Nie wiem jakim, widać niezbadane są ścieżki po których kroczy sławaPATATAJEC pisze:Eeeeee... Jak to!? Że sławny jestem
, to wiem, ale że rozpoznawany?! Jakim cudem?!


Nie wiem jakim, widać niezbadane są ścieżki po których kroczy sławaPATATAJEC pisze:Eeeeee... Jak to!? Że sławny jestem
, to wiem, ale że rozpoznawany?! Jakim cudem?!
Ja Ciebie też rozpoznałem, ale przed startem, gdy rozmawiałeś z kilkoma osobami.PATATAJEC pisze:Eeeeee... Jak to!? Że sławny jestem
, to wiem, ale że rozpoznawany?! Jakim cudem?!
Chyba widzieliśmy to samo. To było gdzieś między Legią, a Mostem Poniatowskiego. Co więcej, jak wrócił wrzucić etykietę to znów ją wywiało i jeszcze raz ją łapał i wracał. Niesamowity gość, wielki szacun!R2r pisze:a ja widzialem scene nastepujaca (tak miedzy grupa na 1:50 a 1:55):
jeden z uczestnikow popija sobie z butli
skonczyl
wokol walaja sie wszelkiego rodzaju smieci pozostawione przez biegnacych wczesniej
on biegnie przez szeroki chodnik do odleglego kosza na smiecie
wrzuca butelke
wraca
w momencie wrzutu do kosza od butelki odrywa sie etykieta ... i pedzona wiatrem goni biegacza
on ja lapie ... i wraca wyrzucic ja do kosza na smiecie ...
nalezy sie specjalna nagroda !
Szacunek! z drugiej strony zdarzali się niestety biegacze, którzy kubki i nakrętki od butelek rzucali wprost pod nogi innych... Mam nadzieję, że żaden z biegaczy nie musiał przerwać biegu z kontuzją spowodowaną przez kolegów bez wyobraźni... Ale to tylko jeden cień tego biegu, cała reszta była super i strasznie się cieszę, że zadebiutowałam! Pozdrawiam wszystkich biegaczyR2r pisze:a ja widzialem scene nastepujaca (tak miedzy grupa na 1:50 a 1:55):
jeden z uczestnikow popija sobie z butli
skonczyl
wokol walaja sie wszelkiego rodzaju smieci pozostawione przez biegnacych wczesniej
on biegnie przez szeroki chodnik do odleglego kosza na smiecie
wrzuca butelke
wraca
w momencie wrzutu do kosza od butelki odrywa sie etykieta ... i pedzona wiatrem goni biegacza
on ja lapie ... i wraca wyrzucic ja do kosza na smiecie ...
nalezy sie specjalna nagroda !
amroz pisze:A ja dowiedziałem się co to znaczy "kolka" i jak skubana potrafi wszystko zniszczyć. Ale co i takie doświadczenia trzeba mieć przecież nie zawsze jest kolorowo. A za rok będzie łatwiej zrobić "mój" rekord trasy
mareksul pisze:A ja dziękuję Adamowi Kleinowi i Krzyśkowi Janikowi, bez waszego bezinteresownego wprowadzenia w treningi na pewno bym tak nie pobiegł.