jabbur pisze:Jak się na to zapatrujecie? Dla mnie to kolejny przykład na to, jak organizacje typu PZLA szukają miejsca, gdzie jeszcze mogą sobie popasożytować i pociągnąć kasę, ale możliwe, że czegoś nie widzę.
Ktos w PZLA ma leb do interesow! Biorac pod uwage, ze w ostatnich latach w Polsce namnozylo sie mniejszych i wiekszych biegow - az zal nie probowac wyssac z tego kasy. Mysle, ze ostrozne szacujac, to co najmniej kilka milionow zlotych rocznie do wyciagniecia - w formie prowizji ze spolek ubezpieczeniowych i medycznych.
Przypuszczam, ze rozczulajace musi byc "uzasadnienie" tego - "To wszysko dla waszego dobra, przeciez bez papierka z pieczatka nie mozna biegac!".
Dawno temu istnial taki biurokratyczny wymysl "Karta plywacka" - pamietam, ze gdy ja likwidowano, to w radio paru ratownikow i jakichs urzednikow zalilo sie i rozdzieralo szaty: "Ale jak to? To ludzie beda plywali i wypozyczali kajaki bez zaswiadczenia?!"
jabbur pisze:
Przy okazji ma też wystartować licencjonowanie imprez masowych (biegowych)...
O! I tutaj rowniez jakis urzednik z PZLA chcialby dostac pieniadze za postawienie pieczatki "Udzielam licencji". Ciekawe, czy uda im sie to przelobbowac?