Powiem tak: starajmy się nie personifikować zachowań i problemów. Dajmy ludziom szansę na ewentualne przeprosiny, poprawę czy zadumę nad popełnionymi błędami. Antagonizując się wzajemnie nic dobrego nie uzyskamy jako biegacze. Nie wiem czy autor irytującego posta to P.W. czy ktos inny. Jeżeli tak, to warto wysłać prywatnego e-maila z tym, co nam leży na sercu - dajemy wtedy szansę drugiej stronie na przemyślenie, byc może uznanie winy lub sensowne wytłumaczenie. Zachowania piętnujmy ale nawet lepiej, jeżeli będziemy używać ksywek czy nicków autorów... bez podawania personaliów. Jak ktoś się chowa za anonimem to niech się chowa, widocznie ma słabości.... ale dopóki nie będziemy wywlekać personaliów to jest szansa na zmianę zachowania. Jak spersonifikujemy to jedynie uzyskamy efekt okopywania się na pozycjach, wymyslne tłumaczenia i palimy pewne mosty między nami.... a nikt nie jest doskonały. Jak ktoś mimo tego się nie zmieni to i tak jest stracony więc szkoda naszych emocji.A jak chodzi o organizację imprez i jakiegoś "ducha" imprezy to niestety ale takich orgów z ich zespołami jak Mirza, Wasyl i jeszcze kilku innych nie da sie sklonować. Być może tego zabrakło w tym roku w Łodzi - ale mogę się mylić i nie chcę krzywdzić orgów tego maratonu.... może po prostu cała seria przypadków i pechowych zbiegów okoliczności wycisnęła swoje piętno...
Znowu się rozpisałem
Chyba nie będę mazał tego co pierwotnie pisze bo i tak mi to nie wychodzi. Chciałem tylko powiedzieć, aby nie personifikować osób ukrywających sie za anonimowymi nickami tylko piętnować ich zachowania. Howgh.Wow ! Nie wiedziałem że jestem "zaprawion y w bojach" i tyle tych literek B mam
Taka mała wirtualna monarchia, na dodatek całkiem przyjemna 
