
źródło ncbi/ Florenta Palacyna
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czyli od teraz zegarek na kostkę zamiast na rękę.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4679
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Gaworzymy o pomiarach na poziomie milisekund. Żeby mieć w 100% pewne wyniki to czujnik do kostki lub innej dupy trzeba by prawdopodobnie przespawać lub gumą Donald przykleić żeby czujnik nie przekłamał. Minimalny ruch czujnika i pomiar do dupy lub do kostki jak kto woli.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak dla ścisłości, to garmin też gaworzy na poziomie milisekund. Tyle, że nie zapisuje tego do pliku, bo byłby gigantyczny i zużywałoby to baterię. Podaje tylko użytkownikowi jakąś wartość (może średnią) tak co dwie sekundy mniej więcej, bo to zależy od długości treningu. Stryd ma podobnie.
Początkowo również miałem takie obawy, że luz na mocowaniu, czy choćby przesuwanie się skóry wraz z czujnikiem będzie zakłócać obraz i przebiegi przyspieszeń nie będą wyraźne. Jednak one są powtarzalne i to mnie uspokaja. To też kwestia zaufanie urządzeniu. Zobacz na te przebiegi. Wzory są bardzo powtarzalne i wyraźne. Na ile zakłóca je brak spawu na kości krzyżowej? Jesteśmy na początku tej drogi. Może da się to oszacować. Natomiast na timing maksymalnych uderzeń, czyli pojawiania się tych pików przyspieszeń, to raczej nie będzie miało wpływu.
Olaboga
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 23 sty 2022, 14:32
Życiówka na 10k: 49:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja tak trochę z innej beczki;
Ale podoba mi się ten koncept z ciąganiem opony: https://youtu.be/X2MMqAvtcqI?t=464
Jak również argumenty za takim ćwiczeniem i cała taka garażowa otoczka:)

Pozdro;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja zawsze mówię, że wszyscy ci specjaliści od ruchu powinni pojechać do Kenii i tam zostać na dłużej. I nie chodzi o analizowanie biegania. Chodzi o chodzenie. Zgadzam się z pawo, że w aspekcie biomechaniki, to jest inny gatunek. Co ciekawe widać to jeszcze bardziej jak się porównuje ich z nami podczas chodu.
Propozycje z tego filmu są interesujące, da się wyczuć fokus na ruchu i fascynację autora. To dobry wstęp do wejścia na maksa w zagadnienie biomechaniki, do zabawy w czucie tego co się robi. To jest inspirujące.

To co ja tu pokazuję jest o krok dalej, ale to wystarczy, żeby nabrać wątpliwości. Wleczenie za sobą opony jest ok i pozwala się rozruszać lecz nie jest tym czego szukam, bo to nie jest ćwiczenie funkcjonalne. Ono mogłoby nim być, czemu nie, ale człowiek który je prezentuje jest raczej poza interesującą mnie motoryką ruchu w stawie biodrowym. Dla amatorów spoko, ale dla wyczynowca muszę mieć propozycje, które nokautują wszystko co jest dostępne w sieci, bo prowadzą do stania się innym gatunkiem w ruchu. A przynajmniej powinny prowadzić.

edit:
aha, i jeszcze ważna rzecz. Jeśli jakieś ćwiczenie lub zestaw ćwiczeń mają służyć biegowi, zwłaszcza biodro i pośladek, to trzeba poznać intencje jakie stoją za tymi ćwiczeniami. Tam w pierwszej minucie filmu Lawrence wyjaśnia w czym rzecz. Hip extension. Czyli klasyczny fokus na nodze zakrocznej. Gdyby to był najważniejszy moment napędu, to pik przyspieszenia byłby w czwartej ćwiartce GCT. A nie jest. Dlatego to wszystko jest takie trudne do wyjaśnienia.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobra, a teraz coś co mnie z kolei inspiruje i na czym się kompletnie nie znam.
Obrazek
Seba czasem wchodzi na ten wątek, dlatego publicznie oświadczam: nie, aż takiego overstridingu próbować nie będziemy. Co nie znaczy, że nie ma w tym wartościowych treści dla spekulacji. To co tam się dzieje z powięzią i jakie musi być zablokowanie ruchu, żeby przekazać energię na oszczep, to wie tylko sam Jasiu Wykroczek. :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12442
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To jest blog o ładnym bieganiu, więc nie może zabraknąć Margaret Chelimo KIPKEMBOI. Już o niej pisałem przy okazji ostatnich przełajów. A teraz z ostatniej imprezy adidasa. Biegnie na drugiej pozycji. I biegnie naprawdę dobrze technicznie. Karbon za bardzo wyrzuca ją w górę zamiast wprzód, ale to detal, bo od strony motorycznej jest bajka. Jeśli sobie wrzucicie nasze panie z MP w Ustce, to od razu zauważycie tę przepaść ruchową.
Wrzucę jeszcze skrina ze startu. Kto jest w temacie wkrętki ten od razu się zorientuje. Dla niewtajemniczonych chodzi o tego ixa w nogach, który ponoć jest tak niepożądany w bieganiu.
Margaret-x_woman.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ