Jakie wrażenia po półmaratonie Warszawskim 2013
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Transmisja w internecie -duzo pozostawia do zyczenia.
1:Zadnych zblizen
2:Gdzie te 13.000 biegaczy?
3:Biegacz z 8 -kto to ??
4:Chcemy zobaczyc naszych /nasze nejlepsze sportsmenow/ki
1:Zadnych zblizen
2:Gdzie te 13.000 biegaczy?
3:Biegacz z 8 -kto to ??
4:Chcemy zobaczyc naszych /nasze nejlepsze sportsmenow/ki
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Więcej pozytywnych niż negatywnych 
Na plus:
-zrobiłem życiówkę
- metalowe chłopaki grające na Wisłostradzie dodały mi siłę na resztę biegu
- ciepełko w przebieralniach
-dobrze zorganizowany start
-kibice
Na minus:
-wąskie gardło przy wejściu do miasteczka po zakończeniu wyścigu
- lekki chaos organizacyjny, gdy na metę wpadła grupa na 2:00:00 (panie z medalami i foliami chyba nie były na to gotowe
)
- brak ciepłego posiłku
Chyba dobrze, że nie stawiło się te 13 000 ludzi, bo by chyba organizatorzy sobie nie poradzili..Niech to im da do myślenia na przyszły rok...

Na plus:
-zrobiłem życiówkę
- metalowe chłopaki grające na Wisłostradzie dodały mi siłę na resztę biegu

- ciepełko w przebieralniach
-dobrze zorganizowany start
-kibice
Na minus:
-wąskie gardło przy wejściu do miasteczka po zakończeniu wyścigu
- lekki chaos organizacyjny, gdy na metę wpadła grupa na 2:00:00 (panie z medalami i foliami chyba nie były na to gotowe

- brak ciepłego posiłku
Chyba dobrze, że nie stawiło się te 13 000 ludzi, bo by chyba organizatorzy sobie nie poradzili..Niech to im da do myślenia na przyszły rok...
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 maja 2012, 12:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Mokotów
To był mój pierwszy półmaraton, więc trudno o porównanie, ale bardzo mi się podobało. Biegłem (w większości) za zającem na 2:00 (Marcinem o ile dobrze pamiętam).
Było cały czas wesoło i stymulująco. Podobało mi się połączenie na wodopoju kombinacji: woda, izotonik, woda, bo można było sobie przepłukać spokojnie usta i pozbyć się słodyczy z nich
Jedyną rzeczą na którą zwróciłem uwagę a co było dziwne, to że grupa na 2:10 wystartowała i biegła przed nami, co wydaje mi się jakimś błędem przy starcie.
Fajni też byli "zagrzewacze muzyczni" na trasie. Mam taki wniosek formalny na przyszłe biegi dla organizatorów: bębniarzy który byli przy pl. Piłsudskiego, między 3 a 4 kilometrem, postawcie następnym razem przy podbiegu - oni dawali największego kopa!
osobistą moją porażką był finisz - już po 20 kilometrze, zmęczony lekko i nie myślący w ogóle, zobaczyłem już na błoniach niebieską dmuchaną bramę. Zacząłem krzyczeć jak tarzan (czym zwróciłem uwagę wszystkich dookoła :P jak ktoś skończył tak w okolicach BRUTTO 2:11 to pewnie słyszał
) i z całych sił biegłem, żeby jak najlepiej skończyć bieg, tylko po to żeby po przebiegnięciu jej stanąć i zorientować się jak głupi byłem, bo do mety brakowało jeszcze 500m. Nauczka na przyszłość i akcent do zapamiętania.
Było cały czas wesoło i stymulująco. Podobało mi się połączenie na wodopoju kombinacji: woda, izotonik, woda, bo można było sobie przepłukać spokojnie usta i pozbyć się słodyczy z nich

Jedyną rzeczą na którą zwróciłem uwagę a co było dziwne, to że grupa na 2:10 wystartowała i biegła przed nami, co wydaje mi się jakimś błędem przy starcie.
Fajni też byli "zagrzewacze muzyczni" na trasie. Mam taki wniosek formalny na przyszłe biegi dla organizatorów: bębniarzy który byli przy pl. Piłsudskiego, między 3 a 4 kilometrem, postawcie następnym razem przy podbiegu - oni dawali największego kopa!
osobistą moją porażką był finisz - już po 20 kilometrze, zmęczony lekko i nie myślący w ogóle, zobaczyłem już na błoniach niebieską dmuchaną bramę. Zacząłem krzyczeć jak tarzan (czym zwróciłem uwagę wszystkich dookoła :P jak ktoś skończył tak w okolicach BRUTTO 2:11 to pewnie słyszał

- Raptor
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 sty 2013, 10:57
- Życiówka na 10k: 1:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zambrów
Biegłem w grupie 2:20 i też przed nami puścili tych na 2:30... potem wszystkich trzeba było wyprzedzać.
Ogółem 2:16:36 w pierwszym półmaratonie
Jestem niesamowicie zadowolony.
Ogółem 2:16:36 w pierwszym półmaratonie

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
to się zaczęło już od grupy na 1:35, która nie poczekała na swą kolej. potem to już efekt domina - grupy z lewej jezdni startowały szybciej niż powinnyRaptor pisze:Biegłem w grupie 2:20 i też przed nami puścili tych na 2:30...
start nie był więc znowu dość dobrze dopracowany.
mata na 10 km zajmowała jedynie pół jezdni. w efekcie sporo ludzi przeszło bokiem.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie rozumiem jak to mogło sie stać, ze grupa na 2:30 ruszyla przed tą na 2:20 ?
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
To był mój pierwszy półmaraton, atakowałam na 1:45, a przebiegłam w 1:44:17 ze 163 miejscem wśród kobiet. Jestem bardzo zadowolona. Organizacja moim zdaniem świetna, poza dwoma aspektami: wąskie gardło przy mecie + brak ciepłego posiłku dla wszystkich zawodników (chyba była zupa, ale tylko na początku, nie jestem pewna).
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
ale wiesz jak miał być zorganizowany start?Adam Klein pisze:Nie rozumiem jak to mogło sie stać, ze grupa na 2:30 ruszyla przed tą na 2:20 ?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Racja, to samo zauważyłem. Tylko dlatego, że człowiek, który tam stał z obsługi krzyknął mi "tędy" to zwróciłem na to uwagę i przebiegłem po macie ale wiele osób przebiegło obok.f.lamer pisze: mata na 10 km zajmowała jedynie pół jezdni. w efekcie sporo ludzi przeszło bokiem.
Co do innych spraw to z tymi zającami to coś nie tak. Czytam na forum, że niektórzy byli zbyt szybcy. Ja się ustawiłem za 1:40 choć zamierzałem biec pomiędzy 1:37-1:40 i zając na 1:40 wg mnie biegł cały czas na 1:36-1:37. Tak przynajmniej wynikało z moich czasów. Później straciłem go z pola widzenia bo odfrunęły mu balony

Ogólnie wszystko na plus. Do tego, że część osób ustawia się nie tam gdzie powinna i potem trzeba tracić niepotrzebnie siły przy mijaniu ich tabunami, to już się chyba wszyscy przyzwyczailiśmy. Rozumiem, że ktoś trochę nie doszacuje, ale jak ustawia się za zającem na 1:35 i po 3 km już idzie albo ledwo dyszy i wygląda na to, że skończy w 2:30 to trochę wkurzające.
- rushatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: 44:41
- Życiówka w maratonie: 4:18
start był z dwóch jezdni mostu poniatowskiego. grupy były ustawione naprzemiennie (przykładowo 2:00 na prawej jezdni, 2:10 na lewej, 2:20 na prawej, 2:30 na lewej, 2:40 na prawej) i naprzemiennie miały startować.Adam Klein pisze:grupa na 2:30 ruszyla przed tą na 2:20 ?
i tak: startuje grupa 2:00, po niej puszczana jest grupa na 2:10, jak ci przebiegną to startuje grupa na 2:20 itd..
niestety jedna grupa na prawej nitce nie wytrzymała napięcia (podobno 1:35

startuje grupa 2:00.. linię startu przebiegają ostatni zawodnicy tej grupy, a kolejna grupa na 2:20 nie czeka tylko leci za nimi... oczywiście grupa na 2:10 startuje po grupie na 2:20... a że wszystko szybko się dzieje więc nikt nie wpadł na to żeby jako kolejną puścic grupę 2:30... tylko DALEJ PUSZCZALI NA PRZEMIAN

- rushatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: 44:41
- Życiówka w maratonie: 4:18
swoją drogą biegłem z miłą dziewczyną odpowiedzialną za prowadzenie na 2:10.. kiedy coś koło 7km wyprzedzały nas baloniki na 2:00 wpadła w niezły popłoch.. że za szybko prowadzi, że nic się nie zgadza, że pobiegła tak szybko że zgubiła swoją grupę... a na 5km byliśmy niemal punktualnie tak jak na grupę 2:10 przystało



- harti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 31 sie 2011, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
startowałem obok balonów na 1:30 ale planowałem biec trochę szybciej.. oni pędzili pierwsze km szybciej niż po 4:15radslo1 pisze: Co do innych spraw to z tymi zającami to coś nie tak. Czytam na forum, że niektórzy byli zbyt szybcy. .

tak dziś biegłem:
http://connect.garmin.com/activity/288192836
- Affinity
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 25 mar 2012, 16:30
- Życiówka na 10k: 37:50
- Życiówka w maratonie: 3:08:09
- Lokalizacja: Gdańsk / Warszawa
U mnie pod względem sportowym - super. Według wskazań własnego zegarka, wykręciłem czas 1:27:01, bijąc zeszłoroczną życiówkę o niespełna 8 minut. Przez większość dystansu biegło mi się lekko i przyjemnie, nawet pogoda nie wydawała się taka straszna. Na trasie była masa kibiców, więc kilometry jakoś tak szybko leciały.
Inna sprawa, że w przedstartowym zamieszaniu nie przymocowałem chipa do buta. Kiedy odkryłem swoje gapiostwo było już za późno, żeby po niego wrócić. Dlatego też, zamiast oficjalnego wyniku, pozostaje mi satysfakcja... i chip na pamiątkę
Gratulacje dla wszystkich, którzy ukończyli!
Inna sprawa, że w przedstartowym zamieszaniu nie przymocowałem chipa do buta. Kiedy odkryłem swoje gapiostwo było już za późno, żeby po niego wrócić. Dlatego też, zamiast oficjalnego wyniku, pozostaje mi satysfakcja... i chip na pamiątkę

Gratulacje dla wszystkich, którzy ukończyli!