Niezbyt często startuje w imprezach masowych i zupełnie się zamotałem kończąc bieg ze wspaniałym jak na mnie czasem trochę poniżej godziny:) ... - niestety był to bieg na 8 km, o czy się dowiedziałem jak minąłem metę

"poprawnie" - odpowiednie określenie. Nie chodzi o problem posiadania skompilowanej umiejętności liczenia do pięciu, ale to że po pierwsze ludzie o tej potrzebie dowiadywali się dopiero na starcie, a po drugie to zamiast skupiać się na biegu człowiek skupiał się na utrzymywaniu w pamięci liczby okrążeń. A to że był to problem dla wielu osób można było się przekonać stojąc przy mecie i widząc jak wiele ludzi wkurza się na to że nie ma pojęcia ile okrążeń już przebiegło. Dla osób zaawansowanych, dużo biegających to pewnie jest chleb powszedni, ale dla kogoś kto dopiero zaczyna przygodę jest to dość uciążliwa sprawa i trochę psuje te zabawę, o której mowa wyżej. Taka jest po prostu moja opinia i już.DOM pisze:Oczywiście bieg miał pewne ale, ALE ogólnie było poprawnie.
A kto tu mówi o oszustwie??DOM pisze:I naprawdę, oszukując, tylko siebie kompromitujesz.
Świetny komentarz...Svolken pisze:No to musisz się przyzwyczaić i zaakceptować to, że na małych pętlach przydaje się umiejętność liczenia i nie ma co narzekać. Takie to trudne?